16 wrz 2010

Rozpoznanie na rzecz współuczestników

Rozpoznanie na podstawie art. 378 § 2 k.p.c. przez sąd drugiej instancji z urzędu sprawy na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, obejmuje wyłącznie zarzuty wspólne, przysługujące tym współuczestnikom jak i współuczestnikom, którzy zaskarżyli wyrok.

Uzasadnienie

Powódka "M.", spółka z o.o. wniosła o zasądzenie, początkowo od "P.G.N.G.", S.A. w W., kwoty 203.513,16 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 25 kwietnia 2001 r. tytułem odszkodowania związanego z niemożnością - ze względu na usytuowany pod ziemią gazociąg, który nie został uwidoczniony w zasobach geodezyjnych - kontynuowania budowy obiektów przeznaczonych do działalności gospodarczej. Na wniosek powódki Sąd Okręgowy w Poznaniu postanowieniem z dnia 28 lutego 2003 r. wezwał do udziału postępowaniu w charakterze pozwanej Gminę S., w związku z czym powódka domagała się na podstawie art. 441 § 1 k.c. zasądzenia świadczenia solidarnie od obu pozwanych.

Wyrokiem wstępnym z dnia 20 maja 2004 r. Sąd Okręgowy uznał powództwo za usprawiedliwione w zasadzie, ustalając, że pozwana spółka w ramach inwestycji budowy kopalni gazu ziemnego wykonała gazociąg, który przebiegał przez działkę nr 62/1 stanowiącą część nieruchomości położonej w Z. Pozwana "P.G.N.G." S.A. po wykonaniu gazociągu zleciło Wojewódzkiemu Przedsiębiorstwu Geodezyjnemu Gospodarki Komunalnej w P. wykonanie właściwych map. Gazociąg został naniesiony na mapy w skali 1:5000, nie naniesiono go jednak na mapę zasadniczą w skali 1:1000. Po nabyciu działki 62/1 powódka wystąpiła do Gminy S. o wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, załączając do wniosku mapę w skali 1:500. Burmistrz Gminy S. wydał decyzję z dnia 18 października 1999 r. o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Powódka przystąpiła do przygotowania wykopów pod fundamenty, a wykonująca pracę koparka natrafiła na znajdujący się pod ziemią gazociąg, którego istnienie nie wynikało z posiadanej przez powódkę dokumentacji geodezyjnej. W związku z tym przerwano prace budowlane. Burmistrz Gminy S. decyzją z dnia 20 lipca 2000 r. zmienił wcześniejszą decyzję z dnia 18 października 1999 r., uwzględniając uzgodnienia poczynione z Okręgowym Urzędem Górniczym.

Sąd Okręgowy przyjął, że obaj pozwani ponoszą odpowiedzialność odszkodowawczą wobec powódki. Gmina S., wydając decyzję z dnia 18 października 1999 r. bez uzgodnienia z właściwym organem nadzoru górniczego, naruszyła art. 40 ust. 4 pkt 6 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym (Tekst jednolity: Dz. U. 1999 r. Nr 15 poz. 139 ze zm.). Według Sądu Okręgowego, pozwana "P.G.N.G." S.A., jako inwestor, po zakończeniu budowy poszczególnych obiektów budowlanych nie dopełniła opisanych przez sąd obowiązków w zakresie uzyskania odpowiedniej dokumentacji geodezyjnej.

Od wyroku Sądu Okręgowego apelację złożyła jedynie pozwana spółka "P.G.N.G.", a współpozwana Gmina wnosiła o oddalenie apelacji.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyrokiem z dnia 1 lutego 2005 r. zmienił zaskarżone orzeczenie i oddalił powództwo wobec "P.G.N.G.". Uznał za zasadny zarzut niewłaściwego zastosowania do pozwanego inwestora budowy gazociągu przepisów rozporządzenia Ministra Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska z dnia 20 lutego 1975 r. w sprawie rodzajów i zakresu opracowań geodezyjno-kartograficznych i czynności geodezyjnych obowiązujących w budownictwie (Dz. U. 1975 r. Nr 8 poz. 47). Z kolei według mających zastosowanie w sprawie przepisów dekretu z dnia 13 czerwca 1956 r. o państwowej służbie geodezyjnej i kartograficznej (Dz. U. 1956 r. Nr 25 poz. 115) obowiązek przekazania sporządzonych materiałów właściwym służbom geodezyjnym ciążył na wykonawcy prac geodezyjnych i kartograficznych, a nie na inwestorze. Poza tym Sąd Apelacyjny wskazał, że pozwana "P.G.N.G." uwolniła się od odpowiedzialności deliktowej ze względu na treść art. 429 k.c. i powierzenie wykonania robót geodezyjnych przedsiębiorstwu, które w zakresie swej działalności zawodowej trudniło się wykonywaniem takich czynności.

Skargę kasacyjną wniosła pozwana Gmina, zarzucając nierozpoznanie na jej rzecz apelacji (art. 378 § 2 k.p.c.), pomimo iż po stronie pozwanych występowało współuczestnictwo materialne i jednolite.

Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 14 lutego 2007 r. uchylił zaskarżony wyrok w części, w jakiej apelacja nie została rozpoznana na rzecz pozwanej Gminy S. i w tym zakresie przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Poznaniu do ponownego rozpoznania. Wskazał, że w sprawie zaistniały podstawy do zastosowania art. 378 § 2 k.p.c., gdyż wystąpiło bierne współuczestnictwo procesowe usprawiedliwione solidarnym zobowiązaniem pozwanych, które ma postać współuczestnictwa materialnego opartego na wspólnych obowiązkach.

W toku ponownego rozpoznania sprawy pozwana Gmina wniosła o rozpoznanie apelacji pozwanej "P.G.N.G." na jej korzyść przez zmianę zaskarżonego orzeczenia i oddalenie wobec niej powództwa, ewentualnie o uchylenie w tym zakresie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Gmina S. zarzuciła naruszenie wobec niej art. 420[1] § 1 k.c. w brzmieniu z dnia 18 października 1999 r. w związku z art. 1 pkt 1 k.p.a., art. 16 § 1 k.p.a. oraz art. 2 § 1 k.p.c. przez ich niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że działanie Gminy S. było bezprawne, pomimo iż w toku postępowania administracyjnego nie zakwestionowano prawidłowości i zgodności z prawem wydanej decyzji administracyjnej, a w konsekwencji orzeczenie przez sąd powszechny w przedmiocie wadliwości decyzji administracyjnej z naruszeniem ustrojowych kompetencji sądu powszechnego.

Wyrokiem z dnia 21 grudnia 2007 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu na skutek apelacji pozwanej "P.G.N.G." oddalił apelację w części odnoszącej się do pozwanej Gminy S. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, współuczestnik sporu, który nie wniósł apelacji może powoływać się tylko na te zarzuty apelacyjne, które mogą doprowadzić do uchylenia wyroku zarówno na korzyść skarżących, jak i na jego korzyść, nie może natomiast powoływać się na aktualne tylko względem niego zarzuty apelacyjne. Gmina S. mogła zatem powoływać się tylko na te podstawy, które wytyczała apelacja współpozwanego, ta zaś zmierzała do podważenia odpowiedzialności odszkodowawczej tylko pozwanej "P.G.N.G.". Z tych przyczyn spóźnione było eksponowanie przez pozwaną dopiero w piśmie procesowym przez Sądem Apelacyjnym zarzutu wadliwego przyjęcia przez Sąd bezprawnego charakteru zachowania, gdy w toku postępowania administracyjnego nie zakwestionowano zgodności z prawem decyzji administracyjnej.

Gmina S. wniosła skargę kasacyjną, zarzucając naruszenie art. 378 § 1 i 2 k.p.c. w związku z art. 386 § 4 k.p.c. przez nieuwzględnienie innych naruszeń prawa materialnego poza zarzutami zawartymi w apelacji wniesionej przez współpozwanego oraz przez przyjęcie, że pozwana Gmina mogła powoływać się tylko na te podstawy zaskarżenia i zarzuty, które wytyczyła apelacja pozwanej "P.G.N.G.". Ponadto skarżąca zarzuciła naruszenie art. 369 § 1 oraz art. 382 k.p.c. przez nierozpoznanie sprawy na jej rzecz na podstawie apelacji wniesionej przez współpozwanego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Artykuł 378 § 2 k.p.c., który przyznaje sądowi odwoławczemu możliwość wyjścia we wskazanej w tym przepisie sytuacji poza podmiotowe granice zaskarżenia wyroku sądu pierwszej instancji, stanowi odstępstwo od zasady dyspozycyjności i zasady związania podmiotowymi granicami apelacji. Jego odpowiednikiem był art. 381 k.p.c. z 1930 r., dopuszczający rozpoznanie z urzędu przez sąd drugiej instancji sprawy w stosunku do osób, które orzeczenia nie zaskarżyły, gdy będące przedmiotem sporu prawa i obowiązki były wspólne także dla tych osób albo gdy były oparte na tej samej podstawie faktycznej i prawnej. Regulujący następnie tę kwestię art. 384(1) k.p.c. z 1964 r. przewidywał w tych samych okolicznościach rozpoznanie z urzędu rewizji przez sąd drugiej instancji na rzecz współuczestnika, który wyroku nie zaskarżył. Istotna zmiana modelu postępowania cywilnego, przywracająca działanie zasady kontradyktoryjności, wprowadzona od dnia 1 lipca 1996 r. na podstawie ustawy z dnia 1 marca 1996 r. o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego (Dz. U. 1996 r. Nr 43 poz. 189), objęła także rozwiązanie zawarte w art. 384. Dotychczasowa jego treść została przeniesiona początkowo do art. 378 § 3, a później do § 2 tego artykułu. Przewidziana w dawnym art. 384 k.p.c. możliwość działania z urzędu przez sąd odwoławczy, obejmująca wszystkie przypadki współuczestnictwa materialnego określonego w art. 72 § 1 pkt 1 k.p.c., ograniczona została jedynie do sytuacji, w której będące przedmiotem zaskarżenia prawa lub obowiązki tych współuczestników są dla nich wspólne. Wprowadzone w ostatnim czasie znaczne ograniczenia działania z urzędu przez sąd odwoławczy, będące jednocześnie wyrazem dostosowania procesu do zasady kontradyktoryjności oraz wyjątkowość analizowanej normy nakazują jej ścisłą wykładnię, niedopuszczającą możliwości rozszerzenia na sytuacje inne niż wynika to z treści i celu przepisu (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2005 r. III CZP 13/2005 OSNC 2006/3 poz. 46).

Podmiotowy zakres stosowania art. 378 § 2 k.p.c. nie budzi wątpliwości. Obejmuje on tylko tę kategorię współuczestnictwa materialnego, która opiera się na wspólności prawa i obowiązków. Okoliczności faktyczne sprawy pozwalają na ograniczenie rozważań tylko do współuczestnictwa biernego opartego na wspólności obowiązków. Jak przyjmuje się zgodnie w literaturze i orzecznictwie, określenie odpowiedzialności dłużników, jako solidarnej, decyduje zawsze o przyznaniu materialnego charakteru współuczestnictwa ze względu na wspólność ich obowiązków (por. m.in. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 23 kwietnia 1953 r. C. 3035/52 Państwo i Prawo 1954/1 str. 185, postanowanie z dnia 17 lutego 1964 r. II CZ 6/64 OSNCP 1964/12 poz. 267 i wyrok z dnia 23 listopada 1982 r. IV PR 329/82 OSNCP 1983/7 poz. 101).

O współuczestnictwie materialnym decyduje tylko wspólny obowiązek świadczenia, bez względu na jego podstawę faktyczną i prawną. Przykładem tego rodzaju współuczestnictwa jest współuczestnictwo kilku osób ponoszących odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym (art. 441 k.c.). Wspólna, solidarna odpowiedzialność za tę samą szkodę może wynikać z różnych zachowań tych osób, niezależnie od tego, czy ze sobą współdziałały, czy też każda działała samodzielnie (por. art. 368 k.c.). Podstawa prawna ich odpowiedzialności może być różna, ale obowiązek naprawienia szkody jest wspólny i to wystarczy do występowania w jednej sprawie w roli pozwanych.

Ponieważ tak kształtuje się odpowiedzialność strony pozwanej, jedynie dla dopełnienia dotychczasowych wywodów wskazać należy, że współuczestnictwo stron zobowiązania solidarnego może mieć także podwójnie materialny charakter, gdy poza wspólnym obowiązkiem oparte jest na tej samej podstawie faktycznej i prawnej. Przykładem podwójnie materialnego charakteru solidarnej odpowiedzialności odszkodowawczej, w ramach tej samej solidarnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym, jest odpowiedzialność kilku osób wspólnie wyrządzających szkodę. Aby doszło do "wspólnego" wyrządzenia szkody konieczne jest współdziałanie tych osób, które może przybrać różną postać. Ten rodzaj współuczestnictwa solidarnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym opartej na tej samej podstawie faktycznej objęty jest także zakresem art. 441 k.c. (...) W każdej z tych sytuacji zakres wspólnych zarzutów przysługujących współdłużnikowi wobec wierzyciela, ze względu na sposób powstania zobowiązania, jest niewątpliwie szerszy w porównaniu do zarzutów przysługujących współdłużnikom solidarnym wyrządzającym szkodę samodzielnym, niezależnym zachowaniem.

Pytanie, jakie należy w tym miejscu postawić odnosi się do zakresu rozpoznania sprawy na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli. Wykładnia językowa art. 378 § 2 k.p.c. nie daje jednoznacznych rezultatów, co pozwala sięgnąć do dyrektyw wykładni systemowej i celowościowej.

Nie do zaakceptowania jest przyjęcie tak szerokiego zastosowania art. 378 § 2 k.p.c., które nakazywałoby sądowi drugiej instancji w każdym przypadku jednakowe traktowanie zarówno współuczestników, którzy wyrok zaskarżyli, jak i tych, którzy tego nie uczynili. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 września 1972 r. II CR 309/72 (OSPiKA 1973/5 poz. 94) w podobnych okolicznościach faktycznych uznał za niedopuszczalną zmianę wyroku w stosunku do nieskarżącego uczestnika, jeżeli na skutek środka odwoławczego innego współuczestnika nastąpiła zmiana wyroku i oddalenie powództwa w stosunku do skarżącego ze względu na brak podstaw jego odpowiedzialności. Wskazał jednocześnie, że odmienne zapatrywanie oznaczałoby w istocie orzekanie w instancji odwoławczej bez środka prawnego.

Nie ma jednocześnie żadnych przekonujących argumentów, które przemawiają za zrównaniem przed sądem odwoławczym sytuacji współuczestników materialnych, których prawa i obowiązki są wprawdzie wspólne, ale oparte na różnej podstawie faktycznej i prawnej, niezależnie od tego, czy zaskarżyli niekorzystne dla nich orzeczenie. Poza wspólnymi zarzutami, każdemu z nich przysługują odrębne zarzuty związane z faktyczną i prawną podstawą ich odpowiedzialności. Okoliczności faktyczne i prawne stanowiące podstawę odpowiedzialności każdego z dłużników solidarnych mogą znacznie się różnić. Rozpoznanie sprawy w pełnym zakresie na rzecz tego współuczestnika, a więc w taki sam sposób jak rozpoznanie na rzecz współuczestnika, który działając z należytą aktywnością i starannością wniósł apelację od wyroku sądu pierwszej instancji, oznaczałoby rozpoznanie nie tylko wszystkich, przysługujących osobno każdemu współuczestnikowi zarzutów, ale także nakładałoby na sąd odwoławczy obowiązek badania zastosowania prawa materialnego wobec każdego ze współuczestników, niezależnie od przedstawionych zarzutów (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna - z dnia 31 stycznia 2008 r. III CZP 49/2007 OSNC 2008/6 poz. 55).

Jak wynika z dotychczasowych rozważań, o powstaniu i rodzaju współuczestnictwa procesowego decydują normy prawa materialnego. Z tego względu przepisy prawa materialnego związane z podstawą współuczestnictwa powinny stanowić istotny element wykładni przynajmniej tych norm procesowych, które regulują kwestie związane z udziałem w jednej sprawie, po tej samej stronie procesowej kilku osób, pozostających w określonym związku uregulowanym przez normy prawa materialnego. Jak wskazano, wspólność obowiązków może dotyczyć osób ponoszących solidarną odpowiedzialność na podstawie różnych okoliczności faktycznych oraz na różnej podstawie prawnej. Zróżnicowana sytuacja materialnoprawna współuczestników ponoszących odpowiedzialność na podstawie art. 441 k.c. może prowadzić do różnych rozstrzygnięć wobec każdego ze współuczestników. Nie do zaakceptowania jest natomiast dopuszczenie do różnych rozstrzygnięć wobec osób pozostających w tej samej sytuacji materialnoprawnej. Takim właśnie przypadkom ma zapobiegać art. 378 § 2 k.p.c., gdy postępowanie toczy się przed sądem drugiej instancji, a niekorzystny dla współpozwanych wyrok zaskarżył tylko jeden z nich. Jak podniósł Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 23 marca 2006 r. II CZ 17/2006, z uregulowaniem tym harmonizuje art. 375 § 2 k.c., dotyczący konsekwencji wyroku zapadłego na korzyść jednego z dłużników solidarnych wobec pozostałych współdłużników, którzy nie brali udziału w tym postępowaniu.

Wyrok ten zwalnia pozostałych dłużników solidarnych tylko wtedy, gdy uwzględnia zarzuty, które są wspólne wszystkim współdłużnikom. Wobec tego, jeśli wierzyciel pozwie następnie któregokolwiek z pozostałych dłużników, sąd oddali powództwo na podstawie art. 375 § 2 k.c. Jeżeli wyrok, o którym mowa w art. 375 § 2 k.c., zostanie wydany po prawomocnym uwzględnieniu powództwa wobec innego dłużnika solidarnego, dłużnik ten może żądać, stosownie do art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c., umorzenia egzekucji prowadzonej na podstawie wyroku zasądzającego świadczenie (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 26 sierpnia 1965 r. III CO 9/65 OSNCP 1967/3 poz. 42).

Uwzględniając wskazane okoliczności należy przyjąć, że przyznanie w art. 378 § 2 k.p.c. sądowi drugiej instancji możliwości wyjścia poza granice podmiotowe zaskarżenia wyroku sądu pierwszej instancji i rozpoznanie sprawy także na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, obejmuje wyłącznie zarzuty wspólne, przysługujące tym współuczestnikom, jak i współuczestnikom, którzy zaskarżyli wyrok.

Wspólnymi zarzutami, w rozumieniu art. 375 § 2 k.c., są te zarzuty, które ze względu na sposób powstania lub treść zobowiązania solidarnego przysługują wszystkim dłużnikom solidarnym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 sierpnia 1966 r. III CR 226/64 OSNCP 1967/4 poz. 72). Nie należą do nich zarzuty podniesione przez pozwaną Gminę S., gdyż obejmują indywidualne okoliczności faktyczne i prawne stanowiące podstawę odpowiedzialności tylko tego dłużnika solidarnego.

Z tych względów Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną współpozwanej na podstawie art. 398[14] k.p.c.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku

z dnia 7 lutego 2008 r.

I ACa 618/2007

1. Z samego faktu współwłasności urządzeń i doprowadzenia do tych urządzeń przez przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne wody oraz odebrania ścieków nie wynika solidarna odpowiedzialność za wynikające stąd należności właścicieli domków, w tym pozwanych.

2. Współuczestnictwo materialne bierne oparte na wspólności obowiązków występuje m.in. w zakresie odpowiedzialności solidarnej. Nie wyłącza za stosowania art. 378 § 2 k.p.c. fakt, że założenie o solidarnej odpowiedzialności okazało się błędne i nie znajduje oparcia w przepisach prawa materialnego.

Uzasadnienie

Powód "Wodociągi Białostockie" spółka z o.o. w B. w pozwie z 5 maja 2004 r. wnosił o zasądzenie od pozwanych Ryszarda I., Wiktora R, Wiesława W. i Andrzeja S. solidarnie kwoty 99.291,92 zł z ustawowymi odsetkami od wskazanych dat do dnia zapłaty. (...)

W uzasadnieniu żądania powód wskazywał, iż pozwani są właścicielami nieruchomości położonych w B., zabudowanych domami w zabudowie szeregowej. Nieruchomości te są zasilane w wodę z jednego przyłącza wodociągowego zakończonego wodomierzem głównym znajdującym się w budynku węzła cieplnego. Po wydzieleniu się ze Spółdzielni Mieszkaniowej "Rodzina Kolejowa" pozwani wraz z innymi właścicielami domków stali się na mocy art. 235 § 4 prawa spółdzielczego współwłaścicielami urządzeń wodnych i kanalizacyjnych. Po wypowiedzeniu umowy o dostawę wody i odprowadzanie ścieków przez Spółdzielnię Mieszkaniową nie doszło do zawarcia umów z mieszkańcami domków, w tym z pozwanymi. Wobec tego powód za bezumowne korzystanie z usług przez niego świadczonych wystawiał rachunki i faktury obciążając solidarnie wszystkich zobowiązanych właścicieli nieruchomości. Pomimo to, należności zostały uregulowane tylko częściowo, co zdaniem powoda uzasadnia wystąpienie o zasądzenie brakującej kwoty solidarnie od pozwanych.

Wszyscy pozwani wnosili o oddalenie powództwa twierdząc, że jest ono bezzasadne i pozbawione podstaw prawnych. Wskazywali, że na ich nieruchomościach znajduje się instalacja pomiarowa zużycia wody na podstawie której możliwe jest określenie zużycia wody w poszczególnych gospodarstwach domowych. Pozwani obarczali odpowiedzialnością za niezawarcie umów o dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków powoda. Pozwany Ryszard I. podniósł zarzut przedawnienia roszczeń.

Sąd Okręgowy w B. wyrokiem z 13 czerwca 2007 r. zasądził od pozwanych solidarnie dochodzoną kwotę oraz kwotę 11.939,77 zł tytułem zwrotu kosztów procesu i obciążył pozwanych również solidarnie brakującymi kosztami sądowymi w kwocie 1.778,55 zł.

Sąd ten ustalił, że pozwani na skutek wydzielenia się ze Spółdzielni Mieszkaniowej "Rodzina Kolejowa" stali się użytkownikami wieczystymi nieruchomości położonych w B. zabudowanych domami jednorodzinnymi w zabudowie szeregowej. Do czasu wydzielenia się gospodarstwa ich były zasilane w wodę z jednego przyłącza wodociągowego zakończonego wodomierzem głównym znajdującym się w budynku węzła cieplnego. W tym okresie umowa na dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków była zawarta pomiędzy powodem i Spółdzielnią Mieszkaniową, która rozliczała się z "Wodociągami Białostockimi" według wskazań głównego wodomierza. Z właścicielami domów Spółdzielnia rozliczała się natomiast uwzględniając stan wodomierzy zainstalowanych przez poszczególnych właścicieli bądź na podstawie ryczałtowego zużycia wody. Nadto rozliczała proporcjonalnie pomiędzy wszystkich mieszkańców różnicę w ilości dostarczonej wody według wskazań wodomierza głównego i sumy zużycia wody przez indywidualnych odbiorców.

Po wydzieleniu się domków jednorodzinnych ze Spółdzielni, ta wypowiedziała umowę o dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków z dniem 30 maja 1998 r. Pomimo podejmowanych prób nie doszło do zawarcia umów o dostawę wody i odprowadzanie ścieków pomiędzy powodem a właścicielami domów jednorodzinnych. Pomimo to powód dostarczał wodę i odprowadzał ścieki, z czego korzystali również pozwani. W okresie od 21 lipca 1998 r. do 31 marca 2006 r. powód wystawiał i przesyłał mieszkańcom zabudowy szeregowej - także pozwanym - faktury i wzywał ich do zapłaty solidarnej, jako "następców prawnych wydzielonych nieruchomości" i współwłaścicieli wewnętrznej instalacji wodociągowej i kanalizacyjnej, którymi stali się zgodnie z art. 235 § 4 Prawa spółdzielczego.

Sąd Okręgowy ustalił również, że właściciele domów w zabudowie szeregowej jedynie częściowo opłacali należności za dostarczoną wodę i odprowadzone ścieki. W dowodach wpłaty nie wskazywali jakich okresów dotyczą wpłaty, więc powód zaliczał je na poczet najstarszej "zaległości solidarnej".

Zdaniem Sądu Okręgowego właściciele domów, w tym pozwani, w celu dalszego korzystania z usług świadczonych przez "Wodociągi Białostockie" po wydzieleniu się ze Spółdzielni, obowiązani byli dokonać indywidualnych przyłączy umożliwiających zawarcie indywidualnych umów lub też zawrzeć wspólną umowę z powodem i rozliczać należności według wskazań wodomierza głównego przy jednoczesnym wewnętrznym rozliczaniu kosztów zużycia wody przez poszczególnych mieszkańców według wskazań wodomierzy wewnętrznych. Nadto, według § 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 grudnia 1996 r. w sprawie urządzeń zaopatrzenia w wodę i urządzeń kanalizacyjnych oraz zasad ustalania opłat za wodę i wprowadzanie ścieków (Dz. U. 1996 r. Nr 151 poz. 716 ze zm.) obowiązującego w dacie wydzielenia się domów ze Spółdzielni Mieszkaniowej, wydanego na podstawie obowiązującego wówczas art. 107 ust. 3 pkt 1-3 ustawy z dnia 24 października 1974 r. Prawo wodne - obowiązek właściciela urządzeń zaopatrzenia w wodę i urządzeń kanalizacyjnych miast w zakresie utrzymania i eksploatacji tych urządzeń dotyczył w zakresie urządzenia wodociągowego miejsca do zaworu głównego za wodomierzem lub miejscem przeznaczonym na jego eksploatację, zaś w przypadku urządzenia kanalizacyjnego - do pierwszej studzienki na przykanaliku lub do miejsca przeznaczonego na jej wybudowanie. Stąd też to miejsce do zaworu głównego za wodomierzem było miejscem wykonania umowy na dostawę wody i miejscem, do którego w świetle ww. przepisów dostawca ponosił ryzyko dostaw. Również obecnie obowiązujący stan prawny reguluje te kwestie w podobny sposób, nie wprowadzając istotnych zmian, co do sposobu dokonywania rozliczeń za dostawy wody.

Sąd Okręgowy ustalił, że w przypadku pozwanych nie są spełnione warunki techniczne do indywidualnego rozliczania za dostarczoną wodę i odprowadzone ścieki, gdyż do domów w zabudowie szeregowej wykonane jest tylko jedno przyłącze wodnokanalizacyjne. Powód bezproblemowo może dostarczać wodę tylko do pierwszej nieruchomości, gdzie jest połączenie przyłącza z instalacją wewnętrzną.

Okoliczności te, w ocenie Sądu Okręgowego, uzasadniały traktowanie ogółu właścicieli domów w zabudowie szeregowej, jako jednego odbiorcę, którym dostarczać wodę można tylko łącznie i którzy będą zobowiązani wobec powoda ponosić solidarną odpowiedzialność z uwagi na to, że pobrano wodę ze wspólnego przyłącza do ich wewnętrznej instalacji. Kwotę, jaką pozwani winni są powodowi za dostarczoną wodę i odebrane ścieki, Sąd ustalił w oparciu o opinię biegłego z zakresu księgowości. (...)

Powyższy wyrok zaskarżył w całości pozwany Ryszard I. zarzucając mu naruszenie przepisów prawa. (...)

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest uzasadniona.

Stan faktyczny sprawy w zasadzie nie budzi kontrowersji. Jedyny zarzut apelacji odnoszący się formalnie do kwestii proceduralnych i mogący ewentualnie rzutować na ocenę poczynionych ustaleń faktycznych tj. zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. "poprzez błędną ocenę materiału dowodowego", w istocie jest także zarzutem przeciwko ocenie prawnej sprawy przez Sąd pierwszej instancji, zdaniem skarżącego błędnej, przez "uznanie, że pozwany Ryszard I. jest zobowiązany do zapłaty całej kwoty dochodzonej pozwem".

W sprawie poza sporem jest to, że z dniem 30 maja 1998 r. została wypowiedziana przez Spółdzielnię Mieszkaniową umowa o dostawę wody i odprowadzanie ścieków do domków jednorodzinnych przy ul. U. w B., w związku z ich wydzieleniem się ze Spółdzielni. Nie jest sporne także, że aż do marca 2006 r. właściciele domków nie mieli zawartych z "Wodociągami Białostockimi" ani umów indywidualnych, ani umowy zbiorowej o dostawę wody i odprowadzanie ścieków. Mimo to przez cały ten czas była dostarczana do ich domów woda i odprowadzane ścieki, a powodowe przedsiębiorstwo wystawiało rachunki i faktury "zbiorowe", w których wzywało do zapłaty całej należności solidarnie wszystkich właścicieli domów. Zasilanie w wodę odbywało się z jednego przyłącza wodociągowego zakończonego wodomierzem głównym znajdującym się w budynku węzła cieplnego. Następnie woda była rozprowadzana instalacją wewnętrzną do poszczególnych domów. W większości z nich - w tym w domach pozwanych - znajdowały się podwodomierze. Bezsporne było również i to, że tylko część osób nieregularnie uiszczała opłaty za dostarczoną wodę i odprowadzone ścieki, przy czym przez okres około 6 lat przed wytoczeniem powództwa żaden z pozwanych nie uiścił żadnej kwoty.

Problem istotny dla rozstrzygnięcia tej sprawy tkwi więc nie w tym, czy powód może domagać się zapłaty należności od pozwanych, ale w jaki sposób i w jakiej kwocie.

Zarówno w okresie obowiązywania ustawy z dnia 24 października 1974 r. - Prawo wodne (Dz. U. 1974 r. Nr 38 poz. 230 ze zm.), jak i w obecnym stanie prawnym wynikającym z ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (Tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 123 poz. 858 ze zm.) nie ulega wątpliwości, że przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne, które dostarczyło określonemu podmiotowi wodę oraz odprowadzało ścieki jest uprawnione do zapłaty za wymienione usługi i to niezależnie od tego, czy uczyniło to w oparciu o zawartą z tym podmiotem umowę, czy bez jej zawarcia (art. 104 pr. wodnego i art. 6 oraz 26 i nast. ustawy z 2001 r.). Problem zapłaty za zużytą wodę i odprowadzone ścieki był też zagadnieniem rozpatrywanym w orzecznictwie Sądu Najwyższego. W świetle tego orzecznictwa obowiązek zapłaty może być uregulowany w umowie, która może być zawarta także w sposób dorozumiany, a jeżeli nie doszło do zawarcia umowy rozliczenie powinno się odbyć na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu tj. art. 405 i nast. (uchwała z dnia 5 lutego 1998 r. III CZP 71/97 OSNC 1998/9 poz. 131, wyrok z dnia 5 kwietnia 2006 r. I CSK 149/2005 LexPolonica nr 407148, wyrok z dnia 22 września 2005 r. IV CK 91/2005 LexPolonica nr 1630367).

Strona powodowa już w pozwie wskazywała, że po wypowiedzeniu umowy przez Spółdzielnię Mieszkaniową dostarczała wodę i odprowadzała ścieki "bezumownie". Eksponowany był fakt, że właściciele domów odmawiali zawarcia umowy na proponowanych i - zdaniem powódki - jedynie możliwych warunkach. Trudno byłoby też dopatrywać się w sprawie okoliczności świadczących o dorozumianym zawarciu umowy, w sytuacji, gdy żaden z pozwanych przed procesem nie uregulował jakiejkolwiek należności, a tym samym zabrakło istotnego elementu mogącego świadczyć o aprobowaniu w sposób dorozumiany warunków dostarczania wody i odprowadzania ścieków.

Powód w pozwie domagał się, a Sąd pierwszej instancji zaakceptował tę konstrukcję, zapłaty solidarnie, czyli na zasadach określonych w art. 366 i nast. Kodeksu cywilnego. Przy tym, powoływano się na fakt, iż po wydzieleniu się ze Spółdzielni właściciele domków stali się współwłaścicielami urządzeń służących do doprowadzenia wody i odprowadzania ścieków (art. 235 § 4(1) Prawa spółdzielczego w brzmieniu obowiązującym na datę wydzielenia domów ze Spółdzielni), a także wskazywano na § 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 grudnia 1996 r. w sprawie urządzeń zaopatrzenia w wodę i urządzeń kanalizacyjnych oraz zasad ustalania opłat za wodę i wprowadzanie ścieków (Dz. U. 1996 r. Nr 151 poz. 716 ze zm.) i obecnie obowiązującą ustawę z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, jako na podstawy regulujące kwestie rozliczeń oraz miejsce wydania towaru, nadto rozgraniczające własność instalacji wodociągowej i kanalizacyjnej powodowej spółki i właścicieli domów (wewnętrznej).

Nie jest to wystarczające uzasadnienie dla przyjęcia solidarnej odpowiedzialności pozwanych za dostarczoną dla wszystkich mieszkańców domków jednorodzinnych wodę i za odprowadzone ścieki. Z samego faktu współwłasności urządzeń i doprowadzenia do tych urządzeń przez przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne wody oraz odebrania ścieków nie wynika solidarna odpowiedzialność za wynikające stąd należności właścicieli domków, w tym pozwanych.

Zgodnie z przepisem art. 369 k.c. solidarność może wynikać z umowy lub z ustawy. Nie ma żadnej wątpliwości w sprawie, że w tym wypadku nie wynika ona z umowy. Musiałaby, zatem wynikać z ustawy, czyli znajdować oparcie w konkretnym przepisie.

Przepis art. 207 k.c., dotyczący współwłasności stanowi o ponoszeniu wydatków i ciężarów związanych z rzeczą wspólną w stosunku do wielkości udziałów. Ustawodawca w tej części Kodeksu cywilnego nie uregulował jednak odpowiedzialności współwłaścicieli za zobowiązania dotyczące rzeczy wspólnej. Obowiązują, więc ogólne zasady, a wśród nich ta, że dłużnikiem może być tylko strona zaciągająca zobowiązanie.

W stosunkach pomiędzy współwłaścicielami zobowiązanie może zaciągnąć kilku lub wszyscy współwłaściciele, albo mogą zawrzeć umowę przez osobę wyznaczonego zarządcy. Dopiero wtedy ponoszą zgodnie z art. 370 k.c. solidarną odpowiedzialność.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w rozpatrywanym przypadku solidarna odpowiedzialność pozwanych nie wynika z przepisu art. 370 k.c., bo tu - zwłaszcza w przypadku tych pozwanych - nie można mówić w ogóle o zaciągnięciu zobowiązania w rozumieniu tego przepisu (rozumiane jako zawarcie umowy). Ani powód nie twierdził, jak wyżej wskazano, że pozwani zaciągnęli zobowiązanie (pobierali wodę i odprowadzali ścieki na podstawie umowy), ani nie wynika to z materiału sprawy. Co więcej, w odniesieniu do pozwanych osób, jak wyżej już wzmiankowano, nie można nawet rozpatrywać dorozumianego zawarcia umowy, z uwagi na prezentowane przez nich konsekwentnie stanowisko i brak opłat.

Solidarność pozwanych (a ściślej możliwość odpowiedniego stosowania do pozwanych przepisów o solidarności) nie wynika także ze wskazanego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przepisu art. 380 § 1 k.c., choćby dlatego, że w sprawie chodzi o pieniężne świadczenie dłużników, a takie zawsze jest podzielne. Nie wchodzi w grę również § 2 tego przepisu, nawet, gdyby hipotetycznie przyjąć, że świadczenie powoda jest niepodzielne, co jednak może być dyskusyjne. Ostatnio wymieniony przepis ma zastosowanie do stosunków umownych - konkretnie do stosunków wynikających z umów wzajemnych.

Żaden inny przepis Kodeksu cywilnego, ani innego aktu prawnego nie daje możliwości rozpatrywania zobowiązania pozwanych jako solidarnego.

W świetle powyższych rozważań za uzasadniony w pełni należy uznać zarzut naruszenia art. 605 k.c. oraz art. 370 i 380 § 1 k.c.

Sąd Okręgowy naruszył także przepis art. 405 k.c., o ile powołał go w uzasadnieniu swego wyroku, jako pozostający "w związku" z powołanymi już wyżej przepisami art. 370, 380 § 1 i 605 k.c.

Odpowiedzialność z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, choćby na skutek jednego i tego samego zdarzenia wzbogaciło się wiele podmiotów - nie jest odpowiedzialnością solidarną wzbogaconych. Każdy z tych podmiotów odpowiada w granicach swojego własnego - a nie także cudzego lub wszystkich - wzbogacenia. (...)

W wyroku z dnia 22 września 2005 r. IV CK 91/2005 (LexPolonica nr 1630367) Sąd Najwyższy wskazał, że do rozliczeń za dostarczaną wodę i odprowadzone ścieki - w przypadku, gdy odbywa się ono w oparciu o przepisy art. 405 i nast. k.c. - należy przyjmować, że wartością wzbogacenia jest wydatek (kwota), który "odbiorca wody" powinien ponieść za zużytą wodę i odprowadzone ścieki.

Rozległość okresu, którego dotyczy spór, fakt, że nie wszyscy mieszkańcy domów posiadali wewnętrzne wodomierze, a nadto nie wszyscy posiadający je spisywali ich stan po wydzieleniu się ze spółdzielni, stanowi istotne utrudnienie w prawidłowym rozliczeniu stron, ale nie czyni go niemożliwym. W tym zakresie, w jakim nie jest możliwe rozliczenie pozwanych w oparciu o wskazania podwodomierzy wartość ich bezpodstawnego wzbogacenia powinna być ustalona w oparciu o rozważenie wszelkich okoliczności. Nie jest wykluczone rozważenie innych alternatywnych sposobów rozliczenia wynikających z przepisów regulujących zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków, w tym w oparciu o przeciętne normy zużycia wody dla poszczególnych grup odbiorców. Zważyć też należy, że stan wodomierza głównego i podwodomierzy był spisywany w trakcie wydzielenia domków ze Spółdzielni (k. 7), można przypuszczać, że nastąpiło to również w momencie zawarcia umowy z poszczególnymi właścicielami domków w 2006 r. Pozwani w toku procesu również przedłożyli swoje zbiorcze rozliczenie zużycia wody (k. 363 i nast.), do którego w zasadzie nie ustosunkował się ani powód (k. 375), ani sąd w zaskarżonym wyroku, przy czym wymaga na pewno wyjaśnienia, kto sporządził to rozliczenie, w oparciu o jakie i jak skompletowane dane niezbędne do jego dokonania.

Sąd Okręgowy okoliczności umożliwiających rozliczenie pozwanych w granicach ich wzbogacenia nie analizował i nie badał błędnie zakładając, że pozwani mogą ponosić odpowiedzialność jednocześnie o charakterze umownym (art. 705 k.c., 370, 380 k.c.) i z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405 k.c.), oraz że ma ona charakter odpowiedzialności solidarnej. Nie zostało przeprowadzone postępowanie dowodowe w celu ustalenia istotnej okoliczności - zakresu wzbogacenia każdego z pozwanych. W rzeczywistości, zatem nie rozpoznano istoty sprawy, co uzasadniało uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania (art. 386 § 4 k.p.c.). (...)

Uchylając wyrok także w stosunku do współpozwanych, którzy wyroku nie zaskarżyli Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że powód powołując się na solidarną odpowiedzialność pozwanych, a Sąd pierwszej instancji przyjmując tę solidarność w wyroku, dał podstawę do zastosowania w sprawie art. 378 § 2 k.p.c., tj. zostały spełnione warunki do rozpoznania z urzędu sprawy także na rzecz współuczestników. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że współuczestnictwo materialne bierne oparte na wspólności obowiązków występuje m.in. w zakresie odpowiedzialności solidarnej. Nie wyłącza zastosowania art. 378 § 2 k.p.c. fakt, że założenie o solidarnej odpowiedzialności okazało się błędne i nie znajduje oparcia w przepisach prawa materialnego. W ocenie Sądu Apelacyjnego, chodzi bowiem o jej ocenę nie z punktu widzenia istnienia rzeczywistych, materialnoprawnych przesłanek, lecz z punktu widzenia powoda i zaskarżonego apelacją wyroku. Ta pierwsza ocena może natomiast prowadzić ostatecznie do częściowego oddalenia powództwa - por. wyrok Sądu Najwyższego i ich uzasadnienia: z dnia 14 lutego 2007 r. II CK 5/2006 (LexPolonica nr 1839804) oraz postanowienie z dnia 17 lutego 1964 r. II CZ 6/64 (OSNCP 1964/12 poz. 267), uchwała z dnia 28 kwietnia 2005 r. III CZP 13/2005 (OSNC 2006/3 poz. 46), uchwała z dnia 25 maja 1987 r. III PZP 11/87 (OSNCP 1988/9 poz. 112)

Jak wskazał Sąd Najwyższy w cytowanym wyroku z dnia 14 lutego 2007 r. - wynikający z art. 378 § 2 k.p.c. wyjątek od zasady dyspozycyjności i zasady związania granicami apelacji przez przyznanie sądowi odwoławczemu możliwości wyjścia we wskazanej w tym przepisie sytuacji poza podmiotowe granice zaskarżenia wyroku sądu pierwszej instancji został podyktowany interesem publicznym, który uzasadnia eliminowanie takich sytuacji, by w stosunku do poszczególnych współuczestników sporu, którym przypisano wspólne obowiązki, obowiązywać miałyby rozbieżne rozstrzygnięcia sądowe tylko dlatego, że niektórzy z nich nie zaskarżyli wyroku sądu pierwszej instancji. Zaskarżenie wyroku przez jednego z pozwanych - współdłużników solidarnych - sprawiło, że wyrok nie stał się prawomocny także w stosunku do pozostałych (art. 363 § 3 k.p.c.). (...)

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 14 lutego 2007 r.

II CK 5/2006

W razie stwierdzenia przesłanek zastosowania art. 378 § 2 kpc, sąd jest obowiązany wydać stosowne rozstrzygnięcie także na rzecz tych współuczestników, który wyroku nie zaskarżyli. Jeżeli natomiast sąd odwoławczy nie stwierdzi stosownych przesłanek, nie wydaje negatywnego rozstrzygnięcia na rzecz tych współuczestników, którzy wyroku sądu pierwszej instancji nie zaskarżyli.

Uzasadnienie

Powódka domagała się - po wezwaniu na jej wniosek od udziału w sprawie Gminy S. - zasądzenia solidarnie od pozwanych 203.613,16 zł odszkodowania. Jako podstawę prawną powództwa wskazała przepisy art. 415, art. 435 i art. 441 § 1 kc.

Sąd Okręgowy w P. wstępnym wyrokiem z dnia 20 maja 2004 r. "uznał powództwo za usprawiedliwione w zasadzie".

Z ustaleń Sądu wynika, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA w W. - Z. Zakład Górnictwa Nafty i Gazu w Z. (PGNiG SA) prowadził budowę Kopalni Gazu Zimnego w S., zakończoną dnia 6 czerwca 1984 r. W ramach tej inwestycji wykonano gazociąg "g 90", który przechodzi przez działkę nr (...), stanowiącą część nieruchomości położonej w Z. Po wykonaniu gazociągu PGNiG SA zleciła nieistniejącemu już Wojewódzkiemu Przedsiębiorstwu Geodezji i Gospodarki Komunalnej w P. sporządzenie właściwych map. Gazociąg - wykazany na mapie, sporządzonej w skali 1:5000 - został pominięty na mapie zasadniczej, sporządzonej w skali 1:1000.

Dnia 31 sierpnia 1999 r. powódka kupiła działkę nr (...) w Z. i wystąpiła do Gminy S. - dnia 12 października 1999 r - o wydanie decyzji o warunkach jej zabudowy i zagospodarowania. Burmistrz Gminy S. wydał taką decyzję dnia 18 października 1999 r. Na podstawie tej decyzji Starosta P. dnia 1 kwietnia 2000 r. wydał powódce decyzję, którą zatwierdził projekt budowlany i pozwolił na budowę hali produkcyjno-magazynowej dla Zakładu Produkcji Mebli oraz zbiornika bezodpływowego.

Podczas wykopów pod fundamenty hali koparka natrafiła na gazociąg, nie wykazany w posiadanej przez powódkę dokumentacji geodezyjnej. Powódka - po nabyciu dnia 30 maja 2000 r. działki przylegającej do działki nr (...) i zmianie przez Burmistrza Gminy S. decyzji z dnia 18 października 1999 r. - przystąpiła do budowy hali i zbiornika na działce kupionej dnia 30 maja 2000 r.

Dochodzone odszkodowanie ma zrekompensować powódce szkodę poniesioną na skutek tego, że nie mogła kontynuować budowy na działce nr (...).

Wydając wyrok wstępny, Sąd pierwszej instancji podzielił stanowisko powódki, że pozwani ponoszą za powstałą szkodę solidarną odpowiedzialność z tytuły czynu niedozwolonego.

Apelację od wyroku wniosła tylko pozwana PGMiG SA. Jej pełnomocnik podkreślił na rozprawie apelacyjnej, że zaskarżył wyrok w części uwzględniającej powództwo w stosunku do niej.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny zmienił orzeczenie Sądu pierwszej instancji i oddalił powództwo w stosunku do pozwanej PGNiG SA i orzekł o kosztach procesu. Sąd odwoławczy podzielił zarzuty apelującej, że wyrok został wydany z naruszeniem przepisów wskazanych przez Sąd Okręgowy jako podstawa prawna rozstrzygnięcia.

W kasacji, opartej na drugiej podstawie, pełnomocnik pozwanej zaskarżył wyrok w całości i zarzucił naruszenie art. 195 § 2 zw. z art. 72 § 2 kpc, art. 73 § 2 oraz art. 378 § 1 i 2 kpc. Powołując się na tę podstawę, wniósł o uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Wniesiona przez skarżącą kasacja została odrzucona przez Sąd Apelacyjny postanowieniem z dnia 10 maja 2005 r. dlatego, że wyrok wstępny z dnia 20 maja 2004 r. - zdaniem Sądu drugiej instancji - uprawomocnił się na skutek niewniesienia przez pozwaną Gminę apelacji oraz z powodu braku podstaw do zastosowania w sprawie art. 378 § 2 kpc. Sąd Najwyższy postanowieniem z dnia 23 marca 2006 r. (...) uchylił jednak postanowienie o odrzuceniu kasacji, ponieważ trafne okazały się podniesione w zażaleniu Gminy zarzuty, że nie zachodzą wskazane przez Sąd Apelacyjny przyczyny odrzucenia kasacji.

Wyrażone przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 23 marca 2006 r. (...) stanowisko dotyczące kwestii zastosowania w sprawie art. 378 § 2 kpc oraz problemu prawomocności wydanego przez Sąd Okręgowy wyroku wstępnego i tzw. substratu zaskarżenia wiążą w postępowaniu kasacyjnym. Jest bowiem niedopuszczalna - zgodnie z art. 365 § 1 kpc - odmienna ocena tych kwestii w tej samej sprawie, jeżeli okoliczności faktyczne i prawne nie uległy zmianie (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 1994 r. III CZP 29/94 LexPolonica nr 329729).

Nie ma potrzeby szczegółowego powtarzania motywów rozstrzygnięcia zawartego w przytoczonym postanowieniu Sądu Najwyższego, ponieważ zostały one przedstawione w znanym stronom uzasadnieniu tego orzeczenia. Wystarczy przypomnieć, że z uzasadnienia powództwa wynika, iż w sprawie wystąpiło bierne współuczestnictwo procesowe usprawiedliwione solidarnym zobowiązaniem pozwanych, które ma postać współuczestnictwa materialnego opartego na wspólnych obowiązkach pozwanych (art. 72 § 1 pkt 1 in principio kpc). Tym samym zaistniały podstawy do zastosowania art. 378 § 2 kpc - stanowiącego, że w granicach zaskarżenia sąd drugiej instancji może z urzędu rozpoznać sprawę także na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, gdy będące przedmiotem zaskarżenia prawa i obowiązki są dla nich wspólne - oraz art. 363 § 3 kpc, który stanowi, że jeżeli zaskarżono tylko część orzeczenia, staje się ono prawomocne w części pozostałej z upływem terminu do zaskarżenia, chyba że sąd drugiej instancji może z urzędu rozpoznać sprawę także w tej części. Pogląd Sądu Apelacyjnego o uprawomocnieniu się wyroku Sądu Okręgowego jest więc nie do pogodzenia z treścią końcowej części art. 363 § 3 kpc.

Wynikający z art. 378 § 2 kpc wyjątek od zasady dyspozycyjności i zasady związania granicami apelacji przez przyznanie sądowi odwoławczemu możliwości wyjścia we wskazanej w tym przepisie sytuacji poza podmiotowe granice zaskarżenia wyroku sądu pierwszej instancji został podyktowany interesem publicznym. W wypadku współuczestnictwa materialnego uzasadnionego wspólnością praw lub obowiązków, rozbieżność rozstrzygnięć sądowych co do poszczególnych współuczestników, wynikająca nie, z możliwej także w razie takiego współuczestnictwa, odmienności sytuacji materialnoprawnej współuczestników (por. art. 366 i art. 375 § 1 kc), lecz jedynie z faktu niezaskarżenia przez niektórych z nich wyroku sądu pierwszej instancji, podważałaby - w ocenie ustawodawcy - autorytet wymiaru sprawiedliwości.

Należy zatem przyjąć, zgodnie z dominującą interpretacją zwrotu "sąd może", że w razie stwierdzenia przesłanek zastosowania art. 378 § 2 kpc, sąd jest obowiązany wydać stosowne rozstrzygnięcie także na rzecz tych współuczestników, który wyroku nie zaskarżyli. Jeżeli natomiast sąd odwoławczy nie stwierdzi stosownych przesłanek, nie wydaje negatywnego rozstrzygnięcia na rzecz tych współuczestników, którzy wyroku sądu pierwszej instancji nie zaskarżyli. Zgodnie jednak z art. 328 § 2 kpc, mającym odpowiednie zastosowanie w postępowaniu apelacyjnym, sąd odwoławczy powinien wówczas w uzasadnieniu wydanego orzeczenia wyjaśnić przyczyny, dla których nie rozstrzygnął w nim sprawy także na rzecz współuczestników, którzy nie zaskarżyli wyroku sądu pierwszej instancji.

W tej ostatniej sytuacji brak substratu zaskarżenia, rozumianego jako zawarte w sentencji wyroku pozytywne lub negatywne rozstrzygnięcie, nie stanowi przeszkody do zaskarżenia orzeczenia, ponieważ specyfika unormowania przewidzianego w art. 378 § 2 kpc uzasadnia modyfikację tego pojęcia. W tym wypadku substratem zaskarżenia - w drodze wyjątku od powszechnie przyjmowanego rozumienia tego pojęcia - jest wyrok sądu drugiej instancji w zakresie, w jakim jest on według twierdzeń skarżącego dotknięty wadą polegającą na nierozstrzygnięciu w nim sprawy także na rzecz współuczestnika sporu, który nie wniósł apelacji. Uwzględniając doniosłość racji przemawiających za rozpoznaniem sprawy przez sąd drugiej instancji również na rzecz współuczestników, którzy nie zaskarżyli wyroku sądu pierwszej instancji, należy bowiem dopuścić możliwość skorygowania wadliwej decyzji sądu co do zastosowania art. 378 § 2 kpc. Braku takiej możliwości nie da się usprawiedliwić niedbałością współuczestnika, który nie zaskarżył wyroku sądu pierwszej instancji. Jeżeli chce się być konsekwentnym, to nie można, z jednej strony, przechodzić do porządku nad zaniedbaniem zaskarżenia wyroku sądu pierwszej instancji przez współuczestnika, nakazując sądowi drugiej instancji w imię interesu publicznego rozpoznać sprawę także na jego rzecz, a z drugiej strony, z powodu tego samego zaniedbania stosować wobec niego sankcję w postaci wykluczenia możliwości skorygowania naruszenia art. 378 § 2 kpc przez sąd drugiej instancji.

W świetle powyższego zarzut naruszenia art. 378 § 2 kpc przez jego niezastosowanie należało uznać za uzasadniony.

Nieuzasadniony jest natomiast zarzut naruszenia art. 195 § 2 w zw. z art. 72 § 2 kpc polegający - zdaniem skarżącego - na zaniechaniu wezwania do udziału w sprawie w charakterze pozwanego Powiatu P. Zgodnie z art. 390 § 1 kpc w postępowaniu apelacyjnym nie znajdują zastosowania przepisy art. 194-196 i 198 kpc, regulujące podmiotowe przekształcenie powództwa. W tej sytuacji, pomijając kwestię współuczestnictwa koniecznego, nie można Sądowi zarzucić naruszenia art. 195 § 2 kpc przez jego niezastosowanie.

Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy - na podstawie art. 393[13] § 1 kpc w zw. z art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r. (Dz. U. 2005 r. Nr 13 poz. 98) - orzekł, jak w sentencji wyroku.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 5 października 2005 r.

II CK 752/2004

Przepis art. 378 § 2 kodeksu postępowania cywilnego pozwala sądowi rozpoznać sprawę także na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, gdy będące przedmiotem zaskarżenia prawa lub obowiązki są dla nich wspólne.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy dla Ł.-W. w Ł. wyrokiem z dnia 3 grudnia 2002 r. zasądził solidarnie od Dariusza M., Zdzisławy P., Izabeli P. i Bożeny K. na rzecz Miasta Ł. - Powiatowego Urzędu Pracy Nr 2 w Ł. 16.291,40 zł z umownymi odsetkami od dnia 1 stycznia 1993 r., wyrokowi nadał rygor natychmiastowej wykonalności w zakresie uwzględniającym powództwo w stosunku do pierwszych trojga z wymienionych pozwanych i orzekł o kosztach procesu.

Sąd ustalił, że Dariusz M. otrzymał od powoda - na podstawie umowy pożyczki z dnia 23 listopada 1992 r. - 50.000.000 starych złoty na podjęcie i prowadzenie działalności gospodarczej. Pożyczkę poręczyli pozostali pozwani w sprawie. Pożyczkobiorca nie zwrócił pożyczki w wysokości odpowiadającej zasądzonej kwocie.

Sąd pierwszej instancji uznał, że dłużnik ponosi odpowiedzialność na podstawie zawartej umowy pożyczki. Poręczyciele natomiast - wobec braku odmiennych postanowień w umowie - odpowiadają jako współdłużnicy solidarni (art. 881 kc).

Apelację wniosła tylko pozwana Zdzisława P. Sąd Okręgowy zaskarżonym wyrokiem zmienił orzeczenie Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że oddalił powództwo w stosunku do apelującej.

Sąd odwoławczy podzielił zarzut skarżącej, że dochodzone przez powoda roszczenie uległo przedawnieniu. Okazało się bowiem, że po wydaniu wyroku przez Sąd Rejonowy zapadła uchwała Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2002 r. III CZP 35/2002 (OSNC 2003/6 poz. 77), z której wynika, że roszczenie powoda podlega przedawnieniu z upływem trzech, a nie 10 lat, jak przyjął Sąd pierwszej instancji. Sąd Okręgowy nie rozpoznał sprawy na rzecz pozostałych pozwanych na podstawie art. 378 § 2 kpc, mimo że wzięli oni udział w rozprawie apelacyjnej i "wnieśli o uwzględnienie apelacji pozwanej Zdzisławy P.", ze względu - jak wyjaśnił - na "istotę zobowiązania łączącego strony, a także okoliczność, że przedawnione roszczenie nie wygasło i decyzja w przedmiocie podniesienia zarzutu przedawnienia jest pozostawiona wyłącznie dłużnikom".

W kasacji, wniesionej w imieniu pozwanych Izabeli P. i Bożeny K. i Sylwii M., pełnomocnik skarżących zarzucił naruszenie art. 375 § 2 kc przez jego niezastosowanie oraz obrazę art. 378 § 2, art. 328 § 2, art. 5, art. 212 kpc. Powołując się na te podstawy kasacyjne wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Kasacja wniesiona w imieniu Sylwii M. została prawomocnie odrzucona jako niedopuszczalna z powodu wniesienia jej przez osobę nieuprawnioną.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Naruszenie art. 375 § 2 kc polega - zdaniem skarżących - na niezastosowaniu tego przepisu do oceny zasadności dochodzonego od nich roszczenia "w sytuacji, gdy wyrok oddalający powództwo w stosunku do jednej pozwanej będącej dłużnikiem solidarnym, uwzględnia zarzut przedawnienia, który jest wspólny dla wszystkich pozwanych i dotyczy pozostałych współdłużników".

Przesłanką zastosowania art. 375 § 2 kc, który ma ułatwić obronę dłużnikom solidarnym przed roszczeniami wierzyciela i zapobiec wydaniu różnych wyroków przeciwko tym dłużnikom, jeżeli przysługują im wspólne zarzuty, jest istnienie wyroku na korzyść jednego z dłużników solidarnych. Wprawdzie nie wynika to wyraźnie z przytoczonego przepisu, ale nie ulega wątpliwości, że orzeczeniem, o którym mowa w tym przepisie, jest prawomocny wyrok sądu (także sądu polubownego) rozstrzygający powództwo wierzyciela na korzyść jednego z dłużników, ponieważ dopiero takie orzeczenie wywiera wobec współdłużników skutek materialnoprawny w postaci zwolnienia ich w całości lub w części z zobowiązania wobec wierzyciela.

Uszło uwagi skarżących, że w chwili wydania zaskarżonego orzeczenia nie istniał jeszcze prawomocny wyrok oddalający powództwo w stosunku do Zdzisławy P. z powodu przedawnienia roszczenia. To oznacza, że nie ma podstaw, aby przypisać Sądowi naruszenie art. 375 § 2 kc przez jego niezastosowanie. Omawiany zarzut naruszenia prawa materialnego należało więc uznać za nieuzasadniony.

Zarzut obrazy art. 378 § 2 kpc polega - zdaniem skarżących - na jego niezastosowaniu "w sytuacji, gdy współuczestnicy, którzy orzeczenia nie zaskarżyli, brali udział w rozprawie apelacyjnej, przyłączyli się do apelacji jednej z pozwanych, a przedmiotem sporu i zaskarżenia są wspólne dla współuczestników prawa".

Zakres podmiotowego rozpoznania sprawy przez sąd drugiej instancji - zależny w zasadzie od skarżącego - może w toku postępowania apelacyjnego ulec zmianie z woli sądu działającego z urzędu na podstawie art. 378 § 2 kpc. Przytoczony przepis pozwala bowiem sądowi drugiej instancji rozpoznać sprawę - w granicach zaskarżenia - także na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, jeżeli zachodzi w sprawie współuczestnictwo materialne polegające na tym, że w roli powodów lub pozwanych występuje kilka osób, a prawa lub obowiązki, stanowiące przedmiot sporu, są im wspólne.

W literaturze i w orzecznictwie przyjmuje się zgodnie, że odpowiedzialność solidarna dłużników zawsze uzasadnia współuczestnictwo materialne ze względu na wspólność ich praw i obowiązków (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 1964 r. II CZ 6/64 OSNCP 1964/12 poz. 267). To oznacza, że w wypadku pozwania dłużników solidarnych zachodzi możliwość zastosowania w sprawie art. 378 § 2 kpc.

W tej sytuacji nie można odmówić racji skarżącym, że Sąd Okręgowy, rozpoznając apelację współdłużnika solidarnego - Z.P., mógł rozpoznać sprawę także na ich rzecz jako pozostałych współdłużników solidarnych, mimo że skarżące nie wniosły apelacji, ponieważ skutecznie podniesiony przez apelującą zarzut przedawnienia roszczenia jest wspólnym zarzutem odpowiadających solidarnie dłużników. Tej oceny nie zmienia trafne spostrzeżenie Sądu, że przedawnienie jest uwzględniane na zarzut dłużnika (art. 117 § 2 kc). Z zachowania się skarżących podczas rozprawy apelacyjnej wynika bowiem dostatecznie wyraźne również ich wola skorzystania z zarzutu przedawnienia roszczenia. Zarzut obrazy art. 378 § 2 kpc należało więc uznać za uzasadniony.

Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy - na podstawie art. 393[13] § 1 kpc w zw. z art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r. (Dz. U. 2005 r. Nr 13 poz. 98) - orzekł, jak w sentencji wyroku.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 28 kwietnia 2005 r.

III CZP 13/2005

Obowiązek złożenia przez wydawcę, redaktora naczelnego i autora materiału prasowego oświadczenia o przeproszeniu za naruszenie dóbr osobistych spowodowane opublikowaniem tego materiału nie jest obowiązkiem wspólnym w rozumieniu art. 378 § 2 kpc.

Z uzasadnienia

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

(...) Przepis art. 378 § 2 kpc stanowi odstępstwo od zasady, iż granice podmiotowe kognicji sądu drugiej instancji wyznaczone są przez skarżącego w apelacji. Szerzej rzecz ujmując, jest wyjątkiem od zasady kontradyktoryjności, pozwalającym sądowi odwoławczemu na działanie z urzędu na rzecz także tych współuczestników procesowych zwykłych, którzy wyroku nie zaskarżyli. Jako taki musi zatem podlegać wykładni ścisłej, niedopuszczającej możliwości rozszerzenia jego stosowania na sytuacje inne niż wynika to z treści i celu przepisu. Wykładnia ta powinna uwzględniać także i tę okoliczność, że istotna zmiana przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, jaka nastąpiła na podstawie ustawy z dnia 1 marca 1996 r. o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego... (Dz. U. 1996 r. Nr 43 poz. 189), zmieniła także podstawowe zasady postępowania cywilnego, przywracając w szerszym niż dotychczas zakresie działanie zasady kontradyktoryjności i znacznie ograniczając ilość wyjątków od niej. Takiemu ograniczeniu uległ także wyjątek przewidziany w dawnym art. 384(1) kpc, będący odpowiednikiem obecnego art. 378 § 2. O ile bowiem art. 384 kpc w dawnym brzmieniu przewidywał możliwość rozpoznania z urzędu przez sąd drugiej instancji sprawy na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, w każdym przypadku współuczestnictwa materialnego przewidzianego w art. 72 § 1 pkt 1 kpc, to jest zarówno wówczas, gdy będące przedmiotem zaskarżenia prawa lub obowiązki były wspólne także dla tych uczestników, jak i wówczas, gdy oparte były na tej samej podstawie faktycznej i prawnej, o tyle przepis art. 378 § 2 kpc nie przewiduje już tej drugiej możliwości. Ustawodawca zatem, dostosowując przepisy kpc do nowych zasad procedury cywilnej, ograniczył możliwość działania przez sąd odwoławczy z urzędu na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, jedynie do sytuacji, gdy będące przedmiotem zaskarżenia prawa lub obowiązki są także dla nich wspólne. Okoliczność ta nie może pozostać bez wpływu na wykładnię omawianego przepisu.

W obecnym brzmieniu przewiduje on zatem możliwość rozpoznania przez sąd odwoławczy apelacji na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, tyło w części wypadków współuczestnictwa materialnego, o którym mowa w art. 72 § 1 pkt 1 kpc - jedynie wówczas, gdy będące przedmiotem zaskarżenia prawa lub obowiązki są także dla nich wspólne. Nie wystarczy więc, by były oparte na tej samej podstawie faktycznej i prawnej.

W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, iż współuczestnictwo materialne bierne oparte na wspólności obowiązków występuje wówczas, gdy pozwem objęte jest żądanie spełnienia przez kilka osób jednego przysługującego powodowi świadczenia. W szczególności w zakresie powództw o świadczenie zachodzi ono przy niepodzielności świadczenia oraz przy odpowiedzialności solidarnej i odpowiedzialności in solidum (por. między innymi orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 1964 r. II CZ 6/64 OSPiKA 1965/3 poz. 62 oraz z dnia 23 listopada 1982 r. IV PR 329/82 OSNCP 1983/7 poz. 101).

O tym, jaki rodzaj współuczestnictwa procesowego łączy kilka podmiotów występujących po tej samej stronie stosunku prawnego, decydują przepisy prawa materialnego stanowiące, w przypadku powodów, podstawę roszczenia, a w przypadku pozwanych, podstawę ich odpowiedzialności. To samo stwierdzenie odnosi się także do drugiej, przewidzianej w art. 73 § 2 kpc sytuacji, gdy czynność procesowa (wniesienie apelacji) jednego współuczestnika jest skuteczna wobec współuczestników nie działających i doprowadza do rozpoznania przez sąd odwoławczy apelacji także na ich rzecz. Następuje to w wypadku współuczestnictwa jednolitego stanowiącego taki rodzaj współuczestnictwa materialnego, w którym z istoty stosunku prawnego wynika, że wyrok dotyczyć ma niepodzielnie wszystkich współuczestników. Ten rodzaj współuczestnictwa zachodzi wówczas, gdy z podstawy materialnoprawnej stosunku prawnego łączącego kilka podmiotów wynika, że nie mają one samodzielnych praw lub obowiązków, wobec czego wyrok musi być jednakowy w odniesieniu do nich wszystkich. Podkreślić przy tym należy, że taki charakter współuczestnictwa musi wynikać z istoty stosunku prawnego łączącego kilka podmiotów, a nie ze wspólnego dla nich stanu faktycznego. Nie ma zatem podstaw, jak sugeruje Sąd Apelacyjny, do stosowania art. 73 § 2 kpc w sytuacji, gdy konieczność wydania takiego samego wyroku w odniesieniu do wszystkich pozwanych jest jedynie logiczną konsekwencją poczynionych ustaleń faktycznych wskazujących na ich odpowiedzialność lub jej brak na gruncie określonych przepisów prawa materialnego.

Skoro o tym, jaki rodzaj współuczestnictwa procesowego łączy kilka podmiotów występujących po jednej stronie procesu, decyduje podstawa materialnoprawna ich praw lub obowiązków, dla udzielenia odpowiedzi na przedstawione pytanie prawne konieczne jest rozważenie podstawy odpowiedzialności materialnoprawnej pozwanych w rozpoznawanej sprawie w zakresie roszczenia niemajątkowego, bowiem tylko to, uwzględnione przez sąd pierwszej instancji roszczenie, stało się przedmiotem zaskarżenia pozwanych.

Obciążeni odpowiedzialnością niemajątkową w związku z naruszeniem dóbr osobistych powoda w artykule prasowym zostali w rozpoznawanej sprawie autorzy artykułu, redaktor naczelny i wydawca. Zgodnie z art. 37 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe (Dz. U. 1984 r. Nr 5 poz. 24 ze zm.) - zwanej dalej "Prawem prasowym" - do odpowiedzialności za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego stosuje się zasady ogólne, chyba że ustawa stanowi inaczej. Jest to generalne odesłanie do zasad i przepisów prawa karnego i cywilnego, jako podstawy odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych spowodowane także opublikowaniem materiału prasowego, co w odniesieniu do odpowiedzialności za szkodę niemajątkową oznacza odesłanie do zasad odpowiedzialności określonych w art. 23 i art. 24 kc. Przepis art. 38 Prawa prasowego precyzuje natomiast kto i za co ponosi w szczególności odpowiedzialność za szkodę majątkową i niemajątkową wyrządzoną publikacją prasową i jaki jest zakres tej odpowiedzialności. Stanowi on, iż odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie tego materiału, co nie wyłącza odpowiedzialności wydawcy. Wskazuje też, że w zakresie odpowiedzialności majątkowej odpowiedzialność tych osób jest solidarna. Już z tego ostatniego przepisu wynika a contrario, iż odpowiedzialność za szkodę niemajątkową autora, redaktora i wydawcy nie jest solidarna, co zresztą jest oczywiste, biorąc pod uwagę charakter tej szkody i czynności potrzebne do usunięcia jej skutków (art. 24 kc). Jak słusznie wskazał Sąd Apelacyjny, w sytuacji, gdy działania kilku osób (autora, redaktora i wydawcy) wyrządziły taką szkodę, jej usunięcie wymaga złożenia stosownych oświadczeń osobno przez każdą z nich, inaczej niż w przypadku odpowiedzialności solidarnej, odnoszącej się do szkody majątkowej.

Gdy naruszenie dobra osobistego powodujące szkodę niemajątkową nastąpiło w wyniku działania autora, redaktora i wydawcy, w istocie rzeczy każda z tych osób odpowiada za swoje własne, odrębne, bezprawne zachowanie, na co zwrócił już uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 lipca 2004 r V CK 675/2003 (OSNC 2005/7-8 poz. 135). Zgodnie bowiem z art. 38 § 1 Prawa prasowego, autor publikacji ponosi odpowiedzialność za napisanie i skierowanie do publikacji artykułu naruszającego cudze dobra osobiste. Redaktor naczelny ponosi odpowiedzialność za dopuszczenie do opublikowania takiego materiału. Zgodnie bowiem z utrwalonym stanowiskiem Sądu Najwyższego, Prawo prasowe nie przewiduje funkcji redaktora odpowiedzialnego w sposób nieograniczony, a zatem nie ma podstaw do tworzenia koncepcji bezgranicznej odpowiedzialności aktualnego redaktora naczelnego zajmującego to stanowisko w chwili orzekania przez sąd o roszczeniach wynikających z naruszenia dóbr osobistych. Redaktor naczelny odpowiada na podstawie art. 38 Prawa prasowego tylko wówczas, gdy decydował o publikacji naruszającej dobra osobiste (porównaj między innymi wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2002 r IV CKN 925/2000 OSP 2003/5 poz. 60 oraz z dnia 17 czerwca 2004 r V CK 580/2003 Biuletyn Prawa Karnego 2005/1). Odpowiada zatem za własne tylko, określone działanie lub zaniechanie polegające na dopuszczeniu do opublikowania niedozwolonego materiału prasowego. Najszerszy jest zasięg odpowiedzialności wydawcy, który, jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 października 2001 r. II CKN 559/99 (OSNC 2002/6 poz. 82), odpowiada jego pozycji w procesie publikacji materiałów prasowych. Wydawca posiada faktyczny, twórczy wpływ na charakter czasopisma, powołuje i odwołuje redaktora naczelnego, który odpowiada między innymi za treść materiałów prasowych i za sprawy redakcyjne. Wydawca zatem, poza wyłączeniami ustawowymi, ponosi odpowiedzialność za to, iż w wydawanej przez niego gazecie ukazał się materiał naruszający dobra osobiste.

Każda z powyższych osób ponosi zatem odpowiedzialność za swoje własne zachowanie, w granicach określonych w ustawie odrębnie dla każdej z nich, a więc różny może być także zakres ich odpowiedzialności rodzący odrębny obowiązek każdego z nich dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia niemajątkowych skutków naruszenia dobra osobistego poszkodowanego. W konsekwencji różny może być nakazany im przez sąd sposób naprawienia niemajątkowej szkody powoda. Zróżnicowanie to może wyrażać się przykładowo w różnym tekście przeproszenia, jakie każda z nich zobowiązana będzie złożyć w celu usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego.

Z faktu, iż każda ze wskazanych osób odpowiada za własny, bezprawny czyn wynika, że odpowiedzialność każdej z nich ma charakter odrębny, skutkuje powstaniem odrębnego, indywidualnego obowiązku dopełnienia czynności potrzebnych do naprawienia szkody niemajątkowej i powinna być odrębnie oceniana. I choć w niektórych sytuacjach może to być odpowiedzialność pochodna, to pochodność ta prowadzi w jednym tylko kierunku: stwierdzona odpowiedzialność autora pociąga za sobą odpowiedzialność redaktora i wydawcy, ale już nie odwrotnie, bowiem - jak słusznie wskazał Sąd Apelacyjny - wyłączenie, przykładowo, odpowiedzialności autora nie musi prowadzić do wyłączenia odpowiedzialności redaktora i wydawcy.

Przenosząc powyższe zasady odpowiedzialności niemajątkowej osób wskazanych w art. 38 Prawa prasowego na grunt przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o współuczestnictwie procesowym, a w szczególności odnosząc je do regulacji zawartej w art. 378 § 2 kpc oraz w art. 73 § 2 kpc trzeba stwierdzić, iż osób tych bez wątpienia nie łączy współuczestnictwo jednolite, bowiem z istoty i zakresu ich odpowiedzialności wobec powoda wynika, że może zapaść wyrok różny w stosunku do każdej z nich. Nie ma także podstaw do uznania, że będący przedmiotem rozstrzygnięcia i zaskarżenia, nałożony na każdą z nich - zgodnie z art. 24 § 1 zdanie drugie kc - obowiązek złożenia oświadczenia określonej treści koniecznego do usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego powoda, jest obowiązkiem dla nich wspólnym, w rozumieniu art. 378 § 2 kpc. Jest to bowiem odrębny obowiązek każdej z osób wskazanych w art. 38 Prawa prasowego, wynikający z naruszenia przez każdą z nich w inny sposób, własnym, odrębnym czynem dobra osobistego powoda, a fakt, że tylko złożenie stosownego oświadczenia przez każdą z nich naprawi wyrządzoną szkodę niemajątkową nie pozwala na przyjęcie, że chodzi o jedną z form współuczestnictwa materialnego przewidzianego w art. 72 § 1 pkt 1 kpc, opartego na wspólnocie obowiązków.

Wbrew stanowisku Sądu Apelacyjnego, nie może być argumentem uzasadniającym inną wykładnię art. 378 § 2 kpc okoliczność, że przepis ten będzie miał zastosowanie w przypadku odpowiedzialności majątkowej wskazanych osób, która - zgodnie z art. 38 § 1 zd. drugie Prawa prasowego - jest odpowiedzialnością solidarną, a zatem współuczestnictwo łączące pozwanych w tym zakresie jest współuczestnictwem materialnym opartym na wspólności obowiązków, w rozumieniu art. 378 § 2 kpc. Może to, jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny, prowadzić do sytuacji, w których, w zależności od tego czy przedmiotem zaskarżenia będzie oparte na art. 38 § 1 Prawa prasowego w zw. z art. 24 kc orzeczenie dotyczące usunięcia szkody niemajątkowej, czy majątkowej, inna będzie kognicja sądu odwoławczego. Wynika to jednak z odrębności roszczeń o naprawienie szkody niemajątkowej i szkody majątkowej i nie może uzasadniać wykładni rozszerzającej przepisu art. 378 § 2 kpc, który, jak wskazano wyżej, jest wyjątkiem od zasady związania sądu drugiej instancji zakresem podmiotowym wyznaczonym przez skarżącego w apelacji i jako taki musi podlegać wykładni ścisłej. (...)

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 29 listopada 2002 r.

IV CKN 1529/2000

W rozpoznawanej sprawie uczestnicy postępowania biorą w nim udział dlatego, że według ich twierdzeń wynik postępowania dotyczy ich prawa własności do działki nr (...). W takim zakresie mają też zdolność postulacyjną; natomiast nie sposób dopatrzyć się ich interesu w regulowaniu (a ściślej dokumentowaniu) stosunków własnościowych między wnioskodawczynią a nieżyjącym jej mężem. Ta sfera jest bowiem zastrzeżona dla osób, których praw dotyczy kwestia nabycia własności w ramach wspólności majątkowej wnioskodawczyni i jej męża bądź w ramach majątku odrębnego.

Uzasadnienie

Podstawą zaskarżonego orzeczenia zmieniającego postanowienie sądu pierwszej instancji tylko w zakresie oznaczenia obszaru nieruchomości rolnej a poza tym oddalającego apelację uczestników postępowania oddalające wniosek była akceptowana przez Sąd Okręgowy ocena dowodów i poczynione na tej podstawie ustalenia. Wynikało z nich, że Marta B., matka wnioskodawczyni objęła pod koniec lat czterdziestych ubiegłego wieku gospodarstwo rolne o pow. około 10 ha. Posiadaniem objęta została również przedmiotowa działka nr (...). Wnioskodawczyni jest posiadaczką tego gruntu od 1968 roku.

Uczestnicy postępowania Teresa i Władysław małżonkowie P. w 1978 r. nabyli jako następcy od Bronisławy B. gospodarstwo, w skład którego według treści umowy przekazania sporządzonej w Urzędzie Gminy wchodziła również działka nr (...). Obie nieruchomości (wnioskodawczyni i uczestników) nie były mierzone. W roku 1998 dokonano pierwszych pomiarów geodezyjnych, dotyczyły one jednak tylko działki siedliskowej uczestników oznaczonej nr (...).

Nikt z uczestników przez ostatnie półwiecze nie występował o uregulowanie stanu prawnego i dopiero w 1998 r. uczestnicy postępowania Teresa i Władysław P. zażądali od wnioskodawczyni zawarcia umowy dzierżawy. W tym czasie przeciwko nim toczyła się egzekucja z nieruchomości.

Sąd dokonał oceny rozbieżnych twierdzeń uczestników i zeznań świadków, odmawiając wiarygodności jednej grupie dowodów i przyjmując za prawdziwe inne dowody, a stanowisko swoje obszernie i niezwykle szczegółowo uzasadnił, poddając zeznania i twierdzenia weryfikacji pod kątem zasad doświadczenia życiowego. Orzekając o nabyciu wymienionej nieruchomości rolnej przez Janinę A. na podstawie przesłanek zawartych w art. 1 ust. 2 ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych i stosując art. 4 ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o zmianie ustawy kodeks cywilny oraz o uchylaniu ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych, Sąd pierwszej instancji wbrew dokumentom geodezyjnym zawyżył o kilka arów obszar dz. 75, poza tym przyznał, że pominięcie w sentencji postanowienia Pawła A. nieżyjącego już męża wnioskodawczyni było spowodowane wyłącznie omyłką.

Rozpoznając apelację uczestników postępowania Teresy i Władysława P., Sąd Okręgowy przedstawił własną analizę i ocenę zgromadzonego materiału w częściach objętych zarzutami apelacji oraz potwierdził trafność ocen przytoczonych w uzasadnieniu postanowienia wydanego w pierwszej instancji. Uzupełnił też wyjaśnienie podstawy prawnej wskazując na dopuszczalność stosowania przepisu art. 176 k.c. zezwalającego na doliczanie okresu posiadania poprzednika. Opierając się na odpisie z rejestru ewidencji gruntów i budynków ustalił powierzchnię działki nr (...) na 1,76 ha i w tym zakresie zmienił zaskarżone postanowienie, a w pozostałym oddalił apelację.

Kasacja uczestników postępowania od tego postanowienia została oparta na obydwu podstawach wymienionych w art. 393[1] k.p.c. w brzmieniu sprzed 1 lipca 2000 r. Skarżący zarzucili naruszenie przepisów art. 1 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych w związku z:

- art. 32 § 1 k.r. i o. a także

- art. 5 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece.

Zarzucili też naruszenie przepisów postępowania art. 378 § 2 w związku z art. 382 k.p.c. i art. 385 k.p.c. przez oddalenie apelacji mimo, że sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy.

Skarżący domagali się wydania orzeczenia kasacyjnego (art. 393[13] § 1 k.p.c.).

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Nieuzasadniony jest zarzut nierozpoznania istoty sprawy, skoro przedmiotem wniosku było stwierdzenie nabycia własności nieruchomości rolnej przez samoistnego posiadacza i ustalaniu przesłanek takiego nabycia dotyczyło postępowanie. Motywy postanowienia zamieszczone na stronach od 2 do 29 wskazują wyraźnie, że nie ograniczyło się ono do wyjaśnienia treści żądania ale objęło też przeprowadzenie licznych dowodów i szczegółowe roztrząsanie wyników oraz merytoryczne badanie podstaw wniosku. W żadnym wypadku natomiast uchybienia określonego w art. 378 § 2 k.p.c. w brzmieniu sprzed 1 lipca 2000 r. nie można utożsamiać z merytorycznym nieuwzględnieniem stanowiska uczestnika (strony).

Ze względu na ściśle określoną datę nabycia własności (4 listopada 1971 r.) z podstawy prawnej przytoczonej wyżej, bezzasadne jest powoływanie się na przepis ustanawiający ochronę nabycia od nieuprawnionego, którego prawo jest wpisane w księdze wieczystej. Skarżący w sposób nieuprawniony łączą dwa zdarzenia, tj. nabycie własności z mocy ustawy i rękojmię wiary publicznej ksiąg wieczystych chroniącą nabywcę z czynności prawnej.

Przytoczona w kasacji uchwała Sądu Najwyższego z 18 maja 1973 r. (III CZP 23/73 OSNCP 1974/1 poz. 3) odnosi się do kolizji interesów w razie stwierdzenia nabycia własności nieruchomości, której poprzedni właściciel był wpisany w księdze wieczystej a następnie zbył nieruchomość osobie trzeciej i na obecnym etapie rozpoznawanej sprawy nie może mieć zastosowania. W postępowaniu o stwierdzenie nabycia własności gospodarstwa rolnego na podstawie wymienionej wyżej ustawy z 1971 r. sąd nie ustala skuteczności czynności prawnych dokonanych po nabyciu.

Nie można także uznać zasadności zarzutu naruszenia art. 32 § 1 k.r. i o.p. Przepis ten stanowi, że dorobkiem małżonków są przedmioty majątkowe nabyte w czasie trwania wspólności ustawowej przez oboje małżonków lub przez jednego z nich. W odniesieniu do nieruchomości, ze względu na postulat powszechności ksiąg wieczystych i podstawy wpisu (art. 31 ksw) oraz kognicję sądu prowadzącego księgę wieczystą (obecnie art. 626[8] § 2 k.p.c.) prawidłowa praktyka sądów powinna uwzględniać nabycie własności w trybie tzw. uwłaszczenia rolników przez oboje małżonków jeżeli istnieje ku temu podstawa. Nie można jednakże pomijać tego, że postanowienie stwierdzające takie nabycie ma charakter deklaratoryjny a skutek prawny wwiązujący nie wymienionego małżonka w prawo własności nieruchomości następuje z mocy prawa, i prawo takie istnieje niezależnie od jego wpisu w księdze wieczystej.

Poza tym nie sposób pominąć, że stosunki majątkowe między małżonkami reguluje prawo rodzinne, wobec czego dokumentowanie (porządkowanie) stanu prawnego między małżonkami należy do nich samych lub ich następców w postępowaniach służących ochronie praw (wpisy w księgach wieczystych) lub kształtujących prawa rzeczowe np. o zniesienie współwłasności lub dział spadku. W praktyce mogą zdarzyć się przypadki istnienia interesu prawnego osoby trzeciej w ustaleniu stanu prawnego (art. 189 k.p.c.).

W rozpoznawanej sprawie uczestnicy postępowania biorą w nim udział dlatego, że według ich twierdzeń wynik postępowania dotyczy ich prawa własności do działki nr (...). W takim zakresie mają też zdolność postulacyjną; natomiast nie sposób dopatrzyć się ich interesu w regulowaniu (a ściślej dokumentowaniu) stosunków własnościowych między wnioskodawczynią a nieżyjącym jej mężem Pawłem A. Ta sfera jest bowiem zastrzeżona dla osób, których praw dotyczy kwestia nabycia własności w ramach wspólności majątkowej wnioskodawczyni i jej męża bądź w ramach majątku odrębnego. Zagadnienie to rozstrzygał Sąd Najwyższy m.in. w postanowieniu z 15 kwietnia 1997 r. I KCN 26/97 (Monitor Prawniczy 1997/12) stwierdzając, że uczestnik postępowania nie jest uprawniony do wniesienia środka odwoławczego wyłącznie na korzyść innego uczestnika postępowania.

Trafny i przekonująco uzasadniony jest również pogląd prawny Sądu Okręgowego dostrzegającego podstawy do stosowania w drodze analogii unormowania zawartego w art. 176 k.c. Cel i podobieństwo unormowania zawartego w przepisach kodeksu cywilnego o zasiedzeniu oraz w art. 1 ust. 2 ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych przy fragmentarycznym charakterze unormowań uzasadnia stosowanie przepisów kodeksu.

Nie dopatrując się usprawiedliwionych podstaw Sąd Najwyższy z mocy art. 393[12] w związku z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił kasację.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 15 maja 2002 r.

II CZ 42/2002

Kasacja, która nie zawiera przedstawienia okoliczności uzasadniających jej rozpoznanie ulega odrzuceniu jako niedopuszczalna.

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy w G.W. wyrokiem z dnia 8 grudnia 2000 r. zasądził solidarnie od Przedsiębiorstwa Robót Instalacyjno-Montażowych sp. z o.o. w M. i Skarbu Państwa Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych Oddział Północno-Zachodni w Sz., do którego przystąpił jako interwenient uboczny PZU Oddział Okręgowy w Sz., na rzecz powódki 25.000 zł zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami i nałożył na pozwanych solidarny obowiązek zwrotu kosztów procesu.

Apelację od tego wyroku złożył interwenient uboczny i wniósł o zmianę rozstrzygnięcia przez oddalenie powództwa w stosunku do pozwanego Skarbu Państwa. W postępowaniu odwoławczym nie brało udziału pozwane Przedsiębiorstwo, ponieważ Sąd nie uwzględnił jego wniosku o dopuszczenie do udziału w rozprawie apelacyjnej.

Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 30 sierpnia 2001 r. uwzględnił apelację interwenienta ubocznego, stwierdzając, że nie ma podstaw do przypisania Skarbowi Państwa odpowiedzialności za krzywdę, której naprawienia domagała się poszkodowana.

Kasację od tego wyroku złożyło pozwane Przedsiębiorstwo, domagając się jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Sąd Apelacyjny zaskarżonym postanowieniem odrzucił tę kasację jako niedopuszczalną. Zdaniem Sądu odwoławczego w sprawie nie było podstaw do podmiotowego rozszerzenia kontroli apelacyjnej, ponieważ będące przedmiotem zaskarżenia apelacją interwenienta ubocznego prawa i obowiązki nie są wspólne dla obu pozwanych (art. 378 § 2 kpc). Należało więc uznać, że pozwane Przedsiębiorstwo nie jest uprawnione do wniesienia kasacji od wyroku uwzględniającego apelację interwenienta ubocznego. Ponadto Sąd podkreślił, że orzeczenie pierwszoinstancyjne w stosunku do pozwanego Przedsiębiorstwa uprawomocniło się z chwilą upływu terminu do wniesienia apelacji.

W zażaleniu skarżący wniósł o uchylenie zakwestionowanego postanowienia, zarzucając, że jest uprawniony do wniesienia kasacji, ponieważ uwzględnienie apelacji zmieniło na jego niekorzyść rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji, które aprobował i dlatego go nie zaskarżył.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Wyrok Sądu Apelacyjnego został wydany dnia 30 sierpnia 2001 r., a zatem do postępowania kasacyjnego mają zastosowanie przepisy kodeksu postępowania cywilnego w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (Dz. U. 2000 r. Nr 48 poz. 554).

Zgodnie z art. 393[3] § 1 pkt 3(1) kpc jednym z elementów konstrukcyjnych kasacji jest przedstawienie okoliczności uzasadniających jej rozpoznanie. Brak kasacji, polegający na nieprzedstawieniu tych okoliczności - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 9 listopada 2000 r. II CKN 1385/2000 (OSNC 2001/3 poz. 51) - powoduje odrzucenie kasacji bez wzywania do jego usunięcia. To stanowisko Sąd Najwyższy uściślił w postanowieniu z dnia 12 grudnia 2000 r. V CKN 1780/2000 (OSNC 2001/3 poz. 52), stwierdzając, że spełnienie obowiązku określonego w art. 393[3] § 1 pkt 3 kpc nie może polegać na odwołaniu się przez skarżącego do uzasadnienia podstaw kasacyjnych bez przedstawienia okoliczności wskazanych w wymienionym przepisie, a w postanowieniu z dnia 22 marca 2001 r. V CZ 131/2000 (OSNC 2001/10 poz. 156) zaznaczył wyraźnie, że jeżeli skarżący nie wskazał w kasacji okoliczności uzasadniających jej rozpoznanie, to obowiązek ich przedstawienia nie jest spełniony, choćby dały się one wywieść z uzasadnienia kasacji.

Uszło uwagi Sądu Apelacyjnego, że kasacja pozwanej Spółki nie zawiera przedstawienia okoliczności uzasadniających jej rozpoznanie, co - zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym w przytoczonych orzeczeniach Sądu Najwyższego - stanowi wystarczającą podstawę do jej odrzucenia, niezależnie od powodów wskazanych w zaskarżonym postanowieniu. W nawiązaniu do tych powodów wystarczy zatem podkreślić, że w okolicznościach sprawy nie ulega wątpliwości, iż Sąd Apelacyjny nie skorzystał z przysługującego mu uprawnienia do rozpoznania apelacji interwenienta ubocznego, na podstawie art. 378 § 2 kpc, także na rzecz pozwanej Spółki. Reformatoryjny wyrok Sądu drugiej instancji dotyczy zatem wyłącznie pozwanego Skarbu Państwa i nie przysługuje od niego - jak trafnie przyjął Sąd odwoławczy - kasacja pozwanej Spółce. Wyrok Sądu pierwszej instancji w stosunku do pozwanej Spółki jest prawomocny, z tym, że uprawomocnił się on dopiero z chwilą wydania przez Sąd odwoławczy wyroku na skutek apelacji interwenienta ubocznego (art. 363 § 3 kpc in fine).

Zażalenie jako bezzasadne ulega więc oddaleniu (art. 385 kpc w zw. z art. 393[18] § 3 kpc).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 6 grudnia 2001 r.

I PKN 714/2000

Sąd drugiej instancji nie jest związany wnioskami apelacji co do sposobu rozstrzygnięcia. Granice apelacji wyznacza nie tyle sam wniosek, co cały jej wywód i treść.

Uzasadnienie

Powód Mariusz P. wniósł przeciwko pozwanemu Eugeniuszowi R., prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą "I.-L." w P., pozew o zapłatę kwoty 4.756,90 zł wraz z odsetkami, w tym 361,00 zł tytułem ekwiwalentu za 10 dni niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego za 1998 r. oraz 4.215,90 zł z tytułu niewypłaconych diet i zwrotu kosztów noclegów, a ponadto domagał się zasądzenia należności z tytułu godzin nadliczbowych.

Pozwany w odpowiedzi na pozew uznał roszczenie powoda co do ekwiwalentu za niewykorzystany urlop za 1998 r. w kwocie 361,00 zł, a w pozostałej części wniósł o oddalenie roszczeń, podnosząc, iż liczba podanych przez niego noclegów oraz diet są istotnie zawyżone, nieudokumentowane i zmierzają do przysporzenia nieuzasadnionej korzyści.

W toku postępowania powód rozszerzył powództwo i wniósł o zasądzenie kwoty 12.955,10 zł z odsetkami od dnia 1 kwietnia 1998 r., w tym: tytułem diet i ryczałtu za noclegi z tytułu wyjazdów zagranicznych kwoty 7.394,40 zł, z tytułu wyjazdów krajowych kwoty 393,20 zł oraz za godziny nadliczbowe przepracowane podczas wyjazdów zagranicznych kwoty 3.227,10 zł i podczas wyjazdów krajowych kwoty 1.940,40 zł. W części dotyczącej ekwiwalentu za niewykorzystany urlop powód skutecznie cofnął pozew. Na rozprawie w dniu 22 lutego 2000 r. powód określił ostatecznie wysokość dochodzonej kwoty z powyższych tytułów na 13.252,38 zł wraz z odsetkami od dnia 15 stycznia 2000 r.

Wyrokiem z dnia 7 marca 2000 r. (...) Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Poznaniu zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 13.252,38 zł wraz z odsetkami ustawowymi począwszy od dna 15 stycznia 2000 r. oraz obciążył pozwanego kosztami postępowania w kwocie 4.000,00 zł.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód był zatrudniony u pozwanego od dnia 1 października 1996 r. do dnia 30 czerwca 1998 r. na stanowisku kierowcy i kierowcy-zaopatrzeniowca. W umowie o pracę jako miejsce pracy powoda wskazano "obszar Europy". Wynagrodzenie powoda w pełnym wymiarze czasu pracy określono na 750,00 zł miesięcznie plus 20% premii uznaniowej od wynagrodzenia zasadniczego. Pismem z dnia 30 kwietnia 1997 r. podwyższono powodowi wynagrodzenie do 850,00 zł miesięcznie od 1 maja 1997 r., a pozostałe warunki umowy nie uległy zmianie. Umowa o pracę pomiędzy stronami nie zawierała żadnych szczegółowych regulacji dotyczących wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz diet za podróże służbowe. Powód w okresie zatrudnienia odbywał podróże służbowe na terenie kraju oraz do Niemiec. Sąd Rejonowy ustalił, iż wyjazdy krajowe miały miejsce 2-3 razy w miesiącu, natomiast za granicę - średnio raz w miesiącu i trwały 1,5-3 dni. Sąd uznał za wiarygodne sporządzone przez powoda szczegółowe zestawienie wyjazdów zagranicznych i krajowych. Powód w czasie wyjazdów do Niemiec spał w samochodzie i korzystał z prowiantu zabranego z kraju. Przed wyjazdem służbowym podpisywał listę obecności, na której jednak nie odnotowywano wyjazdów zagranicznych. Za wyjazdy służbowe powód nie otrzymywał diet ani ryczałtów za noclegi. Jedynie w dwóch przypadkach, tj. w dniu 19 lipca 1997 r. oraz w dniu 1 sierpnia 1997 r., powód otrzymał zaliczki na wyjazd do Niemiec w wysokości 400,00 zł każda. Zaliczki te zostały rozliczone fakturami zakupu. Brak jest dokumentów poleceń wyjazdów służbowych. Powód otrzymywał każdorazowo kartę drogową, która służyła ewidencji czasu trwania wyjazdu. Pozwany nie archiwizował kart drogowych, które zostały zniszczone. Na podstawie danych z kart drogowych kierownik produkcji Andrzej K., zatrudniony u pozwanego w okresie od maja 1997 r. do kwietnia 1998 r., sporządzał karty pracy pracowników, zawierające dane dotyczące wyjazdów służbowych, a ponadto godziny wyjazdu i powrotu. Karty czasu pracy przekazywał następnie pozwanemu. W aktach osobowych powoda brak miesięcznych kart pracy za lata 1996-1997. Są w nich jedynie roczne karty ewidencji obecności w pracy za ten okres, a także miesięczne karty czasu pracy powoda od stycznia do czerwca 1998 r. Podstawowy dzienny czas pracy powoda wynosił 8 godzin, od 7.00 do 15.00. Na kartach ewidencji czasu pracy powoda oraz na listach obecności nie wykazano czasu pracy powyżej 8 godzin dziennie. Powód nie otrzymywał dni wolnych za pracę w niedzielę oraz w święto. Sąd Rejonowy ustalił, iż powód często i w znacznym wymiarze pracował w godzinach nadliczbowych, przyjmując w tym zakresie za wiarygodne sporządzone przez powoda zestawienie godzin nadliczbowych przepracowanych przez niego w czasie podróży krajowych oraz zagranicznych. Niektórzy pracownicy podpisywali z pozwanym umowy zlecenia obejmujące prace objęte tym samym zakresem, co określone w umowach o pracę. Materiał dowodowy nie potwierdził, iż w przypadku powoda również podpisywane były takie umowy obejmujące usługi transportowe. Na podstawie opinii biegłego z dziedziny rachunkowości, polegającej na weryfikacji przedstawionego przez powoda zestawienia godzin nadliczbowych, noclegów i diet oraz należnego z tego tytułu wynagrodzenia, a także uwzględniającej zastrzeżenia pozwanego co do arytmetycznego wyliczenia należności, Sąd Rejonowy ustalił, iż z tytułu noclegów i diet za wyjazdy służbowe poza granicę kraju w latach 1996-1998 powodowi przysługuje wraz z odsetkami kwota 12.668,68 zł, z tytułu diet i noclegów za krajowe wyjazdy służbowe wraz z odsetkami kwota 583,70 zł, natomiast z tytułu ekwiwalentu za pracę w godzinach nadliczbowych kwota 6.670,43 zł. Na podstawie tej opinii Sąd ustalił, iż łączna kwota należna powodowi z powyższych tytułów wynosi 19.922,81 zł.

Sąd Rejonowy uznał, iż roszczenia powoda dotyczące wypłaty diet, zwrotu kosztów za nocleg oraz wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych są uzasadnione przepisami obowiązujących w okresie objętym żądaniem pozwu zarządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 29 maja 1996 r. w sprawie zasad ustalania oraz wysokości należności przysługujących pracownikom z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju (M. P. 1996 r. Nr 34 poz. 346 ze zm.), zarządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 25 czerwca 1995 r. w sprawie zasad ustalania oraz wysokości należności przysługujących pracownikom z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju (M. P. 1996 r. Nr 39 poz. 387) oraz art. 134 § 1 kp. Zasadnicze znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu miała - w ocenie Sądu Rejonowego - kwestia ustalenia rozkładu ciężaru dowodu oraz dopuszczalności oparcia rozstrzygnięcia - w braku innych dowodów w sprawie - na opinii biegłego stanowiącej w istocie arytmetyczne wyliczenie wysokości dochodzonych przez powoda należności, wynikających ze sporządzonego przez powoda szczegółowego zestawienia wyjazdów służbowych i godzin nadliczbowych. Oceniając, na kim spoczywa ciężar udowodnienia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, Sąd Rejonowy wziął pod uwagę w szczególności, że pozwany swoim postępowaniem, polegającym na zaniechaniu prowadzenia miesięcznej ewidencji czasu pracy powoda w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami, spowodował znaczne utrudnienie wykazania okoliczności uzasadniających jego roszczenie. Z tego względu, w ocenie Sądu, na pozwanym spoczął ciężar wykazania, iż okoliczności takie nie zachodziły. Sąd Rejonowy uznał, iż oparcie rozstrzygnięcia na opinii biegłego, sporządzonej na podstawie uznanych za wiarygodne twierdzeń powoda - w związku z brakiem możliwości oparcia jej na dowodach w postaci kart czasu pracy - nie stanowi naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów.

Od wyroku Sądu Rejonowego apelację wnieśli powód i pozwany. Powód podniósł zarzut niewyjaśnienia wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Pozwany zarzucił błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia, nierozpoznanie istoty sprawy (art. 378 § 2 kpc) oraz naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 248 i art. 233 kpc. Pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu wyrokiem z dnia 9 czerwca 2000 r. (...) odrzucił apelację powoda jako wniesioną od nieistniejącego rozstrzygnięcia i oddalił apelację pozwanego. Co do apelacji pozwanego Sąd drugiej instancji stwierdził, że zgodnie z art. 378 § 1 kpc sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach wniosków apelacji. Wnioski apelacyjne dotyczą dwóch kwestii, a mianowicie: zakresu zaskarżenia orzeczenia sądu pierwszej instancji, tj. faktu, czy skarżący kwestionuje całość czy tylko część orzeczenia, oraz postulowanej przez skarżącego treści decyzji sądu drugiej instancji, czyli określenia, czy skarżący żąda uchylenia, czy też zmiany wyroku sądu pierwszej instancji. Apelacja pozwanego została skierowana przeciwko orzeczeniu Sądu pierwszej instancji w całości, a pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania. W świetle przepisów o postępowaniu apelacyjnym skarżący może żądać uchylenia wyroku i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania zasadniczo tylko wówczas, gdy postępowanie dotknięte jest nieważnością oraz ewentualnie wtedy, gdy sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy. Uzasadnieniem dla takiego wniosku może być również całkowity brak materiału faktycznego i dowodowego (lub znacznej jego części). Spośród wymienionych przesłanek orzeczenia kasatoryjnego pozwany wskazał w apelacji tylko jedną, tj. nierozpoznanie istoty sprawy, które jego zdaniem, miało polegać na tym, iż "Sąd błędnie przyjął za bezsporne okoliczności konsekwentnie kwestionowane przez powoda". Jest to zdaniem Sądu drugiej instancji, zarzut chybiony, gdyż nierozpoznanie istoty sprawy odnosi się do nierozpoznania istoty roszczenia będącego podstawą powództwa i dotyczy zasadniczo niezbadania podstawy merytorycznej dochodzonego roszczenia. W ocenie Sądu drugiej instancji, Sąd Rejonowy skrupulatnie zebrał cały dostępny materiał dowodowy, niezbędny do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy i poddał go wnikliwej ocenie. Wyprowadzenia z tej oceny błędnych wniosków w żadnej mierze nie można utożsamiać z uchybieniem polegającym na nierozpoznaniu istoty sprawy. W ocenie Sądu Okręgowego zebrany w sprawie materiał dowodowy nie wymaga uzupełnienia, tym bardziej, iż żadna ze stron nie złożyła nowych wniosków dowodowych. Nie zachodzi zatem kolejna przesłanka do orzeczenia kasatoryjnego, w postaci konieczności przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości lub w znacznej części (art. 386 § 4 kpc). Sąd Okręgowy nie dopatrzył się również takich uchybień proceduralnych, które powodowały nieważność postępowania. Dwa dalsze zarzuty apelacji pozwanego (tj. błędy w ustaleniach faktycznych oraz naruszenie przepisów postępowania), a także praktycznie cały wywód zawarty w jej uzasadnieniu, stanowią w istocie polemikę z przeprowadzoną przez Sąd pierwszej instancji oceną dowodów. W każdym razie żaden z tych zarzutów nie uzasadnia uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Wręcz przeciwnie, podniesione przez pozwanego zarzuty - o ile okazałyby się zasadne - mogłyby stanowić ewentualnie podstawę do zmiany zaskarżonego wyroku. Mając jednak na uwadze jednoznaczną treść złożonego przez skarżącego wniosku apelacyjnego, a w konsekwencji fakt niesprecyzowania przezeń postulowanego kierunku zmiany zaskarżonego wyroku oraz okoliczność, iż sąd drugiej instancji jest związany wnioskami apelacji, Sąd Okręgowy nie znalazł wystarczających podstaw do wydania orzeczenia reformatoryjnego.

Kasację od tego wyroku wniósł pozwany, który zarzucił naruszenie art. 378 § 2 kpc w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 czerwca 2000 r., art. 217 § 2, art. 248, art. 233, art. 328 § 2, art. 378 § 1 i art. 385 kpc przez nierozpoznanie istoty sprawy, przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wskutek dokonania ustaleń w sprzeczności z materiałem dowodowym i niedostateczne uzasadnienie zaskarżonego wyroku. W uzasadnieniu kasacji pozwany wywiódł w szczególności, że Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał jego zarzutów, co oznacza nierozpoznanie istoty sprawy i uzasadnia wniosek o uchylenie wyroku. Wobec przyjęcia przez Sąd drugiej instancji ustaleń Sądu Rejonowego za własne, zasadny jest zarzut dokonania tych ustaleń z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów. Uzasadnienie Sądu Okręgowego nie spełnia wymagań art. 328 § 2 kpc. Brak jest uzasadnienia co do oceny materiału dowodowego pozwalającego na ewentualną kontrolę prawidłowości, czy jest ona wynikiem logicznego rozumowania i wnioskowania. Sąd w żaden sposób nie ocenił dowodów przedstawionych przez pozwanego. Treść zeznań świadków J. K. i B. K. wskazywała na fakt otrzymywania pieniędzy od pozwanego jako zaliczki na poczet diet. Świadek M. S. zeznał, że powód nie jeździł do Żywca, Gostynia i Wrocławia. Przedstawione przez pozwanego faktury VAT dowodzą, że w okresie rzekomych wyjazdów powoda był on w kraju. Sądy obu instancji w żaden sposób nie ustosunkowały się do tych zarzutów, a Sąd pierwszej instancji uznał w całości twierdzenia powoda za prawdziwe. Dowód z opinii biegłego dotyczył jedynie wyliczeń matematycznych, a nie zasadności, czy wiarygodności twierdzeń powoda. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku w żaden sposób nie odniósł się do zarzutów odnośnie do błędów w ustaleniach Sądu pierwszej instancji. Nie można podzielić poglądu Sądu drugiej instancji, że wobec złożenia w apelacji wniosku o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, zarzutów dotyczących przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, a co za tym idzie błędów w ustaleniach faktycznych, Sąd drugiej instancji nie musiał rozpoznać, gdyż był związany wnioskami apelacji. Narusza to art. 378 § 2 kpc Sąd drugiej instancji nie jest związany wnioskiem apelacji, w tym sensie, żeby nie mógł zmienić wyroku, jeżeli skarżący żąda uchylenia, lub nie mógł uchylić wyroku, jeżeli strona żąda jego zmiany. Uzasadnienie wyroku Sądu drugiej instancji, poza stwierdzeniem, że zarzuty apelacji stanowią polemikę z ustaleniami, w żaden sposób do tych zarzutów nie odnosi się.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Nie jest zasadny zarzut naruszenia przez Sąd drugiej instancji art. 378 § 2 kpc wskutek nieuwzględnienia wniosku o uchylenie wyroku Sądu pierwszej instancji, mimo że nie orzekł on o istocie sprawy. Sąd pierwszej instancji uwzględnił powództwo uznając, że jest uzasadnione prawnie w ustalonym stanie faktycznym. Orzekł więc co do istoty sprawy, choćby nawet nie uwzględnił (nie rozważył) wszystkich zarzutów pozwanego dotyczących kwestii faktycznych, czy prawnych. Z uzasadnienia kasacji wynika przy tym, że pozwanemu chodzi o nierozważenie przez Sąd pierwszej instancji wszystkich jego zarzutów dotyczących stanu faktycznego i brak oceny wszystkich dowodów. Tymczasem nierozpoznanie istoty sprawy w rozumieniu art. 378 § 2 kpc oznacza zaniechanie przez sąd pierwszej instancji zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo (całkowite) pominięcie merytorycznych zarzutów pozwanego. Rozpoznanie istoty sprawy jest pojęciem węższym niż rozpoznanie i rozstrzygnięcie sprawy w ogóle, jak też nie może być utożsamiane z rozpoznaniem tylko kwestii formalnoprawnych. Oznacza ono zbadanie materialnej (istotnej) podstawy żądania pozwu oraz ewentualnie merytorycznych zarzutów pozwanego. Nierozpoznanie istoty sprawy występuje, gdy sąd pierwszej instancji oddali powództwo (błędnie) po przyjęciu przesłanki niweczącej lub hamującej roszczenie (prekluzja, przedawnienie, potrącenie, brak legitymacji, prawo zatrzymania, przedwczesność roszczenia itp.; por. wyrok SN z dnia 10 listopada 1999 r. I PKN 351/99 OSNAPiUS 2001/6 poz. 199). Nierozpoznanie istoty sprawy - w rozumieniu art. 378 § 2 kpc - nie oznacza natomiast pominięcia zarzutów pozwanego dotyczących ustalenia stanu faktycznego w sposób odmienny niż prezentowany przez niego w toku postępowania wskutek twierdzonych błędów w przeprowadzeniu lub ocenie dowodów (wyrok SN z dnia 23 września 1998 r. II CKN 897/97 OSNC 1999/1 poz. 22; orzeczenie SN z dnia 25 listopada 1936 r. C I. 518/36 Przegląd Sądowy 1937 r. poz. 461; orzeczenie SN z dnia 22 października 1937 r. C II. 729/37 Przegląd Sądowy 1938 r. poz. 125).

Zasadny jest natomiast zarzut naruszenia art. 378 § 1 kpc Sąd drugiej instancji przyjął, że "granice wniosków apelacji", które wyznaczają zakres rozpoznania, należy rozumieć zarówno jako określenie zakresu zaskarżenia, jak i wniosku co do sposobu rozstrzygnięcia (wyrok reformatoryjny lub kasacyjny). Nie budzi wątpliwości, że sąd drugiej instancji jest związany granicami zaskarżenia, a więc nie może wyroku sądu pierwszej instancji zmienić lub uchylić w części, w której nie został on zaskarżony (przedmiotowo lub podmiotowo). Jest to zresztą oczywiste, gdyż w niezaskarżonej części wyrok uprawomacnia się (art. 363 § 3 kpc). Niesłusznie jednak Sąd drugiej instancji przyjął, że rozpoznanie sprawy w granicach apelacji oznacza związanie jej wnioskiem co do sposobu rozstrzygnięcia sprawy, w tym znaczeniu, że sąd drugiej instancji nie może zaskarżonego wyroku zmienić, jeżeli apelujący złożył wyłącznie wniosek o jego uchylenie. Pogląd ten jest sprzeczny z istotą postępowania apelacyjnego, które jest kontynuacją merytorycznego rozpoznania sprawy (por. uchwała składu siedmiu sędziów SN z dnia 23 marca 1999 r. III CZP 59/98 OSNC 1999/7-8 poz. 124; wyrok SN z dnia 24 kwietnia 1997 r. II CKN 125/97 OSNC 1997/11 poz. 172), przy nieograniczonym katalogu zarzutów (podstaw) apelacji. Zgodnie z art. 368 kpc apelujący musi wprawdzie złożyć wniosek o uchylenie lub zmianę zaskarżonego wyroku, ale chodzi tu o wskazanie, czy zaskarża wyrok sądu pierwszej instancji w całości, czy w części. Sposób rozstrzygnięcia sądu rozpoznającego apelację wynika z oceny zasadności jej nieograniczonych zarzutów, z uwzględnieniem przede wszystkim charakteru postępowania apelacyjnego jako merytorycznego rozpoznania sprawy, a nie tylko orzeczenia o zarzutach apelacji. W tym zakresie występuje istotna różnica między apelacją, a kasacją, co do rozpoznania której obowiązuje rygoryzm formalny uzasadniony jej ściśle kontrolnym charakterem (por. np. uchwała SN z dnia 17 marca 1998 r. III ZP 1/98 OSNAPiUS 1998/16 poz. 483). Skutkiem uwzględnienia apelacji jest wydanie orzeczenia reformatoryjnego (art. 386 § 1 kpc). Tylko w przypadkach wyraźnie wskazanych w art. 386 § 2 kpc (nieważność postępowania), art. 386 § 4 kpc (konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości lub w znacznej części) i 378 § 2 kpc (nierozpoznanie istoty sprawy) sąd apelacyjny może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania. Ta zasada oraz nieograniczony zakres zarzutów (podstaw) apelacyjnych, połączone z istotą postępowania apelacyjnego jako kontynuacją merytorycznego rozpoznania sprawy, zdecydowanie przemawiają przeciwko przyjęciu związania wnioskami apelacji co do sposobu rozstrzygnięcia. Przyjęcie takiego związania oznaczałoby bowiem, przy braku wniosku o zmianę zaskarżonego wyroku, wyłączenie możliwości merytorycznego rozpoznania sprawy, mimo zasadności zarzutów apelacji. Byłoby to więc zaprzeczenie podstawowych zasad rozpoznania tego środka odwoławczego. Można dodatkowo stwierdzić, że w postępowaniu apelacyjnym o granicach apelacji rozstrzyga nie tyle sam wniosek, co cały jej wywód i treść (tak orzeczenie SN z dnia 12 grudnia 1934 r. C I. 2169/34 OSP 1935 r. poz. 198; orzeczenie SN z dnia 8 stycznia 1936 r. C I. 2288/35 Zb. Orz. 1936/10 poz. 382). Z wywodu apelacji, która zarzuca błędne ustalenie stanu faktycznego, wynika, że zmierza do wydania wyroku reformatoryjnego. Sformułowanie art. 378 § 1 kpc daje więc wprawdzie możliwość takiej interpretacji, jakiej dokonał Sąd drugiej instancji. Nie może być ona jednak uznana za prawidłową w kontekście wykładni systemowej i funkcjonalnej.

Dokonana przez Sąd drugiej instancji wykładnia art. 378 § 1 kpc spowodowała, że Sąd ten ograniczył się do oceny okoliczności uzasadniających ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku. Pominął w istocie okoliczności, które mogły prowadzić do jego zmiany, w tym zwłaszcza zarzut błędu w ustaleniach faktycznych. W uzasadnieniu wyroku Sądu drugiej instancji jest wprawdzie kilka zdań o podzieleniu oceny dowodów i ustaleń dokonanych przez Sąd pierwszej instancji, mają one jednak ogólnikowy charakter i nie odnoszą się do zarzutów apelacji dotyczących konkretnie wskazanych dowodów. Nie mogą być uznane za kontrolę oceny dowodów dokonanej przez Sąd pierwszej instancji, ani tym bardziej za własną ocenę dowodów Sądu drugiej instancji (por. np. wyrok SN z dnia 8 lutego 2000 r. II UKN 385/99 OSNAPiUS 2001/15 poz. 493). Naruszenie art. 378 § 1 kpc spowodowało więc ograniczenie zakresu rozpoznania, a przez to pośrednio naruszenie art. 328 § 2 i 233 § 1 w związku z art. 382 kpc. Uchybienie to miało więc wpływ na rozstrzygnięcie sprawy.

Z tych względów zaskarżony wyrok na podstawie art. 393[13] § 1 kpc podlegał uchyleniu, a sprawa przekazaniu do ponownego rozpoznania przez Sąd drugiej instancji, z pozostawieniem temu Sądowi orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego (art. 108 § 2 kpc).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 16 listopada 2000 r.

III CZ 91/2000

1. W postępowaniu o stwierdzenie nabycia własności przez zasiedzenie kasację od postanowienia sądu drugiej instancji oddalającego apelację może wnieść także ten uczestnik, który nie złożył apelacji.

2. Przewidziane w art. 89 § 3 kpc wymaganie złożenia przez radcę prawnego oświadczenia o niepozostawaniu w stosunku pracy nie dotyczy sytuacji, gdy radca prawny reprezentuje stronę będącą osobą fizyczną jako współuczestnik sporu lub jej osoba bliska, o której mowa w art. 87 § 1 kpc.

Uzasadnienie

Sąd pierwszej instancji uwzględnił wniosek Janusza S. i Haliny S. o stwierdzenie nabycia przez nich w wyniku zasiedzenia własności określonej bliżej nieruchomości. Postanowienie to zaskarżył apelacją uczestnik Michał S., reprezentowany przez Marię S., będącą zarazem uczestniczką postępowania. Skargę kasacyjną od postanowienia Sądu drugiej instancji oddalającego apelację wniosła Maria S., reprezentowana przez swego męża, radcę prawnego.

Sąd drugiej instancji postanowieniem z dnia 28 czerwca 2000 r. odrzucił tę skargę z dwóch przyczyn.

Jedną stanowiło niezłożenie w wyznaczonym terminie przez radcę prawnego reprezentującego Marię S. oświadczenia, że nie pozostaje on w stosunku pracy. Według Sądu drugiej instancji, przewidziane w art. 89 § 3 kpc wymaganie złożenia przez radcę prawnego wraz z pełnomocnictwem oświadczenia o niepozostawaniu w stosunku pracy jest aktualne we wszystkich wypadkach reprezentowania strony będącej osobą fizyczną, również więc wtedy, gdy radca prawny jest pełnomocnikiem takiej strony jako jej osoba bliska, o której mowa w art. 87 § 1 kpc.

Drugą przyczyną była niedopuszczalność zaskarżenia kasacją orzeczenia oddalającego apelację przez uczestnika, który nie wniósł apelacji. Wprawdzie - jak zaznaczył Sąd drugiej instancji - niedopuszczalność ta nie wynika wprost z przepisów kodeksu postępowania cywilnego, niemniej jest przyjmowana w doktrynie. Sąd powołał się na wypowiedź komentującą art. 392 kpc w brzmieniu obowiązującym przed 1 lipca 2000 r., według której na wyrok oddalający apelację nie przysługuje skarga kasacyjna stronie, która nie odwołała się od wyroku sądu pierwszej instancji - odsyłającą do analogicznych zapatrywań wyrażonych w piśmiennictwie międzywojennym na tle kodeksu postępowania cywilnego z dnia 29 listopada 1930 r. w brzmieniu obwieszczenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 1 grudnia 1932 r. (Dz. U. 1932 r. Nr 112 poz. 934 ze zm.).

W zażaleniu zakwestionowano obie przyczyny odrzucenia skargi kasacyjnej.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu zażalenia zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (Dz. U. 2000 r. Nr 48 poz. 554) na zasadach obowiązujących przed dniem 1 lipca 2000 r. zważył, co następuje:

Zażalenie jest uzasadnione.

Przewidziany w art. 393[2] § 2(1) kpc w brzmieniu sprzed dniem 1 lipca 2000 r. wyjątek od przymusu sporządzenia skargi kasacyjnej przez pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym, jeżeli stroną jest wymieniona w tym przepisie osoba mająca kwalifikacje prawnicze (adwokat, sędzia, prokurator, radca prawny, notariusz albo profesor lub doktor habilitowany nauk prawnych polskiej szkoły wyższej), został rozciągnięty w orzecznictwie w drodze wykładni funkcjonalnej także na wypadki, w których stronę reprezentuje jako pełnomocnik procesowy osoba wymieniona w art. 87 § 1 in fine kpc (współuczestnik sporu, rodzic, współmałżonek, brat, siostra, zstępny, przysposobiony, przysposabiający), należąca zarazem do kategorii osób określonych w art. 393[2] § 2 kpc. To samo dotyczy wypadków, w których stronę reprezentuje przedstawiciel (funkcjonariusz organu), będący zarazem osobą wymienioną w art. 393[2] § 2 kpc. Uzasadniając tę wykładnię podniesiono, że przyświecający art. 393[2] § 2 kpc cel - zapewnienie, aby skarga kasacyjna była sporządzona przez osobę mającą odpowiednie kwalifikacje prawnicze - jest osiągalny w takim samym stopniu wtedy, gdy osoba wymieniona w art. 393[2] § 2 kpc jest stroną, jak i wtedy, gdy osoba ta jest pełnomocnikiem procesowym strony, o którym mowa w art. 87 § 1 in fine kpc lub jej przedstawicielem (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 1997 r. II CKN 77/96 OSP 1997/9 poz. 168, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1997 r. I CZ 15/97 Prokuratura i Prawo - dodatek 1998/3 poz. 41, uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 21 października 1997 r. III ZP 16/97 OSNAPiUS 1998/7 poz. 204 oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 1998 r. I CZ 193/97 OSNC 1998/9 poz. 140). Należy zaznaczyć, że obowiązujący obecnie art. 393[2] § 2 kpc stanowi już wyraźnie, iż przepisu nakazującego sporządzenie kasacji przez pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym, nie stosuje się, gdy stroną, jej przedstawicielem lub pełnomocnikiem jest sędzia, prokurator, notariusz albo profesor lub doktor habilitowany nauk prawnych, a także gdy stroną lub jej przedstawicielem jest adwokat lub radca prawny.

Wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia stanowisko, że radca prawny będący pełnomocnikiem osoby fizycznej, o którym mowa w art. 87 § 1 in fine kpc, powinien w związku ze sporządzeniem kasacji lub podjęciem jakiegokolwiek innego działania w imieniu reprezentowanego przedłożyć sądowi pełnomocnictwo z oświadczeniem przewidzianym w art. 89 § 3 kpc, nie respektuje konsekwencji wynikających z zawartego w art. 87 § 1 kpc rozróżnienia pełnomocników procesowych na pełnomocników będących adwokatami lub radcami prawnymi oraz pełnomocników będących współuczestnikami sporu albo pozostających ze stroną (uczestnikiem) w określonym stosunku rodzinnym. Wyodrębnienie tych dwóch kategorii pełnomocników powoduje, że przepisy mówiące o pełnomocnikach będących adwokatami lub radcami prawnymi nie odnoszą się do osób będących pełnomocnikami z racji współuczestnictwa w sporze lub pozostawania ze stroną (uczestnikiem) w stosunku rodzinnym. Jest tak, choćby te osoby były zarazem adwokatami lub radcami prawnymi. To bowiem, że pełnomocnik, o którym mowa w art. 87 § 1 in fine kc, jest zarazem adwokatem lub radcą prawnym pozostaje zasadniczo bez wpływu na jego pozycję prawną. Tylko wyjątkowo, z mocy szczególnych postanowień ustawy, jest inaczej, co ilustruje wspomniana wyżej możliwość sporządzenia kasacji. Brzmienie art. 89 § 3 kpc wskazuje, że jest on przepisem dotyczącym pełnomocników będących radcami prawnymi. W związku z tym nie może on odnosić się do pełnomocników, o których mowa w art. 87 § 1 in fine kc, choćby byli radcami prawnymi.

Stanowisku wyrażonemu w zaskarżonym postanowieniu sprzeciwia się także wykładnia systemowa i celowościowa art. 89 § 3 kpc. Przepis ten został dodany przez art. 4 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 1997 r. o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze, ustawy o radcach prawnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 1997 r. Nr 75 poz. 471). Dodanie go pozostawało w ścisłym związku z treścią ustanowionego tą samą ustawą art. 8 ustawy(2) z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (Dz. U. 1982 r. Nr 19 poz. 145 ze zm.). W ustępie 1 tego artykułu określono formy wykonywania zawodu przez radcę prawnego, do których zaliczono, między innymi, wykonywanie zawodu w ramach stosunku pracy, wykonywanie zawodu w kancelarii radcy prawnego oraz wykonywanie zawodu w określonych bliżej spółkach, zaś w kolejnym ustępie zastrzeżono, że radca prawny może świadczyć pomoc prawną osobom fizycznym tylko w ramach wykonywania zawodu w kancelarii radcy prawnego lub w ramach wykonywania zawodu we wspomnianych spółkach, bez jednoczesnego pozostawania w stosunku pracy. W tym kontekście cel art. 89 § 3 kpc rysuje się jasno; zawarte w tym przepisie wymaganie służy kontroli spełnienia warunku przewidzianego w art. 8 ust. 2 ustawy o radcach prawnych. Skoro zaś warunek ten dotyczy wykonywania zawodu przez radcę prawnego, to jego kontrola odpada - rzecz jasna - w tych sytuacjach, w których ktoś, kto jest radcą prawnym, został ustanowiony pełnomocnikiem procesowym ze względu na szczególne powiązania ze stroną (uczestnikiem), o których mowa w art. 87 § 1 kpc, bo w tych sytuacjach nie wykonuje on zawodu radcy prawnego.

Ubocznie należy zaznaczyć, że obowiązek przewidziany w art. 89 § 3 kpc nie aktualizuje się też, gdy radca prawny w drodze wyjątku od art. 8 ust. 2 ustawy o radcach prawnych, zastrzeżonego w art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 22 maja 1997 r. o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze, ustawy o radcach prawnych, oraz niektórych innych ustaw, może świadczyć pomoc prawną osobom fizycznym, mimo wykonywania zawodu radcy prawnego także w ramach stosunku pracy.

Pogląd, że na wyrok oddalający apelację nie przysługuje skarga kasacyjna stronie, która nie odwołała się od wyroku sądu pierwszej instancji, znalazł wyraz w orzecznictwie Sądu Najwyższego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 października 1997 r. II UZ 80/97 OSNAPiUS 1998/15 poz. 468 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 1998 r. I CKN 282/98 Prokuratura i Prawo - dodatek 1999/4 poz. 37), a zaskarżone postanowienie jest próbą rozciągnięcia tego poglądu na postępowanie nieprocesowe. Należy zaznaczyć, że za jego aktualnością opowiedział się też Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 23 marca 2000 r. III CZ 45/2000 (nie publ.).

Wyraźne zainspirowanie wspomnianego poglądu wypowiedziami piśmiennictwa z okresu międzywojennego skłania do postawienia pytania, dlaczego wówczas przyjmowano, że "samo przez się rozumie się, iż na wyrok zatwierdzający wyrok pierwszej instancji skarga kasacyjna nie służy stronie, która nie apelowała od wyroku pierwszej instancji".

Należy przyjąć, że zapatrywanie to w ówczesnym stanie prawnym było uzasadnione tym, iż w stosunku do współuczestników, którzy nie wnieśli apelacji, wyrok sądu pierwszej instancji stawał się prawomocny (nie dotyczyło to oczywiście współuczestnictwa jednolitego - art. 70 § 2 kpc(3) z 1930 r.). Kodeks postępowania cywilnego w obowiązującym wówczas brzmieniu - nie zawierający ani odpowiednika obecnego art. 363 § 3 kpc, ani odpowiednika obecnego art. 378 § 2 kpc (przed 1 lipca 2001 r. - art. 378 § 3 kpc) - dawał ku temu jeszcze silniejsze podstawy niż - zawierający odpowiednik obecnego art. 378 § 2 kpc - kodeks postępowania cywilnego w brzmieniu nadanym mu zmianą dokonaną w 1950 r. (Tekst jednolity: Dz. U. 1950 r. Nr 43 poz. 394 ze zm.), na tle którego w uchwale całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1959 r. 1 CO 37/58 (OSN 1959/IV poz. 91), stwierdzono, że w sprawach, w których istnieje podstawa do zastosowania przez sąd rewizyjny przepisu art. 381 kpc (odpowiednik obecnego art. 378 § 2 kpc), orzeczenie zaskarżone przez jedną lub tylko niektóre spośród osób występujących po jednej stronie jest prawomocne w stosunku do osób pozostałych, które nie wniosły środka odwoławczego.

Sytuacja uległa zmianie po wejściu w życie obecnie obowiązującego kodeksu postępowania cywilnego. Zmianę przyniósł zamieszczony w nim, oprócz art. 384 (obecnie art. 378 § 2), przepis art. 363 § 3, zgodnie z którym, jeżeli zaskarżono tylko część orzeczenia, staje się ono prawomocne w części pozostałej z upływem terminu do zaskarżenia, chyba że sąd drugiej instancji może z urzędu rozpoznać sprawę także w tej części (zob. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, mająca moc zasady prawnej, z dnia 12 czerwca 1967 r. III CZP 25/67 OSNCP 1968/4 poz. 57). Obecnie zatem ta przyczyna, która, jak można wnosić, leżała u podstaw wypowiadanych w okresie międzywojennym poglądów o niedopuszczalności zaskarżenia kasacją wyroku oddalającego apelację przez stronę, która nie wniosła apelacji, jest aktualna tylko w stosunku do współuczestników nie objętych hipotezami art. 73 i 378 § 2 (przed dniem 1 lipca 2000 r. - 378 § 3) w związku z art. 363 § 3 kpc.

Po wprowadzeniu w dniu 1 lipca 1996 r. kasacji trudniej także przyjąć, jak to czyniono na tle art. 384 kpc (zob. wypowiedzi piśmiennictwa dotyczące cytowanej wyżej uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 1967 r. III CZP 25/67) - odpowiednika obecnego art. 378 § 2 kpc - że wyrok sądu pierwszej instancji staje się prawomocny w stosunku do współuczestników materialnych, którzy nie wnieśli środka odwoławczego, z chwilą oddalenia tego środka lub jego uwzględnienia bez skorzystania z możliwości, jaką daje art. 378 § 2 (przed dniem 1 lipca 2000 r. - art. 378 § 3) kpc. Skoro kasacja jest co do zasady dopuszczalna od wyroku sądu drugiej instancji, jeżeli jego treścią nie jest uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, obrona we wspomnianej sytuacji takiego stanowiska, jak wyżej wskazane, zakłada wykazanie niedopuszczalności wniesienia kasacji przez współuczestników, którzy nie zaskarżyli wyroku sądu pierwszej instancji z określonej szczególnej przyczyny, np. z powodu braku interesu prawnego w zaskarżeniu (co oczywiście musi się łączyć z uznaniem interesu w zaskarżeniu za przesłankę dopuszczalności kasacji).

Aktualność w obecnym stanie prawnym poglądów wypowiadanych w okresie międzywojennym budzi zatem wątpliwości nawet w odniesieniu do postępowania procesowego, którego one wprost dotyczyły.

Co się zaś tyczy ich aktualności w odniesieniu do postępowania nieprocesowego, należy ponadto mieć na względzie, że stosowanie przepisów o procesie do postępowania nieprocesowego jest ich stosowaniem odpowiednim (art. 13 § 2 kpc) i musi respektować specyfikę tego postępowania. W szczególności, zasadnicza dla postępowania nieprocesowego kategoria "interesu prawnego" jako podstawy uczestnictwa w tym postępowaniu wyklucza stosowanie w nim przepisów o współuczestnictwie procesowym. Oprócz tego, specyfika postępowania nieprocesowego wyraża się tym, że zainteresowany może przystąpić do sprawy do chwili jej prawomocnego zakończenia, a zatem także przez wniesienie kasacji, jeżeli jeszcze nie upłynął termin do jej wniesienia dla wszystkich dotychczasowych uczestników. Uczestnik może mieć interes prawny także w zaskarżeniu postanowienia uwzględniającego w całości jego żądanie, przy czym interes prawny uzasadniający uczestniczenie w postępowaniu nieprocesowym łączy się na ogół, nie jak w procesie, z ingerencją w sferę prawną wnioskodawcy, lecz z potrzebą uregulowania następstw prawnych określonego zdarzenia. Te specyficzne cechy postępowania nieprocesowego wykluczają uprawomocnienie się postanowienia sądu pierwszej instancji, orzekającego co do istoty, w odniesieniu do niektórych uczestników, dopóki toczy się postępowanie w sprawie, oraz przemawiają za tym, aby dopuścić wniesienie kasacji od postanowienia oddalającego apelację przez uczestnika, który nie wniósł apelacji. W takim wypadku odmiennego stanowiska nie można uzasadnić prawomocnością postanowienia sądu pierwszej instancji w stosunku do uczestnika, który go nie zaskarżył, wynikającą z samego faktu niewniesienia przez niego apelacji.

Trudno dla tego stanowiska znaleźć także inne uzasadnienie. W szczególności, nie można uznać, że wniesienie przez tego uczestnika kasacji od postanowienia oddalającego apelację jest niedopuszczalne z powodu nieposiadania przez niego interesu w zaskarżeniu wspomnianego postanowienia. Interes prawny pełni już w postępowaniu nieprocesowym określoną funkcję (art. 510 kpc), a to wyłącza przypisanie mu w tym postępowaniu jeszcze jednej funkcji, a mianowicie przesłanki dopuszczalności kasacji. Nie ma także podstaw do uznania rezygnacji z wniesienia apelacji za zrzeczenie się środka zaskarżenia w postaci kasacji.

Jeśliby zaś nawet uznać powyższe stanowisko za zbyt ogólne, nie dające się usprawiedliwić we wszystkich wypadkach postępowania nieprocesowego, należy się za nim opowiedzieć w każdym razie w odniesieniu do sytuacji, gdy uczestnikami są osoby bezpośrednio zainteresowane wynikiem sprawy, np. - jak to ma miejsce w rozpoznawanej sprawie - współwłaściciele, przeciwko którym biegnie zasiedzenie. Bronią oni wspólnego prawa. W procesie w podobnej sytuacji byliby współuczestnikami jednolitymi biernymi i miałby do nich zastosowanie art. 73 § 2 kpc, zgodnie z którym czynności procesowe współuczestników działających są skuteczne wobec nie działających (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 grudnia 1988 r. III CRN 434/88 OSNCP 1991/1 poz. 12). Nie ma powodów, aby w postępowaniu nieprocesowym traktować ich całkowicie odmiennie.

Z przytoczonych względów orzeczono, jak w sentencji (art. 386 w związku z art. 397 § 2 i art. 393[19] kpc).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 4 sierpnia 1999 r.

II CKN 498/99

Nierozpoznanie istoty sprawy - w rozumieniu art. 378 § 2 k.p.c. - oznacza zaniechanie przez sąd pierwszej instancji zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominięcie merytorycznych zarzutów pozwanego.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy dla K.-K. w K. wyrokiem z 18 listopada 1998 r. (...), oddalił powództwo Tatiany C. o zasadzenie alimentów od jej byłego męża, nieznanego z miejsca pobytu, zaś Sąd Wojewódzki w K. wyrokiem z 4 marca 1999 r. (...), oddalił apelację powódki.

Podstawą rozstrzygnięcia stały się następujące ustalenia i wnioski:

Powódka przed przyjazdem do Polski w roku 1985 r. przez 13 lat pracowała na terytorium b. ZSRR, lecz z tego tytułu nie podjęła starań o świadczenia rentowe. W roku 1997 uzyskała obywatelstwo polski. Ma wyższe wykształcenie i tytuł inż. ekonomisty. W roku 1990 zawarła małżeństwo z pozwanym. Sąd Rejonowy dla K.-K. w K. wyrokiem z 6 października 1993 r. (...), rozwiązał to małżeństwo przez rozwód z winy obu stron, oddalając równocześnie żądanie Tatiany C. zasądzenia alimentów od męża. W czasie trwania małżeństwa Tatiana C. została pobita przez męża na skutek czego utraciła wzrok w jednym oku oraz odniosła poważne oszpecenie twarzy. Została zaliczona do II grupy inwalidów bez prawa do świadczeń. Obecnie jest w pełni niezdolna do pracy W roku 1989 nabyła 24% udziału we własności kamienicy w K. przy ul. M. W kamienicy tej ma własnościowe mieszkanie o powierzchni 70 m2, składające się z trzech pokoi, kuchni i łazienki. Mieszka w nim sama. Z tytułu mediów uiszcza opłaty po około 200 zł miesięcznie. Nie uiszcza natomiast opłat związanych z ogrzewaniem mieszkania, poborem wody i wywozem śmieci. W kamienicy, której jest współwłaścicielką, znajduje się lokal użytkowy o powierzchni 22 m2, który był wynajmowany za czynszem 400 zł miesięcznie. Obecnie jednak nie jest w nim prowadzona działalność gospodarcza, gdyż najemcy wypowiedziano najem w związku z zamiarem powódki prowadzenia w tym lokalu sklepu W tym celu powódka utworzyła jednoosobową spółkę z o.o. Spółka nie podjęła jednak dotychczas działalności w tym lokalu, bowiem dotychczasowy najemca nie wyprowadził się i kwestionuje skuteczność wypowiedzenia najmu. Powódka ponosiła koszty leczenia przeznaczając na to pieniądze ze sprzedaży majątku, w tym biżuterii i sprzętów gospodarstwa domowego. W związku ze swoim stanem psychicznym powódka leczy się u psychiatry i ponosi związane z tym koszty. Zdaniem Sądu Okręgowego powódka nie znajduje się w niedostatku (wymaganym przez art. 60 § 1 k.r.o.), bowiem mimo pełnej niezdolności do pracy, podjęła działalność w jednoosobowej spółce z o.o. i na rozprawie apelacyjnej wyraziła zamiar zajęcia się pośrednictwem. Nadto - zdaniem tego Sądu - może wynająć część swego mieszkania i przez to osiągnąć dochód.

Powódka w kasacji, zarzucając rażące naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na wynik sprawy (art. 328 § 2 w zw. z art. 391 k.p.c., art. 378 § 2 in fine, art. 381 i 385 k.p.c., wniosła o uchylenie wyroków Sądów obu instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

1. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku zawarta jest sprzeczność. Z jednej bowiem strony Sąd Okręgowy na podstawie opinii Collegium Medicum UJ Katedry Medycyny Sądowej (k. 6-8 i 101-103) ustala, że powódka jest "trwale niezdolna do pracy" (zauważyć przy tym trzeba, że z opinii tej wynika, iż powódka jest całkowicie i trwale niezdolna do pracy), a z drugiej strony przyjmuje, że powódka podjęła działalność w jednoosobowej Spółce z o.o. "G." i "wyraziła zamiar zajęcia się pośrednictwem". Z ustaleń tych nie wynika jeszcze czy i jaki dochód ma powódka z tej działalności. Sama zaś powódka zeznała, że wymieniona Spółka w ogóle nie zaczęła jeszcze działalności i nie przynosi dochodów (k. 79-79v).

Sąd Okręgowy określa powódkę jako osobę zaradną oraz pełną inicjatywy i zdaje się okoliczność tę tłumaczyć na niekorzyść powódki w niniejszym procesie. Jest to uproszczenie, bo skoro powódka nie ma środków do życia, to zrozumiała (i godna uznania) jest jej aktywność, która zresztą może być korzystna dla powódki również z uwagi na jej schorzenie psychiatryczne. Nie wynika jeszcze z tego, czy i jakie dochody ma powódka z tej "aktywności", a dopiero ta okoliczność może mieć znaczenie dla oceny niedostatku, wymaganego przez art. 60 § 1 k.r.o.

Powyższe czyni usprawiedliwionym zarzut naruszenia art. 328 § 2 w zw. z art. 391 k.p.c..

2. Sąd Okręgowy potraktował twierdzenia powódki zawarte w apelacji, a dotyczące zadłużenia z tytułu opłat za mieszkanie w kwocie 5.000 zł i zaciągniętej na ten cel pożyczki w kwocie 3.000 zł, jako nowe okoliczności, które powódka mogła przedstawić w pierwszej instancji a nie przedstawiła i dlatego nie mogą być one uwzględnione. Nie jest to zgodne ze stanem akt, albowiem o wymienionym zadłużeniu powódka zeznała na rozprawie 27 października 1998 r. w Sądzie Rejonowym (k. 75v), a nie zostało to rozważone przez Sąd drugiej instancji. Trafny jest zatem zarzut naruszenia art. 381 k.p.c.

3. W piśmie procesowym przedłożonym na rozprawie apelacyjnej (k. 100 i 108v) powódka wskazała adres pozwanego (na terenie Niemiec) uzyskany z policji, która prowadzi postępowanie karne przeciwko pozwanemu. Źródło uzyskania tego adresu - wbrew twierdzeniu Sądu Okręgowego - wskazywało, że adres ten został w pewnym zakresie uwiarygodniony. W związku z tym celowe było (mimo, że kurator pozwanego został zawiadomiony o rozprawie) ze względu na alimentacyjny charakter sprawy, zawiadomić pozwanego, bo wówczas może się okazać, że zastępowanie pozwanego przez kuratora jest zbędne (argument z art. 144 § 1 k.p.c.).

Powyższe (ustępy 1, 2, 3) czyni także usprawiedliwionym zarzut naruszenia art. 385 k.p.c.

4. Nie jest natomiast zasadny zarzut naruszenia art. 378 § 2 in fine k.p.c., albowiem Sąd Rejonowy rozpoznał istotę sprawy i z tego tytułu nie było podstaw do uchylenia wyroku zaskarżonego apelacją. Nierozpoznanie istoty sprawy - w rozumieniu art. 378 § 2 k.p.c. - oznacza bowiem zaniechanie przez sąd pierwszej instancji zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominięcie merytorycznych zarzutów pozwanego (zob. np. wyrok SN z 23 września 1998 r. II CKN 897/97 OSNC 1999/1 poz. 22), taka zaś sytuacja nie wystąpiła w rozpoznawanej sprawie.

Sąd Najwyższy, mając powyższe na uwadze, orzekł jak w sentencji (art. 393[13] k.p.c. i art. 108 § 2 k.p.c. w zw. z art. 393[19] i 391 k.p.c.).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 7 sierpnia 1997 r.

I CKN 249/97

Sąd kasacyjny nie bada z urzędu naruszenia przepisu prawa materialnego, którego strona wnosząca kasację nie zarzuciła.

Z uzasadnienia

Sąd Wojewódzki w Szczecinie wyrokiem z dnia 30 maja 1996 r. (...) oddalił powództwo Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością L. (...) przeciwko Spółdzielni Rzemieślniczej w G., czyniąc między innymi ustalenie, że powód nie dał zadatku pozwanej Spółdzielni, gdyż brzmienie umowy przedwstępnej nie odpowiada jej rzeczywistej treści.

W następstwie rozpoznania rewizji(1) powoda, nazwanej błędnie "apelacją", Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyrokiem z dnia 27 listopada 1996 r. (...) oddalił rewizję. Sąd odwoławczy podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, że akt notarialny nie zawiera rzeczywistej treści czynności prawnej, która to czynność nie obejmowała postanowienia o zadatku. Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutu zawartego w rewizji, że sąd pierwszej instancji ocenił dowody z naruszeniem art. 233 § 1 kpc, a ocenę prawną sprawy dokonaną przez Sąd Wojewódzki uznał za opartą na prawidłowym zastosowaniu prawa i właściwej jego wykładni.

Powodowa Spółka wniosła kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego, zarzucając temu wyrokowi naruszenie prawa materialnego, polegające na nieuwzględnieniu stanu prawnego wynikającego z art. 207 kc w związku art. 369 i 370 kc, art. 74 kc - wskutek przeprowadzenia niedopuszczalnego dowodu i przesłuchania świadków i stron, oraz art. 82, 86, 87 i 88 kc - poprzez niewykazanie, że dokonanie czynności nastąpiło w stanie wyłączającym świadomość osób reprezentujących pozwaną, a mianowicie pod wpływem błędu lub groźby.

Ponadto powódka zarzuciła naruszenie przepisów postępowania, a to art. 217 § 2 kpc, art. 302 § 1 kpc - wskutek dopuszczenia dowodu z przesłuchania tylko jednej strony, oraz art. 381 § 1 kpc - poprzez nieuwzględnienie wskazanych naruszeń prawa materialnego.

Naruszenie przepisów art. 207 kc w połączeniu z art. 369 kc i 370 kc uzasadnia powodowa Spółka tym, że współwłaściciele odpowiadają solidarnie za zobowiązania pozostające w związku z rzeczą wspólną a ponadto tym, że pozwana brała udział przy czynnościach i za jej zgodą oraz w jej obecności został zapłacony zadatek.

Wnoszący kasację twierdzi, że sądy obu instancji nie wykazały, by oświadczenie woli pozwanej dotknięte było wadą skutkującą nieważność z mocy prawa, a nie podważono wartości dowodowej aktu notarialnego.

Naruszenie prawa procesowego w postaci art. 217 kpc powódka uzasadniła pominięciem dowodu z przesłuchania B.Z., a przepisu art. 302 kpc - poprzestaniem na przesłuchaniu tylko jednej ze stron, którego to błędu nie naprawił sąd drugiej instancji.

Powołując się na art. 247 kpc powodowa Spółka zakwestionowała dopuszczalność przeprowadzenia dowodu ze świadków przeciwko osnowie i ponad osnowę dokumentu w postaci aktu notarialnego zawierającego umowę przyrzeczenia.

W odpowiedzi na kasację pozwana Spółdzielnia wniosła o oddalenie kasacji i zasądzenie kosztów postępowania kasacyjnego.

W ocenie pozwanej nie jest trafny zarzut naruszenia art. 207 kc w związku z art. 369 i 370 kc, przepisy te bowiem nie dotyczą stosunku prawnego będącego przedmiotem sporu, gdyż nie dotyczą one zwrotu zadatku, lecz dochodów i wydatków związanych z rzeczą wspólną.

Chybiony jest w ocenie pozwanej zarzut naruszenia przepisów kodeksu cywilnego, tj. art. 82, 86, 87 i 88, wobec braku uzasadnienia, że oświadczenia woli dotknięte były tymi wadami.

Odpierając zarzuty naruszenia przepisów postępowania pozwana wywodziła, że nieprzesłuchanie B.Z. nastąpiło z powodu jego niestawiennictwa, co sąd drugiej instancji trafnie ocenił, a dowód z przesłuchania stron ma charakter posiłkowy i sąd może odstąpić od jego przeprowadzenia, gdy istotne dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności zostały wyjaśnione innymi dowodami.

W piśmie procesowym z dnia 19 maja 1997 r., zatytułowanym "Uzupełnienie odpowiedzi na kasację powódki", pozwana wywodziła, że zarzuty kasacji oparto na uchybieniach nie dotyczących postępowania przed sądem drugiej instancji, gdyż zawierają one polemikę z ustaleniami faktycznymi i oceną dowodów dokonaną przez sąd pierwszej instancji.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie wobec zakresu zgłoszonych w niej zarzutów.

Wnoszący kasację zarzucił naruszenie trzech wskazanych przepisów postępowania, nie twierdząc jednak, ani też nie wykazując, by zarzucane przezeń naruszenie mogło mieć istotny wpływ wynik sprawy. Tymczasem ta ostatnia okoliczność stanowi niezbędny element określający podstawę kasacyjną wyartykułowaną przez ustawodawcę w art. 393[1] pkt 2(2) kpc, a jej brak wystarcza już do uznania, że przy tak sformułowanym zarzucie kasacja w tej części nie ma usprawiedliwionych podstaw.

Zarzut ten także i z innych względów okazał się chybiony. Kasacja przysługuje stronie od wyroku sądu drugiej instancji, co w niniejszej sprawie oznacza, że kwestionuje ona orzeczenie Sądu Apelacyjnego wydane po rozpoznaniu rewizji(3). Zarzut naruszenia przepisów postępowania, aby można go uznać za skuteczny, musi więc być odnoszony do naruszeń popełnianych przez sąd rewizyjny, a nie przez sąd pierwszej instancji. Z tego względu nie można uznać za trafny zarzutu zawartego w kasacji, aby naruszenia art. 217 § 2 kpc i art. 302 § 1 kpc dopuścił się Sąd Apelacyjny, orzekający w tej sprawie jako sąd rewizyjny. Zgodnie bowiem z art. 235 kpc, postępowanie dowodowe odbywa się co do zasady przed sądem orzekającym, a więc tym, który dopuszcza i przeprowadza dowody oraz dokonuje ich oceny w granicach wyznaczonych ramami art. 233 kpc. Skoro więc w niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny w postępowaniu rewizyjnym nie przeprowadzał samodzielnie żadnych dowodów, to nie mógł on naruszyć przepisów art. 217 § 2 kpc i art. 302 § 1 kpc gdyż naruszenia tych przepisów mógł dopuścić się jedynie sąd pierwszej instancji, a nie sąd rewizyjny.

Ten ostatni sąd mógł natomiast dopuścić się zarzucanego mu naruszenia art. 381 § 1(4) kpc w dawnym brzmieniu tego przepisu. Jednakże przytoczone w kasacji uzasadnienie naruszenia tego ostatniego przepisu nie pozwala uznać tego zarzutu za trafny, a Sąd Najwyższy, zgodnie z art. 393[11](5) kpc, zobowiązany jest rozpoznawać sprawę w granicach kasacji, a więc w granicach przytoczonych podstaw kasacyjnych i ich uzasadnienia (art. 393[3](6) kpc). Tymczasem powódka uzasadnia naruszenie art. 381 § 1 kpc w dawnym brzmieniu, tym, że sąd rewizyjny nie uwzględnił wskazanych naruszeń prawa materialnego. Zarzut ten nie świadczy o naruszeniu wskazanego przepisu, przepis ten bowiem nie stanowił źródła obowiązku sądu rewizyjnego uwzględniania między innymi wszystkich wskazywanych w rewizji naruszeń prawa materialnego. Zobowiązywał on sąd rewizyjny do rozpoznania sprawy w granicach rewizji oraz do wzięcia z urzędu pod rozwagę wskazanych w nim podstaw rewizji. Sąd Apelacyjny wywiązał się z tak określonego obowiązku rozpoznania sprawy, o czym świadczy treść uzasadnienia (...). Okoliczność, że sąd ten nie uwzględnił wszystkich wskazanych w rewizji naruszeń prawa materialnego nie dowodzi naruszenia przezeń art. 381 § 1 kpc w dawnym brzmieniu. Przepis ten zobowiązywał bowiem sąd rewizyjny(7) do rozpoznania podstaw rewizji, a nie do uwzględniania wszystkich wskazanych naruszeń.

Wobec bezzasadności zarzutu naruszenia przepisów postępowania ocena pierwszej ze zgłoszonych podstaw kasacyjnych może być dokonana na podstawie stanu faktycznego sprawy będącego przedmiotem rozstrzygnięcia przez Sąd Apelacyjny.

Nie ma wątpliwości, że źródłem roszczeń dochodzonych przez powódkę wobec pozwanej jest klauzula umowna zawierająca zastrzeżenie zadatku, której skutki prawne określa art. 394 § 1 kc, powołany zresztą w pozwie. Zgłoszony w kasacji zarzut nieuwzględnienia stanu prawnego wynikającego z art. 207 kc w związku z art. 369 i art. 370 kc w żadnym razie nie może więc świadczyć o naruszeniu przez Sąd Apelacyjny prawa materialnego wskutek niezastosowania wymienionych przepisów. Przedmiotem niniejszego procesu nie była bowiem ocena zasadności roszczenia o zwrot wydatków i ciężarów związanych z rzeczą wspólną, lecz oparte na art. 394 § 1 kc żądanie zwrotu sumy dwukrotnie wyższej w stosunku do wysokości zadatku danego zgodnie z zastrzeżeniem umownym. Przepisy art. 207, 369 i 370 kc, których naruszenie zarzuciła w kasacji powódka, nie pozostawały więc w żadnym związku z tak ustalonym stanem faktycznym sprawy, będącym przedmiotem rozstrzygania przez Sąd Apelacyjny.

Trafnie Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowczego poglądu Sądu Wojewódzkiego, że również w płaszczyźnie podmiotowej stron niniejszego procesu nie doszło do dokonania między nimi czynności prawnej w formie aktu notarialnego. Wadliwość reprezentacji Cechu Rzemiosł Różnych w G. przy zawieraniu umowy nie mogła bowiem skutkować nieważnością odrębnej przecież czynności prawnej zdziałanej w formie aktu notarialnego między stronami niniejszego sporu. Bezsporne jest bowiem, że prawidłowość reprezentacji powodowej Spółki i pozwanej Spółdzielni nie była kwestionowana, a zatem w tej płaszczyźnie podmiotowej doszło do zawarcia w formie aktu notarialnego umowy zobowiązującej do sprzedaży ułamkowego udziału w prawie użytkowania wieczystego działki i udziału we współwłasności zabudowań znajdujących się na tej działce. Ta konstatacja dowodzi jednak bezzasadności zgłoszonego w kasacji zarzutu naruszenia art. 74 kc. Przepis ten znajduje bowiem zastosowanie wyłącznie w odniesieniu do czynności prawnych, dla których zastrzeżona została forma pisemna dla celów dowodowych, a więc wprowadza on określone ograniczenia dowodowe przy badaniu treści czynności prawnej dokonywanej w zwykłej formie pisemnej.

Skoro więc dla czynności prawnej zdziałanej przez prawidłowo reprezentowane strony niniejszego sporu zastrzeżona została w art. 158 kc forma aktu notarialnego, a więc inna forma szczególna, przeto w tej sytuacji sąd rewizyjny(8) nie mógł dopuścić się naruszenia przepisu art. 74 kc, który znajduje zastosowanie tylko do czynności prawnych możliwych do dokonania w formie pisemnej dla celów dowodowych.

Materialnoprawną podstawą oceny zasadności roszczenia powódki wobec pozwanej powinien więc być art. 394 § 1 in fine kc, zwłaszcza wobec treści § 2 in fine zdziałanej między stronami czynności prawnej w formie aktu notarialnego (por... akt). Jednakże należy wyraźnie podkreślić, że strona powodowa nie zgłosiła w kasacji zarzutu naruszenia przez Sąd Apelacyjny prawa materialnego w postaci niewłaściwego zastosowania art. 394 § 1 kc, co pozbawiło Sąd Najwyższy możliwości uwzględnienia kasacji. Zgodnie bowiem z art. 393[11](9) kpc, Sąd Najwyższy rozpoznaje sprawę w granicach kasacji, mając obowiązek brania z urzędu pod uwagę jedynie nieważności postępowania. Ustawodawca wyłączył więc w ten sposób z zakresu uprawnień sądu kasacyjnego badanie z urzędu naruszenia konkretnego przepisu prawa materialnego przez sąd drugiej instancji, którego to naruszenie nie zarzuciła strona wnosząca kasację.

Wymóg wynikający z art. 393[3](10) kpc przytoczenia podstawy kasacyjnej i jej uzasadnienia oznacza bowiem wskazanie konkretnego przepisu prawa materialnego, który, zdaniem skarżącego, został naruszony, podanie postaci tego naruszenia (błędnej wykładni lub niewłaściwego zastosowania) i uzasadnienie, w czym przejawia się konkretnie zarzucana postać naruszenia.

Nie można również uznać za trafny zarzutu naruszenia prawa materialnego, a mianowicie art. 82, 86, 87 i 88 kc. Przepisy te przewidują bowiem możliwość uchylenia się od skutków prawnych własnego oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu lub groźby. Tymczasem uzasadnienie tego zarzutu powódka oparła na twierdzeniu negatywnym, a mianowicie na niewykazaniu, by oświadczenia woli osób reprezentujących pozwaną Spółdzielnię dotknięte były wadliwością. Tymczasem zarzut ten nie był dotychczas podnoszony w procesie przez którąkolwiek ze stron, a zwłaszcza w postępowaniu apelacyjnym pozwana Spółdzielnia nie kwestionowała ważności złożonych przez siebie oświadczeń woli.

Sąd Apelacyjny oddalił przeto rewizję(11) powódki z innych przyczyn, aniżeli nieważność czynności prawnej wskutek wadliwości oświadczeń woli strony pozwanej, a zatem orzeczeniem swym nie dopuścił się zarzucanej mu obrazy przepisów art. 82, 86, 87 i 88 kc.

W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji, działając na podstawie art. 393[2](12) kpc.

O kosztach postępowania kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1, art. 99 i 108 kpc w związku z art. 393[19] oraz § 10 ust. 2 pkt 7 i § 18 ust. 1 rozporządzenia(13) Ministra Sprawiedliwości z dnia 4 czerwca 1992 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie... (Dz. U. 1992 r. Nr 48 poz. 220).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 21 listopada 1995 r.

III CZP 162/95

1. W sytuacji, gdy powód pozwał o zapłatę jednego ze wspólników spółki cywilnej, a sąd w wyroku wydanym po rozpoznaniu zarzutów od nakazu zapłaty zasądził dochodzone świadczenie solidarnie od pozwanego i drugiego ze wspólników, bez wezwania go do wzięcia udziału w sprawie, sąd rewizyjny(1) - w razie wniesienia rewizji(2) przez pozwanego - może z urzędu rozpoznać sprawę na rzecz wspólnika, który wyroku nie zaskarżył (art. 384(3) kpc).

2. W takim wypadku sąd rewizyjny uchyla wyrok w stosunku do wspólnika, który nie został pozwany, i postępowanie wobec niego umarza, a wniesioną rewizję rozpoznaje merytorycznie.


Uzasadnienie

Nakazem zapłaty z dnia 4 października 1994 r. Sąd Rejonowy - Sąd Gospodarczy we Włocławku nakazał pozwanemu Józefowi B., aby w terminie tygodnia zapłacił powodowi kwotę 34.235.000 zł (przed denominacją) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 30 listopada 1994 r.

Pozwany w zarzutach wniesionych przeciwko nakazowi zapłaty podniósł, że należność została zaspokojona przez jego wspólnika Józefa B. oraz że pozwanym w sprawie powinien być również tenże wspólnik. Niezależnie od powyższego, pozwany zarzucił, że dochodzone roszczenie uległo przedawnieniu.

Sąd Rejonowy - Sąd Gospodarczy we Włocławku wyrokiem z dnia 30 stycznia 1995 r. uchylił nakaz zapłaty i zasądził na rzecz strony powodowej dochodzoną pozwem kwotę solidarnie od Józefa B. i Józefa B.

Przy rozpoznawaniu rewizji(1) wniesionej od powyższego wyroku przez Józefa B. Sąd Wojewódzki w Toruniu powziął wątpliwości, które ujął w przytoczonym w sentencji zagadnieniu prawnym i przedstawił je Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia w trybie art. 391 § 1 kpc.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Na całość sądowego postępowania cywilnego w procesie składają się zarówno czynności stron, jak i czynności sądu. Zasadą jest, że zarówno pod względem przedmiotowym, jak i podmiotowym proces konstytuuje strona powodowa. W momencie bowiem wszczęcia procesu wola powoda kształtuje przedmiotowy i podmiotowy zasięg procesu, i to w zasadzie w niczym nie skrępowany sposób. W toku postępowania zasięg podmiotowy procesu może ulec zmianie na skutek przekształceń procesowych, i to nie tylko na wniosek powoda (art. 194 § 3 kpc), lecz w pewnych określonych sytuacjach na wniosek powoda lub pozwanego (art. 194 § 1 kpc). We wszystkich możliwych wariantach przekształcenie procesu pod względem podmiotowym jest wynikiem czynności procesowej sądu, wezwanie bowiem do wzięcia udziału w sprawie w charakterze pozwanego osoby, przeciwko której nie zostało wytoczone powództwo, następuje z mocy postanowienia sądu.

W niniejszej sprawie Józef B. nie został wskazany w pozwie jako strona pozwana, nie nastąpiło też, z zachowaniem określonych warunków, przekształcenie procesowe po stronie pozwanej. Zresztą, jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale połączonych Izb: Izby Cywilnej, Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 24 kwietnia 1972 r. III PZP 17/70 (OSNCP 1973/5 poz. 72), w postępowaniu nakazowym po przekazaniu sprawy sądowi na skutek zarzutów przekształcenie podmiotowe nie jest dopuszczalne. Pomimo to w stosunku zarówno do powoda Józefa B., jak i pozwanego Józefa B., został wydany wyrok zasądzający dochodzoną kwotę solidarnie od obu tych osób.

Objęcie wyrokiem Józefa B. należy traktować jako nieprawidłowość z punktu widzenia zasad kształtowania procesu pod względem podmiotowym. Zasadniczym następstwem wadliwości czynności procesowych sądu jest możliwość ich zaskarżenia; w szczególności dotyczy to orzeczeń sądu, które mogą być poddane kontroli rewizyjnej na skutek wniesienia środka odwoławczego przez legitymowany do tego podmiot. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 25 kwietnia 1980 r. III CZP 21/80 (OSNCP 1980/11 poz. 207) zajął stanowisko, że osoba, w stosunku do której z naruszeniem art. 194 i nast. kpc został wydany wyrok, uprawniona jest do jego zaskarżenia rewizją(2). W uzasadnieniu tej uchwały Sąd Najwyższy podkreślił, że wydany w takich warunkach wyrok - w określonym zakresie podmiotowym - jest wyrokiem nieważnym. Nie może on jednak być traktowany jako tzw. wyrok nie istniejący. Wydany on bowiem został przez sąd. Tego rodzaju wadliwości procesowe sądu nie stanowią przeszkody do jego zaskarżenia. Celowe więc jest, aby wyrok nieważny, ale istniejący w sensie procesowym, został wyeliminowany z porządku prawnego za pomocą zwykłych albo - odpowiednio - nadzwyczajnych środków zaskarżenia. Opowiedzenie się za umożliwieniem sądowi rewizyjnemu(3) wyeliminowania nieprawidłowości jest pożądane również z punktu widzenia zasad prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

Teza powołanej uchwały spotkała się w piśmiennictwie zarówno z głosami krytycznymi, jak i aprobującymi. Najogólniej ujmując, w wypowiedziach krytycznych podnoszono, że wyrok wydany w stosunku do osoby nie będącej stroną jest orzeczeniem prawie nie istniejącym, a zatem nie może być przez tę osobę zaskarżony.

Przeciwnicy tego stanowiska podkreślają, że legitymacja do zaskarżenia orzeczenia przysługuje zawsze osobom, które jako strony oznaczone zostały w zaskarżonym przez nie orzeczeniu. Wadliwość zaś wezwania osoby do wzięcia udziału w sprawie, a następnie oznaczenia jej w wyroku jako strony procesowej, może uzasadniać, w następstwie wniesienia rewizji(4), uchylenie wyroku, który jednak nie tylko faktycznie, ale i prawnie w danym wypadku istnieje.

Sąd w obecnym składzie podziela w pełni stanowisko, że wyrok wydany w stosunku do osoby, która z naruszeniem zasad o konstytuowaniu procesu pod względem podmiotowym została w orzeczeniu oznaczona jako strona pozwana, jest wyrokiem faktycznie i prawnie istniejącym, został on bowiem wydany przez sąd, i ma, jak w niniejszej sprawie, zasadnicze elementy, jakich ustawa wymaga od tego rodzaju aktów. Wyrok taki podlega więc zaskarżeniu przez legitymowane do tego podmioty.

W niniejszej sprawie wyrok wydany z naruszeniem instytucji przekształceń procesowych w stosunku do powoda Józefa B. został zaskarżony tylko przez pozwanego Józefa B.

Wyjątek od zasady skargowości na rzecz współuczestników skarżącego przewiduje art. 384(5) kpc. Zgodnie z jego treścią, sąd rewizyjny(6) może z urzędu rozpoznać sprawę na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli. Oczywiście, użyty zwrot "sąd może" należy interpretować w ten sposób, że sąd powinien zastosować ten przepis, jeżeli zachodzą przewidziane w nim przesłanki. Powołany przepis reguluje więc zarówno zakres rozpoznania (współuczestników takich należy wezwać na rozprawę rewizyjną - art. 384 zdanie drugie kpc), jak i zakres orzekania sądu pod względem podmiotowym. Przepis ten dotyczy tylko współuczestnictwa materialnego, zachodzącego między kilkoma podmiotami występującymi w procesie po tej samej stronie, ma więc on zastosowanie, między innymi, do dłużników solidarnych.

W wyroku z dnia 25 lutego 1966 r. II CR 12/66 (OSPiKA 1967/3 poz. 63) Sąd Najwyższy podkreślił, że nie skarżący współuczestnik w zasadzie nie może powoływać się na podstawy, które by przysługiwały tylko jemu, gdyby wniósł rewizję(7). Może on jednak powoływać się na podstawy wskazane w rewizji, wspólne skarżącym i nie skarżącym, oraz na podstawy brane przez sąd z urzędu pod rozwagę (art. 381 § 1 kpc). Stanowisko to spotkało się z aprobatą w piśmiennictwie.

W świetle treści art. 479[20] § 1 kpc sąd rewizyjny rozpoznaje sprawę w granicach rewizji, bierze jednak z urzędu pod rozwagę naruszenie prawa materialnego i nieważność postępowania.

Wadliwość w zakresie wezwania osoby do wzięcia udziału w sprawie i w konsekwencji oznaczenie jej w wyroku jako strony skutkuje nieważność postępowania, gdyż brak było przesłanek procesowych, aby w tym zakresie podmiotowym mógł się toczyć proces, jak również brak podstaw procesowych do zakończenia procesu w tym zakresie wyrokiem. Powyższe skutkuje, zgodnie z treścią art. 388 § 3 kpc, konieczność uchylenia wyroku w tym zakresie i umorzenia postępowania (por. też wyrok SN z dnia 7 marca 1969 r. II PR 576/68 OSNCP 1970/4 poz. 60).

Z przytoczonych wyżej względów Sąd Najwyższy podjął uchwałę jak w sentencji.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 25 czerwca 1981 r.

IV PR 184/81

Przepis art. 384(1)  kpc uprawnia sąd rewizyjny do rozpoznania z urzędu sprawy na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, gdy będące przedmiotem zaskarżenia prawa lub obowiązki są wspólne dla tych współuczestników, albo gdy opierają się na tej samej podstawie faktycznej i prawnej. Sformułowanie art. 384 kpc wskazuje, że zakres kognicji sądu rewizyjnego dotyczy rozpoznania tej części wyroku, która została zaskarżona przez jednego ze współuczestników. Wzmianka o niezaskarżeniu wyroku z pominięciem wzmianki o niezaskarżeniu nakazu zapłaty prowadzi do wniosku, że uprawnienia sądu rewizyjnego, o których mowa w art. 384 kpc odnoszą się wyłącznie do wyroku, a nie dotyczą nakazu zapłaty, skoro o nim art. 384 kpc nie wspomina. Istotnym jest też, że art. 384 kpc nie można analizować w oderwaniu od art. 363 § 3 kpc, ponieważ te dwie dyspozycje ściśle się ze sobą łączą. Stosownie do art. 363 § 3 kpc w razie zaskarżenia części orzeczenia również część niezaskarżona nie staje się prawomocna, jeżeli sąd rewizyjny może z urzędu rozpoznać w tej części sprawę. Podobnie jak art. 384 kpc również dosłowne brzmienie art. 363 § 3 kpc wskazuje, że określona w nim sytuacja procesowa (brak uprawomocnienia się orzeczenia) dotyczy jedynie orzeczeń sądowych, a nie nakazów zapłaty.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 26 stycznia 1972 r.

II CR 606/71

Sąd rewizyjny - zgodnie z art. 384(1) kpc - może z urzędu rozpoznać sprawę na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, jednakże nie dotyczy to wypadku, gdy rewizja(2) pozostałych uczestników okazuje się nieuzasadniona i podlega oddaleniu. W takiej sytuacji sąd rewizyjny nie może rozpoznać zarzutu braku legitymacji biernej po stronie współuczestnika, który wyroku nie zaskarżył, choćby zarzut ten - w razie wniesienia przez niego samodzielnej rewizji - musiał prowadzić do jej uwzględnienia. Niedopuszczalne bowiem w myśl art. 384 kpc byłoby uchylenie wyroku w stosunku do współuczestnika nie wnoszącego rewizji w sytuacji, gdy następuje oddalenie rewizji współuczestnika, który zaskarżył wyrok.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 27 lutego 1971 r. Sąd Wojewódzki, rozpoznając sprawę po raz trzeci, zasądził na rzecz powoda solidarnie od pozwanych Witalisa F., Ochotniczej Straży Pożarnej w M. i Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w W. kwotę 40.000 zł, a w pozostałej części powództwo oddalił.

Sąd Wojewódzki ustalił, że powód uległ w dniu 16 czerwca 1963 r. wypadkowi w czasie zabawy zorganizowanej przez Ochotniczą Straż Pożarną w M.

Do wypadku doszło w ten sposób, że powód wszedł na słup wysokiego napięcia w celu naprawy światła, został porażony prądem i spadł na ziemię, doznając ciężkich urazów kręgosłupa.

Na skutek wypadku powód stał się bezradnym inwalidą, cierpi na całkowity bezwład nóg i zakłócenia w funkcjonowaniu innych organów.

Sąd Wojewódzki ustalił dalej, że naprawa światła odbywała się w warunkach urągających wszelkim zasadom bezpieczeństwa. Zgodnie z obowiązującymi przepisami naprawa mogła być dokonana tylko przez Zakład Energetyczny, po uprzednim wyłączeniu napięcia. Powód, chociaż był elektromonterem, nie był uprawniony do wykonywania tego rodzaju naprawy. Ponadto powód wszedł na słup bez żadnego sprzętu ochronnego, w szczególności bez pasów bezpieczeństwa (powód posługiwał się jedynie paskiem od spodni, który nie wytrzymał ciężaru spadającego ciała) i bez rękawic ochronnych. Powód wreszcie przystąpił do tej niebezpiecznej pracy w stanie nietrzeźwym.

Zdaniem Sądu Wojewódzkiego winę za wypadek ponosi przede wszystkim sam powód, który jako fachowiec zdawał sobie sprawę, że nie powinien był tego rodzaju naprawy, i to z naruszeniem podstawowych zasad bezpieczeństwa, dokonywać. Jednakże pewną winę ponosi również pozwany Witalis F., komendant Ochotniczej Straży pożarnej w M. On to bowiem zainicjował naprawę światła i nakłonił do tego powoda, mimo że widział, iż powód jest nietrzeźwy, on umożliwił powodowi wejście na słup przez dostarczenie słupołazów, jego m.in. paskiem od spodni przytwierdził się powód do słupa. Jako okoliczność obciążającą pozwanego F. Sąd Wojewódzki wskazał również fakt, że F. będąc komendantem straży pożarnej musiał mieć pewne wiadomości z zakresu elektryczności, chociażby w związku z gaszeniem pożarów w instalacjach elektrycznych, i musiał zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z naprawą linii wysokiego napięcia, które zresztą są powszechnie znane.

W tych warunkach Sąd Wojewódzki przyjął, że pozwani odpowiadają za szkodę poniesioną przez powoda na mocy art. 415 kc do wysokości 40%. Biorąc pod uwagę wyjątkowo ciężkie kalectwo powoda, który może poruszać się wyłącznie w wózku inwalidzkim, Sąd Wojewódzki przyjął, że stosownym zadośćuczynieniem za doznaną krzywdę byłaby z mocy art. 445 § 1 kc kwota 100.000 zł, a po obniżeniu jej do 40% zasądził na rzecz powoda z tego tytułu 40.000 zł.

Jeżeli chodzi o rentę, Sąd Wojewódzki przyjął, że wobec znacznego przyczynienia się powoda do powstania szkody renta inwalidzka otrzymywana z funduszów ubezpieczenia społecznego wyczerpuje całość roszczenia odszkodowawczego.

Od tego wyroku wnieśli rewizję(1) pozwani Witalis F. i Ochotnicza Straż Pożarna w M.

Rozpoznając rewizję, Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Ustalenie Sądu Wojewódzkiego, że inicjatywa naprawy światła wyszła od pozwanego F., znajduje oparcie w materiale dowodowym, w szczególności w zeznaniach świadków Z.S., B.B. i F.W. przytoczonych w uzasadnieniu wyroku, i zarzuty rewizji w tym kierunku nie mogą odnieść skutku. Podkreślić ponadto należy, że ustalenia te są zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, przyjąć bowiem można, że właśnie pozwany jako organizator zabawy był szczególnie zainteresowany w szybkim usunięciu awarii światła.

Nieuzasadnione są również zarzuty dotyczące ustalenia, że pozwany dostarczył powodowi słupołazów. Wbrew zarzutom rewizji pozwany nie ograniczył się do udzielenia powodowi informacji o miejscu, w którym znajdują się słupołazy, lecz pojechał z powodem do świadka B. i od niego osobiście słupołazy odebrał. Ustalenia więc Sądu Wojewódzkiego, że pozwany aktywnie uczestniczył w wykonaniu przez powoda naprawy światła, są zgodne z materiałem sprawy.

W tych warunkach nie może też być uznany za trafny pogląd rewizji, że powód ponosi wyłączną winę za wypadek. Gdyby nie inicjatywa pozwanego i jego aktywna postawa, powód nie mógłby przystąpić do usuwania awarii i do wypadku by nie doszło. Okoliczność, że powód jako elektromonter znał przepisy bhp z tej dziedziny i z ich jaskrawym naruszeniem podjął się naprawy linii napięcia, Sąd Wojewódzki wziął pod uwagę i z tej przyczyny znacznie zmniejszył przyznane odszkodowanie.

W tych warunkach należało uznać rewizję pozwanych za nieuzasadnioną i podlegającą oddaleniu na mocy art. 387(2) kpc.

Na rozprawie rewizyjnej przedstawiciel współpozwanego Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w W. podniósł ponadto zarzut braku legitymacji biernej po stronie Powiatowego Związku, albowiem Ochotnicza Straż Pożarna w M. ma osobowość prawną zgodnie ze statutem(3) ogłoszonym w Monitorze Polskim 1957 r. Nr 67 poz. 409, i tylko ona może odpowiadać za szkodę.

Jak jednak wynika z akt, Powiatowy Związek Ochotniczych Straży Pożarnych nie wniósł w sprawie niniejszej rewizji, rewizja bowiem została wniesiona tylko przez adw. K., posiadającego pełnomocnictwo pozostałych pozwanych, i tylko w ich imieniu.

Wprawdzie - zgodnie z art. 384(4) kpc - sąd rewizyjny może z urzędu rozpoznać sprawę na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, jednakże nie dotyczy to wypadku, gdy rewizja pozostałych uczestników okazuje się nieuzasadniona i podlega oddaleniu. W takiej sytuacji sąd rewizyjny nie może rozpoznać zarzutu współuczestnika, który wyroku nie zaskarżył, braku legitymacji biernej po jego stronie, choćby zarzut ten w razie wniesienia przez niego samodzielnej rewizji musiał prowadzić do jej uwzględnienia.

Niedopuszczalne bowiem w myśl art. 384 kpc byłoby oddalenie rewizji w stosunku do współuczestników, którzy zaskarżyli wyrok, a uchylenie wyroku w stosunku do współuczestnika nie wnoszącego rewizji.

Z tych przyczyn Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 16 stycznia 1970 r.

I CO 4/69

Przepisu art. 384(1) kpc nie stosuje się w postępowaniu o wznowienie postępowania.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 6 czerwca 1969 r. Sąd Najwyższy orzekł na skutek skargi pozwanego Józefa S. wznowienie postępowania w sprawie, w której zasądzone zostało solidarne odszkodowanie od tego pozwanego oraz od Skarbu Państwa na rzecz uczennicy, która uległa wypadkowi w czasie przeprowadzania doświadczeń na lekcji chemii, prowadzonej przez pozwanego S. Podstawą wznowienia postępowania był fakt, że odszkodowanie zasądzono od pozwanego S. tylko dlatego, iż został on prawomocnie skazany, wyrok zaś skazujący został następnie na skutek wniesienia rewizji nadzwyczajnej(1) uchylony, a pozwany uniewinniony.

Ponieważ strony powzięły wątpliwość, czy wznowienie postępowania dotyczy tylko pozwanego S., czy też także Skarbu Państwa, powódka zgłosiła wniosek o wykładnię wymienionego wyżej wyroku.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

W myśl ogólnej zasady obowiązującej w postępowaniu cywilnym, a więc odnoszącej się także do wznowienia postępowania, sąd orzeka tylko ze skutkiem co do tej osoby, która wystąpiła z odpowiednim żądaniem. Rzecz się przedstawia odmiennie tylko wtedy, gdy bądź z wyraźnego przepisu, bądź też z całokształtu określonego uregulowania wynika, że ustawa wprowadza co do oznaczonego postępowania wyjątek. Taki wyjątek, ale odnoszący się tylko do postępowania rewizyjnego(2), przewiduje np. art. 384(3) kpc. Ponieważ przepisy o wznowieniu postępowania takiego wyjątku nie przewidują, przeto wznowienie postępowania może być orzeczone tylko ze skutkiem co do tej osoby, która składa skargę o wznowienie postępowania, a nie wobec innych uczestników postępowania.

Ubocznie nadmienić należy, że w sprawie niniejszej wznowienie postępowania co do Skarbu Państwa nie mogło by być orzeczone, nawet gdyby ten pozwany wystąpił z odpowiednią skargą. Z materiału bowiem zebranego w sprawie wynika, iż Skarb Państwa odpowiada za wypadek także dlatego, że dopuścił do prowadzenia lekcji chemii przez nauczyciela nie mającego odpowiednich kwalifikacji, oraz dlatego, że władze szkolne godziły się na prowadzenie ćwiczeń przy użyciu zbyt prymitywnych urządzeń. Odpowiedzialność ta obciąża więc Skarb Państwa także za winę innych funkcjonariuszy.

Z tych zasad należało orzec jak w sentencji.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 2 sierpnia 1968 r.

I PR 249/68

Przepis art. 384(1) kpc może być stosowany tylko "na rzecz" współuczestników (działających po jednej stronie), którzy wyroku nie zaskarżyli, lecz nie na ich niekorzyść i nie w sytuacji, gdy oddalenie roszczenia stanowi gravamen dla powoda, który z uprawnienia do skarżenia w tym zakresie wyroku nie skorzystał.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 12 czerwca 1967 r.

III CZP 25/67

Nie jest dopuszczalna rewizja nadzwyczajna(1) od wyroku sądu rewizyjnego na rzecz współuczestników, którzy nie zaskarżyli wyroku sądu pierwszej instancji, jeżeli sąd rewizyjny nie rozpoznał co do nich sprawy w granicach przewidzianych w art. 384(2) kpc.

Uzasadnienie

Zgodnie z art. 417 § 1(1) kpc rewizja nadzwyczajna(2) może być wniesiona przez osoby w przepisie tym wymienione od każdego prawomocnego orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie. Aby więc rewizja nadzwyczajna była dopuszczalna, musi istnieć orzeczenie oraz musi ono być prawomocne i kończyć postępowanie w sprawie. Rozważenia wymaga, czy w sytuacji opisanej w pytaniu prawnym zostały spełnione przesłanki, od których uzależniona jest dopuszczalność rewizji nadzwyczajnej.

Art. 384(3) kpc stanowi, że sąd rewizyjny może z urzędu rozpoznać sprawę na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, gdy będące przedmiotem zaskarżenia prawa lub obowiązki są wspólne także dla tych współuczestników albo gdy oparte są na tej samej podstawie faktycznej i prawnej. Chodzi tu o procesowe współuczestnictwo materialne w rozumieniu art. 72 § 1 pkt 1 kpc.

Pytanie prawne zmierza do wyjaśnienia procesowego znaczenia faktu, że sąd rewizyjny - mimo zachodzących ku temu podstaw - nie skorzystał z przyznanego mu uprawnienia. Chodzi w szczególności o to, czy fakt nierozpoznania sprawy przez sąd rewizyjny w części dotyczącej współuczestników, którzy nie wnieśli rewizji od wyroku sądu pierwszej instancji, uzasadnia złożenie rewizji nadzwyczajnej od wyroku sądu rewizyjnego, opartej na zarzucie naruszenia art. 384 kpc.

Punktem wyjścia rozważań musi być stwierdzenie, że przedmiotowy i podmiotowy zakres orzeczenia sądu rewizyjnego wynika z jego rzeczywistej treści, a nie z tego, co w nim powinno się znaleźć albo co może z niego wynikać w sposób dorozumiany. Nie ma zwłaszcza podstawy do tego, by w milczeniu sądu rewizyjnego upatrywać wyraz wypowiedzi negatywnej co do zmiany lub uchylenia wyroku sądu I instancji z urzędu na podstawie art. 384 kpc i by prawomocność wyroku sądu rewizyjnego rozciągała się także na tę negatywną, milczącą "wypowiedź" sądu rewizyjnego.

Z drugiej strony odrzucić należy pogląd, żeby sąd rewizyjny był obowiązany w takim wypadku dać wyraz swemu negatywnemu stanowisku w sentencji wyroku. Sytuacja przewidziana w art. 384 jest pod tym względem zbieżna z sytuacją objętą art. 321 § 2 lub 381 § 2(4) kpc, tj. z tymi wypadkami, gdy sąd (pierwszej instancji lub rewizyjny) nie jest związany granicami żądania lub wniosku. Podobnie jak w tych wypadkach, gdy sąd wydaje orzeczenie tylko w razie pozytywnego wyjścia poza żądanie pozwu lub wniosku rewizji, tak samo w okolicznościach przewidzianych w art. 384 kpc sąd nie wydaje żadnego orzeczenia, jeśli nie uwzględnia rewizji na korzyść współuczestnika, który nie zaskarżył wyroku pierwszej instancji.

Za takim stanowiskiem przemawia dodatkowo samo brzmienie art. 384, stanowiącego, że sąd rewizyjny "może" z urzędu rozpoznać sprawę "na rzecz" współuczestników w przepisie tym określonych. Jakkolwiek słowo "może" nie oznacza przyzwolenia na dowolność sądu, to jednak wskazuje ono, że wchodzi tu w grę szereg elementów ocennych, w wyniku których sąd może dopiero dojść do przekonania, czy należy zastosować art. 384, i to wyłącznie "na rzecz" wspomnianych współuczestników. Jeżeli więc sąd do takiego przekonania nie dojdzie, brak podstaw do zamieszczenia jakiegokolwiek orzeczenia w tym względzie.

Już więc z tych przyczyn - skoro wyrok sądu rewizyjnego nie zawiera i nie powinien zawierać negatywnego rozstrzygnięcia względem współuczestników, którzy nie zaskarżyli wyroku sądu pierwszej instancji - nasuwa się stwierdzenie, że nie jest dopuszczalna rewizja nadzwyczajna od nie istniejącego w tej części orzeczenia sądu rewizyjnego.

Powstaje jednak z kolei pytanie, w jakiej chwili następuje prawomocne rozstrzygnięcie sprawy w tej części, która nie została objęta zaskarżeniem, a następnie nie została również objęta zakresem orzeczenia sądu rewizyjnego.

Pod rządem obecnego kodeksu postępowania cywilnego (inaczej niż pod rządem dawnego kpc(5) - por. uchwałę całej Izby Cywilnej z 16 lutego 1959 r. 1 CO 37/58 OSN 1959/IV poz. 91) wyrok nie staje się prawomocny w stosunku do współuczestnika, który go nie zaskarżył, w sytuacji objętej art. 384 kpc. Wynika to z art. 363 § 3 kpc, znajduje zaś potwierdzenie w zdaniu drugim art. 384, nakazującym wezwanie na rozprawę rewizyjną współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, a w stosunku do których zachodzą przesłanki do rozpoznania sprawy z urzędu, oraz zezwalającym im na składanie pism przygotowawczych. Jest oczywiste, że z reguły mogą brać udział w rozprawie i składać pisma procesowe tylko te osoby, w stosunku do których nie zapadło jeszcze prawomocne rozstrzygnięcie.

Przy rozważaniu kwestii, kiedy następuje omawiana prawomocność i jakiego wyroku dotyczy, nasuwają się trzy możliwe rozwiązania: albo że prawomocność następuje z chwilą, gdy sąd rewizyjny orzekł w stosunku do części współuczestników, pomijając milczeniem innych, albo że prawomocność nie następuje w ogóle do czasu wypowiedzenia się przez sąd rewizyjny w kwestii zastosowania art. 384 kpc, albo wreszcie że prawomocność powiązana jest z kwestią możliwości uzupełnienia wyroku w trybie art. 351 § 1 kpc.

Możliwość pierwsza byłaby jednak sprzeczna ze stanowiskiem zajętym wyżej w kwestii przedmiotowego i podmiotowego zakresu prawomocności wyroku sądu rewizyjnego. Milczenie sądu rewizyjnego co do tej części sprawy, która nie była objęta zaskarżeniem w rewizji wniesionej przez niektórych współuczestników postępowania, nie oznacza, że sąd rewizyjny w tej części milcząco oddalił zarzuty, jakie według prawa materialnego lub procesowego mogłyby być podniesione przeciwko wyrokowi sądu I instancji w jego części nie zaskarżonej.

Możliwość druga prowadziłaby do odsunięcia prawomocności wyroku w nieokreśloną przyszłość, co już samo przez się nasuwa zastrzeżenia co do prawidłowości takiego rozwiązania. W orzeczeniu z dnia 4 września 1959 r. I CR 306/59 (OSPiKA 1960/11 poz. 294) Sąd Najwyższy zajął wprawdzie stanowisko, że w razie pominięcia w wyroku sądu rewizyjnego rozstrzygnięcia co do przedmiotu zaskarżenia strona nie jest związana żadnym terminem do złożenia wniosku o uzupełnienie wyroku, które może nastąpić również bez jej wniosku, z urzędu, jednakże niezależnie od wątpliwości, jakie nasuwałoby takie stanowisko co do pominięcia w rozstrzygnięciu jednego ze współuczestników, który wniósł rewizję(6), byłoby ono w każdym razie zbyt daleko idące w stosunku do art. 384 kpc.

Toteż spośród wymienionych wyżej trzech możliwych rozwiązań należy uznać za słuszne ostatnie z nich, które kwestię prawomocności wiąże z możliwością uzupełnienia wyroku w trybie art. 351 § 1 kpc.

Ze wspomnianego przepisu wynika, że strona może żądać uzupełnienia wyroku nie tylko wówczas, gdy sąd nie orzekł o całości żądania, lecz także wtedy, gdy nie zamieścił w wyroku dodatkowego orzeczenia, które według przepisów ustawy powinien był zamieścić z urzędu. Zestawienie przy tym zdania pierwszego ze zdaniem drugim art. 351 § 1, a zwłaszcza użycie w zdaniu drugim zwrotu "dotyczy to także", wskazuje na to, że ustawodawca nadaje pojęciu orzeczenia, które powinno być wydane z urzędu, szerszą treść, podciągając pod nie również orzeczenie "ponad żądanie" w sprawie, której zakres nie zależy od treści żądania pozwu.

Ponieważ art. 351 § 1 kpc stosuje się odpowiednio do postępowania rewizyjnego (art. 393 § 1(7) kpc), brak przeszkód formalnych i merytorycznych, aby współuczestnik, w stosunku do którego sąd nie rozpoznał sprawy na zasadzie art. 384 kpc, nie mógł skorzystać z instytucji uzupełnienia wyroku przewidzianej w omawianym przepisie, skoro chodzi tu również o orzeczenie, które powinno być wydane i zamieszczone w wyroku z urzędu.

Za dopuszczalnością stosowania w takiej sytuacji art. 351 § 1 kpc przemawiają także względy celowości procesowej. Sąd rewizyjny może bowiem wówczas w prostym i szybkim trybie naprawić ewentualne przeoczenie polegające na niezastosowaniu art. 384 tam, gdzie zachodziły ku temu odpowiednie przesłanki.

Z powyższego wynika, że jeżeli strona zażądała w trybie art. 351 § 1 uzupełnienia wyroku przez zastosowanie art. 384 kpc, to prawomocne rozstrzygnięcie sprawy względem niej nastąpi dopiero na skutek wydania orzeczenia przez sąd rewizyjny w związku ze złożeniem wniosku o uzupełnienie.

Poza jednak tym szczególnym wypadkiem przyjąć trzeba, że na skutek nierozpoznania sprawy przez sąd rewizyjny w stosunku do współuczestnika, który nie zaskarżył rewizją wyroku I instancji, uprawomacnia się - po upływie terminu do złożenia wniosku o uzupełnienie wyroku sądu rewizyjnego - wyrok sądu I instancji. Od tego też wyroku, który we właściwej części zawiera prawomocne i wyraźne, a nie tylko "milczące" orzeczenie, można wnieść rewizję nadzwyczajną, a nie od nie istniejącego w tej części i nie kończącego postępowania wyroku sądu rewizyjnego. Brak substratu do zaskarżenia nie pozwala na wniesienie prawidłowej z punktu widzenia procesowego rewizji nadzwyczajnej.

Dodać należy, że podobnie przedstawiałaby się sprawa w razie wniesienia skargi o wznowienie postępowania (art. 399 kpc). Skarga o wznowienie pochodząca od współuczestnika, który nie wniósł rewizji od wyroku sądu I instancji, może dotyczyć wyłącznie tego wyroku, jeżeli sąd rewizyjny nie skorzystał z przepisu art. 384 kpc.

Rozważyć jeszcze wypadnie, czy omawianemu tu rozwiązaniu nie stoją na przeszkodzie względy celowości, a zwłaszcza wzgląd na jednolitość orzeczenia w stosunku do współuczestników, których prawa lub obowiązki są wspólne albo oparte na tej samej podstawie faktycznej i prawnej. Jednakże podnieść należy, że ten sam cel, do którego zmierza rewizja nadzwyczajna skierowana przeciwko wyrokowi sądu rewizyjnego, może być z reguły osiągnięty przez zaskarżenie rewizją nadzwyczajną wyroku sądu I instancji. Jego bowiem uchylenie przez sąd rewizyjny w stosunku do współuczestników, którzy go zaskarżyli, świadczy o tym, że jest to wyrok nieprawidłowy, a wzgląd na interes praworządności, która byłaby naruszona w razie wydania sprzecznych orzeczeń w stosunku do współuczestników objętych przepisem art. 384 kpc, z reguły będzie usprawiedliwiał wniesienie rewizji nadzwyczajnej nawet po upływie 6 miesięcy. Jeżeli zaś wyjątkowo uchylenie wyroku sądu I instancji było wadliwe, to nie można się dopatrzyć szkodliwości w tym, że uprawomocnił się w stosunku do współuczestnika, który wyroku nie zaskarżył, słuszny wyrok sądu I instancji. Uczestnikowi temu przysługiwać zresztą będzie w wielu wypadkach droga powództwa przeciwegzekucyjnego (art. 840 kpc).

Podnieść wreszcie należy, że ustawodawca w dostatecznym stopniu wziął pod uwagę interes niedbałego współuczestnika, który sam wyroku nie zaskarżył, nakazując wezwać go na rozprawę rewizyjną, zezwalając mu na wnoszenie pism przygotowawczych, przyznając sądowi rewizyjnemu prawo rozpoznania sprawy z urzędu na jego korzyść i wreszcie dając takiemu współuczestnikowi możliwość wystąpienia o uzupełnienie wyroku w trybie art. 351 kpc. Jeżeli współuczestnik wszystkich tych środków zaniedbał i dopuścił do uprawomocnienia wyroku sądu I instancji, a wyjątkowo brak również podstaw do zaskarżenia tego wyroku rewizją nadzwyczajną, można przyjąć, że współuczestnika tego nie spotkało żadne pokrzywdzenie, a w każdym razie że tylko sobie może przypisać ewentualne skutki własnych zaniedbań.

Z tych wszystkich względów przyjąć należy, że jeżeli sąd rewizyjny nie rozpoznał sprawy w granicach przewidzianych w art. 384 kpc względem współuczestników, którzy nie zaskarżyli wyroku sądu I instancji, niedopuszczalne jest złożenie na ich rzecz rewizji nadzwyczajnej od wyroku sądu rewizyjnego.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 20 maja 1966 r.

III CZP 24/66

Wniesienie przez jednego lub niektórych tylko pozwanych zarzutów przeciwko nakazowi zapłaty, zasądzającemu w postępowaniu nakazowym należność od kilku pozwanych dłużników solidarnych, nie uzasadnia rozpoznania sprawy na rzecz pozwanych, którzy w przepisanym terminie zarzutów nie wnieśli.

Uzasadnienie

Rozpoznając przedstawione do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne, Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Stosownie do art. 73 § 1 kpc każdy współuczestnik postępowania działa w imieniu własnym, a w myśl art. 73 § 2 kpc czynności procesowe podjęte przez niektórych tylko współuczestników skuteczne są wobec nie działających jedynie w warunkach współuczestnictwa jednolitego, co oczywiście nie jest identyczne z pojęciem współuczestnictwa materialnego osób pozwanych w charakterze dłużników solidarnych (art. 72 § 1 pkt 1 kpc).

Zarzuty przeciwko nakazowi zapłaty wniesione przez jednego z pozwanych, od którego w postępowaniu nakazowym zasądzono należność solidarnie z pozostałymi pozwanymi, można by zatem uznać za skuteczne względem innych pozwanych tylko wówczas, gdyby skutek taki przewidywał jakiś przepis szczególny. Jednakże przepisu takiego nie ma. Natomiast, jak to podnosi Sąd Wojewódzki w uzasadnieniu swego postanowienia, można dopatrzyć się tendencji do tego rodzaju rozciągnięcia skutków czynności procesowej jednego z pozwanych solidarnie na innych pozwanych, którzy nie działają, w art. 384(1) kpc. Artykuł ten zezwala sądowi rewizyjnemu na rozpoznanie sprawy na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, gdy będące przedmiotem zaskarżenia prawa lub obowiązki są dla nich wszystkich wspólne albo gdy są oparte na tej samej podstawie faktycznej i prawnej, a więc także w wypadku współuczestnictwa opartego na solidarności zobowiązań pozwanych.

Unormowania wyrażonego w powyższym przepisie nie można jednak, rzecz prosta, przenosić na sytuację, jaką ma na względzie rozważane pytanie prawne. Przede wszystkim dlatego, że tylko przepisy o postępowaniu przed sądem pierwszej instancji stosuje się subsydiarnie, w braku przepisów szczególnych, do postępowania przed sądem rewizyjnym (art. 393 § 1 zd. 1(2)), a nie odwrotnie. Poza tym - przepis art. 384 kpc bynajmniej nie ustanawia wyjątku od przytoczonej poprzednio zasady art. 73 § 1 kpc, zgodnie z którą czynności jednego ze współuczestników nie odnoszą skutku względem współuczestników nie działających. Jak to bowiem wynika z jego treści, nie daje on podstawy do traktowania rewizji(3) jednego z pozwanych jako wniesionej także na rzecz pozostałych, lecz przewiduje tylko prawo rewizyjnego rozpoznania sprawy z urzędu również na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli. Zapewnieniu realizacji tego prawa sądu rewizyjnego służy art. 363 § 3 kpc, który w swym zdaniu końcowym stanowi, że w razie zaskarżenia części orzeczenia również część nie zaskarżona nie staje się prawomocna, jeżeli sąd rewizyjny może z urzędu rozpoznać sprawę także w tej części.

Brak analogicznego unormowania kwestii skuteczności zarzutów przeciwko nakazowi zapłaty wniesionych w postępowaniu nakazowym przez jednego z solidarnie pozwanych - nie jest zapewne dziełem przypadku. Postępowanie nakazowe bowiem ma przede wszystkim na celu przyśpieszenie i uproszczenie postępowania rozpoznawczego w sprawach, w których roszczenie opiera się na należycie udokumentowanej podstawie. Z celem zaś tym nie dałoby się pogodzić uzależnienia prawomocności nakazu zapłaty - także w części nie zakwestionowanej zarzutami - od tego, czy sąd rozpoznający zarzuty nie uzna za właściwe z urzędu rozszerzyć zakres tej kognicji. Tylko bowiem w taki sposób można by unormować ewentualnie rozszerzenie zakresu skuteczności zarzutów skoro mogłoby ono wchodzić w rachubę jedynie wówczas, gdy zarzuty przeciwko nakazowi zapłaty oparte są na zarzutach wspólnych dla wszystkich pozwanych (a więc musiałoby być ono wyłączone np. w wypadku, gdy zarzuty wniósł jeden z indosantów, powołując się na potrącenie swej wierzytelności). Nic więc dziwnego, że ustawodawca z unormowania takiego zrezygnował.

Sąd Wojewódzki wyjaśnia w uzasadnieniu swego postanowienia, że jego wątpliwość, wyrażona w przedstawionym do rozstrzygnięcia pytaniu, powstała na tle uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 26 sierpnia 1965 r. III CO 9/65 (OSNCP 1967/3 poz. 42), według której prawomocne oddalenie powództwa wierzyciela w stosunku do współdłużnika solidarnego na skutek uwzględnienia zarzutu wspólnego dłużnikom solidarnym daje podstawę dłużnikowi, względem którego orzeczenie uwzględniające powództwo uprawomocniło się, do żądania umorzenia egzekucji (według obecnie obowiązujących przepisów - do żądania pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności).

Treść powyższej uchwały nie usprawiedliwia jednak tej wątpliwości. Wskazuje ona bowiem drogę, z której dłużnik solidarny - mimo uprawomocnienia się orzeczenia zasądzającego od niego należność - może skorzystać ze skutecznie przez współdłużnika podniesionego zarzutu w granicach przewidzianych przez prawo materialne. Jeśli zaś chodzi o sytuację, w której - jak w rozważanym wypadku - należności od wszystkich dłużników solidarnych zasądzono jednym orzeczeniem, omawiana uchwała wręcz przyjmuje za punkt wyjścia założenie, że środek zaskarżenia wykorzystany przez jednego z solidarnych pozwanych nie ma skutku względem pozostałych. Tylko bowiem w takim wypadku może być aktualna obrona współdłużnika w drodze powództwa przeciwegzekucyjnego (art. 840 § 1 pkt 1 kpc).

Z tych zasad Sąd Najwyższy na przedstawione do rozstrzygnięcia pytanie prawne udzielił na mocy art. 391 kpc odpowiedzi wyrażonej w sentencji niniejszego postanowienia.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy