16 wrz 2010

Wyrok na niekorzyść

Oznaczenie numeryczne na okładce czasopisma krzyżówkowego może wprowadzać przeciętnego odbiorcę w błąd co do pochodzenia towaru, jeżeli jest umieszczone w miejscu zwyczajowo przyjętym dla tytułu prasowego.

Uzasadnienie

"A.W.T.", spółka z o.o. w C., powołując się na art. 296 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. - Prawo własności przemysłowej (Tekst jednolity: Dz. U. 2003 r. Nr 119 poz. 1117 ze zm. - dalej: "Prwp") oraz art. 3 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Tekst jednolity: Dz. U. 2003 r. Nr 153 poz. 1503 ze zm.; dalej: uznk), wniosła o zakazanie pozwanym Beacie K., prowadzącej działalność gospodarczą pod nazwą Agencja Promocyjna "K.-M." w R., spółce akcyjnej "R." w W. oraz spółce akcyjnej "K." w K. wprowadzania do obrotu czasopism krzyżówkowych opatrywanych oznaczeniami numerycznymi "100", "200", "222", "300" "333", "500", "1000", wprowadzania do obrotu czasopism opatrywanych barwnymi ramkami wokół diagramów krzyżówek z wewnętrznym tłem w odcieniu ramki, wprowadzania do obrotu czasopism krzyżówkowych opatrzonych kolorowym bokiem, wprowadzania do obrotu czasopism opatrzonych określeniem "trudniejsze wyrazy" na bokach diagramów, tj. wprowadzania do obrotu 28 wymienionych przez powódkę czasopism. Ponadto powódka wniosła o nakazanie opublikowania w prasie przez pozwaną Beatę K. oświadczenia o treści wskazanej w pozwie.

Wyrokiem z dnia 25 października 2005 r. Sąd Okręgowy w Krakowie zakazał pozwanym wprowadzania do obrotu czasopism krzyżówkowych opatrywanych na okładkach oznaczeniami numerycznymi, objętymi zastrzeżonymi na rzecz powódki znakami towarowymi "100", "200", "222", "300" "333", "500", "1000", wprowadzania do obrotu czasopism krzyżówkowych opatrywanych barwnymi ramkami wokół diagramów krzyżówek z wewnętrznym tłem w odcieniu ramki, wprowadzania do obrotu czasopism krzyżówkowych opatrzonych bokiem w kolorach żółtym, czerwonym, niebieskim, różowym, zielonym, czarnym, stanowiących zastrzeżony na rzecz powódki znak towarowy, tj. wprowadzania do obrotu 17 wymienionych w wyroku czasopism oraz dodatków z krzyżówkami do 2 czasopism, a ponadto nakazał pozwanej Beacie K. opublikowanie oświadczenia o podanej w wyroku treści, natomiast w pozostałym zakresie oddalił powództwo.

Sąd Okręgowy podkreślił w szczególności, że powódka i pozwana Beata K. działają na tym samym rynku jako wydawcy czasopism krzyżówkowych, są więc konkurentkami. Bezsporne jest, że pozostałe pozwane uczestniczą w dystrybucji czasopism pozwanej Beaty K. Powódka jest podmiotem praw ochronnych z rejestracji znaków towarowych wykorzystywanych przez nią w działalności wydawniczej. Oznacza to, że osoba, której prawo ochronne na znak towarowy zostało naruszone, może żądać m. in. zaniechania naruszania i ogłoszenia w prasie stosownego oświadczenia (art. 296 ust. 1 Prwp). Do uznania, że doszło do naruszenia prawa ochronnego na znak towarowy, wystarczające jest stwierdzenie, iż osoba inna niż uprawniona z rejestracji bezprawnie używa w obrocie gospodarczym znaku identycznego lub podobnego do zarejestrowanego znaku towarowego w odniesieniu do towarów identycznych lub podobnych, jeżeli istnieje ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd, które obejmuje w szczególności ryzyko skojarzenia ze znakiem towarowym zarejestrowanym (art. 296 ust. 2 pkt 2 Prwp).

Osoba, której prawo ochronne zostało naruszone, może również wystąpić z roszczeniami przeciwko osobie, która tylko wprowadza do obrotu towary oznaczone przez inną osobę znakiem towarowym. Niezależnie od uprawnień przysługujących z rejestracji znaków towarowych, efekty działań przedsiębiorcy w postaci pozyskanej klienteli, renomy i rozpoznawalności jego towarów, osiągnięte w wyniku stosowania oryginalnych i innowacyjnych rozwiązań w zakresie szaty graficznej jego produktów, podlegają ochronie według ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Sąd pierwszej instancji uznał, że pozwana Beata K. stosowała charakterystyczne dla wydawnictw powódki oznaczenia numeryczne i ich kolorystykę, tj. kolorowy bok, a także barwne ramki. Biorąc pod uwagę, że produkty powódki i pozwanej Beaty K. wykazują podobieństwo zewnętrzne, adresowane są do tego samego kręgu odbiorców, a ponadto ich wprowadzanie do obrotu następuje w tych samych punktach sprzedaży, należało stwierdzić, że podobieństwo stosowanych oznaczeń sprzyja wprowadzeniu odbiorców w błąd. Pozwana Beata K., wprowadzając do swych czasopism rozpropagowany już uprzednio charakterystyczny dla wydawnictw powódki element graficzny w postaci kolorowych ramek otaczających diagramy krzyżówek, podjęła działania, których skutkiem mogło być wprowadzenie czytelników w błąd co do pochodzenia czasopisma. Konsekwencją uznania, że pozwana Beata K. naruszyła prawa ochronne przysługujące stronie powodowej z rejestracji znaków i nałożenia na nią zakazu wprowadzania do obrotu określonych czasopism, było rozciągnięcie tego zakazu również na obu pozostałych pozwanych jako podmiotów, które uczestniczą we wprowadzaniu do obrotu czasopism pozwanej Beaty K. (art. 296 ust. 3 Prwp). Sąd pierwszej instancji oddalił natomiast powództwo w zakresie zakazania pozwanym wprowadzania do obrotu czasopism, w których pozwana Beata K. zastosowała oznaczenie "trudniejsze wyrazy" na kolorowych bokach obejmujących diagramy krzyżówek, gdyż nie wykazano, że podejmuje ona działanie polegające na umieszczaniu w czasopismach elementu zastrzeżonego na rzecz powódki. (...)

Sąd Apelacyjny w Krakowie po rozpoznaniu apelacji pozwanych Beaty K. i "R." S.A. wyrokiem z dnia 9 listopada 2006 r. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zakazał pozwanym wprowadzania do obrotu czasopism krzyżówkowych opatrywanych na okładkach oznaczeniami numerycznymi "100", "200", "222", "300" "333", "500", "1000", oraz w ten sposób, że nakazał pozwanej Beacie K. opublikowanie w "R." oświadczenia o podanej treści, dostosowanej do orzeczenia reformatoryjnego (…). Sąd Apelacyjny poczynił dodatkowe ustalenia w zakresie przysługiwania powódce ochrony wynikającej z rejestracji znaków towarowych oraz odniósł się do zarzutów apelacji dotyczących oceny dowodów dokonanej przez Sąd pierwszej instancji. Podkreślił, że pozwana Beata K. działała tak, jak powódka na rynku wydawnictw krzyżówkowych. Krzyżówki oferowane przez nią do sprzedaży były identyczne z towarami oferowanymi przez powódkę. W szacie graficznej krzyżówek wprowadzanych do obrotu gospodarczego przez powódkę i pozwaną Beatę K. eksponowane są oznaczenia numeryczne, które wskazują na liczbę krzyżówek zawartych w wydawnictwie oraz zdjęcie kobiety. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, taka szata graficzna może wprowadzać nabywcę krzyżówek w błąd odnośnie do pochodzenia pisma, rzadko bowiem kupujący krzyżówki sprawdza wydawcę. To, że oznaczenia cyfrowe różnią się krojem czcionki, nie niweczy możliwości wprowadzenia w błąd; pisma nadal wykazują podobieństwo zewnętrzne, adresowane są do tego samego kręgu odbiorców, a ponadto ich wprowadzanie do obrotu następuje w tych samych punktach sprzedaży. Według Sądu Apelacyjnego, kolorystyka diagramów nie jest dla odbiorcy istotna i to nie ten element wyróżnia produkt i jego twórcę. Kolorowy bok, mimo zarejestrowania jako znaku towarowego, nie ma zdolności odróżniającej. Stosowanie kolorowych diagramów nie ma większego wpływu na to, czy odbiorca skojarzy towary oferowane przez pozwaną Beatę K. z towarami powódki. Z tego względu, mimo przysługującej stronie powodowej ochrony wynikającej ze znaków towarowych, wyrok Sądu pierwszej instancji należało zmienić w zakresie, w jakim zakazał pozwanym wprowadzania do obrotu czasopism krzyżówkowych opatrywanych barwnymi ramkami wokół diagramów krzyżówek z wewnętrznym tłem w odcieniu ramki czy też opatrzonych kolorowym bokiem. Konsekwentnie została zmieniona treść oświadczenia, jakie pozwana Beata K. zobowiązana jest opublikować.

Pozwana Beata K. w skardze kasacyjnej zarzuciła naruszenie prawa materialnego, tj. art. 296 ust. 2 pkt 2 Prwp przez błędną wykładnię oraz błędne zastosowanie, art. 10 uznk przez błędną wykładnię oraz błędne zastosowanie i art. 156 ust. 1 pkt 2 Prwp przez niezastosowanie. Zarzuciła ponadto naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 384 kpc przez naruszenie zakazu reformationis in peius, art. 321 § 1 w związku z art. 391 § 1 kpc przez naruszenie zakazu wyrokowania, co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem i zasądzenia ponad żądanie, art. 378 § 1 kpc przez nierozpoznanie wszystkich zarzutów apelacji pozwanej i art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 kpc przez sporządzenie uzasadnienia wyroku nie odpowiadającego wymaganiom tego przepisu.

Prokurator Generalny wyraził pogląd, że skarga kasacyjna pozwanej Beaty K. zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zarzuty naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 321 § 1 i art. 384 kpc są oczywiście uzasadnione. Sąd Okręgowy orzekł o zakazie wprowadzania do obrotu konkretnych czasopism krzyżówkowych przez wskazanie ich tytułów i numerów wydawniczych oraz m.in. umieszczanych na okładkach ściśle określonych oznaczeń numerycznych jako znaków towarowych zarejestrowanych na rzecz powódki, natomiast Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok, odnosząc wspomniany zakaz do tych czasopism z oznaczeniami numerycznymi "100", "200", "222", "300", "333", "500" i "1000", bez wskazania, do których konkretnie czasopism odnosi się ten zakaz. W ten sposób Sąd Apelacyjny orzekł na niekorzyść pozwanej, co oznacza naruszenie określonego w art. 384 kpc zakazu reformationis in peius.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny naruszył też art. 321 § 1 kpc przez to, że orzekł co do przedmiotu nieobjętego żądaniem pozwu i ponad to żądanie. Należy podkreślić, że powódka nie domagała się zakazania pozwanej Beacie K. w ogóle wprowadzania do obrotu czasopism krzyżówkowych o oznakowaniach identycznych lub podobnych do zarejestrowanych przez powódkę znaków towarowych, ale chodziło jej tylko o ściśle określone czasopisma. Powódka przyznała to m.in. w odpowiedzi na stanowisko Prokuratora Generalnego, podkreślając, że na okładkach czasopism krzyżówkowych oznaczenie numeryczne może zostać użyte w różnym charakterze, powódka zaś kwestionowała posługiwanie się przez pozwaną jedynie takimi oznaczeniami numerycznymi, które są umieszczane w centralnej, górnej części okładki oraz są pisane największą czcionką w miejscu zwyczajowo przyjętym dla tytułów prasowych. W tej sytuacji niezrozumiałe jest stanowisko powódki, że Sąd Apelacyjny nie naruszył w zaskarżonym wyroku art. 321 § 1 ani art. 384 kpc.

Nie zasługują natomiast na uwzględnienie pozostałe zarzuty naruszenia przepisów postępowania podniesione w skardze kasacyjnej. Po pierwsze, pozwana nie wykazała, aby Sąd Apelacyjny rozpoznał apelację poza jej granicami, a w szczególności nie odniósł się do wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego i przepisów postępowania. Po drugie, odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 328 § 2 kpc, należy podzielić stanowisko Prokuratora Generalnego, że przepis ten może wypełniać podstawę kasacyjną określoną w art. 398[3] § 1 pkt 2 kpc tylko wyjątkowo, gdy z powodu istotnych braków w uzasadnieniu zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli kasacyjnej (m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 kwietnia 1997 r. I PKN 97/97 OSNAPiUS 1998/4 poz. 121, z dnia 26 listopada 1999 r. III CKN 460/98 OSNC 2000/5 poz. 100 oraz z dnia 25 października 2000 r. IV CKN 142/2000 nie publ.). Naruszenie art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 kpc może stanowić usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej tylko wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie ma wszystkich koniecznych elementów bądź zawiera tak kardynalne braki, które uniemożliwiają kontrolę kasacyjną (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 2006 r. I CSK 147/2005 Orzecznictwo Sądów w sprawach Gospodarczych 2008/4 poz. 28 str. 3). Taka sytuacja w niniejszej sprawie nie wystąpiła, a tym samym postawiony w skardze kasacyjnej zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc w związku z art. 391 § 1 kpc jest nieuzasadniony.

Nie zasługują również na uwzględnienie podniesione w skardze kasacyjnej zarzuty naruszenia prawa materialnego.

Odnosząc się do zarzutów błędnej wykładni art. 296 ust. 2 pkt 2 Prwp i art. 10 uznk oraz podzielając stanowisko zajęte przez Prokuratora Generalnego, należy podkreślić, że przytoczona w uzasadnieniu skargi kasacyjnej argumentacja ma wartość teoretyczną, ale nie znajduje odniesienia do stanu faktycznego występującego w niniejszej sprawie. Powołane w uzasadnieniu skargi orzeczenia Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego nie mają związku z niniejszą sprawą, gdyż zostały wydane w innych stanach faktycznych bądź prawnych. Pozwana twierdziła przede wszystkim, że błędna wykładnia wymienionych przepisów polega na przyjęciu, iż oznaczenia numeryczne na okładkach czasopism krzyżówkowych mogą wprowadzać przeciętnego odbiorcę w błąd, co do pochodzenia tak oznaczonych towarów. W rzeczywistości zaś, jej zdaniem, są one oznaczeniami ogólnoinformacyjnymi, które nie mają konkretnej zdolności odróżniającej. Pozwana nie wzięła jednak pod uwagę, że nie wszystkie używane przez nią oznaczenia numeryczne były kwestionowane przez powódkę, ale tylko te, które są umieszczane w miejscu zwyczajowo przyjętym dla tytułów prasowych. Pozwana całkowicie pominęła też istotną kwestię tzw. wtórnej zdolności odróżniającej, uzyskanej przez sporne oznaczenia wskutek wielkości udziału w rynku, intensywnej kampanii reklamowej itp. Podzielenie stanowiska pozwanej co do ogólnoinformacyjnego charakteru oznaczeń numerycznych, nie pozwala pominąć tego, że zarejestrowany znak towarowy, pozbawiony nawet pierwotnie zdolności odróżniania, w wyniku używania go staje się nośnikiem informacji o pochodzeniu towaru, sprawiając powstanie ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd co do pochodzenia danego produktu.

Zarzut naruszenia art. 296 ust. 2 pkt 2 Prwp i art. 10 uznk przez błędne zastosowanie sprowadza się do zakwestionowania dokonanej przez Sąd Apelacyjny subsumcji. Zarzut ten mógłby być uzasadniony, gdyby wykazano, że Sąd Apelacyjny zastosował niewłaściwą normę prawną do ustalonego stanu faktycznego, skoro jednak w skardze kasacyjnej tego nie stwierdzono, to sformułowany w niej zarzut odnosi się w istocie do ustaleń faktycznych i oceny dowodów, a to jest niedopuszczalne (art. 398[3] § 3 kpc).

Nie jest trafny zarzut dotyczący niezastosowania art. 156 ust. 1 pkt 2 Prwp zgodnie, z którym prawo ochronne na znak towarowy nie daje uprawnionemu prawa zakazywania używania przez inne osoby w obrocie oznaczeń wskazujących w szczególności na cechy i charakterystykę towarów, ich rodzaj, ilość, jakość, przeznaczenie, pochodzenie czy datę wytworzenia lub okres przydatności. Zastosowanie przez Sąd Apelacyjny tego przepisu mogłoby mieć miejsce tylko wtedy, gdyby powódka żądała zakazania pozwanej informowania czytelników o liczbie krzyżówek w danym czasopiśmie. Powódka jednak, co już podkreślono, domagała się orzeczenia zakazu wprowadzania do obrotu tylko określonych czasopism, w których oznaczenia numeryczne, zarejestrowane jako znaki towarowe, są umieszczane w miejscu zwyczajowo przyjętym dla tytułów prasowych.

Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy na podstawie art. 398[14] kpc orzekł, jak w sentencji.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 29 stycznia 2008 r.

IV CSK 432/2007

W postępowaniu o rozgraniczenie sąd związany jest zasadą reformationis in peius. Uzasadniony okazał się zatem zarzut naruszenia art. 13 § 2 w zw. z art. 384 k.p.c.

Uzasadnienie

Wnioskodawcy wnosili o dokonanie rozgraniczenia ich nieruchomości położonej w miejscowości P. gmina S.J., stanowiącej działkę nr 38/4 z nieruchomością uczestników położoną w tej samej miejscowości, stanowiącą działkę nr 39. W uzasadnieniu powoływali się na zasiedzenie części działki nr 39, sięgającej aż do rowu melioracyjnego, biegnącego przez działkę nr 39 (według wersji l określonej na szkicu przebiegu granic przez biegłego geodetę).

Sąd Rejonowy w E. rozgraniczył obie nieruchomości według wersji II określonej na szkicu przebiegu granic przez biegłego geodetę i nakazał wnioskodawcom i uczestnikom aby wydali sobie wzajemnie przyznane im wskutek rozgraniczenia części nieruchomości oraz rozstrzygnął o kosztach postępowania.

Powyższe postanowienie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne:

Wnioskodawcy są właścicielami nieruchomości położonej w miejscowości P. gmina S.J., stanowiącej działkę nr 38/4 o pow. 0,3510 ha. Część domu mieszkalnego oraz stodoła należące do wnioskodawców znajdują się na działce stanowiącej własność uczestników.

Pierwotni właściciele gospodarstwa rolnego obejmującego m.in. działkę nr 38/4, zrzekli się tego gospodarstwa w dniu 8 sierpnia 1961 r. W aktach księgi wieczystej prowadzonej dla tej nieruchomości znajduje się wniosek o przepisanie prawa własności, w którym stwierdza się, że w skład gospodarstwa rolnego wchodzi pół domu mieszkalnego i budynków gospodarczych oraz pół siedliska. W 1965 r., mocą decyzji o wymianie gruntów, gospodarstwo to otrzymał następny właściciel, który przekazał je na rzecz Skarbu Państwa w zamian za emeryturę, pozostawiwszy sobie przedmiotową działkę. W dniu 28 lutego 1989 r. zrzekł się jej i w dniu 16 listopada 1989 r. działka ta nabyta została od Skarbu Państwa przez wnioskodawców.

Działka nr 39 stanowi część gospodarstwa rolnego będącego obecnie własnością uczestników. Z akt księgi wieczystej i mapy z 1984 r. wynika, że na tej działce znajdują się część budynku i rowy. Pomimo, że własność poprzedników prawnych wnioskodawców stanowiła tylko część domu i budynków gospodarczych, objęli oni w posiadanie całość tych budynków i posiadali przez okres wymagany do nabycia własności przez zasiedzenie. Sąd pierwszej instancji przyjął zatem, że wnioskodawcy zasiedzieli część działki nr 39, która dotyczy całego gruntu pod budynkiem mieszkalnym i stodołą. Brak natomiast dowodów na okoliczność zasiedzenia dalszej części działki nr 39, sięgającej do rowu melioracyjnego. W konsekwencji przebieg granicy, ustalony przez ten sąd przy przyjęciu kryterium stanu prawnego o jakim mowa w art. 153 k.c., uwzględnia pas gruntu objęty zasiedzeniem przez wnioskodawców.

Powyższe postanowienie zaskarżyli wnioskodawcy, zarzucając sprzeczność ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego z którego wynika, że ich poprzednicy prawni byli posiadaczami części działki uczestników aż do rowu melioracyjnego i wnosząc o jego zmianę i dokonanie rozgraniczenia zgodnie z wersją l określoną na szkicu przebiegu granic tj. w większym rozmiarze.

Zaskarżonym postanowieniem Sąd Okręgowy w O. zmienił postanowienie Sądu Rejonowego i rozgraniczył obie nieruchomości według linii oznaczonej na szkicu rzeczywistym przebiegu granic według punktów: 15-349 poprzez 15-350 do 15-363. Sąd uznał za właściwe pierwsze kryterium określone w art. 153 k.c., tj. według stanu prawnego, który był bezspornie ustalony na podstawie dokumentacji geodezyjnej i przedstawiony na szkicu sporządzonym przez biegłego sądowego. Sąd ten zarazem uznał, że wnioskodawcy nie mogą sobie doliczyć czasu posiadania poprzednich właścicieli ze względu na treść art. 176 § 1 zd. 1 k.c. ponieważ ci zrzekli się posiadania w 1989 r. Biorąc pod uwagę, że wnioskodawcy nabyli własność działki nr 38/4 dopiero w dniu 16 listopada 1989 r. należy uznać, że nastąpiła przerwa w posiadaniu części działki nr 39. Zasiedzenie dla wnioskodawców zaczyna biec od 16 listopada 1989 r. Do daty orzekania nie upłynął zatem termin potrzebny do zasiedzenia spornej działki.

Sąd Okręgowy uznał zarazem, że nie jest związany zakazem reformationis in peius sformułowanym w art. 384 k.p.c. Przemawia za tym charakter postępowania rozgraniczeniowego, jako postępowania nieprocesowego, w którym na plan pierwszy wysuwa się zasada oficjalności. W postępowaniu tym nie dochodzi do przyznania nowych praw a jedynie do wydzielenia tych praw, które przed rozgraniczeniem były sporne. Przedmiot zaskarżenia jest integralnie związany z całością zaskarżonego orzeczenia.

Powyższe postanowienie zaskarżył skargą kasacyjną Rzecznik Praw Obywatelskich. Skarżący zarzucił naruszenie art. 13 § 2 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w zw. z art. 384 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie oraz naruszenie prawa do sądu gwarantowanego przez art. 45 w zw. z art. 76 i 176 § 1 Konstytucji RP poprzez naruszenie prawa do właściwie ukształtowanej procedury przed sądem odwoławczym.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zarzut naruszenia art. 13 § 2 w zw. z art. 384 k.p.c. należy uznać za uzasadniony. Wbrew odmiennemu poglądowi Sądu Okręgowego przede wszystkim trzeba stwierdzić, że zasada wyrażona w art. 384 k.p.c. obowiązuje w postępowaniu nieprocesowym, tyle tylko, że stosowanie tego przepisu może być odpowiednie, prowadzące do jego wyłączenia lub też istotnej modyfikacji, jeżeli przemawia za tym charakter danej sprawy (art. 13 § 2 k.p.c.). Jedynym przepisem ekspressis verbis wyłączającym zastosowanie tej zasady w postępowaniu nieprocesowym jest § 18 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 14 marca 1983 r. w sprawie rejestru spółdzielni (Dz. U. 1983 r. Nr 20 poz. 87). Sąd drugiej instancji uzasadnił brak związania sądu zasadą reformationis in peius w postępowaniu rozgraniczeniowym bogatą argumentacją, czerpaną z charakteru tego postępowania, a także istoty wydanego w nim orzeczenia. Z konkluzją tej argumentacji nie sposób się zgodzić.

Dalsze uwagi należy poprzedzić dwiema generalnymi tezami, które nie zostały w sposób należyty uwzględnione w wywodach Sądu drugiej instancji.

Po pierwsze, sprawy rozpoznawane w postępowaniu nieprocesowym nie mają charakteru jednorodnego. Postępowanie to rządzi się zasadą oficjalności, co jednak nie oznacza występowania tej zasady w różnych rodzajach spraw rozpoznawanych w tym postępowaniu w jednakowym stopniu. Niewątpliwie zasada związania sądu zakazem reformationis in peius podlega wyłączeniu w odniesieniu do spraw, w których sąd orzeka z urzędu, a zatem w tych sytuacjach, w których wszczęcie postępowania nieprocesowego może nastąpić z urzędu, bądź w tych, w których wprawdzie wszczęcie postępowania może nastąpić tylko na wniosek, ale na podstawie szczególnych przepisów sąd ma obowiązek orzekać w pewnym zakresie z urzędu. Zakres działania z urzędu jest jednak zróżnicowany. O ile np. w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku obowiązkiem sądu, zgodnie z art. 677 k.p.c., jest ustalenie z urzędu kręgu spadkobierców, choćby były nimi inne osoby, niż te, które wskazali uczestnicy i wysokości ich udziałów, o tyle zakres tego obowiązku np. w postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia jest inny. Jak przyjmuje się w orzecznictwie Sądu Najwyższego, na tle art. 610 § 1 k.p.c. nie można sformułować wniosku, że w postępowaniu w sprawie o stwierdzenie zasiedzenia sąd z urzędu stwierdzi - i poprzednio zbada - nabycie własności bez wniosku uprawnionego w sensie materialnoprawnym - (tak uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 1986 r. III CZP 28/86 OSNCP 1987/5-6 poz. 74). Jeśli sąd zgodnie z wynikami postępowania dowodowego stwierdził nabycie przez wnioskodawcę w drodze zasiedzenia ułamkowej części nieruchomości, nie ma obowiązku poszukiwania także udziałów pozostałych współwłaścicieli tak, jak ma to miejsce w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku. Stanowiłoby to wyraz orzekania ponad żądanie (zob. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 2006 r. III CSK 269/2006 LexPolonica nr 1573280).

Po drugie, zasada w myśl której sąd nie może uchylić lub zmienić wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację, chyba że strona przeciwna również wniosła apelację, ma charakter gwarantujący stronie apelującej minimum bezpieczeństwa. Jego rolą jest uwolnienie skarżącego od obawy, że wskutek wniesienia środka odwoławczego jego sytuacja może ulec pogorszeniu również wtedy, gdy jego przeciwnik środka takiego nie złoży. Tym samym zakaz ten wzmacnia gwarancję dwuinstancyjności. Z punktu widzenia roli jaką spełnia omawiana zasada brak zatem podstaw do wyłączenia jej a limine z postępowania nieprocesowego.

Nie przemawia za generalnym wyłączeniem omawianej zasady w tym postępowaniu brak stron o przeciwstawnych interesach i brak możliwości ustalenia, czy w konkretnym wypadku następuje pogorszenie sytuacji skarżącego. Interesy uczestników mogą być niekiedy sprzeczne, mogą być oni też w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania (art. 520 § 2 i 3 k.p.c.). W wielu wypadkach, a dotyczy to zwłaszcza postępowania o stwierdzenie zasiedzenia, zarówno przeciwstawność interesów, jak i proporcje w jakich jeden z nich ostatecznie ulega w swoich pretensjach, są łatwo uchwytne. Dają się określić np. obszarem gruntu, który ulega zasiedzeniu. Powyższe twierdzenie odnosi się wprost do realiów niniejszej sprawy w której przesłanką ustalenia granicy jest zasiedzenie części gruntu. Z drugiej strony, także w postępowaniu procesowym ocena kiedy następuje pogorszenie sytuacji apelującego nie jest niekiedy łatwa.

Powstaje zatem zagadnienie, czy brak związania zakazem reformationis in peius można uzasadnić charakterem orzeczenia zawartego w postanowieniu rozgraniczeniowym.

Jak wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, brak związania zakazem wynikającym z art. 384 k.p.c. w postępowaniu nieprocesowym, obok argumentacji czerpanej z zasady działania z urzędu, uzasadniany był właśnie niepodzielnym charakterem postanowienia zapadającego w wyniku przeprowadzenia tego postępowania. Dotyczy to przede wszystkim dwóch kategorii postanowień. Do pierwszej z nich należą postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku. W odniesieniu do tych postanowień przede wszystkim nie jest możliwe stwierdzenie nabycia spadku względem części majątku spadkowego albo tylko w stosunku do niektórych spadkobierców (tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 1967 r. III CR 104/67 OSNCP 1968/2 poz. 24). Sąd nie jest również związany granicami apelacji (tak - w odniesieniu do rewizji - na gruncie d. art. 381 § 1 k.p.c. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 1971 r. III CRN 61/71 Biuletyn Informacyjny Sądu Najwyższego 1972/4 poz. 69). Zaskarżenie takiego postanowienia w części nie może bowiem spowodować uprawomocnienia się tego postanowienia w części niezaskarżonej. Powyższe przesłanki wpłynęły na ukształtowanie ostatecznego stanowiska, że sąd drugiej instancji nie jest związany w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku zakazem reformationis in peius (tak uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 26 października 1973 r. III CZP 13/73 OSNCP 1974/9 poz. 144).

Drugą kategorię stanowią postanowienia o zniesieniu współwłasności (art. 617 i n. k.p.c.), dziale spadku (art. 688 w zw. z art. 617 i n. k.p.c.) i podziale majątku wspólnego (art. 567 § 2 w zw. z art. 688 i 617 i n. k.p.c.). W odniesieniu do tych orzeczeń również w orzecznictwie Sądu Najwyższego za ugruntowany należy uznać pogląd o braku - co do zasady - związania przez sąd drugiej instancji zakazem reformationis in peius (tak uchwała z dnia 11 marca 1977 r. III CZP 7/77 OSNCP 1977/11 poz. 205; postanowienie z dnia 17 września 1999 r. I CKN 379/98 OSNC 2000/3 poz. 59 i postanowienie z dnia 28 marca 2003 r. IV CKN 1961/2000 LexPolonica nr 379004). Postanowienia te są tak zbudowane, że poszczególne rozstrzygnięcia w nich zawarte są od siebie zależne i wzajemnie uwarunkowane. Sąd nie jest zatem związany granicami apelacji. Dodatkowo, w odniesieniu do tych postanowień Sąd Najwyższy uznawał, że trudno w sposób jednoznaczny określić, jakie rozstrzygnięcie będzie mniej lub bardziej korzystne dla uczestnika wnoszącego apelację. Jednocześnie jednak - na co trafnie zwrócił uwagę autor skargi kasacyjnej - Sąd Najwyższy nigdy nie dał wyrazu poglądowi o całkowitym uchyleniu zakazu reformationis in peius w postępowaniu nieprocesowym. Co więcej również w odniesieniu do postanowień zapadających w omawianej kategorii postępowań Sąd Najwyższy uznawał, że to stan faktyczny danej sprawy ostatecznie decyduje o zastosowaniu omawianej zasady. Zaskarżenie przez uczestnika postępowania, któremu został przyznany przedmiot działu na własność, orzeczenia sądu pierwszej instancji w części orzekającej o spłatach może bowiem uzasadniać uchylenie orzeczenia także w części orzekającej o przyznaniu własności. Tak będzie jednak tylko wówczas, gdy rozstrzygnięcie o spłacie będzie rzutować na zasadność rozstrzygnięcia o własności. W takim wypadku brak podstaw do zastosowania omawianej zasady. Drobna korekta w wysokości spłaty nie uprawnia natomiast do odejścia od tej zasady - (tak uzasadnienie uchwały z dnia 11 marca 1977 r. III CZP 7/77 OSNCP 1977/11 poz. 205).

Brak również podstaw dla odrzucenia omawianej zasady na gruncie rozstrzygnięć w sprawach, w których sąd w postępowaniu nieprocesowym rozstrzyga pewne spory między uczestnikami postępowania, które - gdyby postępowanie nieprocesowe nie toczyło się - byłyby rozpoznawane w procesie (art. 618 i 686 k.p.c.), o ile nie mają wpływu na kwestię własności. Pogląd, że zasada ta, z określonymi wyjątkami, znajduje zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym jest również ugruntowany w piśmiennictwie. Wypada zatem rozważyć, czy podobne reguły można odnieść do postanowienia o rozgraniczeniu.

Przeciwko poglądowi przyjętemu przez Sąd drugiej instancji przemawia przede wszystkim charakter tego postępowania. W orzecznictwie Sądu Najwyższego podnosi się, że ustalenie własności gruntu, integralnie łączy się ze sporem granicznym, jako przesłanka uprawniająca do żądania rozgraniczenia (tak postanowienie z dnia 28 grudnia 1948 r. LC 581/48 Przegląd Notarialny 1949/9-10). W tego rodzaju sporze implicite kryje się swego rodzaju spór o własność jakiejś cząstki nieruchomości sąsiadujących, co do których każdy z właścicieli tych nieruchomości twierdzi, że wchodzi ona w skład jego nieruchomości (zob. orzeczenie z dnia 22 grudnia 1949 r. C. 1630/49 OSN 1950/II poz. 36). Powyższe orzeczenia spotkały się z aprobatą w doktrynie, w której podnoszono, że rozgraniczenie określa, do jakiej granicy w terenie sięga prawo własności. Zwłaszcza dotyczy to sytuacji, jaka w niniejszej sprawie miała miejsce, w której przesłanką orzeczenia rozgraniczeniowego było zasiedzenie przygranicznego pasa gruntu.

Należy również mieć na uwadze, że do rozgraniczenia może także dojść w ramach innego postępowania, również procesowego np. w sprawie o wydanie nieruchomości. Jak bowiem stanowi art. 36 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. Prawo geodezyjne i kartograficzne (Tekst jednolity: Dz. U. 2005 r. Nr 240 poz. 2027 ze zm.), sąd, przed którym toczy się sprawa o własność lub o wydanie nieruchomości albo jej części, jest właściwy również do przeprowadzenia rozgraniczenia, jeżeli ustalenie przebiegu granic jest potrzebne do rozstrzygnięcia rozpatrywanej sprawy. W tym postępowaniu zaś związanie sądu zasadą reformationis in peius nie rodzi wszakże żadnych wątpliwości.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że w postępowaniu o rozgraniczenie sąd związany jest zasadą reformationis in peius. Uzasadniony okazał się zatem zarzut naruszenia art. 13 § 2 w zw. z art. 384 k.p.c. W konsekwencji za uzasadniony należało uznać zarzut naruszenia art. 45 w zw. z art. 76 i 176 ust. 1 Konstytucji RP. Doszło bowiem do wadliwego zastosowania jednej z podstawowych zasad, kształtujących postępowanie przed sądem odwoławczym.

Powyższy wniosek rodzi konieczność uchylenia zaskarżonego postanowienia. Mając wyżej wskazane względy na uwadze, jak również treść art. 398[15] w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., należało orzec jak w sentencji.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 12 października 2007 r.

V CSK 261/2007

1. Okoliczność, że Sąd Apelacyjny, wyraził odmienny niż Sąd pierwszej instancji pogląd co do podstawy materialnoprawnej powództwa i uznał - na niekorzyść strony wnoszącej apelację - że brak jest tej podstawy, nie stanowi naruszenia art. 384 kpc. Przepis ten zakazuje bowiem uchylenia lub zmiany wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację.

2. Pozwany w sprawie o naprawienie szkody, broniąc się przed żądaniem powoda, może także składać wnioski dowodowe zmierzające do wykazania, że powód nie poniósł szkody lub poniósł ją w mniejszym rozmiarze.

3. Dopiero gdy poniesienie szkody zostanie wykazane, ale ścisłe udowodnienie jej rozmiaru jest niemożliwe lub nader utrudnione, może znaleźć zastosowanie art. 322 kpc.

Uzasadnienie

Powódka - Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "O." Andrzej S., Janusz Ś. Spółka Jawna w K. (obecnie w upadłości) wniosła, po ostatecznym sprecyzowaniu żądania, o zasądzenie na jej rzecz od pozwanej - "K." Spółki Akcyjnej w K. kwoty 27.905.000 zł z odsetkami ustawowymi i kosztami procesu tytułem naprawienia poniesionej szkody spowodowanej dopuszczeniem się przez pozwaną czynów nieuczciwej konkurencji. Zarzuciła pozwanej, że ta bezpodstawnie odmówiła jej sprzedaży węgla i nie przyznała statusu autoryzowanego sprzedawcy. Wskazała, że poniesiona przez nią szkoda w kwocie 24.605.000 zł jest wynikiem utraty zysku ze sprzedaży trzem jej kontrahentom, zgodnie z umowami z nimi zawartymi, łącznie 703.000 ton mieszanki energetycznej, którą miała wyprodukować z kupionego węgla. Zysk ten określiła na 35 zł ze sprzedaży 1 tony mieszanki. Poza tym podała, że szkoda przez nią poniesiona obejmuje kwotę 3.300.000 zł, którą obowiązana jest zapłacić Elektrowni O. S.A. w O. tytułem kar umownych za niewykonanie umowy na dostawę mieszanki energetycznej.

Sąd Okręgowy w K. wyrokiem z dnia 25 maja 2006 r. oddalił powództwo.

Sąd Okręgowy ustalił, że powódka w ramach prowadzonej od 1994 r. działalności gospodarczej zajmuje się m.in. produkcją mieszanek energetycznych (węglowych) na potrzeby przedsiębiorstw energetycznych. W tym celu powódka nabywała węgiel od jego producentów. Od dnia 1 lutego 2001 r. węgiel nabywała wyłącznie od powiązanej kapitałowo z pozwaną spółki - "N.W.S.A." w T., za pośrednictwem której i stworzonej przez nią sieci sprzedaży, pozwana sprzedawała węgiel. W dniu 3 grudnia 2001 r. powódka zawarła umowę z "N.", na mocy której podstawą zakupu węgla miały być zaakceptowane przez sprzedawcę zamówienia obejmujące kwartał kalendarzowy (tzw. addendum dostaw). Do dnia 31 grudnia 2003 r. zostały zrealizowane wszystkie zamówienia złożone przez powódkę. Pomimo że strony umowy ustaliły addendum dostaw na pierwsze półrocze 2004 r. i zawarły umowy finansowe w celu zabezpieczenia wzajemnych roszczeń, pozwana bez podania przyczyn odmówiła zrealizowania zamówienia złożonego przez powódkę. Pozwana odmówiła także sprzedaży powódce węgla za gotówkę, nawet mimo dokonanej przedpłaty, którą zwróciła. Powódka od 2003 r. ubiegała się o przyznanie jej przez pozwaną statusu autoryzowanego sprzedawcy węgla. Pozwana podjęła jednakże decyzję odmowną. Jak później tłumaczyła pozwana jej działania względem powódki wynikały z potrzeby uporządkowania gospodarki finansowej, której zły stan wiązał się z przyjętymi zasadami sprzedaży węgla. Celem zmiany tych zasad służyły kolejne uchwały zarządu pozwanej z 2003 i 2004 r. określające nową strategię sprzedaży i jej regulamin oraz zasady nadawania i weryfikacji statusu autoryzowanego sprzedawcy. Swoje działania względem powódki pozwana tłumaczyła też niewykonywaniem przez nią jej zobowiązań. Zobowiązania te względem "N." na koniec 2003 r. wyrażały się kwotą 12.340.580,00 zł, przy czym jedynie częściowo były one wymagalne. Zostały one częściowo wykonane, tak że według porozumienia z dnia 31 marca 2004 r. obejmowały kwotę 3.986.829,25 zł.

Zdaniem Sądu Okręgowego pozwana dopuściła się czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na utrudnianiu innym przedsiębiorcom dostępu do rynku (art. 3 ust. 1 i 2 oraz art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, tekst jednolity: Dz. U. 2003 r. Nr 153 poz. 1503 ze zm.; dalej - "uzna") przez to, że odmówiła zrealizowania przyjętego zamówienia powódki na sprzedaż węgla w okresie pierwszych dwóch miesięcy 2004 r., odmówiła sprzedaży powódce węgla za gotówkę i odmówiła zawarcia z nią umowy o autoryzowane przedstawicielstwo w zakresie handlu węglem. Zgłoszone przez powódkę roszczenie odszkodowawcze, aczkolwiek słuszne co do zasady (art. 18 uznk), nie zasługuje jednak na uwzględnienie. Nie przedstawiając umowy zawartej z Elektrownią O. powódka nie udowodniła, że mogłaby sprzedać jej 193.000 ton mieszanki energetycznej i uzyskać z tego tytułu zysk oraz że jest zobowiązana do zapłacenia Elektrowni kary umownej w kwocie 3.300.000 zł. Nie udowodniła też, że karę tę zapłaciła. Co się zaś tyczy roszczenia obejmującego utracony zysk ze sprzedaży pozostałych 510.000 ton mieszanki energetycznej powódka także nie udowodniła, że sprzedając mieszankę taki zysk uzyskałaby. Według dopuszczonej na wniosek pozwanej opinii biegłego analiza dokumentów związanych z działalnością gospodarczą powódki nie pozwala na ustalenie, czy sprzedając mieszankę energetyczną uzyskałaby ona zakładany zysk.

Sąd Apelacyjny w K. wyrokiem z dnia 8 grudnia 2006 r. oddalił apelację powódki.

Sąd Apelacyjny zaaprobował ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji. Ustosunkowując się do zarzutów apelacji stwierdził, że Sąd ten prawidłowo uznał, iż powódka nie udowodniła poniesienia szkody. Jego zdaniem Sąd Okręgowy z naruszeniem art. 479[14] § 2 kpc przeprowadził dowód z opinii biegłego, ale nawet gdyby można było przyjąć, że dowód ten został przeprowadzony z urzędu, nie dawał on podstawy do stwierdzenia, że powódka poniosła szkodę. W tej sytuacji nie zachodziły przesłanki usprawiedliwiające zastosowanie art. 322 kpc. Poza tym Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska wyrażonego przez Sąd pierwszej instancji co do tego, że pozwana dopuściła się czynów nieuczciwe konkurencji.

Wyrok Sądu drugiej instancji powódka zaskarżyła w całości skargą kasacyjną. Podstawami skargi są: I. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 3 ust. 2 w zw. z art. 15 ust. 1 uznk przez błędne jego zastosowanie i uznanie, że pozwana nie dopuściła się czynów nieuczciwej konkurencji oraz II. naruszenie przepisów postępowania, tj. 1) art. 384 w zw. z art. 378 § 1 kpc przez rozpoznanie sprawy na niekorzyść strony skarżącej, z przekroczeniem granic apelacji, 2) art. 479[12] kpc przez przyjęcie, że przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego było niedopuszczalne, 3) art. 479[12] w zw. z art. 322 kpc przez przyjęcie, że przeszkodę zastosowania tego przepisu stanowi "prekluzja dowodów" i 4) art. 322 kpc przez jego niezastosowanie. Skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi drugiej instancji do ponownego rozpoznania, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy przez uwzględnienie powództwa.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

1. Na wstępie należy zauważyć, że podstawy rozpoznawanej skargi kasacyjnej nie dotyczą wskazanych w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji, nie podważonych przez Sąd Apelacyjny, przyczyn oddalenia powództwa co do utraconego przez powódkę zysku ze sprzedaży 193.000 ton mieszanki energetycznej Elektrowni "O." i obciążenia powódki karą umowną w kwocie 3.300.000 zł na rzecz tej Elektrowni. Z tego już więc względu skarga kasacyjna w zakresie, w jakim obejmuje to rozstrzygnięcie, nie mogła zostać uwzględniona.

2. Okoliczność, że Sąd Apelacyjny, wyraził odmienny niż sąd pierwszej instancji pogląd co do podstawy materialnoprawnej powództwa i uznał - na niekorzyść strony wnoszącej apelację - że brak jest tej podstawy, nie stanowi naruszenia art. 384 kpc. Przepis ten zakazuje bowiem uchylenia lub zmiany wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację. Zaskarżony wyrok nie zawiera takiego rozstrzygnięcia; wyrokiem tym apelacja została oddalona.

Sąd drugiej instancji jako instancja nie tylko kontrolna, lecz także merytoryczna, jest nie tylko uprawniony, ale i zobowiązany, niezależnie od zarzutów apelacji, do rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału i dokonania jego własnej oceny. W razie dostrzeżenia błędów powinien naprawić wszystkie stwierdzone naruszenia prawa materialnego popełnione przez sąd pierwszej instancji, bez względu na to, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem że rozpoznanie ich mieści się w granicach zaskarżenia. Jest to pogląd dominujący na tle obowiązującego obecnie systemu odwoławczego w polskim procesie cywilnym (zob. np. orzeczenia Sądu Najwyższego: postanowienie SN z dnia 4 października 2002 r. III CZP 62/2002 OSNC 2004/1 poz. 7, wyrok SN z dnia 11 kwietnia 2006 r. I PK 169/2005 OSNP 2007/7-8 poz. 93, wyrok SN z dnia 3 sierpnia 2006 r. IV CSK 101/2006 LexPolonica nr 1631628). Dokonując własnej oceny, poza zakresem objętym zarzutami apelacji, czy czyny zarzucane pozwanej są czynami nieuczciwej konkurencji (art. 3 ust. 1 i 2 oraz art. 15 ust. 1 uznk) Sąd Apelacyjny nie naruszył art. 378 § 1 kpc.

3. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu swego wyroku wyraźnie stwierdził, że dowód z opinii biegłego na okoliczność, czy powódka mogła uzyskać zakładany przez nią zysk ze sprzedaży mieszanki energetycznej, dopuścił na wniosek pozwanej, co wyklucza możliwość uznania, że dowód ten został przeprowadzony z urzędu. Oceny tej nie zmienia fakt, że to na powódce spoczywał ciężar udowodnienia poniesienia szkody i jej rozmiaru, (art. 6 kc). Pozwany w sprawie o naprawienie szkody, broniąc się przed żądaniem powoda, może bowiem także składać wnioski dowodowe zmierzające do wykazania, że powód nie poniósł szkody lub poniósł ją w mniejszym rozmiarze. Ze względu na niezamieszczenie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego w odpowiedzi na pozew i niewykazanie przez pozwaną, że złożenie tego wniosku w odpowiedzi na pozew nie było możliwe albo że potrzeba jego złożenia powstała później, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 479[14] § 2 kpc zasadnie stwierdził, że wniosek ten był spóźniony, co uzasadniało pominięcie dowodu, którego dotyczy ten wniosek.

Ponieważ wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego nie pochodził od powódki, do kwestii jego dopuszczenia nie miał zastosowania art. 479[12] § 1 kpc i Sąd Apelacyjny nie zastosował go. Z tego względu nie można mówić o jego naruszeniu przez ten Sąd.

Należy zauważyć, że zakładając, iż dowód z opinii biegłego został - jak twierdzi skarżąca - dopuszczony z urzędu, Sąd Apelacyjny uznał, że ze względu na treść tej opinii nie dawała ona podstaw do ustalenia, czy powódka utraciła zysk, który jest zasadniczą częścią dochodzonego przez nią żądania. Brak wśród podstaw rozpoznawanej skargi kasacyjnej zarzutów kwestionujących prawidłowość tej oceny. Zresztą byłyby one niedopuszczalne ze względu na przepis art. 398[3] § 3 kpc. W tej sytuacji związanie Sądu Najwyższego w postępowaniu kasacyjnym ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego wyroku (art. 398[13] § 2 kpc) wyłączało możliwość ustalenia na podstawie opinii biegłego, że powódka utraciła jakikolwiek zysk.

4. Zasadą jest, że w sprawie o odszkodowanie powód ma obowiązek wykazać poniesienie szkody i jej rozmiar (art. 6 kc). Przepis art. 322 kpc ma charakter przepisu szczególnego. Pozwala mianowicie, m.in. w sprawie o naprawienie szkody, na zasądzenie odpowiedniej sumy według oceny sądu, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy, ale tylko wówczas gdy sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Warunkiem zastosowania tego przepisu w sprawie o naprawienie szkody jest więc istnienie szkody. Fakt ten może zaś być wykazany jedynie na zasadach ogólnych. Dopiero gdy poniesienie szkody zostanie wykazane, ale ścisłe udowodnienie jej rozmiaru jest niemożliwe lub nader utrudnione, może znaleźć zastosowanie art. 322 kpc.

Sąd Apelacyjny bez naruszenia art. 322 kpc nie zastosował go w sprawie. Według oceny tego Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał bowiem podstawy do ustalenia, iż powódka osiągnąłby zysk ze sprzedaży mieszanki energetycznej, a zatem że wobec niedojścia do skutku sprzedaży poniosła szkodę. W tej sytuacji nie wchodziło więc w ogóle w grę ustalenie rozmiaru szkody, dopiero do którego to ustalenia mógł znaleźć zastosowanie art. 322 kpc.

Należy zwrócić uwagę, że prawidłowość ustalenia stanowiącego podstawę zaskarżonego wyroku, iż powódka nie poniosła szkody, nie została objęta podstawami rozpoznawanej skargi kasacyjnej. Wprawdzie podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów (art. 398[3] § 3 kpc), ale może nią być np. zarzut naruszenia art. 382 kpc przez pominięcie, choćby w części, materiału zebranego w sprawie. Podstawy skargi kasacyjnej wniesionej przez powódkę zarzutu takiego nie zawierają.

5. Nie można odmówić racji skarżącej, gdy kwestionuje prawidłowość oceny dokonanej przez Sąd Apelacyjny, że pozwana nie dopuściła się czynów nieuczciwej konkurencji i w związku z tym zarzuca zaskarżonemu wyrokowi naruszenie art. 3 ust. 2 w zw. z art. 15 ust. 1 uznk.

Wbrew odmiennemu zapatrywaniu Sądu Apelacyjnego dla oceny tej jest bez znaczenia, że powódka nie zaoferowała dowodów wskazujących na dominującą pozycję pozwanej na rynku. Ustalenie zajmowania przez przedsiębiorcę pozycji dominującej na rynku jest istotne stosownie do przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów (obecnie ustawy z dnia 16 lutego 2007 r., Dz. U. 2007 r. Nr 50 poz. 331 ze zm.; poprzednio ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r., tekst jednolity: Dz. U. 2005 r. Nr 244 poz. 2080 ze zm.), zakazujących nadużywanie pozycji dominującej. Według art. 3 ust. 1 uznk czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Dla kwalifikacji czynu jako czynu nieuczciwej konkurencji obojętne jest, czy dopuszcza się go przedsiębiorca zajmujący pozycję dominującą na rynku, czy nie zajmujący takiej pozycji.

Zasadne jest przyjęcie przez Sąd Apelacyjny, że pozwana, tak jak każdy przedsiębiorca, ma dla realizacji swych zadań prawo wyboru partnera, zgodnie z zasadą swobody umów wynikającą z art. 353[1] kc. Wymieniony przepis, który formułuje zasadę swobody umów, nie określa jej jednakże jako zasady bezwzględnie obowiązującej. Dopuszcza bowiem ułożenie przez strony stosunku prawnego według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Swobodę umów ograniczają m.in. przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Umowa, która jest wyrazem działania uznanego przez tę ustawę za działanie noszące znamię nieuczciwej konkurencji świadczy o dopuszczeniu się deliktu, który rodzi odpowiedzialność przewidzianą w tej ustawie.

Artykuł 15 ust. 1 uznk zawiera jedynie przykładowy katalog czynów nieuczciwej konkurencji polegających na utrudnieniu innym przedsiębiorcom dostępu do rynku. Należy podzielić pogląd Sądu pierwszej instancji, że takim czynem (nie będącym czynem wymienionym w art. 15 ust. 1 pkt 3 ustawy) jest także odmowa zrealizowania przyjętego zamówienia powódki na sprzedaż jej węgla w okresie pierwszych dwóch miesięcy 2004 r. i odmowa sprzedaży powódce węgla za gotówkę. Należy dodać, że chodzi o odmowę sprzedaży klientowi będącemu przedsiębiorcą wykorzystującemu węgiel do jego przetworzenia w inny produkt i że odmowa nie była rzeczowo uzasadniona. Nie można bowiem przyjąć, jak uczynił to Sąd Apelacyjny, że odmowę tę, i to w pełnym zakresie, uzasadniało zachowanie się powódki sprzeczne z dobrymi obyczajami, skoro nie regulowała ona swoich zobowiązań wynikających z zawartych umów. Zaległości płatnicze, w jakie popadła powódka, mogły uzasadniać odmowę zawarcia z nią nowych umów, które wiązały się z zaciąganiem nowych zobowiązań. Trudno jednak uznać, że zaległości płatnicze mogły stanowić dostateczny powód do niewykonania umowy już zawartej, zwłaszcza, że - jak wynika z ustaleń stanowiących podstawę zaskarżonego wyroku - umowa z dniu 3 grudnia 2001 r. zawarta pomiędzy powódką a "N." nie została rozwiązana, mimo iż umowa ta przewidywała możliwość jej rozwiązania przez sprzedawcę w trybie natychmiastowym, w razie m.in. zalegania przez kupującego z zapłatą za węgiel i mimo że zawarte były umowy finansowe zabezpieczające roszczenia sprzedawcy wynikające z tej umowy. W każdym zaś razie odmówienie przez pozwaną sprzedaży powódce węgla za gotówkę i to w sytuacji, gdy dokonana została przedpłata, nie było usprawiedliwione zaległościami płatniczymi związanymi z innymi transakcjami. Takie działanie pozwanej może więc być ocenione jako podyktowane zamiarem utrudnienia powódce dostępu do rynku, a więc czyn nieuczciwej konkurencji (art. 3 ust. 2 i art. 15 ust. 1 uznk).

Także rzeczowo nieuzasadniona odmowa pozwanej zawarcia z powódką umowy o autoryzowane przedstawicielstwo w zakresie handlu węglem mogła być uznana za czyn nieuczciwej konkurencji polegający na utrudnieniu innemu przedsiębiorcy dostępu do rynku. Wszakże jedynie od woli powódki zależało, czy chce ona korzystać z pośredników w handlu węglem i czynem nieuczciwej konkurencji (art. 15 ust. 1 pkt 3 uznk) byłaby odmowa zawarcia przez nią umowy z powódką o autoryzowane przedstawicielstwo w zakresie handlu węglem tylko w razie ustalenia, że pozwana zawierała takie umowy z innymi przedsiębiorcami a powódka odpowiada warunkom, od spełnienia których zależało zawarcie tych umów. W sprawie ustaleń takich jednak nie poczyniono.

Powyższa ocena nie ma jednakże wpływu na rozstrzygnięcie sprawy. Ponieważ z przyczyn wskazanych w pkt 2-5 omówione tam podstawy rozpoznawanej skargi kasacyjnej okazały się nieuzasadnione, skutecznie niepodważone zostało ustalenie stanowiące podstawę zaskarżonego wyroku, że powódka nie udowodniła poniesienia szkody. Nie pozwala to na uwzględnienie skargi kasacyjnej. Na podstawie art. 398[14] kpc. Sąd Najwyższy orzekł zatem jak w sentencji.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 7 lipca 2005 r.

V CK 868/2004

Nakazanie przeproszenia za treść artykułu jest stwierdzeniem idącym znacznie dalej niż przeproszenie za dokładnie określone fragmenty tekstu. Sąd apelacyjny nie miał prawa tak zrobić w sytuacji, gdy odwoływali się pozwani, bo orzekł w ten sposób na ich niekorzyść.

Uzasadnienie

Wiera G., prezes Sądu Rejonowego dla W.-K. w latach 1990-1998, wystąpiła przeciwko Marianowi M. - autorowi publikacji oraz Barbarze P.-A. - redaktorce naczelnej "G." z żądaniem ochrony dóbr osobistych naruszonych treścią artykułu "F..." zamieszczonego w tej gazecie z dnia 25-26 listopada 2000 r. Domagała się ona przeproszenia za fałszywe i obraźliwe sformułowania zawarte w artykule, w szczególności za zacytowane w pozwie fragmenty, a także zasądzenia kwoty 100.000 zł na rzecz Ośrodka Socjoterapeutycznego "D." we W.

Sąd Okręgowy w Ś. wyrokiem z dnia 29 czerwca 2004 r. uwzględnił żądania powódki tylko o tyle, że nakazał pozwanym opublikowanie oświadczenia o następującej treści:

"Redaktorka naczelna "G." Barbara P.-A. i redaktor Marian M. przepraszają Wierę G. - prezesa Sądu Rejonowego dla W.-K. w latach 1990-1998 za zawarte w artykule "F...", zamieszczonym w "G." 25-26 listopada 2000 r. nieprawdziwe informacje:

"Prezes Sądu Wiera G. poleciła przyjąć do pracy praktykanta Marka K. jako protegowanego jednego z prezesów ówczesnego Sądu Wojewódzkiego";

"(...) kradzież trofeów nie byłaby możliwa, gdyby pani prezes k. sądu dopełniła obowiązków";

"(...) za namową przełożonych poszedł na urlop"".

W pozostałej części powództwo zostało oddalone. Sąd ustalił, że pozwany jest autorem cyklu artykułów opisujących nieprawidłowości w wymiarze sprawiedliwości. W wydaniu "G." z dnia 25-26 listopada 2000 r. ukazał się artykuł zatytułowany "F...." z podtytułem "Z...". Artykuł ten został poświęcony opisaniu sprawy Henryka J., który był komornikiem sądowym i podlegał m.in. powódce jako prezesowi Sądu Rejonowego dla W.-K. Powódka skierowała do niego na praktykę Marka K., którego ówczesny prezes Sądu Wojewódzkiego skierował do odbycia praktyki w kancelarii komornika sądowego.

Powódka rozpatrywała skargi na działania Henryka J., mimo że formalnie nadzór nad działalnością komorników należał do wiceprezesa Sądu. Ona też poleciła komornikowi usunięcie z pomieszczenia kancelarii rzeczy stanowiących prywatną własność H. J. (chodziło o poroża wiszące na ścianach kancelarii). Polecenia tego komornik nie wykonał.

W październiku 1995 r. powódka złożyła w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przez Henryka J. przestępstw związanych z wykonywaną przez niego funkcją, takich jak przywłaszczenie pieniędzy uzyskanych z licytacji oraz dokonywanie czynności egzekucyjnych z naruszeniem obowiązujących przepisów. Za czyny te Henryk J. został prawomocnie skazany. W dniu 2 listopada 1995 r. wiceprezes Sądu Rejonowego dla W.-K. zarządziła natychmiastowe zabezpieczenie biura kancelarii H.J. Z pomieszczeń kancelarii zginęły poroża, których wartość określono na ok. 200.000 zł. Prowadzone śledztwo dotyczące tej kradzieży przeciwko Markowi K. zostało umorzone z powodu niepopełnienia czynu przez podejrzanego oraz niewykrycia sprawcy.

W treści wskazanego wyżej artykułu nazwisko Wiery G. zostało kilkakrotnie wymienione; znajdowały się w nim także wypowiedzi Henryka J. Ten ostatni był podstawowym, ale nie jedynym źródłem informacji przy przygotowywaniu przez pozwanego artykułu. Marian M. rozmawiał bowiem również z wieloma pracownikami sądów i prokuratur. Materiały były gromadzone przez trzy lata.

W tym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że zostało naruszone dobre imię powódki, gdyż przypisane jej niewłaściwe postępowanie w stosunku do podległych pracowników naraziło ją na utratę zaufania potrzebnego w prowadzonej po przejściu w stan spoczynku działalności społecznej. Określone w sentencji wyroku sformułowania naruszyły dobro osobiste powódki, a pozwani nie wykazali w tym zakresie braku bezprawności swojego działania. Pozwany powinien był bowiem zweryfikować informacje podawane przez Henryka J., zwłaszcza że ciążyły na nim zarzuty popełnienia poważnych przestępstw. W szczególności Sąd podkreślił nieprawdziwość informacji o niedopełnieniu przez powódkę obowiązków nadzoru nad podległymi jej jednostkami, gdyż żaden przepis nie nakładał obowiązku nadzoru nad prywatnymi rzeczami komornika znajdującymi się w jego kancelarii. W pozostałym zakresie Sąd uznał żądania powódki za niezasadne, gdyż podtytuł "Z..." nie odnosił się bezpośrednio do powódki, a ponadto nie wykazała ona, aby pozwany zbierał materiały prasowe z naruszeniem zasad rzetelnego dziennikarstwa.

Apelacje od tego wyroku wnieśli oboje pozwani. Sąd Apelacyjny we W. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że nakazał pozwanym opublikowanie następującego oświadczenia: "Redaktorka naczelna "G." oraz redaktor Marian M. przepraszają Wierę G. - prezesa Sądu Rejonowego dla W.-K. w latach 1990-1998 za godzącą w jej dobra osobiste treść artykułu "F...", zamieszczonego w "G." 25-26 listopada 2000 r.", a pozostałej części oddalił apelację.

Sąd drugiej instancji przede wszystkim zauważył, że w części oddalającej powództwo wyrok się uprawomocnił, zatem żądanie powódki podlega ocenie jedynie w tej części, w której domagała się ona ochrony dóbr osobistych ze względu na zawarte w artykule "F...." treści godzące w jej dobra oraz nieprawdziwe informacje.

Dokonując takiej analizy Sąd Apelacyjny wskazał, że cytowane w pozwie fragmenty artykułu uznane przez nią za nieprawdziwe nie zostały przytoczone w całości. Tymczasem z przytoczonych fragmentów wynika jednoznacznie, że autor artykułu wyraźnie wskazał, iż chodzi o przytoczone wypowiedzi innej osoby, tzn. Henryka J. Taka treść zmienia istotnie kontekst wypowiedzi autora. Pojęcie opublikowania informacji należy odnieść do stwierdzonego faktu. Faktem tym było przytoczenie wypowiedzi innej osoby i tylko taka treść mogła podlegać ocenie według kryterium prawdy bądź nieprawdy. Powódka nie kwestionowała zaś, że Henryk J. mógł takiej wypowiedzi udzielić. Powołana zatem przez powódkę część artykułu nie dawała podstaw do stwierdzenia, że jej dobra osobiste zostały naruszone przez nieprawdziwą informację. Nie zasługiwało zatem na uwzględnienie żądanie przeproszenia za opublikowanie nieprawdziwych informacji.

Sformułowana ocena nie przesądza jednak, zdaniem Sądu Apelacyjnego, o braku naruszenia dóbr osobistych powódki. Naruszenie dóbr osobistych może bowiem mieć miejsce także w sytuacji, gdy fakty zostają przedstawione w sposób sugerujący moralnie naganne działania opisywanej osoby, a zamieszczenie w artykule prasowym treści wypowiedzi innych osób nie wyklucza odpowiedzialności autora artykułu za naruszenie dóbr osobistych. Dokonując oceny treści artykułu "F...." Sąd Apelacyjny uznał, że godzi ona w dobre imię powódki. Autor przytoczył bowiem wypowiedzi komornika sugerujące, że organy wymiaru sprawiedliwości nie były zainteresowane wyjaśnieniem sprawy kradzieży dokonanej w jego kancelarii, zaś powódka nie dopełniła obowiązków w zakresie nadzoru nad biurem komornika i to wspomnianą kradzież ułatwiło. Ponadto na podstawie przytoczonych wypowiedzi autor artykułu dokonał własnej oceny sytuacji uwypuklając fakty niekorzystne dla powódki. Całość artykułu zawiera sugestię, że działalność Sądu Rejonowego dla W.-K. była wadliwa, a odpowiedzialność ponosi za to między innymi powódka wymieniona kilkakrotnie w treści publikacji. Przy zbieraniu i publikacji materiałów prasowych nie została zachowana staranność, jakiej wymaga art. 12 ust. 1 Prawa prasowego. Autor artykułu powinien bowiem uwzględnić, że Henryk J. jest osobą zainteresowaną, a przez to nie można traktować go jako osobę wiarygodną. Jego wypowiedzi nie mogły być zatem uznane za źródło obiektywnie wiarygodne, a samo powołanie w artykule źródła informacji nie wyłącza bezprawności działania autora. Piętnowanie przez prasę negatywnych zjawisk służy interesowi publicznemu i nie jest działaniem bezprawnym, jednak krytyka musi mieć charakter rzeczowy i rzetelny. Z tych względów Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok biorąc pod uwagę treść żądania pozwu oraz treść zaskarżonego wyroku.

Kasacja obojga pozwanych oparta została na obu podstawach. W ramach naruszenia prawa materialnego wskazano art. 1 i 12 prawa prasowego oraz art. 24 kc, zaś w ramach naruszenia przepisów postępowania - art. 321 § 1 kpc oraz art. 384 kpc.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Nie sposób odmówić trafności zarzutowi naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 384 kpc. Przepis ten formułuje, obowiązującą także w postępowaniu cywilnym, zasadę reformationis in peius stanowiąc, że sąd nie może uchylić ani zmienić wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację, chyba że strona przeciwna również wniosła apelację. W rozpoznawanej sprawie ze środka zaskarżenia skorzystali jedynie pozwani. Sąd drugiej instancji nie mógł zatem dokonać zmiany wyroku w taki sposób, aby jego orzeczenie było dla pozwanych mniej korzystne niż to, które zapadło w pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy w Ś. uznał za naruszające dobre imię powódki jedynie wskazane w sentencji orzeczenia fragmenty artykułu "F...." z uwagi na ich nieprawdziwość i w tym zakresie stwierdził, że działanie pozwanych nosi znamiona bezprawności oraz, co za tym idzie, tylko w tym zakresie nakazał przeproszenie powódki. W pozostałym zakresie oddalił powództwo, a wyrok w części oddalającej nie został zaskarżony. W związku z tym, co podkreślił zresztą Sąd Apelacyjny, tylko w tym zakresie możliwe było dokonanie ponownej oceny żądania powódki.

Tymczasem Sąd Apelacyjny dokonał ponownej oceny całego opublikowanego artykułu dochodząc do trafnych co do zasady wniosków, że dobro osobiste osoby fizycznej może zostać naruszone całą treścią publikacji i jej sensem, a nie tylko konkretnymi sformułowaniami. W rezultacie takiej oceny został wydany wyrok reformatoryjny, który, jak słusznie wskazują skarżący, narusza ustawowy obowiązek nieorzekania na niekorzyść strony wnoszącej apelację, gdy druga strona nie skorzystała z tego środka zaskarżenia. Jako korzystniejsze dla pozwanych należy ocenić rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego. Wyrokiem tego Sądu zostali oni bowiem zobowiązani do przeproszenia za naruszenie dóbr osobistych Wiery G. ściśle określonymi, nieprawdziwymi sformułowaniami zawartymi w publikacji. W pozostałej części Sąd pierwszej instancji uznał powództwo za niezasadne, a więc "zwolnił" pozwanych od odpowiedzialności. Tymczasem Sąd Apelacyjny nakazał przeproszenie za naruszenie dóbr osobistych z uwagi na godzącą w nie treść całego artykułu "F...".

Zawarty w kasacji zarzut naruszenia art. 384 kpc należy zatem uznać za oparty na uzasadnionych podstawach.

Nie jest natomiast zasadny zarzut naruszenia art. 321 § 1 kpc. Przepis ten zawiera zakaz orzekania ponad żądanie. W rozpoznawanej sprawie żądanie powódki zostało sformułowane bardzo szeroko i Sąd Apelacyjny nie naruszył wspomnianego zakazu.

Odnosząc się natomiast do zarzutów sformułowanych w ramach podstawy naruszenia prawa materialnego Sąd Najwyższy zauważa, że co do zasady poglądy i oceny prawne dokonane przez Sąd Apelacyjny należy uznać za prawidłowe. Możliwe jest naruszenie dobra osobistego treścią publikacji prasowej, z której wynikają jednoznaczne sugestie co do nagannego moralnie postępowania osoby wskazanej w tej publikacji z imienia i nazwiska. Nie wyłącza także bezprawności sam fakt powoływania w danym materiale prasowym cudzych wypowiedzi, nawet ze wskazaniem ich źródła. Taka konstrukcja publikacji nie zwalnia bowiem dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego; obowiązek wynikający z art. 12 ust. 1 prawa prasowego nie zostaje wyłączony. Nie sposób także nie zgodzić się z twierdzeniem, że działanie dziennikarza w ramach dozwolonej krytyki służącej interesowi publicznemu prowadzi do wyłączenia bezprawności działania jedynie wówczas, gdy krytyka ma charakter rzeczowy i jest rzetelna. W tym zakresie nie można przyjąć, że stanowisko Sądu Apelacyjnego narusza art. 1 i 12 Prawa prasowego, jak również art. 24 kc.

Przedstawione rozumowanie doprowadziło jednak Sąd Apelacyjny, w okolicznościach konkretnej sprawy, a więc przy częściowym jedynie uwzględnieniu przez Sąd pierwszej instancji żądań powódki, do wydania wyroku naruszającego zakaz reformatio in peius. Naruszenie tego zakazu musiało pociągnąć za sobą uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Tak też Sąd Najwyższy uczynił kierując się treścią art. 393[13] § 1 kpc mającego w sprawie zastosowanie zgodnie z art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. 2005 r. Nr 13 poz. 98).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 19 stycznia 2005 r.

V CK 364/2004

W razie wniesienia apelacji od wyroku orzekającego rozwód w części dotyczącej winy rozkładu pożycia małżeńskiego tylko przez jednego małżonka, sąd drugiej instancji może z urzędu orzec w tym zakresie także na niekorzyść tego małżonka.

Uzasadnienie

Pozwana wnosiła o orzeczenie rozwodu z winy męża, a powód, żądający orzeczenia separacji z winy żony, nie sprzeciwiał się orzeczeniu rozwodu, jednak także z jej winy.

Wyrokiem z dnia 4 września 2003 r. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej, orzekając rozwód ustalił, że żadna ze stron nie ponosi winy za rozkład pożycia, uregulował kontakty powoda z małoletnią córką i zasądził od niego na jej rzecz alimenty. Uznając, że między stronami nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego uzasadniający orzeczenie rozwodu, stwierdził, iż żadnej ze stron nie można postawić zarzutu zawinionego doprowadzenia do rozkładu pożycia, którego przyczyną była niemożność porozumienia się małżonków co do miejsca wspólnego zamieszkania.

Apelację od powyższego wyroku wniósł jedynie powód, zaskarżając orzeczenie w przedmiocie winy rozkładu pożycia, uregulowania jego kontaktów z córką i wysokości alimentów zasądzonych na jej rzecz.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 9 stycznia 2004 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach zmienił wyrok Sądu pierwszej instancji w punkcie pierwszym w ten sposób, że orzekł rozwód z winy pozwanej, a w pozostałej części oddalił apelację. Uznał apelację za uzasadnioną w części dotyczącej rozstrzygnięcia o winie stron za rozkład pożycia i stwierdził, że ustalenia wskazują, iż niemożność osiągnięcia kompromisu w kwestii wspólnego mieszkania była zawiniona przez obie strony i zachodzą podstawy do uznania, że do rozkładu pożycia małżeńskiego doszło z winy obojga małżonków, co powinno prowadzić do orzeczenia rozwodu z winy obu stron. Jednakże wobec tego, że wadliwe orzeczenie Sądu Okręgowego w tym przedmiocie zaskarżył tylko powód, Sąd Apelacyjny uznał, iż zawarty w art. 384 kpc zakaz orzekania na niekorzyść strony wnoszącej apelację nie pozwala mu na zmianę zaskarżonego wyroku przez stwierdzenie winy obu stron a możliwe jest jedynie orzeczenie rozwodu z winy pozwanej, co jak wskazał, jest konsekwencją zaskarżenia w tej części wyroku przez powoda, a niezaskarżenia przez pozwaną.

W kasacji pozwana powołała obie podstawy, zarzucając naruszenie art. 57 § 1 kro w związku z art. 384 kpc przez pominięcie zasady integralności wyroku rozwodowego i obowiązku sądu orzekania z urzędu o winie stron oraz zastosowanie art. 384 kpc w sytuacji procesowej, w której przepis ten nie ma zastosowania. Wnosiła o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie rozwodu z winy obojga małżonków, ewentualnie uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 57 § 1 kro, sąd orzekając rozwód, orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia, co oznacza obowiązek sądu orzekania w tym przedmiocie z urzędu, chyba że oboje małżonkowie zgodnie wniosą o zaniechanie orzekania o winie (art. 57 § 2 kro). Wskazany przepis, podobnie jak art. 58 kro, realizuje obowiązującą w prawie polskim zasadę integralności wyroku rozwodowego, która, jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale pełnego składu Izby Cywilnej z dnia 12 października 1970 r. III CZP 6/70 (OSNCP 1971/7-8 poz. 117), oznacza konieczność orzekania w sprawie rozwodowej nie tylko o ewentualnym rozwiązaniu małżeństwa, lecz także o całości spraw rodziny. Obowiązek orzekania przez sąd z urzędu o winie rozkładu pożycia małżeńskiego wynika także z tego, że stosownie do art. 56 kro, dopuszczalność orzeczenia rozwodu nie zależy tylko od samego faktu powstania zupełnego i trwałego rozkładu pożycia małżeńskiego, lecz także od przyczyn rozkładu oraz od tego, czy i który z małżonków ponosi winę za ten stan rzeczy. Oznacza to, że bez wyjaśnienia i oceny okoliczności związanych z zawinieniem przez małżonków rozkładu pożycia małżeńskiego nie jest możliwa ocena, czy rozwód jest dopuszczalny. Konsekwencją takiej regulacji jest zaś to, że niemożliwe jest uprawomocnienie się samego orzeczenia o rozwodzie bez uprawomocnienia się rozstrzygnięcia w przedmiocie winy stron za rozkład pożycia, a zatem zaskarżenie apelacją wyroku rozwodowego w części dotyczącej rozstrzygnięcia o winie oznacza zaskarżenie całego orzeczenia o rozwodzie.

W takiej sytuacji sąd odwoławczy jest także zobowiązany, na podstawie art. 57 § 1 kro, do badania z urzędu wszystkich okoliczności dotyczących winy rozkładu pożycia, niezależnie od tego czy wyrok zaskarżyła jedna, czy obie strony. Zgodnie z przeważającym stanowiskiem doktryny, z tych przyczyn w sprawach o rozwód nie ma zastosowania w postępowaniu apelacyjnym art. 384 kpc, zawierający zakaz reformationis in peius, w sprawach tych bowiem przepisy art. 57 § 1 i art. 58 kro nakładają na sądy obu instancji obowiązek orzekania z urzędu o wszystkich kwestiach stanowiących konieczne i integralne części rozstrzygnięcia wyroku rozwodowego, w tym o winie stron. Podobne stanowisko zajął także Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 13 maja 1957 r. 3 CR 56/56 (OSN 1958/II poz. 48) i stanowisko to należy podzielić. Skoro bowiem zaskarżenie apelacją przez którąkolwiek ze stron orzeczenia w zakresie winy rozkładu pożycia sprawia, że całe orzeczenie rozwodowe staje się przedmiotem zaskarżenia, sąd apelacyjny obowiązany jest samodzielnie ocenić wszystkie przesłanki przewidziane w art. 56 i 57 § 1 kro, a więc także zbadać z urzędu, czy i która ze stron zawiniła rozkład pożycia i czy orzeczenie rozwodu jest dopuszczalne. W obecnym systemie apelacyjnym sąd odwoławczy jest sądem rozpoznającym po raz drugi sprawę merytorycznie, co dodatkowo uzasadnia w sprawie rozwodowej konieczność badania i oceny przez ten sąd z urzędu wszystkich przesłanek materialnoprawnych rozwodu w zakresie, który obciążał sąd pierwszej instancji i jest uzasadniony zakresem zaskarżenia. Należy zatem uznać, że w razie zaskarżenia przez jedną tylko stronę wyroku rozwodowego w zakresie dotyczącym winy za rozkład pożycia, sąd apelacyjny, nie związany zakazem reformationis in peius, jest uprawniony do orzeczenia z urzędu także na niekorzyść strony skarżącej.

Oznacza to, że w rozpoznawanej sprawie Sąd Apelacyjny, uznając, iż obie strony zawiniły rozkład pożycia małżeńskiego i zachodzą podstawy do wydania rozstrzygnięcia merytorycznego, orzekającego rozwód z winy obojga małżonków, powinien wydać wyrok zgodnie z zasadami przewidzianymi w art. 56, 57 § 1 i art. 58 kro, natomiast nie miał podstaw do orzeczenia rozwodu tylko z winy pozwanej, z powołaniem się na art. 384 kpc.

Z tych przyczyn orzeczono, jak w sentencji (art. 393[13] § 1 oraz art. 108 § 2 w związku z art. 393[13] kpc).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 7 kwietnia 2004 r.

IV CK 215/2003

Dokonanie, na skutek apelacji pozwanego i przy braku apelacji strony przeciwnej, zmiany wyroku Sądu Rejonowego, wyrażającej się w przyspieszeniu terminów płatności nowych rat, w taki sposób, iż w dacie uprawomocnienia się wyroku pozwany pozostawałby w opóźnieniu w płatności każdej z nich, stanowi niedopuszczalną zmianę na niekorzyść skarżącego.

Uzasadnienie

Powódka Ewa E. domagała się zasądzenia od Adama Ch. kwoty 26.555 zł z odsetkami z tytułu zachowku. Za podstawę obliczenia zachowku przyjęła wartość nieruchomości lokalowej wchodzącej do spadku odziedziczonego przez pozwanego, którą określiła na 129.927,00 zł przy uwzględnieniu kwoty długu spadkowego na rzecz Urzędu Miasta w G. (23.906,00 zł) zmniejszającego ostateczną wartość masy spadkowej do kwoty 106.221,00 zł.

Sąd Rejonowy w G. uwzględnił powództwo wyrokiem zaocznym z dnia 21 lutego 2001 r. Wyrokiem z dnia 27 września 2001 r. Sąd ten uchylił w całości wyrok zaoczny i zasądził na rzecz powódki kwotę 22.134,00 zł oraz oddalił jej powództwo - ograniczone ostatecznie do kwoty 22.300 zł - w pozostałym zakresie.

Za podstawę wyroku przyjął następujące ustalenia i wnioski.

Zmarły 5 czerwca 2000 r. Jan E. był dwukrotnie żonaty. Miał dwoje dzieci z pierwszego małżeństwa w osobach powódki i jej brata. Pozwany jest testamentowym spadkobiercą po Janie E. i osobą obcą w stosunku do spadkodawcy. W skład spadku wchodzi jedynie nieruchomość mieszkaniowa, obciążona hipoteką na rzecz Gminy Miasta G. z tytułu wykupu, w kwocie 23.706,00 zł. Wartość rynkowa lokalu wynosi 112.245,00 zł. Pozwany zapłacił podatek od spadku w kwocie 15.724,00 zł. Nie posiada innego majątku, zarabia miesięcznie 1.650,00 zł.

Powódce, zgodnie z art. 991 § 1 kc, należy się zachowek w wysokości połowy udziału w spadku przypadającego jej z ustawy tj. w wysokości 1/4 wartości spadku. Podstawę obliczenia zachowku stanowi kwota 88.539,00 zł stanowiąca różnicę między wartością lokalu, a długiem zabezpieczonym hipoteką. Nie stanowi długu spadkowego podatek uiszczony przez pozwanego od spadku, bowiem jest on należnością publicznoprawną obciążającą spadkobiercę, a nie spadek. W sprawie nie zachodzą podstawy do oddalenia powództwa na podstawie art. 5 kc. Nie jest do tego wystarczającym powodem to, że pozwany nie ma innego mieszkania, skoro jest w stanie spłacić zachowek na rzecz uprawnionej. Uzasadnione jest natomiast, z uwagi na sytuację finansową pozwanego, skorzystanie przez niego z dobrodziejstwa art. 320 kpc, co mając na względzie Sąd Rejonowy rozłożył zasądzone od niego świadczenie na 12 miesięcznych rat, każda po 1.844,50 zł, z których pierwsza jest płatna w terminie jednego miesiąca od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie.

Od powyższego wyroku apelację wniósł pozwany.

Zaskarżonym obecnie wyrokiem Sąd Okręgowy w G. uwzględnił apelację o tyle tylko, że zmienił sposób rozłożenia zasądzonego świadczenie na raty, i orzekł jego płatność w dwóch ratach po 11.067 zł każda, w terminach kolejno - do 5 marca 2002 r. i do 5 marca 2004 r. uznając, iż jest to sposób spłaty korzystniejszy dla pozwanego, który w odpowiednim, dłuższym czasie zyska możliwość zgromadzenia środków na ten cel, w razie konieczności także poprzez zaciągnięcie kredytu.

W pozostałej części apelację oddalił. Za niewykazane dowodami uznał twierdzenia pozwanego o niewywiązywaniu się przez powódkę z obowiązku opieki nad ojcem, podnoszone dla wykazania sprzeczności żądania powódki z art. 5 kc. Odnosząc się do samej zasady zastosowania tego przepisu wskazał, że zgodnie ze stanowiskiem orzecznictwa (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1981 r. III CZP 18/81 OSNCP 1981/12 poz. 228), jest to uzasadnione w sytuacji, gdy głównym składnikiem spadku jest prawo do lokalu, który służy zaspokojeniu niezbędnych potrzeb mieszkaniowych, w razie braku innych możliwości zaspokojenia tych potrzeb, kiedy inne składniki spadku nie wystarczają na pokrycie zobowiązań z tytułu zachowku. Jednak - jak stwierdził - sytuacja pozwanego jest odmienna, ponieważ jako samotny kawaler odziedziczył on mieszkanie o dużej wartości, składające się z trzech pokoi, a więc znacznie przewyższające jego niezbędne potrzeby mieszkaniowe. Sąd Okręgowy podtrzymał stanowisko Sądu Rejonowego, że podatek spadkowy nie stanowi długu spadkowego, a dług spadkobiercy.

W kasacji opartej na obu ustawowych podstawach pozwany sformułował zarzuty:

1) naruszenia art. 384 kpc, poprzez zmianę wyroku na niekorzyść pozwanego, wnoszącego apelację i zasądzenie pierwszej raty w wysokości 11.067,00 zł płatnej na dzień 5 marca 2002 r. (dzień wyroku Sądu Okręgowego), w miejsce orzeczenia sądu pierwszej instancji który ustalił płatność pierwszej raty w wysokości 1.844,50 zł na dzień ostatniego dnia miesiąca, począwszy od następnego miesiąca od uprawomocnienia się wyroku,

2) naruszenia art. 922 § 2 kc poprzez nieodliczenie od masy spadkowej zapłaconego przez pozwanego podatku spadkowego od całości spadku, bez odliczenia wartości zachowku,

3) naruszenia, przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 1030 kc, poprzez nieodliczenie od masy spadkowej długów w postaci roszczenia o zachowek obu osób uprawnionych,

4) naruszenia art. 5 kc przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, poprzez przyjęcie, że nie ma on zastosowania w niniejszej sprawie, a nadto przez przyjęcie, że pozwany nie udowodnił, iż opiekował się spadkodawcą, mimo że taki zarzut nie był mu stawiany.

W jej wnioskach domagał się skarżący uchylenia zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa lub obniżenia zachowku, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu lub Sądowi Rejonowemu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zasadniczym elementem podstawy wymiaru zachowku jest czysta wartość spadku, stanowiąca różnicę między wartością stanu czynnego, a wartością stanu biernego spadku. Ustalenie składu spadku następuje według zasad określonych w art. 922 kc z tym jednak, że przy ustalaniu stanu biernego spadku nie uwzględnia się zobowiązań wynikających z zapisów i poleceń (art. 993 kc) oraz zobowiązań z zachowków. Zobowiązań z tych tytułów nie potrąca się więc z wartości stanu czynnego spadku, przy ustalaniu czystej wartości spadku, dla obliczenia zachowku mimo, że zgodnie z art. 922 § 3 kc zapisy i polecenia oraz roszczenia o zachowek należą do długów spadkowych.

Spadek stanowi ogół cywilnych majątkowych praw i obowiązków zmarłego (art. 922 § 1 kc). Do spadku nie należą natomiast majątkowe prawa i obowiązki wynikające z przepisów należących do innych działów prawa (prawa administracyjnego, prawa finansowego). Jeżeli jednak z chwilą śmierci ich podmiotów prawa i obowiązki z wymienionych działów przechodzą, na podstawie przepisów tych działów, na spadkobierców, to takie obowiązki, mimo że nie należą do spadku uwzględnia się przy obliczaniu zachowku. W okolicznościach przedmiotowej sprawy w jej zakresie, objętym zarzutem kasacyjnym naruszenia art. 922 § 2 kc, mamy jednak do czynienia nie z zobowiązaniem podatkowym spadkodawcy, które przeszło na spadkobiercę lecz jak trafnie zakwalifikowały je sądy orzekające, z zobowiązaniem podatkowym spadkobiercy, które nie podlega powyższej zasadzie. Zobowiązanie to nie należy też do należących do spadku zobowiązań, które nie były zobowiązaniami spadkodawcy i powstały dopiero w chwili jego śmierci, wymienionych w art. 922 § 3 kc.

Przepisy księgi IV kc nie przewidują możliwości obniżenia wierzytelności z tytułu zachowku. W powołanej już uprzednio uchwale z dnia 19 maja 1981 r. III CZP 18/81 (OSNCP 1981/12 poz. 228) Sąd Najwyższy dopuścił, w wyjątkowych wypadkach obniżenie należności z tego tytułu na podstawie art. 5 kc, w szczególności przy uwzględnieniu klauzuli zasad współżycia społecznego. Stanowisko to jako wyrażające ogólną dyrektywę wykładni przepisów o zachowku, zgodnie z którą nie jest wykluczone stosowanie art. 5 kc także do spadkowych praw podmiotowych, Sąd Najwyższy w składzie obecnym podziela, jednak w okolicznościach rozpoznawanej sprawy - zgodnie ze stanowiskiem zaskarżonego wyroku - nie znajduje podstaw do uznania, że działanie powódki czyniącej użytek z przysługującego jej prawa jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i z tej przyczyny nie zasługuje na ochronę w pełnym zakresie. Wskazana sprzeczność z zasadami współżycia zachodziłaby wówczas, gdyby w świetle reguł lub wartości moralnych powszechnie społecznie akceptowanych żądanie zapłaty należności z tytułu zachowku musiało być ocenione negatywnie. Dokonując osądu roszczenia o zachowek w tym aspekcie trzeba przy tym mieć na uwadze, że prawa uprawnionego do zachowku przysługujące mu ze względu na szczególny, bardzo bliski stosunek rodzinny, istniejący między nim a spadkodawcą służą urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma względem swoich najbliższych oraz realizacji zasady, iż nikt nie może na wypadek swojej śmierci rozporządzić swoim majątkiem zupełnie dobrowolnie, z pominięciem swoich najbliższych. Względy te nakazują szczególną ostrożność przy podejmowaniu oceny o nadużycia prawa żądania zapłaty sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości zachowku, która nie może opierać się jedynie na ogólnym odwołaniu się do klauzuli generalnej zasad współżycia. Wymogi te spełnia stanowisko wyrażone w omawianej kwestii przez Sąd Okręgowy, oparte na szczegółowej i wnikliwej analizie stanu faktycznego sprawy, z odniesieniem się do poglądu wyrażonego w powoływanej w kasacji uchwale Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1981 r. W nawiązaniu do sformułowanej w niej, uprzednio przytoczonej, tezy trafnie przyjął Sąd Okręgowy, że "lokal stanowiący odrębną własność, który służy do zaspakajania niezbędnych potrzeb mieszkaniowych zobowiązanego do zapłaty zachowku" to lokal służący zaspokojeniu tych potrzeb jedynie w zakresie koniecznym. Pozwany, który uzyskał w drodze spadkobrania, kosztem między innymi powódki, poważną korzyść majątkową w postaci lokalu przekraczającego znacznie przeciętną miarę takich potrzeb nie może więc skutecznie podważać jej prawa, z odwołaniem się do klauzuli zasad współżycia społecznego.

Poza ustaleniami faktycznymi sprawy pozostają powoływane obecnie w kasacji okoliczności związane ze sprawowaniem opieki nad spadkodawcą, czy to przez powódkę, czy też przez pozwanego, co czyni bezprzedmiotowym rozważanie ich znaczenia dla przyjętej oceny prawnej.

Ze wskazanych przyczyn kasacja, w zakresie wyżej omówionych jej zarzutów nie ma usprawiedliwionych podstaw i w tej części podlegała oddaleniu stosownie do art. 393[12] kpc.

Zasadnie zarzuca natomiast skarżący naruszenie przez Sąd Okręgowy art. 384 kpc. Dokonanie, na skutek apelacji pozwanego i przy braku apelacji strony przeciwnej, zmiany wyroku Sądu Rejonowego, wyrażającej się w przyspieszeniu terminów płatności nowych rat, w taki sposób, iż w dacie uprawomocnienia się wyroku pozwany pozostawałby w opóźnieniu w płatności każdej z nich, stanowiło niedopuszczalną zmianę na niekorzyść skarżącego.

Kierując się powyższym Sąd Najwyższy, zmienił zaskarżony wyrok w części obejmującej to rozstrzygnięcie oraz orzekł o kosztach postępowania kasacyjnego stosownie do jego wyniku (art. 100 kpc w zw. z art. 391 § 1 kpc i art. 393[19] kpc).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 marca 2004 r.

I CK 375/2003

W literaturze przedmiotu zagadnienie zakazu reformationis in peius wiązane jest z zagadnieniem prawomocności (powagi rzeczy osądzonej); wytycza ona negatywnie zakres rozpoznania sprawy przez Sąd Apelacyjny. Można stwierdzić, że zmiana na gorsze może nastąpić jedynie w wyniku orzekania sensu stricto, tzn. w tych wypadkach, gdy zmiana lub uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji z naruszeniem prawomocności prowadzą do wydania mniej korzystnego orzeczenia merytorycznego. Nie w każdym zatem wypadku uchylenia lub zmiany wyroku na skutek apelacji powoda, czy tez pozwanego, kolejny wydany przez sąd odwoławczy wyrok musi być merytorycznie korzystniejszy, może być - gdy chodzi o jego treść - taki sam jak poprzedni.

Uzasadnienie

W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Apelacyjny przytoczył treść wyroku zaocznego Sądu pierwszej instancji z dnia 15 listopada 1994 r. stwierdzającego bezskuteczność w stosunku do powodowej Spółki "S.P." umowy sprzedaży nieruchomości, zawartej dnia 28 marca 1994 r. pomiędzy Aleksandrem i Zdzisławą małżeństwo B. a pozwaną "P-O-C" Sp. z o.o.

Po wniesieniu przez pozwaną Spółkę sprzeciwu Sąd - postanowieniem z dnia 18 września 1995 r. wezwał do udziału w sprawie w charakterze pozwanych Zdzisławę B. i Wojciecha B., a następnie wyrokiem z dnia 21 lutego 2001 r. utrzymał w mocy wyrok zaoczny w zakresie uwzględniającym powództwo w stosunku do pozwanej Spółki "P-O-C".

Rozpoznając apelację pozwanych Zdzisławy B. i Spółki "P-O-C" Sąd Apelacyjny zaskarżonym wyrokiem odrzucił apelację pozwanej Zdzisławy B. jako niedopuszczalną, ponieważ wyrok jej nie dotyczy. Wyrok zaoczny i wyrok wydany po ponownym rozpoznaniu sprawy rozstrzygają jedynie o żądaniu pozwu w stosunku do pozwanej Spółki "P-O-C" a strona powodowa nie zaskarżyła tego wyroku w drodze apelacji, pomimo istnienia między stronami pozwanymi w tej sprawie współuczestnictwa koniecznego. Rozstrzygnięcie Sądu drugiej instancji w sposób zmierzający do usunięcia tej wady wyroku zaocznego i uzupełnienie kręgu pozwanych byłoby - w ocenie Sądu Apelacyjnego - niezgodne z art. 384 kpc bowiem - przy braku apelacji powódki - prowadziłoby do zmiany wyroku na niekorzyść pozwanej Spółki "P-O-C".

Kasację złożyła strona powodowa "S.P." Spółka z o.o.

Skarżąca zarzuciła naruszenie prawa procesowego mające istotny wpływ na treść orzeczenia tj.:

- przepisów art. 316 i 347 kpc poprzez przyjęcie jako podstawy rozstrzygnięcia stanu rzeczy istniejącego w chwili wydania wyroku zaocznego, tj. w dniu 15 listopada 1994 r., nie zaś stanu rzeczy istniejącego w chwili orzekania przez Sąd II instancji, z pominięciem faktu, iż postępowanie po wniesieniu sprzeciwu od wyroku zaocznego toczy się od początku, co doprowadziło do błędnego ustalenia w zakresie łącznej legitymacji procesowej po stronie pozwanej,

- art. 227 i 233 kpc przez zaniechanie ustalenia prawidłowego pełnego stanu faktycznego jako koniecznej podstawy orzekania oraz braku wszechstronnego rozważenia i ocenienia całego zebranego materiału oraz wszystkich aspektów procesowych występujących w niniejszej sprawie,

- art. 391 § 1 kpc w związku z art. 328 § 2 kpc poprzez brak wskazania i analizy dowodów, na których Sąd Apelacyjny oparł się wydając zaskarżone orzeczenie o charakterze merytorycznego rozstrzygnięcia i brak przedstawienia przyczyn, dla których pominął przy wydaniu orzeczenia ustalenia dokonane po wydaniu wyroku zaocznego z dnia 15 listopada 1994 r.,

- art. 384 kpc poprzez przyjęcie, że uchylenie wyroku niekorzystnego dla strony skarżącej i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania podczas, gdy istnieją podstawy do ponownego rozpoznania sprawy przez Sąd orzekający w I instancji lub zmiana tego wyroku, lecz z przyczyn innych niż wskazane przez stronę skarżącą stanowi naruszenie zasady reformationis in peius,

- art. 373 kpc przez uznanie braku po stronie pozwanej Zdzisławy B. legitymacji do wniesienia apelacji, mimo ustalenia, iż pozwana B. została skutecznie pozwana w postępowaniu przed Sądem I instancji, a nadto wbrew rzeczywistemu stanowi faktycznemu w sprawie, zgodnie z którym zaskarżony przez pozwaną Zdzisławę B. wyrok Sądu I instancji dotyczył także jej osoby.

Wskazując na powyższe skarżąca Spółka wnosiła o:

- uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 11 lutego 2003 r. (...) oraz ewentualnie uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w W. Wydział IV Cywilny z dnia 21 lutego 2001 r. (...) i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu lub Sądowi I instancji.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Rozstrzygającym o zasadności kasacji jest zarzut naruszenia art. 384 kpc stanowiący, że sąd nie może uchylić lub zmienić wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację, chyba że strona przeciwna również wniosła apelację. Skoro przepis ten rozstrzyga o zakresie zmiany lub uchylenia zaskarżonego wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację, to jego prawidłowe rozumienie oznacza, iż wyrok w części nie zaskarżonej przez stronę przeciwną nie może ulec modyfikacji w żadnym ze swoich elementów, a więc co do rozstrzygnięcia głównego, zasądzonych odsetek, odroczenia świadczenia, czy też rozłożenia go na raty.

Treść wyroku zaocznego Sądu Wojewódzkiego w W. z dnia 15 listopada 1994 r. uwzględniającego powództwo - po jego uzupełnieniu (k - 64) i uzupełnieniu wyroku utrzymującego go w mocy (k - 404) zawiera (pkt I) rozstrzygnięcie o uznaniu za bezskuteczną w stosunku do "S.P." Spółka z o.o. celem zaspokojenia praw i roszczeń powoda wynikających z umowy sprzedaży nieruchomości zawartej z Aleksandrem i Zdzisławą małżonkami B. według aktów notarialnych z dnia 26 listopada 1993 r. Rep. A Nr (...) i z dnia 30 listopada 1993 r. Rep. A Nr (...) przed Piotrem S. notariuszem w W. - umowę sprzedaży nieruchomości zawartej pomiędzy Aleksandrem i jego żoną Zdzisławą małż. B. a Januszem F. działającym w imieniu i na rzecz Spółki z o.o. pod firmą "P-O-C" Spółka z o.o. w dniu 28 marca 1994 r. przed Krzysztofem Ł. notariuszem w G.M. Rep. A Nr (...). Redakcja sentencji wyroku uzupełniającego z dnia 1 czerwca 2001 r. obejmuje prawa i konkretne roszczenia z umowy zawartej z udziałem m.in. pozwanej Zdzisławy B., co nie pozwala podzielić zapatrywania, że wydany wyrok w ogóle nie dotyczy tej pozwanej. Zarzut naruszenia art. 373 kpc jest zasadny. Ocena zaś czy wnioskowane w apelacji pozwanych rozstrzygnięcie o bycie zaskarżonego wyroku oznacza pogwałcenie zakazu reformationis in peius nie może być oderwana od obszernej i wieloczłonowej treści tego wyroku oraz swoistości sytuacji, wytworzonej - jak z powyższego wynika - nie tylko w następstwie działania (zaniechania) skarżącej Spółki.

Artykuł 59 kc pozwala na zaskarżenie umowy i osłabienie skutków dokonanej czynności w ten sposób, że dokonana czynność prawna nie wywiera w ogóle skutków wobec określonego kręgu podmiotów prawa cywilnego. Tego rodzaju bezskuteczność nie jest wynikiem dezaprobaty ustawodawcy wobec samej istoty umowy, lecz celu, który strony chciały przez dokonaną czynność osiągnąć. Wyrok uwzględniający powództwo ma charakter konstytutywny, nie podlega egzekucji i z reguły otwiera drogę do realizacji ewentualnych dalszych roszczeń. Dlatego powinien wskazywać krąg osób wobec których powództwo zostało uwzględnione (oddalone) a to w celu określenia zakresu podmiotowego powagi rzeczy osądzonej. Współuczestnictwo konieczne zachodzi wszędzie tam, gdzie sytuacja prawna kilku osób jest jednakowa w stosunku do treści żądania powództwa, a przepis szczególny nie udziela samodzielnej legitymacji procesowej każdej z tych osób lub niektórych z nich. Artykuł 384 kpc posługuje się - powtórzonym także w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku - pojęciem "... na niekorzyść strony wnoszącej apelację", które wymaga określenia i skonkretyzowania w okolicznościach rozpoznawanej sprawy w czym się to pogorszenie wyraża.

W literaturze przedmiotu zagadnienie zakazu reformationis in peius wiązane jest z zagadnieniem prawomocności (powagi rzeczy osądzonej); wytycza ona negatywnie zakres rozpoznania sprawy przez Sąd Apelacyjny. Można stwierdzić, że zmiana na gorsze może nastąpić jedynie w wyniku orzekania sensu stricto, tzn. w tych wypadkach, gdy zmiana lub uchylenie wyroku pierwszej instancji z naruszeniem prawomocności prowadzą do wydania mniej korzystnego orzeczenia merytorycznego. Nie w każdym zatem wypadku uchylenia lub zmiany wyroku na skutek apelacji powoda, czy tez pozwanego, kolejny wydany przez sąd odwoławczy wyrok musi być merytorycznie korzystniejszy, może być - gdy chodzi o jego treść - taki sam jak poprzedni. Skoro Sąd Apelacyjny przesądził bez uzasadnienia, i w oderwaniu od scalonej treści, uzupełnionego wyroku Sądu pierwszej instancji, o pogorszeniu sytuacji skarżącej Spółki jaka miałaby nastąpić w wyniku poprawiania oczywiście błędnego - w rozważanym zakresie - orzeczenia zarzut naruszenia art. 384 i 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1 kpc okazał się uzasadniony.

Kasacja podlega zatem uwzględnieniu z przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania właściwemu Sądowi Apelacyjnemu (art. 393[13] kpc).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 26 czerwca 2003 r.

V CKN 412/2001

1. Jeśli nie stanowi naruszenia art. 384 kpc zmiana podstawy prawnej zaskarżonego wyroku z bardziej korzystnej na mniej korzystną dla skarżącego, gdy sąd II instancji oddala jego apelację, to tym bardziej nie stanowi naruszenia posłużenie się przez sąd II instancji argumentacją mniej korzystną od tej, którą posłużył się sąd I instancji.

2. Prawidłowa wykładnia art. 298 § 1 i § 2 kh prowadzi do stwierdzenia, że wierzyciel, domagając się zapłaty, nie potrzebuje wykazywać okoliczności zaniedbania zgłoszenia we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki lub wszczęcia postępowania układowego, ale wystarczy wykazanie przez niego bezskuteczności egzekucji.

Uzasadnienie

Sąd Apelacyjny w K. wyrokiem z dnia 27 lipca 2001 r. oddalił apelację pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w B.B. z dnia 11 października 2000 r., na podstawie którego zasądzona została od pozwanego na rzecz powodowego Skarbu Państwa kwota 984.310 zł z odsetkami, stanowiąca zaległość podatkową w podatku VAT za październik i grudzień 1994 r. spółki z ograniczoną odpowiedzialnością "K.E." (dalej określanej jako "spółka"), w której pozwany pełnił funkcję jednoosobowego zarządu.

Rozstrzygnięcie powyższe oparte zostało na następujących ustaleniach i wnioskach:

Decyzjami z dnia 2 grudnia 1999 r., utrzymanymi w mocy w dniu 3 marca 2000 r., Urząd Skarbowy w B.B. wyliczył zaległość podatkową spółki w podatku VAT za miesiące październik i grudzień 1994 r. w łącznej kwocie 984.310 zł. Decyzje te wydane zostały w wyniku ponownego rozpoznania sprawy po uchyleniu decyzji z dnia 21 marca 1995 r. ustalającej zaległość podatkową za grudzień 1994 r. w kwocie 495.000 zł. Egzekucja administracyjna tych należności okazała się bezskuteczna. W dniu 16 grudnia 1999 r. pozwany złożył wniosek o ogłoszenie upadłości spółki.

Sądy obu instancji uznały, że pozwany nie złożył wniosku o upadłość spółki w stosownym czasie, podkreślając, że już kontrola skarbowa przeprowadzona w styczniu i lutym 1995 r. wykazała - co ustalone zostało we wspomnianych ostatecznych decyzjach administracyjnych, którymi sąd jest związany - że podejmowane przez spółkę czynności, mające uzasadnić zwrot z budżetu podatku VAT miały charakter pozorny. Sąd Apelacyjny podniósł, że skoro zobowiązanie podatkowe w podatku VAT powstaje z momentem zaistnienia zdarzenia, z którym ustawa podatkowa wiąże powstanie zobowiązania (art. 2, art. 6 i art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym - Dz. U. 1993 r. Nr 11 poz. 50 ze zm.), to nie można uznać, by złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki w grudniu 1999 r., a więc po upływie 5 lat od powstania zobowiązania do zapłaty dochodzonej w sprawie należności, nastąpiło we właściwym czasie. Za powstałe zobowiązania podatkowe, powód ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 298 § 1 kh. Od odpowiedzialności tej nie może się uwolnić wobec nie wykazania przesłanek z art. 298 § 2 kh, tym bardziej, że działania spółki "naraziły Skarb Państwa na szkodę w wysokości dochodzonej kwoty, co daje nawet podstawę do oparcia odpowiedzialności pozwanego na przepisie art. 299 kh".

Kasacja pozwanego oparta została na podstawie naruszenia prawa procesowego - art. 366 kpc przez uznanie prejudycjalnego charakteru decyzji administracyjnej w zakresie pozorności czynności prawnych, art. 378 § 1 w zw. z art. 384 kpc wskutek uznania, że możliwość oparcia powództwa na art. 299 kh uniemożliwia egzonerację pozwanego z przyczyn wskazanych w art. 298 § 2 kh, art. 378 § 1 kpc przez nie ustosunkowanie się do zarzutu apelacyjnego naruszenia art. 328 § 2 kpc. W ramach podstawy naruszenia prawa materialnego skarżący zarzucił naruszenie art. 298 § 2 kh w zw. z art. 2 i art. 5 Prawa upadłościowego przez błędną ich wykładnię i w konsekwencji niezastosowanie art. 298 § 2 kh, a także naruszenie art. 10 ust. 2 ustawy o podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowym przez niewłaściwą interpretację "momentu ujawnienia istnienia zobowiązania podatkowego". Skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz wyroku Sądu Okręgowego i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja nie ma usprawiedliwionych podstaw. Skarżący dopatruje się naruszenia art. 378 w zw. z art. 384 kpc wskutek uznania przez Sąd Apelacyjny, że wobec pozwanego możliwe byłoby oparcie powództwa na podstawie art. 299 kh, co stanowi dodatkowy argument przemawiający za odmową zwolnienia pozwanego od odpowiedzialności za zobowiązania spółki. Odpowiadając na taki zarzut podkreślić należy, że posłużenie się przez sąd drugiej instancji dodatkowo nawet błędną argumentacją przy ocenie zasadności powództwa bądź obrony pozwanego, nie może skutkować naruszeniem zasady orzekania, określonej w art. 378 § 1 kpc, a tym naruszeniem zakazu reformationis in peius. W doktrynie przyjmuje się, że nie stanowi naruszenia art. 384 kpc zmiana podstawy prawnej zaskarżonego wyroku z bardziej korzystnej na mniej korzystną dla skarżącego, gdy sąd II instancji oddala jego apelację. Tym bardziej zatem nie stanowi zarzucanego w kasacji naruszenia posłużenie się przez sąd II instancji argumentacją mniej korzystną od tej, którą posłużył się sąd I instancji.

Za bezskuteczny uznać należało także zarzut nierozpoznania przez Sąd Apelacyjny podniesionego w apelacji zarzutu "nieustosunkowania się sądu I instancji do zarzutu braku szkody" (art. 378 § 1 w zw. z art. 381 kpc). Tak sformułowany zarzut mógłby okazać się skuteczny, gdyby skarżący wykazał, że w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji nie ograniczył się wyłącznie do podniesienia "zarzutu braku szkody", lecz podjął czynności procesowe (np. zgłosił wnioski dowodowe) zmierzające do wykazania stwierdzonej okoliczności, a sąd mu tego uniemożliwił. Skarżący nawet nie twierdził, że podjął takie działania procesowe, a nie budzi żadnych wątpliwości, że to na nim w tym zakresie spoczywał ciężar dowodu. W kategoriach nieporozumienia ocenić należało zarzut naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 366 kpc. Sąd ten powołując się na związanie, zawartym w decyzji administracyjnej, ustaleniem dotyczącym pozorności czynności prawnych, stanowiących podstawę wykazywanych nadpłat podatku VAT, nie mógł naruszyć art. 366 kpc, który wskazuje na wynikające z prawomocnego wyroku sądowego granice powagi rzeczy osądzonej. Przepis ten nie ma zatem niczego wspólnego z zasadą autonomii orzecznictwa sądowego i administracyjnego, na którą powoływał się skarżący twierdząc, że sąd nie jest związany przyjętym w decyzji administracyjnej ustaleniem, że zdziałane przez skarżącego czynności prawne były pozorne.

Przechodząc do oceny podstawy kasacyjnej naruszenia prawa materialnego zauważyć należy, że w sytuacji, gdy podstawa kasacyjna z art. 393[1] pkt 2(1) kpc okazała się bezskuteczna, ocena - powołanych w ramach podstawy kasacyjnej z art. 393[1] pkt 1 kpc - zarzutów naruszenia prawa materialnego, musi być przeprowadzona w ramach, wiążącego Sąd Najwyższy, stanu faktycznego sprawy ustalonego w zaskarżonym kasacją wyroku. Z tych wiążących ustaleń wynika, że egzekucja należności wynikających z decyzji wydanych w marcu 1995 r. okazała się bezskuteczna. Z ustalenia tego płyną ważne wnioski, których znaczenie warto podkreślić, zważywszy na podjętą przez pozwanego obronę. Z brzmienia art. 298 § 1 i § 2 kh nie można wnosić - tak jak zdaje się wynikać z twierdzeń i zarzutów zgłoszonych przez pozwanego - że wymogiem odpowiedzialności członków zarządu spółki (w rozpoznawanej sprawie - pozwanego) jest zaniedbanie zgłoszenia we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki lub wszczęcia postępowania układowego. Prawidłowa wykładnia powołanych przepisów prowadzi do stwierdzenia, że wierzyciel, domagając się zapłaty, nie potrzebuje tej okoliczności wykazywać, wystarczy wykazanie bezskuteczności egzekucji. Skoro okoliczność ta (bezskuteczność egzekucji), stanowiąca przesłankę powstania odpowiedzialności pozwanego została wykazana i orzekające Sądy przyjęły ją do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia (notabene nie zakwestionowanej przez pozwanego), to okoliczność ta determinuje ocenę w zakresie przesłanki ekskulpacji w postaci zgłoszenia wniosku o upadłość spółki w odpowiednim czasie. Zgłoszenie dokonane po wyzbyciu się majątku (bezskuteczność egzekucji) i po upływie trzech lat od zaprzestania prowadzenia przez spółkę działalności gospodarczej (okoliczność bezsporna), nie może prowadzić do uwolnienia pozwanego od odpowiedzialności przewidzianej w art. 298 § 1 kh W tym miejscu warto przytoczyć, podzielane przez Sąd Najwyższy w składzie orzekającym w rozpoznawanej sprawie, stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z którym okoliczność, że niezłożenie wniosku o otwarcie postępowania układowego (upadłościowego) mogła w ogóle nie wchodzić w grę (wobec braku zdolności układowej spółki w sytuacji, gdy była ona zobowiązana wobec jednego tylko wierzyciela), nie wyłącza spoczywającego na członku zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością obowiązku złożenia wniosku o wszczęcie postępowania układowego, jeżeli zachodziły podstawy do wszczęcia takiego postępowania i wniosek był dopuszczalny (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2001 r. I CKN 1189/98 LexPolonica nr 381362).

Z przytoczonych względów, stwierdzając bezzasadność także podstawy kasacyjnej naruszenia prawa materialnego (art. 298 § 1 i 2 kh) należało kasację, jako pozbawioną usprawiedliwionych podstaw, oddalić na podstawie art. 393[12] kpc. O kosztach postępowania kasacyjnego Sąd Najwyższy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 108 § 1, art. 393[19] i art. 391 § 1 kpc.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 28 marca 2003 r.

IV CKN 1961/2000

Jeżeli sąd odwoławczy uznał zasadność dokonania działu spadku i zniesienia współwłasności przez wyodrębnienie lokali, to nie mógł poprzestać na oddaleniu apelacji, gdy sąd pierwszej instancji wydzielił dwa lokale, z których jeden nie spełniał wymogu samodzielności ze względu na brak kuchni. Istniała zatem potrzeba nowej oceny projektu działowego, wskazania innego wariantu i dokonania nowych wyliczeń. Jeżeli w wyniku tych wyliczeń skarżąca zyskuje większą powierzchnię, to obciążenie jej wyższą spłatą jest jedynie konsekwencją tej nowej oceny. Tego rodzaju zmiana orzeczenia jest możliwa także w sytuacji, gdy skarżąca domagała się jego zmiany i przyznania jej całej nieruchomości, a inni uczestnicy postępowania postanowienia nie zaskarżyli.

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy w E. postanowieniem z dnia 29 czerwca 2000 r. zmienił postanowienie Sądu Rejonowego w E. z dnia 9 listopada 1999 r. w ten sposób, że ustalił, iż w skład spadku po Marianie Kostrzyńskim wchodzi działka położona w E. przy ul. O. 6, o powierzchni 212 m2 wraz z budynkiem mieszkalnym. Dokonał działu spadku oraz zniesienia współwłasności tej nieruchomości w ten sposób, że ustanowił na rzecz wnioskodawczyni Haliny S. odrębną własność lokalu mieszkalnego o powierzchni 29 m2 i wartości 30.415 zł, położonego na piętrze budynku, składającego się z dwóch pokoi o powierzchni 9,8 m2 i 6,8 m2, łazienki o powierzchni 5,8 m2, korytarza ze schodami o powierzchni 6,6 m2 oraz pomieszczeń przynależnych - piwnicy o powierzchni 15,8 m2 i strychu o powierzchni 7,4 m2. Na rzecz uczestniczek postępowania Wiktorii K. i Magdaleny K. ustanowił - na współwłasność po 1/2 części - odrębną własność lokalu mieszkalnego, położonego na parterze, o powierzchni 31,2 m2 i wartości 26.785 zł, składającego się z dwóch pokoi o powierzchni 13,3 m2 i 6,3 m2, kuchni o powierzchni 8,5 m2, łazienki o powierzchni 3,1 m2 oraz pomieszczenia przynależnego - piwnicy o powierzchni 11,8 m2. We współwłasności wnioskodawczyni w 55% i uczestniczek postępowania w 45% pozostawił części wspólne budynku i działkę. Tytułem wyrównania udziałów oraz tytułem zwrotu nakładów zasądził na rzecz uczestnika postępowania Tadeusza K. od wnioskodawczyni 5.823,20 zł, a od uczestniczek postępowania po 2.382,25 zł, zasądził od nich również na rzecz uczestnika postępowania Henryka K. po 2.652,90 zł. Podwyższył również spłatę zasądzoną od wnioskodawczyni na rzecz uczestniczek postępowania do 6.106,90 zł. Ponadto Sąd Okręgowy zobowiązał uczestniczkę postępowania Wiktorię K. do wykonania prac adaptacyjnych związanych z ustanowieniem odrębnej własności lokali, a w pozostałej części oddalił apelację wnioskodawczyni.

Z dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych wynika, że w skład spadku po Marianie K. wchodzi jedynie działka zabudowana niewielkim budynkiem, w którym od kilkunastu lat pomieszczenia na piętrze zajmuje wnioskodawczyni - córka spadkodawcy, a na parterze - uczestniczki postępowania, to jest synowa i wnuczka spadkodawcy. Pozostali uczestnicy postępowania na nieruchomości tej nie zamieszkują i nie są zainteresowani przyznaniem jej w naturze. Uczestniczka Wiktoria K. wspólnie z mężem, a także wnioskodawczyni i uczestnik Henryk K. dokonali na nieruchomości szeregu nakładów. Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji odnośnie do prymatu wyjścia ze współwłasności przez podział nieruchomości w naturze, stosownie do art. 211 kc. Budynek położony na działce jest co prawda bardzo mały, jednak istnieje możliwość wyodrębnienia dwóch samodzielnych lokali mieszkalnych. Sąd Okręgowy skorygował jedynie sposób wydzielenia tych lokali tak, by możliwe było urządzenie kuchni na piętrze oraz ustalił zakres prac adaptacyjnych niezbędnych do ich trwałego wydzielenia. Wobec zwiększenia powierzchni lokalu przyznanego wnioskodawczyni Sąd drugiej instancji podwyższył zasądzoną od niej spłatę. Oddalił natomiast apelację wnioskodawczyni, o ile zmierzała ona do zmiany postanowienia przez przyznanie jej nieruchomości w całości.

Postanowienie powyższe zaskarżyła wnioskodawczyni kasacją opartą na obu podstawach kasacyjnych. W ramach pierwszej z nich zarzucała naruszenie prawa materialnego, to jest art. 211 kc, art. 212 § 2 kc w związku z art. 2 ust. 2 i art. 11 ust. 2 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (Dz. U. 1994 r. Nr 85 poz. 388 ze zm.) przez dokonanie podziału budynku, który takiemu podziałowi nie podlega. W ramach drugiej - naruszenie art. 378 § 1 i 3 kpc oraz art. 384 kpc przez rozpoznanie sprawy ponad zarzuty apelacji i zmianę postanowienia Sądu pierwszej instancji na niekorzyść wnoszącej apelację przez obciążenie jej wyższymi spłatami na rzecz innych uczestników postępowania, w zamian za przydzielenie jej dodatkowej powierzchni niemieszkalnej. Zarzucała także naruszenie zasady dwuinstancyjności postępowania zawartej w art. 176 Konstytucji RP przez orzeczenie w drugiej instancji o obowiązku wykonania prac adaptacyjnych związanych z ustanowieniem odrębnej własności lokali.

W konkluzji wnosiła o uchylenie zaskarżonego postanowienia oraz postanowienia Sądu Rejonowego w E. i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Nie jest trafny zarzut naruszenia prawa procesowego przez rozpoznanie sprawy ponad zarzuty apelacji. Trzeba tu zwrócić uwagę, że w systemie apelacyjnym, sąd odwoławczy jest przede wszystkim instancją merytoryczną, a nie kontrolną, jak w systemie rewizyjnym. Merytoryczny charakter sądu drugiej instancji został określony przede wszystkim w art. 382 kpc, mającym poprzez odesłanie zawarte w art. 13 § 2 kpc zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym, a stanowiącym, że sąd odwoławczy orzeka na podstawie materiału dowodowego zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Oznacza to, że sąd ten nie może poprzestać na ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych, w każdym wypadku musi bowiem dokonać ponownych ustaleń faktycznych, na podstawie powtórnej oceny dowodów przeprowadzonych przez sąd pierwszej instancji, z uwzględnieniem dopuszczonych dodatkowo w postępowaniu apelacyjnym (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1998 r. II CKN 704/97 OSNC 1998/12 poz. 214, uzasadnienie wyroku SN z dnia 13 kwietnia 2000 r. III CKN 812/98 OSNC 2000/10 poz. 193). W postępowaniu apelacyjnym zatem ani sam apelujący, ani sąd odwoławczy nie są związani treścią zarzutów apelacyjnych. Skarżący może więc zmienić zarzuty podniesione w apelacji, a także sformułować nowe, pod warunkiem, że mieszczą się w granicach zaskarżenia apelacyjnego (por. wyrok SN z dnia 27 kwietnia 2000 r. I CKN 648/98 nie publ.). Granice apelacji zakreślają jej wnioski, a nie zarzuty (art. 378 § 1 kpc). Sąd odwoławczy zatem - z pewnymi różnicami odnoszącymi się do postępowania nieprocesowego - nie może zmienić ani uchylić orzeczenia w części niezaskarżonej, natomiast orzekając co do zaskarżonej części orzeczenia, nie jest skrępowany podniesionymi w apelacji zarzutami.

Skarżąca zarzucała także naruszenie art. 384 kpc, stanowiącego zakaz orzekania na niekorzyść skarżącego. Podnosiła w kasacji, że w sytuacji, gdy tylko ona wniosła apelację domagając się zmiany zaskarżonego orzeczenia przez przyznanie jej całej nieruchomości, naruszeniem zakazu reformationis in peius było zwiększenie powierzchni przyznanego lokalu i obciążenie jej wyższą spłatą na rzecz uczestniczek postępowania.

Kwestia związania sądu odwoławczego zakazem reformationis in peius w postępowaniu nieprocesowym rozstrzygana była niejednolicie w orzecznictwie Sądu Najwyższego. W uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 1968 r. III CZP 19/68 (OSNCP 1968/12 poz. 205), o mocy zasady prawnej stwierdzono, że sąd rewizyjny nie może uchylić ani zmienić postanowienia na niekorzyść uczestnika, który wniósł rewizję(1), jeżeli inni uczestnicy postępowania postanowienia tego nie zaskarżyli. Od uchwały tej odstąpił następnie Sąd Najwyższy w uchwale Pełnego Składu Izby Cywilnej z dnia 26 października 1973 r. III CZP 13/73 (OSNCP 1974/9 poz. 144) stwierdzając, że sąd rewizyjny nie jest związany granicami rewizji ani zakazem uchylenia lub zmiany zaskarżonego postanowienia na niekorzyść uczestnika postępowania, który wniósł rewizję. Ta uchwała zachowała aktualność w postępowaniu apelacyjnym, w którym istota zakazu reformationis in peius pozostała taka sama. W nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego rozważano związanie sądu apelacyjnego zakazem orzekania na niekorzyść skarżącego w postępowaniu o dział spadku. W postanowieniu z dnia 17 września 1999 r. I CKN 379/98 (OSNC 2000/3 poz. 59) wskazano, że w sprawie o dział spadku sąd drugiej instancji nie jest związany granicami wniosków apelacyjnych oraz zakazem reformationis in peius, jeżeli przedmiot zaskarżenia jest integralnie związany z inną częścią lub całością zaskarżonego orzeczenia. Pogląd ten Sąd Najwyższy w obecnym składzie podziela. Zgłaszane w apelacji zarzuty dotyczyły samej istoty działu, zachodziła zatem konieczność wszechstronnego rozważenia przesłanek określonych w art. 211 kc i art. 11 ustawy(2) z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (Dz. U. 1994 r. Nr 85 poz. 388 ze zm.). Jeżeli zatem Sąd odwoławczy uznał zasadność dokonania działu spadku i zniesienia współwłasności przez wyodrębnienie lokali, to nie mógł poprzestać na oddaleniu apelacji w sytuacji, gdy sąd pierwszej instancji wydzielił w nieruchomości dwa lokale, z których jeden nie spełniał wymogów określonych w powołanej wyżej ustawie ze względu na brak kuchni. Istniała zatem potrzeba nowej oceny projektu działowego, wskazania innego wariantu i dokonania w związku z tym nowych wyliczeń. Jeżeli w wyniku tych nowych wyliczeń skarżąca zyskuje nieco większą powierzchnię lokalu, to obciążenie jej wyższą spłatą jest jedynie konieczną konsekwencją tej nowej oceny. Tego rodzaju zmiana orzeczenia jest możliwa także w sytuacji, gdy skarżąca domagała się jego zmiany i przyznania jej całej nieruchomości, a inni uczestnicy postępowania postanowienia nie zaskarżyli.

Nie zasługuje na uwzględnienie podnoszony w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej zarzut naruszenia art. 211 kc, art. 212 kc i art. 2 ust. 2 oraz art. 11 ustawy o własności lokali przez podział budynku na lokale, które nie są samodzielne. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie i jednolicie wyjaśniano, że naruszenie prawa materialnego polegać może na błędnej wykładni normy prawnej albo na niewłaściwym zastosowaniu w ustalonym w sprawie stanie faktycznym, a więc na tzw. błędzie subsumpcji (por. m.in. postanowienie SN z 28 maja 1999 r. I CKN 267/99 Prokuratura i Prawo - dodatek 1999/11-12 poz. 34, wyrok SN z 19 stycznia 1998 r. I CKN 424/97 OSNC 1998/9 poz. 136). Naruszenie prawa materialnego nie może natomiast polegać na błędnym ustaleniu faktycznym. Skarżąca tymczasem w istocie kwestionuje ustalenie, że możliwe jest wydzielenie w budynku dwóch samodzielnych lokali. Przy takim ustaleniu, którym Sąd Najwyższy jest związany wobec treści art. 393[11] § 2(3) kpc, zastosowanie powołanych przez skarżącą przepisów było prawidłowe. W kasacji nie zgłoszono żadnych zarzutów procesowych, które mogłyby podważyć dokonane ustalenia faktyczne. Sposób sformułowania zarzutu zwalnia Sąd Najwyższy od potrzeby rozważań w tym zakresie.

Nie można wreszcie podzielić zarzutu naruszenia konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności poprzez orzeczenie o obowiązku dokonania prac adaptacyjnych dopiero w orzeczeniu Sądu drugiej instancji. Potrzeba dokonania tych prac, których zakres jest nieznaczny, powstała wobec zmiany powierzchni lokali przydzielonych wnioskodawczyni i uczestniczkom postępowania. Sąd odwoławczy, rozpoznający merytorycznie sprawę na skutek apelacji, nie jest pozbawiony prawa uwzględniania w orzeczeniu działowym pewnych rozstrzygnięć, które nie były w orzeczeniu sądu pierwszej instancji uwzględnione. Może zatem orzec o pewnym pominiętym składniku majątku, czy - jak w rozpoznawanej sprawie - o pewnych obowiązkach nałożonych na uczestników postępowania, mających na celu umożliwienie realizacji postanowienia. Kwestia konieczności wykonania prac adaptacyjnych związanych z podziałem lokali była zresztą przedmiotem postępowania przed sądem pierwszej instancji i na tę okoliczność prowadzono dowody. Orzeczenie w tym przedmiocie przez sąd drugiej instancji nie stanowi naruszenia zasady dwuinstancyjności postępowania, o jakiej mowa w art. 176 Konstytucji RP.

Wobec powyższego orzeczono jak w sentencji na podstawie art. 393[12] kpc w związku z art. 13 § 2 kpc.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl