16 wrz 2010

Przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

Nieważność postępowania jest bezwzględną przesłanką procesową, którą Sąd obowiązany jest wziąć, z mocy art. 378 § 1 kpc, pod uwagę z urzędu. Skutkiem zaś jej uwzględnienia, stosownie do art. 386 § 2 kpc jest uchylenie przez Sąd drugiej instancji zaskarżonego wyroku, zniesienie postępowania w zakresie dotkniętym nieważnością i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Uzasadnienie

Decyzją z dnia 21 lipca 2006 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w W. odmówił Janowi K. prawa do wcześniejszej emerytury. W uzasadnieniu ww. decyzji organ rentowy podał, iż wnioskodawca udowodnił 11 lat i 9 miesięcy zatrudnienia w szczególnych warunkach. Decyzją z dnia 3 stycznia 2008 r. organ rentowy, po rozpoznaniu wniosku powoda z dnia 18 grudnia 2007 r., odmówił Janowi K. prawa do emerytury.

Odwołanie od ww. decyzji złożył w dniu 19 lutego 2008 r. wnioskodawca.

W uzasadnieniu odwołania odwołujący podał, że decyzją z dnia 21 lipca 2006 r. odmawiającą przyznania mu prawa do wcześniejszej emerytury w związku z wykonywaniem pracy w szczególnych warunkach, organ rentowy bezpodstawnie nie uznał okresu od 1 lutego 1991 r. do 7 stycznia 2002 r., jako okresu świadczenia pracy w szczególnych warunkach. Podniósł, że w ww. okresie wykonywał wraz z żoną pracę w ramach pozarolniczej działalności gospodarczej. Podkreślił, iż nie odwołał się od powyższej decyzji w ustawowym terminie, gdyż uważał wówczas, że ustalenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych są zasadne. Obecnie natomiast stwierdził, że ustalenia organu rentowego nie są zgodne z Konstytucją RP, ponieważ jako współpracownik powinien być uznany za pracownika, któremu można zaliczyć okres pracy w szczególnych warunkach. Ubezpieczony podał, iż w związku z wzrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 23 października 2007 r. (P. 10/2007 OTK ZU 2007/9A poz. 107) złożył ponownie wniosek o emeryturę, ale decyzja organu rentowego była ponownie odmowna, co uważa za naruszenie prawa.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o odrzucenie odwołania od decyzji z dnia 21 lipca 2006 r. na podstawie art. 477[9] § 1 kpc oraz o oddalenie odwołania od decyzji z dnia 3 stycznia 2008 r., ponieważ decyzja ta jest prawidłowa i została wydana na podstawie art. 29 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 17 czerwca 2006 r. wnioskodawca złożył wniosek o wcześniejszą emeryturę, dołączając do niego pismo zatytułowane świadectwo - oświadczenie w sprawie wykonywania prac w szczególnych warunkach.

Decyzją z dnia 21 lipca 2006 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych i Oddział w W. odmówił Janowi K. przyznania prawa do wcześniejszej emerytury. W uzasadnieniu ww. decyzji organ rentowy podał, iż wnioskodawca udowodnił 11 lat i 9 miesięcy zatrudnienia w szczególnych warunkach. Wyżej wymienioną decyzję Jan K. odebrał w dniu 28 lipca 2006 r. (zwrotne potwierdzenie odbioru).

W dniu 18 grudnia 2007 r. Jan K. złożył wniosek o emeryturę w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego.

Decyzją z dnia 3 stycznia 2008 r. organ rentowy po rozpoznaniu tego wniosku również odmówił Janowi K. przyznania prawa do emerytury.

W piśmie procesowym z dnia 27 marca 2008 r. skarżący wniósł o przywrócenie terminu do złożenia odwołania od decyzji z dnia 21 lipca 2006 r. i uznanie, iż był on pracownikiem w indywidualnej działalności pozarolniczej, co stanowiłoby podstawę zaliczenia spornego okresu jako okresu pracy w szczególnych warunkach. Ponadto poparł odwołanie zarówno od decyzji z dnia 21 lipca 2006 r. jak i z dnia 3 stycznia 2008 r.

Decyzją z dnia 29 maja 2008 r. od dnia 8 maja 2008 r. została przyznana Janowi K. emerytura.

Sąd Okręgowy zważył, że odwołanie wnioskodawcy od decyzji organu rentowego z dnia 21 lipca 2006 r. podlega odrzuceniu.

W myśl bowiem art. 477[9] § 1 i 3 kpc odwołania od decyzji organów rentowych wnosi się na piśmie do organu, który wydał decyzję, lub do protokołu sporządzonego przez ten organ, w terminie miesiąca od doręczenia odpisu decyzji. Sąd odrzuci odwołanie wniesione po upływie terminu, chyba że przekroczenie terminu nie jest nadmierne i nastąpiło z przyczyn niezależnych od odwołującego się.

Sąd I instancji uznał, iż nastąpiło nadmierne przekroczenie terminu do wniesienia odwołania od decyzji z dnia 21 lipca 2006 r., a w dodatku przekroczenie to nastąpiło z winy odwołującego się, ponieważ został on prawidłowo pouczony o środkach odwoławczych i nie przedstawił żadnych wniosków dowodowych wskazujących, iż przekroczenie terminu nastąpiło z przyczyn od niego niezależnych.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy orzekł jak w pkt 1 wyroku.

Co do decyzji z dnia 3 stycznia 2008 r. Sąd Okręgowy podał, że wnioskodawca swoje odwołanie od decyzji oparł na wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 23 października 2007 r. P. 10/2007 (Dz. U. 2007 r. Nr 200 poz. 1445), który stanowi, że art. 29 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w zakresie, w jakim nie przyznaje prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym mężczyźnie, który odpowiednio jak kobieta, która nabywa prawo do osiągnięcia wieku 55 lat i co najmniej 30 - letniego okresu składkowego i nie składkowego - osiągnął wiek 60 lat i co najmniej 35 - letni okres składkowy i nieskładkowy, jest niezgodny z art. 32 i art. 33 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.

W punkcie II tego wyroku Trybunał Konstytucyjny wskazał jednak, iż przepis art. 29 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w zakresie w nim wskazanym, traci moc obowiązującą z upływem 12 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 23 października 2007 r. został natomiast ogłoszony w Dzienniku Ustaw Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 30 października 2007 r., a zatem omawiany przepis art. 29 ust. 1 ustawy emerytalnej utracił moc obowiązującą z dniem 30 października 2008 r.

W uzasadnieniu swojego wyroku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż wyrok ten ma charakter zakresowy. Oznacza to, że Trybunał nie orzekł o niekonstytucyjności tego, co w art. 29 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zostało przez ustawodawcę uregulowane. Stwierdził zaś niezgodność z Konstytucją treści normatywnej, której w przepisie brakuje. "Normalnym" skutkiem stwierdzenia przez TK niekonstytucyjności jest utrata mocy obowiązującej zakwestionowanej regulacji. Skutkiem stwierdzenia niekonstytucyjności przez Trybunał art. 29 ust. 1 ww. ustawy w zakresie w jakim nie przyznaje prawa do nabycia emerytury w obniżonym wieku emerytalnym przez mężczyznę, który osiągnął wiek 60 lat i - jak kobieta, która osiągnęła wiek 55 lat - ma długoletni staż ubezpieczeniowy, jest zobowiązanie ustawodawcy do dokonania stosownej zmiany w art. 29 ust. 1.

Biorąc natomiast pod uwagę zobowiązujący charakter orzeczenia, wagę społeczną zakwestionowanej regulacji, jak i potencjalne skutki orzeczenia dla budżetu Państwa Trybunał Konstytucyjny postanowił odroczyć utratę mocy obowiązującej zakwestionowanego przepisu w zakresie w jakim został uznany za niezgodny z Konstytucją.

Wyznaczony przez Trybunał termin odroczenia powinien być, w jego ocenie, wystarczający dla wprowadzenia w życie zgodnej z Konstytucją regulacji przed jego upływem.

W dalszych rozważaniach Sąd Okręgowy podniósł, co następuje:

W myśl art. 29 ustawy emerytalnej ubezpieczeni urodzeni przed dniem 1 stycznia 1949 r., którzy nie osiągnęli wieku emerytalnego określonego w art. 27 pkt 1, mogą przejść na emeryturę jeżeli spełnią następujące warunki:

- mężczyzna - po osiągnięciu wieku 60 lat, jeżeli ma co najmniej 25-letni okres składkowy i nieskładkowy oraz został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy,

- ostatnio przed zgłoszeniem wniosku o emeryturę był pracownikiem oraz w okresie ostatnich 24 miesięcy podlegania ubezpieczeniu społecznemu lub ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym pozostawał w stosunku pracy co najmniej przez 6 miesięcy, chyba, że w dniu zgłoszenia wniosku o emeryturę jest uprawniony do renty z tytułu niezdolności do pracy;

- nie przystąpił do otwartego funduszu emerytalnego.

Odwołujący mimo, że osiągnął wiek 60 lat i wykazał ponad 42 lata okresów składkowych i nieskładkowych, nie udowodnił jednak całkowitej niezdolności do pracy.

Sąd Okręgowy zważył również, że zgodnie z art. 1 ustawy z dnia 28 marca 2008 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2008 r. Nr 67 poz. 411), art. 29 ust. 1 pkt 2 ustawy emerytalnej otrzymał nowe brzmienie, umożliwiające przechodzenie na emeryturę mężczyzn po osiągnięciu 60 lat, posiadających co najmniej 35-letni okres składkowy i nieskładkowy, bądź posiadających co najmniej 25-letni okres składkowy i nieskładkowy oraz orzeczoną całkowitą niezdolność do pracy.

Należało jednak mieć na względzie, że ww. nowelizacja art. 29 ustawy emerytalnej nabrała mocy obowiązującej w stosunku do decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wydanych od dnia 8 maja 2008 r., a Sąd orzekający w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych jest władny badać prawidłowość i zgodność z prawem decyzji organu rentowego, oceniając ją według stanu prawnego obowiązującego w dacie wydania decyzji.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy z mocy art. 477[14] § 1 kpc w punkcie 2 wyroku oddalił odwołanie od decyzji organu rentowego z dnia 3 stycznia 2008 r.

Powyższy wyrok został zaskarżony w całości apelację wnioskodawcy, który podniósł, że zaskarżone orzeczenie jest nieprawidłowe i wniósł o ponowne wnikliwe zbadanie treści jego odwołań i zarzutów wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych podnoszonych w pismach sądowych z dnia 14 lutego 2008 r. oraz z dnia 27 marca 2008 r. oraz "uznanie ich za zasadne i uprawnione", a w szczególności:

1. wydanie stosownego wyroku w kwestii podniesionej w piśmie sądowym, bądź skierowanie pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego w trybie art. 193 Konstytucji RP, co zostało przemilczane w sentencji wyroku Sądu Okręgowego,

2. przywrócenie uchybionego terminu dla odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 21 lipca 2006 r., jako niezawinionego przez powoda wobec faktu, że ta decyzja organu rentowego nie zawiera podstawy prawnej i faktycznej dla nieuwzględnienia przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych dokumentu stanowiącego załącznik do wniosku o emeryturę z dnia 12 czerwca 2006 r. (art. 467 § 4 pkt 1 kpc), tj. świadectwa - oświadczenia z 7 czerwca 2006 r. W ocenie apelującego Sąd Okręgowy nie zajął również w wyroku stanowiska w tej sprawie.

3. rozpatrzenie odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 3 stycznia 2008 r., zwłaszcza w kontekście art. 190 Konstytucji, gdzie ust. 4 wyraźnie ustanawia przesłanki dla ponownego rozpatrzenia - wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia prawomocnego orzeczenia sądowego, ostatecznej decyzji administracyjnej lub rozstrzygnięcia w innych sprawach wydanego na podstawie aktu normatywnego, o którego niezgodności z Konstytucją orzekł Trybunał Konstytucyjny.

W końcowej części apelacji skarżący podniósł, że Sąd Okręgowy w toku postępowania nie rozpoznał jego wniosku z dnia 27 marca 2008 r. o ustanowienie pełnomocnika procesowego z urzędu.

Z uwagi na nieprecyzyjność i chaotyczność apelacji, na pytanie Sądu Apelacyjnego, skarżący wyjaśnił na rozprawie przed tym Sądem w dniu 12 marca 2009 r., że jego apelacja dotyczy całego wyroku.

W odniesieniu do punktu 1 tego wyroku domaga się "przywrócenia terminu do złożenia odwołania od decyzji z dnia 21 lipca 2006 r., a w związku z tym uchylenia tego punktu wyroku". Jeżeli zaś chodzi o pkt 2 zaskarżonego wyroku to żąda "przyznania prawa do emerytury od 1 grudnia 2007 r. w związku z wnioskiem złożonym 18 grudnia 2007 r., czyli domaga się zmiany wyroku i decyzji dnia 3 stycznia 2008, poprzez przyznanie prawa do emerytury od grudnia 2007 r.". Oświadczył, że w grudniu 2007 r., w jego ocenie, spełniał warunki do przyznania emerytury, które zostały określone przez Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 23 października 2007 r., a ponadto uważa, że przysługuje mu emerytura z tytułu pracy w szczególnych warunkach w związku z wykonywaniem tego rodzaju pracy w okresie współpracy z prowadzącą działalność gospodarczą żoną (oświadczenie apelującego na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym w dniu 12 marca 2009 r. k. 74 - k. 75 akt sądowych).

Sąd Apelacyjny - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zważył, co następuje:

Apelacja odwołującego się podlega uwzględnieniu, jako zmierzająca do uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z uwagi na nieważność postępowania zaistniałą w sprawie, a wynikającą z pozbawienia strony możliwości obrony swych praw w rozumieniu - art. 379 pkt 5 kpc. Nieważność postępowania jest bezwzględną przesłanką procesową, którą Sąd obowiązany jest wziąć, z mocy art. 378 § 1 kpc, pod uwagę z urzędu. Skutkiem zaś jej uwzględnienia, stosownie do art. 386 § 2 kpc jest uchylenie przez Sąd drugiej instancji zaskarżonego wyroku, zniesienie postępowania w zakresie dotkniętym nieważnością i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Taka właśnie sytuacja zaistniała w sprawie, bowiem wniosek Jana K. z dnia 27 marca 2008 r. o ustanowienie pełnomocnika procesowego z urzędu (pismo procesowe wnioskodawcy - k. 12) nie został przez Sąd rozpoznany.

Mając powyższe na uwadze rozpoznanie sprawy nastąpiło w warunkach nieważności postępowania, gdyż strona pozbawiona została możliwości obrony swych praw, co uzasadniało z mocy art. 386 § 2 kpc, uchylenie zaskarżonego wyroku i zniesienie postępowania w zakresie dotkniętym nieważnością.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy zobligowany będzie rozpoznać wniosek odwołującego się o ustanowienie pełnomocnika procesowego z urzędu zgodnie z obowiązującą w tym względzie procedurą.

Sąd Okręgowy winien także przy przyszłym procedowaniu i orzekaniu wziąć pod uwagę fakt sprecyzowania rzeczywistych żądań wnioskodawcy wyartykułowanych przez niego na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym na rozprawie w dniu 12 marca 2009 r. przy okazji jego ustnych wyjaśnień co do zakresu i zarzutów apelacji (protokół ww. rozprawy k. 74 akt sądowych).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 12 listopada 2008 r.

I ACa 338/2008

Kodeks postępowania cywilnego nie przewiduje możliwości oddalenia apelacji w wypadku stwierdzenia że orzeczenie zapadło w nieważnym postępowaniu. W takim wypadku zaskarżone orzeczenie powinno być uchylone i po ponownym rozpoznaniu sprawy wydane ponownie (art. 386 § 2 kpc).

Brak podstaw by uczynić wyjątek od tej zasady w postępowaniu ze skargi o wznowienie postępowania i dopuścić oddalenie skargi w wypadku gdy wynik ponownego postępowania potwierdza merytoryczną prawidłowość orzeczenia zapadłego w nieważnym postępowaniu, które zostało wznowione i powtórzone.



Uzasadnienie

Elżbieta C., spadkobierczyni Ottona E., w dniu 2 lutego 2000 r. wniosła do Sądu Rejonowego dla W. P. skargę o wznowienie postępowania w sprawie o sygnaturze akt (...), zakończonego prawomocnym postanowieniem b. Sądu Powiatowego dla W. P. w W., Wydziału V Cywilnego Niespornego, z dnia 10 grudnia 1960 roku którym Sąd stwierdził, że Skarb Państwa nabył własność nieruchomości hipotecznej "Willa B.D. (...) i (...)" odnośnie działki nr (...) o powierzchni 2.118 m2 położonej w W. B.D. przy ul. Z. 15. Jako uczestnik postępowania została wskazana Gmina W. - B. Skarżąca domagała się wznowienia postępowania z powodu nieważności podnosząc, że w postępowaniu (...) wnioskodawca zataił przed Sądem fakt posiadania informacji na temat miejsca zamieszkania uczestnika postępowania i jego córki, co skutkowało bezpodstawnym ustanowieniem kuratora i pozbawieniem uczestnika postępowania możności działania.

Sąd Rejonowy dla W. P. postanowieniem z dnia 25 kwietnia 2003 r. wznowił postępowanie w sprawie o sygn. akt (...) zmienił tryb postępowania na procesowy. Jako podstawę wznowienia postępowania wskazał uchybienia proceduralne, jakie miały miejsce w postępowaniu w sprawie (...). Postanowienie z dnia 11 października 1960 roku o ustanowieniu kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu uczestnika postępowania Ottona E. zostało wywieszone na tablicy ogłoszeń w budynku Sądu, nie dokonano natomiast jego ogłoszenia w lokalu Prezydium właściwej Miejskiej Rady Narodowej, czego wymagał art. 153 kodeksu postępowania cywilnego obowiązujący w dacie dokonania czynności. Odnośnie zmiany trybu Sąd wskazał, iż stanowiący podstawę orzeczenia z dnia 10 grudnia 1960 roku dekret z dnia 8 marca 1946 roku o majątkach opuszczonych i poniemieckich został uchylony przez art. 89 pkt 1 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 roku o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu nieruchomości, która weszła w życie z dniem 1 sierpnia 1985 roku. Od tego dnia stało się niemożliwe uzyskanie stwierdzenia nabycia własności w trybie dekretowym. Z uwagi na fakt, że nabycie prawa własności na podstawie art. 34 cyt. dekretu następowało z mocy prawa stwierdzenie takie jest obecnie możliwe powództwem o ustalenie prawa wszczętym na podstawie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego, który odpowiednio miałby zastosowanie we wznowionym postępowaniu.

Po zmianach ustawowych ustroju m.st. Warszawy następcą prawnym pozwanego zostało m.st. Warszawa.

Sąd Rejonowy dla W. - P. postanowieniem z dnia 10 września 2004 roku na podstawie art. 195 kpc zawiadomił o toczącym się postępowaniu Skarb Państwa reprezentowany przez Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy.

Postanowieniem z dnia 1 grudnia 2004 roku Sąd Rejonowy dla W. -P. przekazał sprawę według właściwości rzeczowej Sądowi Okręgowemu w W.

Pozwani wnieśli o oddalenie skargi o wznowienie postępowania.

Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 28 sierpnia 2007 roku:

- oddalił skargę Elżbiety C. o wznowienie postępowania;

- zasądził od Elżbiety C. na rzecz Miasta Stołecznego Warszawy i Skarbu Państwa - Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy kwoty po 3.600 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy po przeprowadzeniu postępowania dowodowego ustalił, że Otton E. był właścicielem nieruchomości oznaczonej w księdze wieczystej nieruchomość hipoteczna Sądu Powiatowego dla W. - P. pod nazwą "Willa B.D. (...) i (...)", położonej przy ul. A. w W. (dawniej ul. Z.), w skład której, obok działki nr ew. (...) o powierzchni 2460 m2, wchodziła działka nr ew. (...) o powierzchni 2.118 m2. Nieruchomość tę Otton E. zakupił w 1927 roku. Zamieszkał na niej wraz z żoną Janiną Z. i córką Elżbietą, obecnie zamężną C. (urodzoną 17 października 1931 r.) do 1940 r., później przebywali tam dziadkowie pozwanej (rodzice Ottona E.), którzy opuścili nieruchomość w okresie Powstania Warszawskiego. Otton E. opuścił nieruchomość w roku 1940, następnie był na terenie Niemiec blisko granicy z Francją po zakończeniu wojny nie wrócił do Polski, przyjechał raz w 1974 r. W tym czasie nie podejmował osobiście żadnych starań o odzyskanie przedmiotowej nieruchomości ani nie udzielał nikomu (w tym córce - Elżbiecie C.) upoważnienia do prowadzenia spraw związanych z przywróceniem posiadania nieruchomości. Pozwana mieszkała w W. razem z matką; w roku 1956 przeprowadziła się do K. W latach pięćdziesiątych budynek znajdujący się na nieruchomości Ottona E. został wyremontowany przez okolicznych mieszkańców w porozumieniu z ówczesną gminą J. z przeznaczeniem na szkołę, która funkcjonowała tam do roku 1963. Później budynek został przeznaczony na osiedlowy klub dla młodzieży. Otton E. zmarł 15 listopada 1987 roku w Niemczech. Spadek po nim nabyła w całości córka Elżbieta C.

Sąd Okręgowy uznał, że nieruchomość stanowiąca działkę nr (...) o powierzchni 2.118 m2, położona w W. przy ul. A. (poprzednio ul. Z. nr 15), była majątkiem opuszczonym w rozumieniu art. 1 dekretu z dnia 8 marca 1946 roku. W konsekwencji, z upływem lat 10 od końca roku kalendarzowego, w którym wojna została ukończona, Skarb Państwa nabył własność tej nieruchomości, na podstawie art. 34 dekretu z 8 marca 1946 roku. Sąd stwierdził, że bez znaczenia dla sprawy pozostaje kwestia zgłoszenia przez Ottona E. przynależności do narodu niemieckiego, skoro przedmiotowa nieruchomość przeszła na własność Skarbu Państwa w drodze przemilczenia jako mienie opuszczone, a nie jako mienie poniemieckie, określone w art. 2 dekretu z dnia 8 marca 1946 roku.

Pomimo uchybień proceduralnych Sądu Powiatowego przy rozpoznawaniu sprawy (...), postanowienie z dnia 10 grudnia 1960 roku było prawidłowe.

Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia wskazano art. 412 § 2 kpc. Orzeczenie o kosztach postępowania wydano na podstawie art. 98 kpc.

Wyrok powyższy zaskarżyła apelacją Elżbieta C. zarzucając:

- naruszenie prawa procesowego, tj. art. 379 pkt 5 kpc - poprzez uznanie, iż istotne naruszenie dyspozycji art. 153 § 2 d. kodeksu postępowania cywilnego (obowiązującego w dacie orzekania przez Sąd Powiatowy dla W. P. w sprawie (...)) jest uchybieniem proceduralnym nie mającym wpływu na ocenę trafności rozstrzygnięcia - podczas gdy pozbawienie strony prawa do obrony swoich praw jest naruszeniem najwyższej gwarancji procesowej skutkującym nieważnością postępowania,

- pominięcie w rozważaniach Sądu I instancji podnoszonego zarzutu naruszenia przepisów proceduralnych w postaci braku ogłoszenia w prasie przez ówczesne Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy o toczącym się postępowaniu w stosunku do będącej przedmiotem niniejszej sprawy działki nr (...) - podczas gdy o takim postępowaniu w stosunku do drugiej działki o nr 964 ogłoszenie zostało opublikowane, co stanowi naruszenie dyspozycji art. 316 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 kpc;

- pominięcie w rozważaniach Sądu I instancji podnoszonego zarzutu naruszenia przepisów proceduralnych w postaci braku wywieszenia na przedmiotowej nieruchomości ogłoszenia "mienie opuszczone" wskazanego w znajdującej się w aktach sprawy decyzji Wydziału Finansowego do Spraw Podatków Majątkowych i Opłaty Skarbowej Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy nr 8 (...) nieczytelne, co stanowi naruszenie dyspozycji art. 316 § 1 kpc w zw. z art. 328 § 2 kpc,

- naruszenie prawa materialnego - art. 1 dekretu z dnia 8 marca 1946 roku o majątkach opuszczonych i poniemieckich poprzez przyjęcie, iż właściciel opuścił swój majątek - podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż działaniem ówczesnych władz majątek ten został bezprawnie zajęty na potrzeby szkoły - przed upływem ustawowego terminu 10 lat wynikającego z dyspozycji art. 34 ust. 1 lit. a dekretu,

- naruszenie art. 5 kc poprzez przyznanie ochrony bezprawnemu działaniu ówczesnych władz, które na własności ustalonego co do tożsamości właściciela ujawnionego w zapisach hipotecznych ale nie znanego z miejsca pobytu, urządziły obiekt użyteczności publicznej - szkołę - przed uregulowaniem stanu prawnego przedmiotowej nieruchomości,

Na tej podstawie apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie wniosku powodów o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości; ewentualnie o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył:

W trakcie postępowania międzyinstancyjnego, z dniem 19 listopada 2007 r. weszła w życie ustawa z dnia 7 września 2007 r. o ujawnieniu w księgach wieczystych prawa własności nieruchomości Skarbu Państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego (Dz. U. 2007 r. Nr 191 poz. 1365 ze zm.). Przepis art. 3 wskazanego aktu prawnego nakazuje w sprawach, w których podstawę wpisu własności Skarbu Państwa w księgach wieczystych, zgodnie przepisami odrębnymi, stanowi orzeczenie sądu stwierdzające nabycie własności nieruchomości z mocy prawa - złożenie przez oznaczone organy stosownych wniosków do właściwych sądów o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez Skarb Państwa. Odnosi się on m.in. do dekretu z dnia 8 marca 1946 r. majątkach opuszczonych i poniemieckich (Dz. U. 1946 r. Nr 13 poz. 87 ze zm.). Dekret powyższy przewidywał przejście z mocy samego prawa na własność Skarbu Państwa (z pewnymi wyjątkami) wszelkiego majątku Rzeszy Niemieckiej i b. Wolnego Miasta G., obywateli tych podmiotów z wyjątkiem osób narodowości polskiej lub innej przez Niemców prześladowanej, niemieckich i gdańskich osób prawnych z wyłączeniem osób prawnych prawa publicznego, spółek kontrolowanych przez obywateli niemieckich i gdańskich albo przez administrację niemiecką lub gdańską, osób zbiegłych do nieprzyjaciela (art. 2). Ponadto uznawano za majątek opuszczony w rozumieniu dekretu wszelki majątek ruchomy i nieruchomy osób, które w związku z wojną rozpoczętą 1 września 1939 r. utraciły jego posiadanie, a następnie go nie odzyskały (art. 1). W tym drugim wypadku jednak przewidywano skutek nabycia tytułu własności przez Skarb Państwa i związki samorządu terytorialnego przez przedawnienie (przemilczenie) co do nieruchomości z upływem lat dziesięciu licząc od końca roku kalendarzowego którym wojna została ukończona, o ile w terminie do dnia 31 grudnia 1948 r. osoba która w związku z wojną utraciła posiadanie majątku, jej krewni w linii prostej, bracia i siostry, małżonek nie zgłosili wniosku o przywrócenie posiadania tego majątku. Przepis art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 7 września 2007 r. określa, że w sprawach o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości z mocy prawa do postępowania przed sądami stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu postępowania cywilnego o stwierdzeniu zasiedzenia. Norma powyższa stanowi przepis szczególny, wzruszający domniemanie trybu procesowego (art. 13 § 1 kpc). Rozważenia wymaga zatem, czy tryb powyższy będzie miał zastosowanie w sprawach wszczętych na skutek skargi o wznowienie postępowania przed dniem 19 listopada 2007 r., w których przedmiotem rozpoznania było stwierdzenie nabycia własności nieruchomości będącej majątkiem opuszczonym w rozumieniu dekretu z dnia 8 marca 1946 r., pozostających w toku rozpoznania w dacie wejścia w życie cytowanej ustawy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego odpowiedź na powyższe pytanie musi być twierdząca. Po pierwsze przemawia za tym tożsamość podstawy faktycznej żądania wniosku w sprawie wznowieniowej i w sprawie toczącej się w oparciu o art. 3 ustawy oraz podstawy materialno-prawnej rozstrzygnięć które w nich zapadną. Po drugie ustawa powyższa nie zawiera przepisów przejściowych i końcowych odnoszących się do spraw pozostających w toku rozpoznania. Po trzecie omawiany przepis ma charakter normy procesowej, a w odniesieniu do takich przepisów przyjmuje się - wobec braku odrębnej ustawy określającej reguły prawa międzyczasowego w prawie formalnym i przy milczeniu ustawodawcy - że art. XV p.w.k.p.c. zawiera zasadę natychmiastowego (bezzwłocznego) stosowania ustawy nowej mającą powszechne zastosowanie (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 2001 r. III CZP 49/2000 OSNC 2001/4 poz. 53, wyrok z dnia 9 lipca 2003 r. IV CKN 320/2001 LexPolonica nr 405205). Konsekwentnie w oparciu o art. 201 § 2 w zw. z art. 391 § 1 kpc Sąd Apelacyjny na rozprawie w dniu 12 listopada 2008 r. postanowił o zmianie trybu na nieprocesowy.

Następcy prawni wnioskodawcy wnieśli o oddalenie apelacji i zasądzenie zwrotu kosztów postępowania.

Odnosząc się do zarzutów apelacji wskazać należy co następuje:

Chybione są wywody skarżącej co do naruszenia przepisu art. 153 § 2 kpc z 1930 r. poprzez uznanie, że niedokonanie obwieszczenia publicznego w lokalu prezydium właściwej rady narodowej o ustanowieniu kuratora dla strony nieznanej z miejsca pobytu stanowiło uchybienie procesowe nie mające wpływu na treść rozstrzygnięcia. Przeciwnie, powyższe naruszenie przepisów postępowania zostało uznane za kwalifikowane w stopniu uzasadniającym przyjęcie, że uczestnik postępowania Otton E. był pozbawiony możności działania i stanowiło podstawę wydania w dniu 25 kwietnia 2003 r. przez Sąd I instancji postanowienia o wznowieniu postępowania.

Sąd Okręgowego pominął wprawdzie w uzasadnieniu orzeczenia zarzut skarżącej odnoszący się do naruszenia przepisów dekretu poprzez zaniechanie wywieszenia na terenie nieruchomości ogłoszenia że stanowi ona mienie opuszczone, ale uchybienie to nie skutkuje wadliwością rozstrzygnięcia. Ze znajdującego się w aktach sprawy sygn. (...) dokumentu urzędowego p.n. Załącznik do wniosku o przepisanie tytułu własności nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa, wydanego przez Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej W. P., wynika bowiem, że ogłoszenie takie wywieszono w dniu 11 marca 1960 r. Fakt i termin wywieszenia ogłoszenia potwierdza także pismo PDRN W. P. P. Dzielnicowego Zarządu Gospodarki Komunalnej z dnia 16 marca 1960 r. skierowane do PRN w m.st. Warszawie Wydziału Finansowego (k.131). Wskazanie przez św. K.K. na rozprawie w dniu 7 sierpnia 2007 r., tj. po upływie prawie 50 lat, że nie widziała żadnych tablic nie zasługuje na wiarę. O braku wiarygodności świadka świadczy pośrednie zainteresowanie stanem prawnym działki, wynikające z zamiaru nabycia od skarżącej przedmiotowej nieruchomości przez członka jej rodziny (vide list męża świadka do Elżbiety C. z taką propozycją i zapowiedzią że "wszystkie formalne sprawy są możliwe do załatwienia" - k.174).

Chybione i pozbawione znaczenia prawnego są wywody skarżącej dotyczące bezprawnego zajęcia w latach 50-tych XX wieku budynku znajdującego się na terenie nieruchomości na potrzeby szkoły i wywodzonego stąd zarzutu naruszenia zasad współżycia społecznego "przez przyznanie ochrony bezprawnemu działaniu władz". Jakkolwiek w jednym z dokumentów postępowania administracyjnego działkę nr ew. (...) oznaczono jako zabudowaną, był to zapis omyłkowy, co jednoznacznie potwierdzają dokumenty złożone obecnym postępowaniu, w tym mapy, wypisy z ewidencji gruntów, z których wynika że budynek posadowiony był na terenie działki poprzedni nr ew. (...), obecnie dz. ew. (...) a nie będącej przedmiotem obecnego postępowania działki nr ew. (...), obecnie dz. ew. (...). Stwierdzenie nabycia własności nieruchomości dz. ew. (...) przez przemilczenie na rzecz Skarbu Państwa nastąpiło w innym postępowaniu toczącym się pod sygn. akt (...). Sądu Powiatowego dla W.P., a skarga E. C. o wznowienie tego postępowania została prawomocnie odrzucona postanowieniem z dnia 28 marca 2000 r. (...).

Dodatkowo wskazać należy, że z dowodów przeprowadzonych w sprawach toczących się z wniosku Skarbu Państwa wynika, że Otton E. w trakcie okupacji dopuścił się odstępstwa od narodowości polskiej (volkslista), był powiązany z władzami niemieckimi oraz że w 1944 r. uciekł przed wojskami polskimi i radzieckimi na teren Niemiec. Podstawą przejęcia prawa własności nieruchomości z mocy prawa zapewne powinien być zatem art. 2 ust. 1 lit. e, a nie art. 34 dekretu z dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich lub, w wypadku wszczęcia, orzeczenie wydane w stosownym postępowaniu karnym. Pośrednio potwierdza to skarżąca w apelacji wskazując że, "Nie wymaga przypominania fakt, że w połowie lat 50-tych próba przyjazdu Ottona E. zakończyłaby się całą pewnością uznaniem go za wroga narodu polskiego, aresztowaniem, a być może nawet skazaniem na najwyższy wymiar kary". Przyczyny nie złożenia przez b. właścicieli wniosku o przewrócenie posiadania opuszczonych nieruchomości nie są relewantne dla nabycia na podstawie art. 34 dekretu prawa własności przez Skarb Państwa, stąd okoliczność powyższa nie wymaga badania jako podstawa apelacyjna.

Sąd Apelacyjny z urzędu wskazuje na wadliwe sformułowanie treści wyroku z dnia 28 sierpnia 2007 r. Sąd I instancji oddalił nim skargę jako nieuzasadnioną mimo wznowienia postępowania na podstawie nieważności (art. 401 pkt 2 kpc) i ponownego przeprowadzenia postępowania w przedmiocie wniosku o stwierdzenie nabycia własności przez Skarb Państwa na podstawie przemilczenia. Kodeks postępowania cywilnego nie przewiduje możliwości oddalenia apelacji w wypadku stwierdzenia że orzeczenie zapadło w nieważnym postępowaniu. W takim wypadku zaskarżone orzeczenie powinno być uchylone i po ponownym rozpoznaniu sprawy wydane ponownie (art. 386 § 2 kpc). Podobnie w wypadku stwierdzenia w postępowaniu kasacyjnym nieważności postępowania możliwe jest tylko wydanie orzeczenia kasatoryjnego. Brak podstaw by uczynić wyjątek od tej zasady w postępowaniu ze skargi o wznowienie postępowania i dopuścić oddalenie skargi w wypadku gdy wynik ponownego postępowania potwierdza merytoryczną prawidłowość orzeczenia zapadłego w nieważnym postępowaniu, które zostało wznowione i powtórzone. Brak odnośnego sformułowania wprost w art. 412 kpc, określającym zakres rozstrzygnięć zapadających w postępowaniu o wznowienie postępowania, nie ma istotnego znaczenia, gdyż przepis powyższy nie ogranicza treści rozstrzygnięć, które mogą zapaść po uchyleniu orzeczenia wydanego w postępowaniu które zostało wznowione. Za niedopuszczalnością wydania w takiej sytuacji procesowej orzeczenia oddaleniu skargi opowiadają się M. Sawczuk (Wznowienie postępowania cywilnego. Warszawa 1970) i M. Manowska (Wznowienie postępowania w procesie cywilnym. Warszawa 2008 r.). W tej ostatniej pracy podkreślono, że po zmianie kpc w nowym modelu skargi o wznowienie postępowania przyjąć należy, że jest to środek prawny o swoistym charakterze, której wniesienie powoduje odrębny rodzaj postępowania. Samo wniesienie skargi nie przywraca zaskarżalności orzeczenia, ani nie pozbawia go cech prawomocności materialnej i formalnej. Skarga służy wyeliminowaniu wadliwości poprzedniego postępowania lub zapewnieniu oparcia orzeczenia na prawdziwych przesłankach.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny postanowieniem zmienił zaskarżone orzeczenie w ten sposób, że uchylił postanowienie b. Sądu Powiatowego dla W.P. z dnia 10 grudnia 1960 r. i stwierdził, że w oparciu o art. 34 ust. 1 lit. a dekretu o majątkach opuszczonych i poniemieckich Skarb Państwa nabył własność przedmiotowej nieruchomości z dniem 31 grudnia 1955 r. Rozstrzygnięcie powyższe ma charakter formalny i mieści się w granicach zaskarżenia. Nie narusza także, gdyż nie zmienia sytuacji materialno-prawnej, zakazu orzekania na niekorzyść wnoszącej apelację (reformationis in peius - art. 384 w zw. z art. 13 § 2 kpc).

Apelacja w zakresie kwestionującym prawidłowość merytoryczną rozstrzygnięcia, z przyczyn wskazanych wyżej, nie zasługuje na uwzględnienie i podlega oddaleniu (art. 385 w zw. z art. 13 § 2 kpc).

O kosztach postępowania odwoławczego postanowiono na podstawie art. 520 § 3 kpc mając na względzie sprzeczność interesów stron i ostateczny wynik postępowania.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 19 marca 2008 r.

I PK 238/2007

Przepis art. 386 § 4 kpc reguluje nierozpoznanie istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji; nie dotyczy natomiast nierozpoznania istoty sprawy przez sąd drugiej instancji. Twierdzenie skarżącego, że art. 386 § 4 kpc został naruszony przez sąd drugiej instancji w związku z nierozpoznaniem wszystkich zarzutów apelacyjnych, jest nieadekwatne do treści tego przepisu.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy w B. - Sąd Pracy wyrokiem z 28 grudnia 2006 r. w sprawie (...), oddalił powództwo Adama P. przeciwko BOT Kopalni Węgla Brunatnego "B." S.A. w R. o odszkodowanie w kwocie 13.996,71 zł. Powód domagał się odszkodowania twierdząc, że nie został przez pozwanego pracodawcę skierowany na egzamin na stanowisko maszynisty lokomotywy, a wcześniej nie został dopuszczony do pracy na tym stanowisku po przedstawieniu prawidłowego badania lekarskiego i te działania pracodawcy miały charakter celowy. Ze względu na obawę utraty pracy został zmuszony do podpisania ugody w sprawie zmiany stanowiska na zatrudnienie na gorszych warunkach, co oznaczało dla niego wymierną szkodę.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód był pracownikiem pozwanej Kopalni Węgla Brunatnego "B." S.A. w R. w okresie od 1 września 1978 r. do 31 grudnia 2005 r. na podstawie umowy o pracę, kolejno na stanowiskach: maszynista lokomotywy spalinowej, robotnik do prac lekkich, mechanik maszyn i urządzeń układu KTZ. Stosunek pracy łączący powoda z pozwaną został rozwiązany za porozumieniem stron na podstawie ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (Dz. U. 2003 r. Nr 90 poz. 844 ze zm.). Powód otrzymał świadczenia wynikające z tej ustawy związane ze sposobem rozwiązania stosunku pracy.

Od początku zatrudnienia w pozwanej Kopalni powód pracował na stanowisku maszynisty lokomotywy spalinowej w oddziale (...). W dniu 6 maja 2003 r. stawił się w pracy o godzinie 7.00. Sztygar zmianowy - dyżurny ruchu wydał polecenie wyjazdu dwóch lokomotyw i polecił powodowi uruchomić jedną z nich. Przodowy hali przekazał polecenie przyjęcia dwóch lokomotyw powodowi i innemu maszyniście. Obsługa lokomotywy składa się z dwóch osób: maszynisty i pomocnika. Z uwagi na brak pracowników w tym dniu powodowi nie przydzielono pomocnika. Z powodu złej widoczności powód odmówił wyjazdu lokomotywą bez pomocnika, lecz po kilku minutach przyprowadził lokomotywę pod nastawnię, przyjeżdżając z ustawiaczem. Powód twierdził, że nie będzie obsługiwał lokomotywy bez pomocnika i domagał się wydania na piśmie polecenia w zakresie jednoosobowej obsługi lokomotywy. W związku z odmową jednoosobowego prowadzenia lokomotywy sztygar zmianowy nie wydał powodowi raportu pracy sprzętu i polecił mu odstawić lokomotywę. Kierownik oddziału uznał, że powód samowolnie uruchomił lokomotywę, postąpił wbrew przepisom BHP oraz regulaminowi technicznemu stacji i w związku z tym nie zaliczył powodowi uruchomienia lokomotywy 6 maja 2003 r. do pracy na stanowisku maszynisty. Powód został skierowany tego dnia do pracy przy rozbiórce torów. W czasie pracy w tym samym dniu powód uległ wypadkowi. Pracodawca nie uznał tego zdarzenia za wypadek przy pracy. Dopiero wyrokiem z 27 stycznia 2005 r. w sprawie (...), Sąd Rejonowy w P.T. uznał zdarzenie z 6 maja 2003 r. za wypadek przy pracy i przyznał powodowi prawo do wypłaty zasiłku chorobowego z ubezpieczenia wypadkowego w wysokości 100% podstawy wymiaru z tytułu niezdolności do pracy z powodu choroby powstałej od 6 maja 2003 r. W związku z wypadkiem przy pracy, powód przebywał na zwolnieniu lekarskim do 29 października 2003 r., po czym powrócił do pracy.

Po powrocie ze zwolnienia lekarskiego powód nie został dopuszczony do pracy na stanowisku maszynisty lokomotywy, ponieważ kierownik oddziału uznał, że powód utracił uprawnienia do obsługi lokomotywy, gdyż od czasu ostatniego prowadzenia przez powoda lokomotywy upłynął okres sześciu miesięcy. Instrukcja o przygotowaniu zawodowym, egzaminach i pouczeniach pracowników przedsiębiorstwa "Polskie Koleje Państwowe" w § 15 ust. 1 pkt 2 przewidywała bowiem, że pracownik, który ubiega się o ponowne dopuszczenie do pracy na stanowisku bezpośrednio związanym z bezpieczeństwem ruchu kolejowego, a nie pracował na tym stanowisku pracy przez co najmniej 6 miesięcy, obowiązany jest przystąpić do egzaminu weryfikacyjnego.

W związku z przyjęciem przez pracodawcę utraty przez powoda uprawnień do wykonywania pracy na stanowisku maszynisty lokomotywy spalinowej w oddziale (...), powód od 6 listopada 2003 r. został oddelegowany do pracy na stanowisku robotnika do prac lekkich w zespole magazynów EMS do czasu uzyskania uprawnień prowadzenia pojazdów trakcyjnych. Oddelegowanie zostało również uzasadnione potrzebą zakładu pracy. W dniu 1 stycznia 2004 r. oddelegowanie powoda zostało przedłużone z tych samych powodów. Powód zwracał się do dyrektora o skierowanie na egzamin uprawniający do prowadzenia lokomotyw, a dyrektor zapewniał go, że sprawa zostanie pozytywnie załatwiona. Ostatecznie powód nie otrzymał skierowania na egzamin uprawniający do prowadzenia lokomotywy.

W dniu 25 marca 2004 r. dyrektor wystąpił z wnioskiem o wypowiedzenie powodowi dotychczasowych warunków pracy i płacy w związku z brakiem uprawnień do wykonywania zawodu maszynisty pojazdów trakcyjnych oraz ze względu na stan zdrowia (w wyniku badań kontrolnych orzeczono wobec powoda ograniczenie dźwigania ciężarów powyżej 15 kg) i brak możliwości zatrudnienia na innym stanowisku w oddziale (...). Pismem z 25 marca 2004 r. pracodawca zawiadomił Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego przy KWB "B." S.A. w R. o zamiarze wypowiedzenia warunków pracy i płacy w związku z brakiem uprawnień do wykonywania zawodu maszynisty pojazdów trakcyjnych oraz ze względu na stan zdrowia i brak możliwości zatrudnienia na innym stanowisku w oddziale (...). Związek zawodowy negatywnie zaopiniował decyzję pracodawcy dotyczącą wypowiedzenia powodowi warunków umowy o pracę. W okresie od kwietnia do końca sierpnia 2004 r. powód przebywał na zwolnieniu lekarskim. Korzystał także z pomocy lekarza psychiatry.

Po powrocie do pracy powód został poinformowany, że w związku z utratą przez pracownika uprawnień do wykonywania dotychczasowej pracy pracodawca może zaproponować mu inne stanowisko pracy, a w przypadku odmowy przyjęcia zaproponowanego stanowiska, może rozwiązać z pracownikiem umowę o pracę. Podczas spotkania w dniu 6 września 2004 r. prezes pozwanej poinformował powoda, że w związku z utratą przez niego uprawnień do wykonywania dotychczasowej pracy oraz ograniczeniami zdrowotnymi może zaproponować mu pracę na stanowisku robotnika do prac lekkich w zespole magazynów, za wynagrodzeniem według kategorii zaszeregowania 9c w kwocie 1.198 zł miesięcznie. Powód podpisał porozumienie o zmianie warunków zatrudnienia. Na swoją prośbę od 1 października 2004 r. został przeniesiony do pracy w oddziale (...) na stanowisko mechanika maszyn i urządzeń układu KTZ. Od 1 listopada 2004 r. podwyższono mu wynagrodzenie zasadnicze do kwoty 1.278 zł według kategorii zaszeregowania 11a. W okresie od 29 marca do 26 czerwca 2004 r. powód korzystał ze zwolnień lekarskich i otrzymywał w tym czasie wynagrodzenie za czas choroby i zasiłek chorobowy w wysokości 80% podstawy wymiaru. Różnica pomiędzy wynagrodzeniem i zasiłkiem w wysokości 80% podstawy wymiaru wyniosła łącznie kwotę 1.416,27 zł. Różnica wynagrodzenia za pracę w związku ze zmianą stawki zaszeregowania (przy uwzględnieniu wszystkich składników) wyniosła w 2004 r. 1.511,38 zł, a w 2005 r. 11.490,10 zł. Powód zwracał się na piśmie do pozwanego pracodawcy o wyrównanie wszystkich składników wynagrodzenia za pracę, lecz otrzymał odpowiedź odmowną. Sąd Rejonowy stwierdził, że powód cierpiał na zaburzenia depresyjne łagodne, które mogły być wywołane sytuacją stresową przewlekłą, jednak w dniu 6 września 2004 r. - składając oświadczenie woli w zakresie zmiany warunków umowy o pracę - posiadał rozeznanie sytuacji i rozumiał znaczenie swojego czynu.

Oddalając powództwo o odszkodowanie Sąd Rejonowy przyjął, że nie zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej określone w art. 471 kc lub w art. 415 kc, ponieważ zachowanie pracodawcy nie nosiło znamion winy i nie było sprzeczne z przepisami prawa. Pozwany oddelegował powoda do innej pracy na okres nieprzekraczający dopuszczalnego czasu powierzenia pracownikowi innej pracy, powołując się przy tym na potrzeby pracodawcy. Powód, wyrażając zgodę na oddelegowanie, nie kwestionował jego zasadności. Powierzona praca odpowiadała kwalifikacjom powoda, a pozwany pracodawca nie naruszył art. 42 § 4 kp.

Powód podnosił, że porozumienie z pracodawcą dotyczące nowych warunków pracy (w tym wynagrodzenia) zawarł 6 września 2004 r. pod przymusem, bowiem pracodawca zapowiedział, że w przypadku odmowy podpisania porozumienia zwolni go z pracy. Sąd Rejonowy nie dopatrzył się po stronie powoda żadnej z wad oświadczenia woli, w tym działania pod wpływem groźby. Wada określona w art. 87 kc polega na wadliwym funkcjonowaniu mechanizmu woli, tzn. na nieprawidłowości przy powzięciu aktu woli. Groźba musi być bezprawna. Bezprawne jest zarówno zachowanie się sprzeczne z prawem (z ustawą bądź z zasadami współżycia społecznego), jak i zachowanie, które jest formalnie zgodne z prawem, jednakże zmierza do wymuszenia złożenia oświadczenia woli (por. wyrok Sądu Najwyższego z 6 stycznia 1998 r. I CKN 375/97). W wyroku z 19 marca 2002 r. I CKN 1134/99 (OSNC 2003/3 poz. 36), Sąd Najwyższy podkreślił, że bezprawność groźby polega na sprzecznym z prawem działaniu grożącego lub wykorzystaniu działania formalnie zgodnego z prawem do osiągnięcia celu, dla którego prawo to nie przysługuje. Sąd Rejonowy ustalił, że pozwany pracodawca w czasie przedstawienia powodowi porozumienia w zakresie nowych warunków pracy nie groził mu, że w przypadku odmowy zawarcia porozumienia rozwiąże z nim stosunek pracy. Powód został wcześniej poinformowany, że pracodawca może skorzystać z takiego uprawnienia. Jeżeli nawet pracodawca zastrzegł możliwość rozwiązania z powodem umowy o pracę, w przypadku niewyrażenia przez niego zgody na propozycję zmiany warunków dotychczasowej umowy, to takie oświadczenie nie stanowiło bezprawnej groźby w rozumieniu art. 87 kc. Stronom umownego stosunku pracy przysługuje bowiem prawo wypowiedzenia zawartej umowy o pracę, zaś dopuszczalność takiego wypowiedzenia normują przepisy prawa pracy. Gdyby powód nie zgodził się na zmianę warunków umowy o pracę i zakład pracy w związku z tym wypowiedział mu umowę o pracę, to przysługiwałyby mu środki prawne dla zwalczania zasadności bądź skuteczności dokonanego wypowiedzenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z 5 sierpnia 1980 r. I PR 52/80 OSNCP 1981/3 poz. 39).

Sąd Rejonowy nie przyjął nieważności oświadczenia woli powoda ze względu na znajdowanie się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Wada oświadczenia woli określona w art. 82 kc, polegająca na nieprawidłowym funkcjonowaniu mechanizmu woli, obejmuje dwa stany faktyczne: wyłączenie świadomości i wyłączenie swobody. Obojętne jest, czy takie stany są trwałe, czy tylko przejściowe. Stan wyłączający swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli może być rozumiany tylko jako stan, w którym możliwość wolnego wyboru jest całkowicie wyłączona. Brak świadomości charakteryzuje się brakiem rozeznania, niemożności zrozumienia posunięć własnych lub też innych osób, niezdawaniem sobie sprawy ze znaczenia własnego postępowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 1979 r. II CR 448/79 OSPiKA 1981/3 poz. 45). Taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku powoda. Podpisując porozumienie dotyczące zmiany warunków umowy powód miał możliwość swobodnego wyboru. Z opinii biegłego sądowego z zakresu psychiatrii wynikało, że składając oświadczenie woli w zakresie warunków umowy o pracę powód posiadał rozeznanie sytuacji i rozumiał znaczenie swojego czynu.

Od powyższego wyroku powód wniósł apelację, kwestionując ustalenia faktyczne, prawidłowość oceny materiału dowodowego oraz zarzucając naruszenie prawa materialnego, a mianowicie art. 415 kc (ewentualnie 471 kc) w związku z art. 300 kp przez ich niezastosowanie. Powód zarzucił również nadużycie prawa przez pozwanego w sposób wyjątkowo rażący, widoczny i czytelny, co jest naruszeniem art. 8 kp.

Sąd Okręgowy w P.T. - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 10 kwietnia 2007 r., w sprawie (...), oddalił apelację.

Sąd Okręgowy stwierdził, że Sąd Rejonowy przeprowadził obszerne postępowanie dowodowe i właściwie ocenił zgromadzony materiał dowodowy. Sąd drugiej instancji podniósł, że Sąd pierwszej instancji - oprócz prawidłowego ustalenia faktów kluczowych dla rozpoznania sprawy - skupił się na badaniu wielu okoliczności, których ustalenie z punktu widzenia wydania prawidłowego rozstrzygnięcia było zbędne.

Zdaniem Sądu Okręgowego o zasadności roszczeń zgłoszonych w pozwie decydowało przede wszystkim udzielenie prawidłowej odpowiedzi na pytanie, czy porozumienie w sprawie nowych warunków pracy, które powód zawarł z pozwanym pracodawcą w dniu 6 września 2004 r., było porozumieniem, które nie uchybiało przepisom Kodeksu pracy i było wolne od wad, w szczególności czy nie zawarto go pod wpływem groźby (art. 87 kc) lub w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli (art. 82 kc).

Sąd drugiej instancji stwierdził, że precyzyjne odtworzenie przebiegu zdarzeń związanych z niedopuszczeniem powoda do pracy na stanowisku maszynisty lokomotywy spalinowej w dniu 6 maja 2003 r., wypadkiem przy pracy, jaki zaistniał w tym dniu, późniejszym długotrwałym przebywaniem na zwolnieniu lekarskim, miało w sprawie drugorzędne znaczenie, zaś odnoszące się do tych kwestii zarzuty apelacyjne nie mogły prowadzić do wzruszenia zaskarżonego wyroku.

Sąd Okręgowy uznał za istotny dla rozstrzygnięcia sprawy fakt wypowiedzenia powodowi w dniu 6 września 2004 r. warunków pracy i płacy (na mocy porozumienia stron). Powód przyjął zaproponowane mu nowe warunki zatrudnienia, wykonywał pracę na powierzonym mu nowym stanowisku w zamian za umówione wynagrodzenie i do dnia wniesienia pozwu w niniejszej sprawie nie kwestionował zasadności dokonanej zmiany. Sąd Rejonowy wnikliwie zbadał, czy oświadczenie woli powoda w przedmiocie wyrażenia zgody na zaproponowane mu nowe warunki pracy i płacy dokonane zostało w sposób niewadliwy. Sąd Okręgowy w pełni podzielił pogląd Sądu pierwszej instancji, że przy podpisywaniu w dniu 6 września 2004 r. porozumienia w sprawie zmiany warunków pracy i płacy powód działał z pełnym rozeznaniem skutków prawnych swojego oświadczenia woli. Dla zbadania, czy stan zdrowia powoda w tej dacie nie stanowił przeszkody w świadomym albo swobodnym powzięciu decyzji i wyrażeniu woli (co stanowi wadę oświadczenia woli z art. 82 kc), Sąd Rejonowy dopuścił dowód z opinii biegłego lekarza medycyny z zakresu psychiatrii. Biegła, w obszernie umotywowanej opinii, jednoznacznie ustaliła, że powód składając oświadczenie woli posiadał rozeznanie sytuacji i rozumiał znaczenie swojego czynu. Na tej podstawie Sąd Rejonowy zasadnie przyjął, że wada oświadczenia woli przewidziana w art. 82 kc nie wystąpiła. Sąd drugiej instancji nie zgodził się z zarzutem skarżącego, że powód przyjął zaproponowane mu nowe warunki pracy i płacy pod wpływem groźby (art. 87 kc). Ustosunkowując się do zarzutów apelacji Sąd Okręgowy odwołał się do wyroku Sądu Najwyższego z 10 października 2002 r. I PKN 439/2001, zgodnie z którym nie można uznać za bezprawną groźbę działania pracodawcy, który wskazuje na możliwość rozwiązania stosunku pracy w razie odmowy podjęcia pracy na nowym stanowisku pracy. W uzasadnieniu tego wyroku Sąd Najwyższy wywiódł, że przesłanką prawnej doniosłości groźby w rozumieniu art. 87 kc jest bezprawność groźby. Nie można uznać za bezprawną groźbę, gdy pracodawca wskazuje na możliwość zastosowania środków, do użycia których jest uprawniony, czym w rozpoznawanej sprawie było wskazanie na możliwość rozwiązania stosunku pracy w razie odmowy podjęcia przez powoda pracy na nowym stanowisku pracy. Informowanie pracownika o skutkach prawnych braku zgody na nowe warunki zatrudnienia stanowi realizację uprawnień pracodawcy i nie może być kwalifikowanie jako działanie bezprawne.

Skargę kasacyjną od powyższego wyroku wniósł pełnomocnik powoda, zaskarżając wyrok ten w całości. Skarga kasacyjna została oparta na podstawie naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

1) art. 328 § 2 "kc" w związku z art. 391 kpc z uwagi na niewyjaśnienie prawnej podstawy wyroku poprzez ograniczenie się jedynie do zarzutu apelacyjnego co do oceny, czy porozumienie w sprawie nowych warunków pracy z dnia 6 września 2004 r. jest porozumieniem nieuchybiającym przepisom Kodeksu pracy i jest wolne od wad z uznaniem innych opisanych w wyroku zdarzeń (niedopuszczenie powoda do pracy na stanowisku maszynisty lokomotywy spalinowej w dniu 6 maja 2003 r., wypadek przy pracy w tym dniu, długotrwałe przebywanie powoda na zwolnieniu lekarskim) za mające drugorzędne znaczenie;

2) art. 386 § 4 "kc" poprzez nierozpoznanie istoty sprawy z uwagi na nieodniesienie się do podnoszonego zarzutu nadużycia przez pozwanego prawa w stosunku do powoda w rozumieniu art. 8 kp w sposób rażący, widoczny i czytelny, na co wskazują podejmowane działania co do zatrudnienia powoda po wypadku przy pracy.

Skarżący wniósł o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania twierdząc, że jest oczywiście uzasadniona, ponieważ Sąd Okręgowy naruszył wskazane przepisy postępowania oraz nie rozpoznał istoty sprawy. Pełnomocnik powoda stwierdził, że do zawartego w apelacji zarzutu naruszenia przez pracodawcę art. 8 kp nie ma żadnego odniesienia w wyroku, a "zarzuty apelacyjne odnoszące się do ciągu zdarzeń i wskazujące na szykanę pozwanego jako pracodawcy zostały uznane za nieistotne bez wyjaśnienia dlaczego, z powołaniem się jedynie na brzmienie art. 385 kpc".

Pełnomocnik powoda wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionych podstaw.

Została oparta jedynie na zarzutach naruszenia przepisów postępowania, a mianowicie art. 328 § 2 kpc w związku z art. 391 oraz art. 386 § 4 kpc (w skardze kasacyjnej prawdopodobnie w wyniku oczywistej omyłki pełnomocnik powoda powołał art. 328 § 2 "kc" oraz art. 386 § 4 "kc").

Pierwszy z tych przepisów stanowi, że uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.

Skarżący twierdzi, że Sąd Okręgowy naruszył ten przepis z uwagi na niewyjaśnienie podstawy prawnej wyroku. Jest to zarzut nieskuteczny. Sąd Okręgowy odniósł się szczegółowo do oceny materialno-prawnej oświadczenia woli powoda złożonego 6 września 2004 r. i stwierdził, podzielając w tym przedmiocie ocenę prawną Sądu Rejonowego, że oświadczenie to nie było dotknięte żadną z wad oświadczeń woli, w szczególności powód nie złożył tego oświadczenia w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli (art. 82 kc) albo pod wpływem bezprawnej groźby (art. 87 kc). Faktem jest, że Sąd Okręgowy nie oceniał szczegółowo - z punktu widzenia prawa materialnego, z powołaniem się na konkretne przepisy tego prawa - innych przedstawionych przez powoda w toku postępowania zdarzeń (a mianowicie niedopuszczenia go do pracy na stanowisku maszynisty lokomotywy spalinowej w dniu 6 maja 2003 r., skutków wypadku przy pracy w tym dniu, długotrwałego przebywania w związku z tym wypadkiem na zwolnieniu lekarskim), nie oznacza to jednak takiej wady uzasadnienia zaskarżonego wyroku, która mogłaby powodować jego uchylenie.

Naruszenie art. 328 § 2 kpc w związku z art. 391 § 1 kpc może stanowić usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej tylko wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie posiada wszystkich koniecznych elementów, bądź zawiera tak kardynalne braki, które uniemożliwiają kontrolę kasacyjną. Gdy sąd odwoławczy oddalając apelację orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji, nie musi powtarzać dokonanych ustaleń. Wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne (por. wyrok Sądu Najwyższego z 9 marca 2006 r. I CSK 147/2005 Orzecznictwo Sądów w sprawach Gospodarczych 2008/4 poz. 28 str. 3). To samo można odnieść do oceny prawnej - jeżeli sąd odwoławczy podziela ocenę prawną dokonaną przez sąd pierwszej instancji, nie musi powtarzać wszystkich argumentów prawnych przytoczonych przez ten sąd, wystarczające jest, gdy stwierdzi, że podziela ustalenia faktyczne i oceny prawne sądu pierwszej instancji a apelację uznaje za nieuzasadnioną. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że jeżeli sąd drugiej instancji oddala apelację, akceptując zarówno dokonane przez sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, jak i przyjętą przez ten sąd podstawę prawną zaskarżonego orzeczenia, to wystarczające jest przytoczenie w uzasadnieniu orzeczenia sądu drugiej instancji art. 385 kpc jako podstawy prawnej rozstrzygnięcia (por. wyrok Sądu Najwyższego z 8 października 1998 r. II CKN 923/97 OSNC 1999/3 poz. 60).

Uzasadnienie orzeczenia sądu drugiej instancji nie musi zawierać wszystkich elementów przewidzianych dla uzasadnienia orzeczenia sądu pierwszej instancji. Jeżeli sąd drugiej instancji podziela ocenę prawną, jakiej dokonał sąd pierwszej instancji, i uznaje ją za wyczerpującą, wystarczy stwierdzenie, że podziela argumentację zawartą w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji (por. wyroki Sądu Najwyższego z 16 lutego 2006 r. IV CK 380/2005 (LexPolonica nr 1354974), z 8 grudnia 2005 r. II CK 317/2005 LexPolonica nr 1610992). W sprawie zakończonej zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy dokonał oceny prawnej roszczeń powoda w kontekście obu możliwych do wyobrażenia podstaw skonstruowania odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego pracodawcy - zarówno kontraktowej (art. 471 kc), jak i deliktowej (art. 415 kc). Oddalając apelację - na podstawie art. 385 kpc - Sąd Okręgowy w istocie podzielił ocenę prawną Sądu Rejonowego, zgodnie z którą działaniom strony pozwanej nie można przypisać ani bezprawności (w szczególności naruszenia przepisów prawa), ani zawinienia. Skoro skarga kasacyjna nie została oparta na zarzutach naruszenia przepisów prawa materialnego (zwłaszcza art. 471 kc i art. 415 kc, stanowiących podstawę rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego, zaakceptowaną w sposób dorozumiany przez Sąd Okręgowy), to nie jest możliwe skontrolowanie w postępowaniu kasacyjnym prawidłowości oceny materialno-prawnej co do braku możliwości (przesłanek) przypisania stronie pozwanej odpowiedzialności odszkodowawczej (opartej na zasadzie winy i bezprawności) za jakąś ewentualną szkodę poniesioną przez powoda.

Sporządzenie uzasadnienia w sposób nie w pełni odpowiadający stawianym mu wymaganiom może stanowić usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej wyjątkowo - wtedy, gdy przedstawione w nim motywy (w tym argumentacja prawna) nie pozwalają na przeprowadzenie kontroli kasacyjnej zaskarżonego orzeczenia. Jedynie bowiem w takim wypadku uchybienie art. 328 § 2 kpc może być uznane za mogące mieć wpływ na wynik sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 28 lutego 2006 r. III CSK 149/2005 LexPolonica nr 1352075). Skarga kasacyjna zarzucająca zaskarżonemu wyrokowi sądu drugiej instancji, że został wadliwie uzasadniony (art. 328 § 2 kpc w związku z art. 391 kpc) powinna wykazywać, że przez uchybienia formalne sądu nie istnieje możliwość jednoznacznej rekonstrukcji podstaw rozstrzygnięcia (por. wyrok Sądu Najwyższego z 26 stycznia 2006 r. V CK 405/2004 LexPolonica nr 1631496). W rozpoznawanej sprawie istnieje możliwość jednoznacznej rekonstrukcji podstaw rozstrzygnięcia, co wynika z analizy uzasadnień wyroków Sądów obydwu instancji, a zatem nie sposób twierdzić, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku zostało sporządzone z naruszeniem wymagań konstrukcyjnych przewidzianych w art. 328 § 2 kpc.

Drugi z zarzutów naruszenia przepisów postępowania dotyczy rzekomego nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd drugiej instancji z uwagi na nieodniesienie się tego Sądu do podniesionego w apelacji zarzutu rażącego naruszenia przez pozwanego pracodawcę prawa w stosunku do powoda "w rozumieniu art. 8 kp." Skarżący powołał się przy tym na naruszenie przez Sąd Okręgowy art. 386 § 4 kpc, który stanowi, że poza wypadkami określonymi w art. 386 § 2 i 3 kpc (czyli w razie stwierdzenia nieważności postępowania) sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Zarzut naruszenia art. 386 § 4 kpc jest również chybiony. Przepis ten - w odróżnieniu od art. 386 § 2 kpc - nie nakazuje sądowi drugiej instancji uchylenia zaskarżonego wyroku sądu pierwszej instancji, lecz przewiduje jedynie taką możliwość. Sąd drugiej instancji może bowiem uchylić zaskarżony wyrok w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy, ale może także sam sprawę rozpoznać co do istoty. Sąd drugiej instancji tylko wyjątkowo może naruszyć art. 386 § 4 kpc wydając orzeczenie prawomocnie kończące postępowanie w sprawie (oddalające apelację lub zmieniające zaskarżony wyrok i orzekające co do istoty sprawy) zamiast orzeczenia uchylającego zaskarżony apelacją wyrok sądu pierwszej instancji. Nierozpoznanie istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji stwarza sądowi apelacyjnemu możliwość, a nie obowiązek, uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Nie ma przeszkód, aby w takiej sytuacji sąd drugiej instancji wydał orzeczenie kończące postępowanie, jeżeli nie zmienia ustaleń faktycznych dokonanych przez sąd pierwszej instancji, a jedynie stosuje do nich inne przepisy prawa materialnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 12 listopada 2007 r. I PK 140/2007 OSNP 2009/1-2 poz. 2).

Zarzut naruszenia art. 386 § 4 kpc jest nietrafny także z innej przyczyny. Przepis ten reguluje sytuację nierozpoznania istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji, nie dotyczy natomiast nierozpoznania istoty sprawy przez sąd drugiej instancji. Twierdzenie skarżącego, że został on naruszony przez Sąd Okręgowy w związku z nierozpoznaniem jednego z zarzutów apelacji, stanowi zatem nieadekwatne do normatywnej treści tego przepisu uzasadnienie jego naruszenia. Nierozpoznanie istoty sprawy stanowi wadę braną pod uwagę w ramach kontroli orzeczeń sądu pierwszej instancji w postępowaniu apelacyjnym (art. 386 § 4 kpc). Zarzut tego rodzaju wadliwości nie odnosi się do orzeczenia sądu drugiej instancji i nie może stanowić usprawiedliwionej podstawy skargi kasacyjnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z 14 lutego 2001 r. I PKN 247/2000 OSNAPiUS 2002/21 poz. 521). Granic rozpoznania sprawy przez sąd drugiej instancji dotyczy bowiem inny przepis, a mianowicie art. 378 § 1 kpc. Zgodnie z tym przepisem, sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, co jest rozumiane także jako obowiązek odniesienia się do wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów. W skardze kasacyjnej nie zarzucono jednak naruszenia art. 378 § 1 kpc, co czyni kasacyjny zarzut nierozpoznania przez Sąd Okręgowy apelacyjnego zarzutu dotyczącego nadużycia przez pozwanego pracodawcę prawa w stosunku do powoda pozbawionym racji ze względu na nieodniesienie go do właściwej normy procesowej. Nierozpoznania istoty sprawy przez sąd drugiej instancji - w znaczeniu nierozpoznania wszystkich zarzutów apelacyjnych - dotyczy zatem inny przepis niż wskazany w podstawach skargi kasacyjnej, co czyni zarzut naruszenia art. 386 § 4 kpc bezpodstawnym (chybionym).

Istotna część wywodów uzasadnienia skargi kasacyjnej poświęcona jest nierozpoznaniu przez Sąd Okręgowy twierdzeń powoda dotyczących nadużycia prawa przez pracodawcę w stosunku do niego, zwłaszcza długotrwałego szykanowania go przez pracodawcę, w następstwie czego powód popadł w depresję. Sąd Najwyższy nie może ocenić zasadności tych zarzutów, ponieważ nie zostały one powiązane z odpowiednio skonstruowanymi zarzutami naruszenia przepisów prawa procesowego albo materialnego. W skardze kasacyjnej w ogóle nie zarzucono naruszenia przepisów prawa materialnego (np. art. 415 kc, art. 471 kc, art. 8 kp), co uniemożliwia dokonanie przez Sąd Najwyższy oceny prawidłowości rozstrzygnięcia co do istoty sprawy (oddalenia apelacji od wyroku oddalającego powództwo). Sąd Najwyższy rozpoznaje bowiem skargę kasacyjną jedynie w granicach sformułowanych przez skarżącego podstaw (art. 398[13] § 1 kpc).

Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną na podstawie art. 398[14] kpc. O kosztach orzeczono na podstawie art. 102 kpc.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 13 lutego 2008 r.

III SPZP 2/2007

Zasadność wyroku sądu drugiej instancji uchylającego zaskarżony wyrok i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania z powodu nieważności (art. 386 § 2 kpc) lub z powodu nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy, albo dlatego, że wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania w całości (art. 386 § 4 kpc) nie podlega ocenie na podstawie art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (Dz. U. 2004 r. Nr 179 poz. 1843).

Uzasadnienie

I

W uzasadnieniu przedstawionego zagadnienia prawnego Rzecznik Praw Obywatelskich podniósł, że w przedmiocie dopuszczalności badania przez sąd rozpoznający skargę na przewlekłość postępowania prawidłowości wyroku przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania ujawniły się w orzecznictwie Sądu Najwyższego istotne rozbieżności. W postanowieniu z dnia 8 lipca 2005 r. III SPP 119/2005 (OSNP 2006/9-10 poz. 166) Sąd Najwyższy stwierdził, że przy rozpoznaniu skargi na przewlekłość postępowania niedopuszczalna jest merytoryczna ocena rozstrzygnięć sądu. Również w postanowieniu z dnia 6 stycznia 2006 r. III SPP 167/2005 (OSNP 2006/23-24 poz. 375) Sąd Najwyższy uznał, iż prawidłowość wyroku sądu drugiej instancji uchylającego wyrok sądu pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania nie podlega ocenie przy rozstrzygnięciu o zasadności skargi na przewlekłość postępowania. Odmienny pogląd prawny wyraził natomiast Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 29 listopada 2004 r. III SPP 48/2004 (OSNP 2005/5 poz. 75) stwierdzając, że uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania niezgodnie z art. 386 § 2 i 4 kpc może uzasadniać stwierdzenie przewlekłości postępowania (art. 12 ust. 2 i 4 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki, Dz. U. 2004 r. Nr 179 poz. 1843). Stanowisko to Sąd Najwyższy potwierdził w postanowieniu z dnia 27 października 2005 r., III SPP 142/2005 (OSNP 2006/9-10 poz. 167) przyjmując, iż uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, mimo że nie wystąpiło nierozpoznanie istoty sprawy lub konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości (art. 386 § 4 kpc), może uzasadniać skargę na przewlekłość postępowania.

Opowiadając się za poglądem wyrażonym w ostatnio przytoczonych orzeczeniach, Rzecznik Praw Obywatelskich powołał się w pierwszym rzędzie na treść konstytucyjnego prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (art. 45 ust. 1), zapewniającą to, że każda sprawa nie tylko ma być przedstawiona przed sądem, ale również to, aby została merytorycznie i definitywnie rozstrzygnięta przez sąd w rozsądnym terminie. Potrzeba ochrony tak rozumianego prawa do sądu występuje więc zawsze, gdy sprawa, której dotyczy postępowanie pozostaje w toku, dopóki nie zapadnie wiążące rozstrzygnięcie.

Na poziomie ustawowym urzeczywistnieniu tego prawa - zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich - służą przepisy ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki.

Przyjęcie poglądu, że uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania niezgodnie z art. 386 § 2 i 4 kpc nie uzasadnia stwierdzenia przewlekłości postępowania, stawiałoby problem zgodności rozwiązań zawartych w ustawie o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz z art. 6 ust. 1 Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Okazałoby się bowiem, że nie istnieje skuteczny środek zwalczania naruszenia prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki w sytuacji wydawania przez sąd drugiej instancji niezasadnych orzeczeń kasatoryjnych, a więc orzeczeń wydłużających w sposób nieuzasadniony postępowanie sądowe. Ze względu na domniemanie konstytucyjności rozwiązań zawartych w ustawie o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki, należy stosować ich wykładnię w zgodzie z Konstytucją, co prowadzi do wniosku, iż uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania niezgodnie z art. 386 § 2 i 4 kpc może uzasadniać stwierdzenie przewlekłości postępowania.

Prokurator Prokuratury Krajowej wniósł o podjęcie uchwały stwierdzającej, że: "uchylenie wyroku pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z naruszeniem art. 386 § 2 i 4 kpc nie uzasadnia stwierdzenia przewlekłości postępowania na podstawie art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (Dz. U. 2004 r. Nr 179 poz. 1843)".

II

Względy konstytucyjne, na które powołuje się Rzecznik Praw Obywatelskich, wymagały uważnego rozpatrzenia. Nie budzi wątpliwości, że rozsądny czas rozpatrzenia sprawy jest nieodzowną częścią składową prawa dla sądu. Wynika to wprost z konstytucyjnej zasady (art. 45 ust. 1 Konstytucji). Iluzoryczna byłaby przecież ochrona, która zapewniałaby prawo do uruchomienia procedury sądowej bez zatroszczenia się o uzyskanie jej wyniku w rozsądnym terminie ("bez nieuzasadnionej zwłoki"). Zauważając oczywistą ważkość sprawności postępowania sądowego, należało równocześnie pamiętać o pozostałych aspektach prawa do sądu; baczyć by koncentracja uwagi na problematyce zapobiegania zbędnej zwłoce w rozpatrywaniu sprawy przez sądy nie pomniejszyła znaczenia innych określonych w Konstytucji i ustawowym systemie wartości prawa do sądu. W ujęciu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP czas postępowania sądowego ("bez nieuzasadnionej zwłoki") jest wymaganym komponentem prawa do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

Stanowisko zaprezentowane we wniosku, w ślad za kontrowersyjnymi orzeczeniami Sądu Najwyższego, polega na ustaleniu właściwości sądu rozpatrującego skargę na zwłokę postępowania sądowego do weryfikacyjnej oceny wydanego w sprawie nieprawomocnego orzeczenia. Następowałaby w ten sposób ingerencja odnosząca się wprost do treści orzeczenia sądu wydanego w sprawie, która powinna być rozstrzygana w postępowaniu dwuinstancyjnym przez niezależny i niezawisły sąd. Ze względu na tak postawione zagadnienie należało zbadać, na ile propozycja Rzecznika Praw Obywatelskich, uzasadniona przede wszystkim pragmatycznym dążeniem do instytucjonalizacji zabezpieczenia prawa do sądu sprawnego, ma wystarczającą podstawę w przepisach i celach ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Zgadzając się przy tym z wnioskodawcą o potrzebie interpretacji przepisów powyższej ustawy w zgodzie z konstytucyjną zasadą prawa do sądu, trzeba było mieć na uwadze szerszy zespół aspektów tego prawa. W szczególności należało zbadać argument podkreślony we wniosku, że tylko podzielenie stanowiska dopuszczającego weryfikację orzeczenia kasatoryjnego zapewnia skuteczny środek przeciwko naruszeniu prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki na skutek wydania przez sąd drugiej instancji orzeczenia kasatoryjnego.

III

W toku postępowania sądowego, dopóki ono trwa, możemy mówić o orzeczeniach sądowych tylko w kontekście niezakończonego, niezależnie, bezstronnie i niezawiśle toczącego się dwuinstancyjnego postępowania sądowego. Nie ma żadnego instytucjonalnego sposobu oceny orzeczenia sądu przed zakończeniem rozpatrzenia sprawy i nie jest to sytuacja ułomna ale przeciwnie jest istotowo związana z niezależnością i niezawisłością sądu. W demokratycznym porządku nie kwestionuje się orzeczeń sądowych w trakcie toczącego się sądowego postępowania. Weryfikacja takich orzeczeń następuje wyłącznie według procedury postępowania sądowego. Wyklucza to weryfikację przez jakikolwiek układ zewnętrzny. Chociaż sformułowane we wniosku pytanie odnosi się bezpośrednio do orzeczenia kasatoryjnego niezgodnego z art. 386 § 2 i 4 kpc, to postawiony problem dotyczy podstawy do stwierdzenia takiej niezgodności.

W postępowaniu ze skargi na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki rozpoznający skargę sąd po ustaleniu, że w postępowaniu którego skarga dotyczy sąd drugiej instancji wydał wyrok kasatoryjny, nie spotyka się z sytuacją procesową, która podlegałaby jakiejś szczególnej ocenie w porównaniu z wydaniem wyroku kończącego postępowanie w sprawie.

Każda z postaci wyrokowania przez sąd rozpoznający apelację zawiera ten sam rodzaj powagi - powagi rozstrzygnięcia w formie wyroku o przedmiocie postępowania apelacyjnego; w każdym wypadku następuje tu orzecznicza realizacja rozpoznania sprawy w drugiej instancji przez niezależny, niezawisły i właściwy sąd. Z punktu widzenia pryncypialnych atrybutów wyroku właściwego sądu, które muszą być uszanowane, relatywnie traci na znaczeniu - w każdym razie pod kątem poddawania zewnętrznej ocenie weryfikacyjnej - zakres wyroku i różnice co do jego przedmiotu.

W systemie apelacji podstawową formą wyrokowania sądu drugiej instancji jest oddalenie apelacji, jeżeli jest ona bezzasadna (art. 385 kpc) lub zmiana zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy w razie uwzględnienia apelacji (art. 386 § 1 kpc). Jednakże orzeczenia kasatoryjne są właściwymi rozstrzygnięciami w przypadkach określonych w art. 386 § 2, § 3 i § 4 kpc; jeżeli zatem zachodzi potrzeba wynikająca z tych przepisów, to wydanie orzeczenia kasatoryjnego jest w swej istocie tak samo uprawnioną formą rozstrzygnięcia przez sąd drugiej instancji jak orzeczenie o oddaleniu apelacji lub o zmianie wyroku Sądu pierwszej instancji.

Uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania (art. 386 § 4 kpc) może nastąpić "tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości". Są to sytuacje, które powinny występować wyjątkowo, ocena co do zaistnienia tych wyjątkowych warunków została powierzona wyłącznie sądowi drugiej instancji i to dokładnie na tej samej zasadzie niezależności i niezawisłości sądu, jaka jest przypisana do wyrokowania kończącego postępowanie w sprawie.

Dopóki rozpoznanie sprawy trwa, nie ma miejsca na interwencję w treść wyroku właściwego sądu poza środkami właściwymi dla danego dwuinstancyjnego postępowania.

Sąd drugiej instancji w razie stwierdzenia nieważności postępowania uchyla zaskarżony wyrok (art. 386 § 2 kpc). Sprawa zostaje przekazana sądowi pierwszej instancji, który związany jest oceną prawną i ustaleniami co do dalszego postępowania wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku sądu drugiej instancji (art. 386 § 6 kpc). Z tak ukształtowanym rozpoznaniem sprawy, określoną właściwością sądów pierwszej i drugiej instancji niezrozumiałe i dysfunkcyjne byłoby przyznanie innemu sądowi - sądowi rozpoznającemu skargę na "opieszałość", uprawnienia weryfikacyjnego w stosunku do wyroku sądu drugiej instancji. Nie osłabia tej dysfunkcji ograniczony charakter "weryfikacji" niepowodującej uchylenia zakwestionowanego wyroku. Istota problemu wyraża się w tym, że sąd rozpoznający skargę, nie mając kompetencji orzekania w sprawie której skarga dotyczy, dokonywałby oceny przesłanek orzeczenia tak jak sąd orzekający. W przypadku weryfikacji negatywnej powstawałoby niemożliwe do rozwiązania napięcie między sprzecznymi ze sobą orzeczeniami sądów, wyrokiem sądu drugiej instancji z jednej strony i orzeczeniem sądu rozpoznającego skargę ze strony drugiej. Co z powagą dalszego postępowania w sprawie, w której sądy obu instancji są przecież związane oceną prawną i wskazaniami sądu drugiej instancji (art. 386 § 6 kpc), a nie krytyczną oceną sądu rozpoznającego skargę. Ocena weryfikacyjna sądu rozpoznającego skargę nie miałaby zresztą wartości niepodważalnej. Nie można wykluczyć, że po prawomocnym zakończeniu postępowania w sprawie, już w procedurach zaskarżenia prawomocnego orzeczenia (skargą kasacyjną lub skargą o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia), mogłoby się okazać, że to sąd drugiej instancji w wyroku kasatoryjnym właściwie ocenił przesłanki tego wyroku.

Powyższe uwagi dotyczące zastosowania przez sąd drugiej instancji art. 386 § 2 kpc dotyczą również zastosowania wskazanego we wniosku art. 386 § 4 kpc i ustalenia w tym przypadku, że sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy albo że wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.

Wydany w trybie art. 386 § 4 kpc wyrok sądu drugiej instancji rozstrzyga o przedmiocie postępowania apelacyjnego. To co w tym wyroku najważniejsze odnosi się do apelacji, którą sąd drugiej instancji uznaje za zasadną, czyniąc to ustalenie przesłanką orzeczenia kasatoryjnego. Rozstrzygnięcie o zasadności apelacji angażuje wszystkie atrybuty władzy niezależnego właściwego sądu. Ażeby uwzględnić apelację, sąd drugiej instancji dokonuje - z uwzględnieniem zarzutów apelacji - własnych ustaleń tak co do faktów, jak i co do prawa. Z kolei te ustalenia sądu drugiej instancji, które odnoszą się wprost do przekazania sprawy do ponownego rozpoznania są tak ściśle związane z rozpoznaniem apelacji, z dokonanymi ustaleniami co do prawa, że nie sposób je oddzielić w jakąś odrębną grupę ocen co do istoty sprawy i co do zakresu postępowania dowodowego. Ustalenie istoty sprawy, o której mowa w art. 386 § 4 kpc, opiera się na ustaleniu przedmiotu sprawy, spornego elementu dochodzonej w sprawie ochrony, wyboru przepisów prawa materialnego, które są odpowiednie do tych przedmiotów i określeniu interpretacyjnym ich zakresów. Wszystkie te ustalenia i oceny stanowią nierozerwalną tkankę przesłanek wyroku kasatoryjnego, znajdują się w jego uzasadnieniu i są wiążące na zasadach określonych w art. 386 § 6 kpc. Nikt (także sąd przełożony badający skargę) nie może ingerować w treść wyroku wydanego w toku postępowania i stwarzającego wiążące przesłanki (co do oceny prawa i co do oceny wskazań dalszego postępowania) dla rozstrzygnięcia sprawy.

IV

Z uwag dotychczas przedstawionych wynika, że kontrola kasatoryjnego wyroku sądu drugiej instancji, gdyby miała być dopuszczona, byłaby istotną zmianą sądowego systemu rozpoznawania spraw. Takiego wzruszenia zasad systemowych nie można znaleźć ani w tekstach normatywnych, ani w celach ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Ustawa ta wprowadziła opisaną w jej tytule skargę, ażeby przeciwdziałać (ograniczać, likwidować) opieszałość sądu, przed którym sprawa zawisła, poprzez wymuszenie należytej sprawności i nadania sprawie odpowiedniego biegu. W uzasadnieniu do projektu tej ustawy powyższe cele wyraźnie zostały określone. Stwierdza się też, że ustawa wynika z wyboru określonego modelu, w którym postępowanie ze skargi na przewlekłość postępowania uregulowane zostało jako postępowanie incydentalne w ramach postępowania co do istoty sprawy. Jest to postępowanie wpadkowe rządzące się regułami (przepisami) postępowania zażaleniowego. Można w związku z tym zauważyć, że z pozycji zdarzeń procesowych na poziomie zażalenia nie można wyprowadzać kompetencji (właściwości) do weryfikacji (oceny) wyroku właściwego sądu drugiej instancji. Warto też przypomnieć w tym kontekście podkreślenie zawarte w uzasadnieniu projektu ustawy, że uwzględnienie skargi na żądanie skarżącego może być połączone z wydaniem sądowi rozpoznającemu sprawę wiążących zaleceń, "które oczywiście nie mogą wkraczać w sferę niezawisłości sądu".

Powyższe cele ustawy o skardze, jej modelowa konstrukcja jako postępowania wpadkowego (niewyposażonego w kompetencje, które byłyby wkraczaniem w sferę orzeczniczą), jako postępowania, w którym ocenia się jedynie sprawność postępowania sądu, zostały stwierdzone przez Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach. Oprócz tych, które zostały powołane we wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich - (III SPP 119/2005 i III SPP 167/2005) należy wskazać na rozbudowaną argumentację przedstawioną w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego w składzie siedmiu sędziów z dnia 16 listopada 2004 r. III SPP 42/2004 (OSNP 2005/5 poz. 71), a także uchwały Sądu Najwyższego: z dnia 19 stycznia 2005 r. III SPP 113/2004 (OSNP 2005/9 poz. 134), z dnia 19 stycznia 2005 r. III SPP 115/2004 (OSNP 2005/9 poz. 135) i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 2005 r. III SPP 120/2005 (OSNP 2006/5-6 poz. 102), postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2006 r. III SPP 162/2005, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2005 r. III SPP 19/2005 (OSNP 2005/17 poz. 277).

Przechodząc do uwag dotyczących przepisów ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze, należy w pierwszym rzędzie zauważyć, że pogląd o dopuszczalności badania zasadności wyroku kasatoryjnego nie wynika z bezpośredniego (literalnego) brzmienia któregokolwiek z przepisów tej ustawy. Rzecznik Praw Obywatelskich, zajmując stanowisko podobne do tez postanowień Sądu Najwyższego: z dnia 29 listopada 2004 r. III SPP 48/2004 (OSNP 2005/5 poz. 75) oraz z dnia 27 października 2005 r. III SPP 142/2005 (OSNP 2006/9-10 poz. 167), opiera się na argumentacji z zakresu wykładni funkcjonalnej, której podstawą jest dążenie do realizacji konstytucyjnego prawa do rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Analiza art. 1 ust. 1, art. 2 ust, 1 i art. 2 ust. 2 ustawy umożliwiła Rzecznikowi Praw Obywatelskich wyprowadzenie wniosków następujących: 1) że przedmiotem skargi może być również "działanie sądu", 2) że nieuzasadniona zwłoka w rozpoznaniu sprawy występuje wówczas, gdy postępowanie trwa dłużej niż to konieczne dla wyjaśnienia okoliczności faktycznych i prawnych, które są istotne dla jej rozstrzygnięcia, 3) że przedmiotem oceny przy rozpoznawaniu skargi jest terminowość i prawidłowość czynności podjętych przez sąd w celu wydania w sprawie rozstrzygnięcia co do istoty. Z powyższych wniosków, które odpowiadają wskazanym przepisom, nie wynika jednak, że w obrębie objętych skargą: działań sądu, uchybień rozpoznania sprawy i czynności podjętych w celu wydania rozstrzygnięcia co do istoty sprawy, mogą się znaleźć wyroki sądu drugiej instancji, uwzględniające apelację i kończące postępowanie apelacyjne. Analiza systemowa przepisów ustawy także prowadzi do zakwestionowania tezy Rzecznika Praw Obywatelskich. Wprowadzony ustawą o skardze mechanizm "wymuszenia" rozpoznania przez sąd sprawy w rozsądnym terminie dotyczy przewlekłości postępowania, które wystąpiło w jego toku (art. 5 ust. 1 ustawy). Osiągnięcie "sprawnościowego" celu skargi następuje, gdy zaskarżona opieszałość zostanie usunięta. W odniesieniu do postępowania apelacyjnego sytuacja taka nastąpi, gdy ten wyodrębniony procesowo etap postępowania przed właściwym sądem drugiej instancji zakończy się kończącym to postępowanie wyrokiem.

Granicę skargi, za którą nie ma już jej przedmiotu, stanowi wydanie merytorycznego orzeczenia przez sąd drugiej instancji. Gdyby miało być inaczej, ustawodawca koniecznie musiałby tę kształtującą szczególną właściwość sądu rozpoznającego skargę wprowadzić. Tymczasem przepisy ustawowe są zgoła odmienne. W art. 12 ust. 3 znalazło się jednoznaczne potwierdzenie systemowej (modelowej) konstrukcji właściwości sądu rozpoznającego skargę jako sądu działającego w danej sprawie tylko incydentalnie i tylko po to, ażeby "wymusić" podjęcie merytorycznego rozstrzygnięcia w sprawie. Z tego punktu widzenia jest niezwykle znamienne zawarte w art. 12 ust. 3 ustawy zastrzeżenie, że zalecenia sądu rozpoznającego skargę "nie mogą wkraczać w zakres oceny faktycznej i prawnej sprawy". Kontrola zasadności wyroku kasatoryjnego nie mogłaby się obyć bez takiego "wkroczenia".

V

Nie jest przekonywujący argument przedstawiony przez Rzecznika Praw Obywatelskich, że nieobjęcie kontrolą zasadności wyroków kasatoryjnych oznaczałoby, że nie istnieje skuteczny środek zwalczania naruszenia prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Argument ten byłby uprawniony, gdyby przedmiotowa skarga na opieszałość sądu była jedynym w naszym porządku prawnym środkiem zwalczania naruszenia prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Tymczasem skarga ta - jak to przekonywująco wykazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów z dnia 16 listopada 2004 r. III SPP 42/2004 (OSNP 2005/5 poz. 71) - ma charakter wstępny i stanowi doraźną ingerencję przeciwdziałającą bieżącej (trwającej) przewlekłości postępowania. Jej funkcją jest przede wszystkim wymuszenie nadania sprawie odpowiedniego, sprawnego biegu procesowego. Służy temu zarówno samo stwierdzenie wystąpienia przewlekłości postępowania (art. 12 ust. 2 ustawy), jak również możliwość zalecenia podjęcia przez sąd rozpoznający sprawę co do istoty odpowiednich czynności w wyznaczonym terminie (art. 12 ust. 3 ustawy).

Z uzasadnienia projektu ustawy o skardze wynika, że zadaniem tej ustawy było uzyskanie ograniczonych celów usunięcia opieszałości w toku postępowania w sprawie, co nie pozbawia ani nie ogranicza ochrony prawa do sądu sprawnego, gdyż "jest niewątpliwe, że podstawą prawną odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa za szkodę powstałą przez naruszenie obowiązku rozpoznania przez sąd sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki jest przepis art. 417 kc". W innym miejscu tego uzasadnienia wyrażającego założenia ustawy o skardze stwierdza się, że "należy też wskazać, że nie ma przeszkód prawnych, aby strona, która poniosła szkodę na skutek przewlekłego rozpoznania sprawy, dochodziła jej wyrównania na ogólnych zasadach prawa cywilnego, także po prawomocnym zakończeniu sprawy (art. 16). W takim przypadku strona musi jedynie wykazać w procesie odszkodowawczym, że sąd narusza obowiązek wynikający z art. 45 Konstytucji i to naruszenie (bezprawność) spowodowało szkodę pozostającą w normalnym związku przyczynowym z przewlekłością postępowania". Powyższe założenia zostały jednoznacznie wyrażone w przepisach art. 15 i 16 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. W szczególności z przepisów tych wynika pośrednio, że skarga nie jest jakimś uniwersalnym środkiem ochrony przed przewlekłością postępowania, a raczej że jest pewnym procesowym sposobem oddziaływania na sprawność postępowania w jego toku z pozycji zażaleniowego postępowania wpadkowego, natomiast poza tą skargą strona korzysta z ochrony odszkodowawczej. Przepis art. 15 ust. 1 odnosi się wprost do akcesoryjnego znaczenia skargi skoro: "strona, której skargę uwzględniono, może w odrębnym postępowaniu dochodzić naprawienia szkody wynikłej ze stwierdzonej przewlekłości od Skarbu Państwa albo solidarnie od Skarbu Państwa i komornika". Z kolei według art. 16 ustawy, strona która nie wniosła skargi na przewlekłość postępowania, może dochodzić na podstawie art. 417 Kodeksu cywilnego naprawienia szkody wynikłej z przewlekłości, po prawomocnym zakończeniu postępowania co do istoty sprawy.

VI

Rozważona została kwestia odpowiedniości ograniczonej ochrony wynikającej z ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. w kontekście orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie art. 6 ust. 1 Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności zapewniającej - podobnie co do zasady jak art. 45 ust. 1 Konstytucji RP - prawo do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym w rozsądnym terminie. Sąd Najwyższy podziela w tym zakresie stanowisko Prokuratora, że prawo do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie (bez zbędnej zwłoki) zapewniają stronie środki z ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. oraz możliwość dochodzenia naprawienia szkody wynikłej z przewlekłości na podstawie art. 417 Kodeksu cywilnego. W każdym razie dla efektywności tej ochrony nie jest konieczna kontrola zgodności z prawem wyroku uchylającego wyrok sądu pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania w toku postępowania wywołanego skargą na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Należy jednakże zwrócić uwagę na to, że z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, iż biorąc pod uwagę łącznie długi czas trwania postępowania może dojść do przewlekłości także ze względu na wielokrotne wydawanie orzeczeń kasatoryjnych, co wskazuje na istotne mankamenty funkcjonowania systemu sądownictwa. Ocena taka może stanowić przesłankę rozstrzygnięcia o zasadności skargi na przewlekłość postępowania bez weryfikacyjnej oceny co do zgodności z prawem orzeczeń kasatoryjnych.

Wyżej przedstawione uwagi prowadzą do wniosku, że art. 12 ust. 2 z dnia 17 czerwca 2004 r. nie stwarza podstawy do oceny zgodności z prawem kasatoryjnego wyroku sądu drugiej instancji, co zostało wyrażone w sentencji uchwały.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 7 lutego 2008 r.

II PK 163/2007

Niedopuszczalne rozszerzenie żądania pozwu w postępowaniu apelacyjnym (art. 383 kpc) nie wpływa na zakres przedmiotu sprawy, także po uchyleniu wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania (art. 386 § 4 kpc).

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 21 kwietnia 2006 r. Sąd Rejonowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Płocku zasądził od pozwanego Polskiego Koncernu Naftowego "O." SA w P. na rzecz powoda Marka M. kwotę 16.081,35 zł tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę (pkt I), w pozostałym zakresie powództwo oddalił (pkt II), wyrokowi w punkcie I nadał rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 5.360,45 zł (pkt III).

Sąd Rejonowy ustalił, że powód Marek M. był zatrudniony w PKN "O." SA w P. od dnia 1 listopada 1999 r. początkowo na podstawie umowy o pracę na czas określony, a od 1 lutego 2000 r. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony i od początku zatrudnienia objął nowoutworzone stanowisko Kierownika Zespołu Analiz Sprzedaży. W dniu 26 kwietnia 2002 r. Dyrektor do spraw Personalnych i Restrukturyzacji wystąpił do zarządu pozwanej Spółki o zatwierdzenie nowego schematu organizacyjnego i stanowiskowego Działu Administracji Sprzedaży (HA), który obejmował stanowisko powoda. W wyniku zmian organizacyjnych uległa likwidacji komórka kierowana przez powoda - Zespół Analiz Sprzedaży i zostało zlikwidowane stanowisko kierownicze powoda. Zatrudnienie w tym dziale z 42 pracowników zmniejszyło się do 41 pracowników. W dniu 6 maja 2002 r. powód otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę z dniem 30 czerwca 2002 r., z jednoczesnym zwolnieniem z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia. Jako przyczynę wypowiedzenia pozwana wskazała brak propozycji współpracy w zmienionych strukturach organizacyjnych. Podano również, że analiza potrzeb personalnych w Spółce wykazała, że w obecnym czasie brak jest odpowiednich propozycji zatrudnienia, które pozwoliłyby wykorzystać posiadane przez powoda kwalifikacje i doświadczenie. Powód ma wykształcenie wyższe - ukończył Politechnikę G. oraz podyplomowe Studium na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Ł. W trakcie zatrudnienia w pozwanej Spółce podjął studia podyplomowe w zakresie Zarządzania Wartością Firmy w Szkole Głównej Handlowej w W. W trakcie zatrudnienia powoda w pozwanej Spółce nie było zastrzeżeń do wykonywania przez niego obowiązków pracowniczych. W okresie od marca do listopada 2002 r. PKN "O." SA w P. zatrudnił na terenie całego kraju od 200 do 300 nowych pracowników. Powód występował z ofertą ponownego zatrudnienia w pozwanej Spółce na stanowisku analityka finansowego w Biurze Kontaktów z Inwestorami. Występował również z pismami do Spółki w sprawie ponownego zgłoszenia swojej gotowości do podjęcia pracy u pozwanego. Pozwana odmawiała powodowi możliwości ponownego zatrudnienia.

Sąd Rejonowy ustalił, że w wyniku reorganizacji przeprowadzonej przez nowe władze Spółki więcej osób przyjęto do pracy niż zwolniono. Pozwana zatrudniła od 200 do 300 osób na terenie całego kraju, zaś redukcja zatrudnienia w obszarze sprzedaży i logistyki wyniosła 2 miejsca pracy. W okresie kiedy pozwana wdrażała procedurę konieczną do wypowiedzenia umowy o pracę z powodem na wewnętrznej giełdzie pracy znajdowały się oferty pracy w pełni odpowiadające kwalifikacjom powoda. Nie było zatem przeszkód do jego zatrudnienia na innym stanowisku. Uznając, że podana przez pozwaną Spółkę przyczyna wypowiedzenia powodowi umowy o pracę była nieprawdziwa, na podstawie art. 45 § 2 kp. Sąd zasądził na rzecz powoda określoną w wyroku kwotę tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę. Sąd Rejonowy wskazał, że zastosował zawarte w art. 45 § 2 kp uprawnienie odmowy przywrócenia do pracy i w jego miejsce zasądzenia odszkodowania. Sąd Rejonowy w uzasadnieniu swego wyroku przedstawił także stanowisko co do art. 12 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy (Tekst jednolity: Dz. U. 2002 r. Nr 112 poz. 980 ze zm.), stosownie do którego pracownik z którym rozwiązano umowę o pracę w trybie przepisów tej ustawy może w ciągu roku od rozwiązania stosunku pracy zgłosić zamiar powrotu do pracy, jeśli pracodawca zatrudnia pracowników w tej samej grupie zawodowej. Bezsporne jest - w ocenie Sądu Rejonowego - że pozwana zatrudnia pracowników w grupie zawodowej powoda. Jednakże niemożliwe było orzeczenie w przedmiocie nawiązania stosunku pracy na podstawie art. 12 ustawy, gdyż powód nie wystąpił z roszczeniem o nawiązanie stosunku pracy na podstawie tego przepisu.

Wyrokiem z dnia 4 stycznia 2007 r. Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Płocku na podstawie art. 385 kpc oddalił apelację powoda w części dotyczącej żądania przywrócenia do pracy (pkt 1); na podstawie art. 373 kpc w związku z art. 370 kpc odrzucił apelację w części dotyczącej nawiązania stosunku pracy (pkt 2). Sąd drugiej instancji podzielając i przyjmując za własne podstawy wyroku Sądu Rejonowego podkreślił, że w sytuacji rozwiązania umowy o pracę przez pracodawcę na podstawie art. 1 ust. 1 w związku z art. 10 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy pracownikowi przysługują dwa niezależne od siebie roszczenia. Może on wnieść powództwo będące odwołaniem od dokonanego przez pracodawcę wypowiedzenia umowy o pracę. Możliwe jest także wniesienie na podstawie art. 12 tej ustawy powództwa o nawiązanie stosunku pracy. Powyższe roszczenia są od siebie niezależne i chociaż nie wykluczają się nawzajem, inne są podstawy przywrócenia do pracy w oparciu o art. 45 kp oraz nawiązania stosunku pracy w oparciu o art. 12 powołanej ustawy, co warunkuje kierunek postępowania dowodowego przeprowadzonego przed sądem rozpoznającym sprawę oraz zakres ustaleń faktycznych i odmienne są także skutki uznania zasadności roszczenia powoda. Procesując w oparciu o art. 45 kp sąd ocenia zasadność i zgodność z prawem wskazanej przez pracodawcę przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę. W przypadku ustania stosunku pracy na skutek wadliwego wypowiedzenia umowy o pracę możliwe jest zgłoszenie roszczenia alternatywnego o odszkodowanie. O odszkodowaniu orzeka także sąd orzekający w sprawie uznając, że przywrócenie do pracy jest niecelowe lub niemożliwe (art. 45 § 2 kp). W sytuacji zaś gdy przedmiotem sprawy jest roszczenie o nawiązanie stosunku pracy sąd (zgodnie z dyspozycją art. 12 ustawy o zwolnieniach grupowych) ustala, czy pracownik w ciągu roku od rozwiązania stosunku pracy na podstawie przepisów wspomnianej ustawy zgłosił pracodawcy zamiar ponownego podjęcia zatrudnienia oraz czy pracodawca ponownie zatrudniał pracowników w tej samej grupie zawodowej. W razie spełnienia się tych przesłanek na pracodawcy ciąży obowiązek ponownego zatrudnienia. Roszczenia wywodzone z rozwiązania umowy o pracę (wadliwego, bezprawnego) na podstawie art. 45 kp i roszczenia wywodzone z naruszenia obowiązku zatrudnienia na podstawie art. 12 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o zwolnieniach grupowych oparte są na różnych podstawach faktycznych i prawnych. Sąd nie ma obowiązku udzielania powodowi wskazówek dotyczących możliwości i podstaw prawnych dochodzenia określonych roszczeń.

Według Sądu drugiej instancji z treści zaskarżonego wyroku Sądu pierwszej instancji, a dokładnie z jego komparycji i sentencji oraz uzasadnienia, wynika że przedmiotem rozpoznania i rozstrzygnięcia oraz rozważań Sądu Rejonowego w rozpoznawanej sprawie było roszczenie powoda dotyczące przywrócenia go do pracy na skutek wypowiedzenia umowy o pracę. W związku z tym Sąd Rejonowy oceniał zgodność z prawem i zasadność wypowiedzenia umowy o pracę na podstawie art. 45 kp, w tym zakresie przeprowadzając postępowanie dowodowe i dokonując ustaleń faktycznych. Sąd drugiej instancji podkreślił, że w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd pierwszej instancji wprost wskazał, że nie orzekał na podstawie art. 12 ustawy o zwolnieniach grupowych dlatego, iż powód nie wystąpił z roszczeniem o nawiązanie stosunku pracy na podstawie tego przepisu. Sąd drugiej instancji za prawidłowe uznał zasądzenie przez Sąd pierwszej instancji na rzecz powoda odszkodowania w wyniku uznania wypowiedzenia umowy o pracę za niezgodne z prawem, zamiast żądanego roszczenia powoda o przywrócenie do pracy. Odszkodowanie z tytułu niezgodnego z prawem wypowiedzenia umowy o pracę przyznane na podstawie art. 45 § 2 kp uregulowane jest szczegółowo i wyczerpująco w Kodeksie pracy i w tym zakresie nie stosuje się przez odesłanie z art. 300 kp przepisów Kodeksu cywilnego, w tym zwłaszcza przepisów o czynach niedozwolonych. Sąd drugiej instancji stwierdził, że w części dotyczącej nawiązania stosunku pracy, na podstawie art. 12 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o zwolnieniach grupowych, apelacja powoda podlegała odrzuceniu, jako wniesiona od nieistniejącego orzeczenia. Sąd wyraził przy tym pogląd, że niezależnie od tego czy powód zgłaszał w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji roszczenie o nawiązanie stosunku pracy oraz o odszkodowanie w trybie wskazanego przepisu (rozszerzenie powództwa w postępowaniu apelacyjnym było niedopuszczalne - art. 383 kpc), podkreślić należy, że zarówno z komparycji (oznaczającej wyraźnie przedmiot sprawy) i sentencji zaskarżonego wyroku, jak i z uzasadnienia sporządzonego przez Sąd pierwszej instancji wynika, że przedmiotem rozpoznania i rozstrzygnięcia oraz rozważań Sądu Rejonowego było roszczenie powoda o przywrócenie do pracy, nie zaś roszczenie o nawiązanie stosunku pracy w trybie art. 12 ustawy o zwolnieniach grupowych. Sąd Rejonowy nie rozważał w ogóle zasadności takiego roszczenia, nie było ono przedmiotem rozstrzygnięcia w zaskarżonym wyroku. Natomiast przedmiotem rozpoznania apelacyjnego może być tylko roszczenie, które było faktycznie rozpoznawane przez sąd pierwszej instancji. Oznacza to, że apelacja zaskarżająca orzeczenie nieistniejące podlega odrzuceniu, gdyż założeniem apelacji jest istnienie wyroku, tak więc wyrok może być zaskarżony tylko w takiej części, w jakiej istnieje. W sytuacji zaś, gdy sąd rozpoznający sprawę nie orzeka o całości żądania, do czego uwzględniając zgłaszane żądania jest obowiązany i co powinien wyrazić w wyroku, między innymi przez oznaczenie przedmiotu sprawy, zgodnie z art. 325 kpc stronom przysługuje prawo do złożenia na podstawie art. 351 § 1 kpc wniosku o uzupełnienie wyroku.

W skardze kasacyjnej wniesionej od powyższego wyroku Sądu Okręgowego skarżąca strona powodowa wniosła o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku oraz o uchylenie wyroku Sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu niż Sąd Rejonowy w Płocku lub sąd mający siedzibę w obszarze właściwości Sądu Okręgowego w Płocku.

Skarżący zarzucił nieważność postępowania z uwagi na pozbawienie go możliwości obrony jego praw przez mające istotny wpływ na wynik sprawy naruszenie przepisów art. 351 § 1 kpc, art. 367 § 1 kpc, art. 373 kpc w związku z art. 370 kpc, art. 378 § 1 kpc, art. 382 kpc i art. 386 kpc, a ponadto naruszenie przepisów art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, art. 6 ust. 1 zdanie 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Według skarżącego, Sąd drugiej instancji naruszył art. 386 § 4 kpc przez niezastosowanie tego przepisu chociaż Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał sprawy co do istoty. Sąd drugiej instancji jednocześnie naruszył art. 373 kpc w związku z art. 370 kpc, odrzucając apelację powoda w części dotyczącej roszczenia o nawiązanie stosunku pracy, jako skierowaną przeciwko orzeczeniu nieistniejącemu. Sąd drugiej instancji przyjął, że w wyroku z dnia 21 kwietnia 2006 r. Sąd Rejonowy w Płocku nie podjął żadnej decyzji procesowej w stosunku do następujących roszczeń powoda: 1) roszczenia o ponowne zatrudnienie na podstawie art. 12 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy; 2) roszczenia o zasądzenie na rzecz powoda odszkodowania za utracone przez niego dochody w okresie od 1 lipca 2002 r. (data rozwiązania stosunku pracy) do dnia ponownego nawiązania stosunku pracy z pozwanym na podstawie art. 471 kc, art. 12 ustawy o zwolnieniach grupowych oraz art. 300 kp.

Według skarżącego wskazane roszczenia były wielokrotnie i konsekwentnie podnoszone przez powoda w toku całego postępowania i stanowiły istotę rozpoznawanej sprawy. Natomiast Sąd drugiej instancji z naruszeniem art. 386 § 4 kpc nie zbadał, jakie roszczenia powód faktycznie zgłosił w postępowaniu w pierwszej instancji. Sąd drugiej instancji ustalił zakres rozpoznania sprawy przez Sąd pierwszej instancji nie na podstawie całości akt sprawy, lecz głównie na podstawie komparycji, sentencji oraz uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego w Płocku z dnia 21 kwietnia 2006 r. Sąd drugiej instancji nie wziął pod uwagę większości pism procesowych powoda, w których precyzował on swoje roszczenia. Skarżący powołał się na pismo procesowe nr 5 z dnia 7 maja 2003 r., pismo procesowe nr 6 z dnia 4 lipca 2003 r. oraz na apelację z dnia 24 maja 2004 r. Brak merytorycznego odniesienia się przez Sąd Rejonowy w Płocku do roszczeń powoda, których podstawę stanowi art. 12 ustawy o zwolnieniach grupowych (roszczenia o ponowne zatrudnienie powoda oraz roszczenia o wypłacenie odszkodowania z tytułu niewykonania przez pozwaną Spółkę obowiązku ponownego zatrudnienia powoda), uzasadnia - według skarżącego - zarzut nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd Rejonowy w Płocku. Zarzut ten jest również uzasadniony ze względu na fakt, że Sąd Rejonowy w Płocku faktycznie rozpoznał wyłącznie roszczenie, które nie było zgłoszone przez powoda jako roszczenie samodzielne, lecz jako jedno z roszczeń alternatywnych. Powód domagał się bowiem albo ponownego zatrudnienia na podstawie art. 12 ustawy o zwolnieniach grupowych albo przywrócenia do pracy na podstawie art. 45 kp Rozpoznanie tylko jednego ze zgłoszonych roszczeń alternatywnych oznacza natomiast brak rozpoznania sprawy co do istoty, roszczenia alternatywne powinny być bowiem rozpoznane łącznie.

Według skarżącego Sąd drugiej instancji naruszył art. 351 § 1 kpc przez jego błędne zastosowanie. Nieuzasadniona jest bowiem teza wyrażona przez ten Sąd, że w niniejszej sprawie powód powinien złożyć wniosek o uzupełnienie wyroku Sądu Rejonowego w Płocku. Po pierwsze, nie jest możliwe złożenie wniosku o uzupełnienie wyroku w przypadku, gdy w wyroku tym Sąd pierwszej instancji podjął decyzję procesową co do wszystkich roszczeń powoda (oddalając powództwo w pozostałym zakresie), a zatem również co do roszczeń, do których sąd ten nie odniósł się merytorycznie. Po drugie, Sąd drugiej instancji popadł również w istotną sprzeczność. Z jednej bowiem strony argumentował, że powód powinien złożyć wniosek o uzupełnienie wyroku Sądu pierwszej instancji, a z drugiej strony powołał się na uzasadnienie wyroku tego Sądu, z którego wynika, że powód nie zgłaszał w postępowaniu przed tym Sądem roszczeń wynikających z art. 12 ustawy o zwolnieniach grupowych. Wspomniana sprzeczność wynika stąd, że składając wniosek o uzupełnienie wyroku o rozstrzygnięcie dotyczące roszczeń, powód musiałby powołać się na fakt zgłoszenia w postępowaniu przed Sądem Rejonowym w Płocku wspomnianych roszczeń wynikających z art. 12 ustawy o zwolnieniach grupowych.

Według skarżącego Sąd drugiej instancji naruszył zasadę rzetelnego postępowania sądowego. Zasada ta wynika z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP i art. 6 ust. 1 zdanie 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Zasada ta stanowi w ujęciu doktryny prawa naczelną zasadę wymiaru sprawiedliwości. Sąd drugiej instancji naruszył art. 367 § 1, art. 378 § 1, art. 382 i art. 386 kpc w zakresie, w jakim przepisy te określają cel i istotę postępowania apelacyjnego. Sąd drugiej instancji orzekał natomiast w oderwaniu od akt sprawy, w zasadzie jedynie na podstawie wyroku Sądu Rejonowego w Płocku. W konsekwencji, Sąd ten uchylił się w praktyce od kontroli postępowania przed Sądem Rejonowym w Płocku, nie zbadał nawet, jakie roszczenia powód w rzeczywistości zgłosił w pierwszej instancji.

W ocenie skarżącego Sąd drugiej instancji powinien wszechstronnie skontrolować w toku postępowania apelacyjnego, zgodnie z istotą i celem tego postępowania, czy w postępowaniu w pierwszej instancji nie doszło do naruszenia zagwarantowanego w Konstytucji RP oraz w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności prawa do rzetelnego rozpoznania sprawy przez niezawisły sąd. Kontrola w tym zakresie powinna być przeprowadzona przez Sąd Okręgowy w Płocku, tym bardziej, że powód już w apelacji od wyroku Sądu Rejonowego z dnia 21 kwietnia 2006 r. zwracał uwagę na rażące naruszenie przez Sąd Rejonowy w Płocku przepisów postępowania, polegające na nieuwzględnieniu zgłoszonych przez powoda roszczeń, których podstawę stanowi art. 12 ustawy o zwolnieniach grupowych.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Rozpoznaniu przed Sądem Najwyższym w granicach podstawy skargi kasacyjnej (por. art. 398[13] § 1 kpc) pozostawały wyłącznie zarzuty dotyczące postępowania. Do podstawy naruszenia przepisów postępowania (art. 398[3] § 1 pkt 2 kpc) odnoszą się bowiem wszystkie zarzuty skargi powoda o naruszeniu wskazanych w skardze przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, a także te zarzuty, które skarżący łączy z nierozpoznaniem istoty sprawy, w konsekwencji czego - jego zdaniem - naruszony został również art. 45 ust. 1 Konstytucji i art. 6 ust. 1 zdanie pierwsze Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Ograniczenie podstaw skargi kasacyjnej do kwestii procesowych (postępowania sądowego) wyłączyło z zakresu rozpoznania przez Sąd Najwyższy problemy materialnoprawne, które wynikają z zaskarżonego wyroku. W szczególności w zaskarżonym wyroku wyrażone zostało stanowisko o zupełności unormowania odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy za bezprawne wypowiedzenie umowy o pracę zawartej w przepisach Kodeksu pracy (art. 45 § 1 i § 2 oraz art. 47[1] kp) i wyłączeniu dochodzenia innych jeszcze roszczeń odszkodowawczych na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego (art. 415 i art. 471 kc) w związku z art. 300 kp. Stanowisko wyroku dotyczące wykładni przepisów prawa materialnego i zastosowania tych przepisów do ustalonego w sprawie stanu faktycznego nie zostało poddane przez skarżącego rozpoznaniu kasacyjnemu, w związku z czym (por. art. 398[13] § 1 kpc) Sąd Najwyższy w granicach podstawy skargi rozpoznał tylko proceduralne aspekty dochodzonego w sprawie roszczenia.

Centralnym elementem podstawy skargi kasacyjnej powoda, tym co - zdaniem skarżącego - powoduje naruszenie każdego ze wskazanych w skardze przepisów, jest nierozpoznanie części roszczeń procesowych - mianowicie żądania odszkodowania na podstawie art. 471 kc (w związku z art. 300 kp) oraz żądanie ponownego zatrudnienia na podstawie art. 12 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy. Przedstawione w skardze kasacyjnej zarzuty zasadzają się na twierdzeniu, że powód wyżej wymienionych roszczeń w sprawie "dochodził", natomiast Sąd drugiej instancji (poprzednio Sąd pierwszej instancji) - z naruszeniem wskazanych przepisów roszczeń tych nie rozpoznał i nie rozpoznał zarzutów apelacyjnych wskazujących na nierozpoznanie istoty sprawy.

Sąd Najwyższy stwierdza, że to zasadnicze twierdzenie skargi, twierdzenie z którego skarżący wywodzi wszystkie szeroko i z emfazą przedstawione konsekwencje o pozbawieniu powoda możliwości obrony jego praw i konstytucyjnego prawa do sądu - jest bezpodstawne.

Roszczenie odszkodowawcze było przedmiotem dwuinstancyjnego postępowania sądowego w sprawie. Sąd pierwszej instancji rozstrzygnął o tym przedmiocie w części zasądzającej określone odszkodowanie (pkt 1 wyroku z 21 kwietnia 2006 r.) i w części oddalającej żądanie odszkodowania przewyższającego odszkodowanie określone w przepisach Kodeksu pracy (pkt 2 wyroku z 21 kwietnia 2006 r.). O tym roszczeniu jako przedmiocie apelacji rozstrzygnął także Sąd drugiej instancji w wyroku z dnia 4 stycznia 2007 r., po stwierdzeniu bezzasadności apelacji - apelację tę oddalił (pkt 1 wyroku z 4 stycznia 2007 r.). W uzasadnieniu tej części wyroku Sąd Okręgowy w Płocku potwierdził zasadność rozstrzygnięcia zaskarżonego wyroku w jego części rozstrzygającej co do zasady przyznania powodowi odszkodowania zamiast przywrócenia do pracy na podstawie art. 45 § 2 kp oraz co do wysokości tego odszkodowania należnego na podstawie art. 47[1] kp, przy braku podstawy do podwyższenia odszkodowania według przepisów Kodeksu cywilnego.

Jeżeli natomiast chodzi o nawiązanie stosunku pracy na podstawie art. 12 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy, to Sąd pierwszej instancji nie objął postępowaniem w sprawie takiego przedmiotu i konsekwentnie nie rozstrzygnął o tym przedmiocie w wyroku z dnia 21 kwietnia 2006 r. Brak rozstrzygnięcia o przedmiocie dotyczącym nawiązania stosunku pracy potwierdził Sąd Okręgowy w postępowaniu apelacyjnym. Sąd ten stwierdzając brak substratu zaskarżenia apelacją - apelację powoda w tym zakresie odrzucił (pkt 2 wyroku z dnia 4 stycznia 2007 r.).

Określenie zakresu postępowania apelacyjnego adekwatnie do przedmiotu rozpoznania i przedmiotu orzeczenia pierwszoinstancyjnego stanowi niebudzącą wątpliwości realizację zasad sądowego postępowania cywilnego - zasady dyspozycyjności i zakazu orzekania ponad żądanie (art. 321 kpc), oraz dopuszczalności apelacji tylko od wyroku Sądu pierwszej instancji a niedopuszczalności apelacji od braku rozstrzygnięcia w wyroku sądu pierwszej instancji (art. 367 § 1 kpc). Zastosowanie się przez sądy obu instancji do zasady dyspozycyjności polegającej na związaniu Sądu granicami żądania powództwa i rozpoznawaniu wyłącznie przedmiotu sporu (żądania) nie zostało w skardze kasacyjnej skutecznie zakwestionowane. Decydujące z punktu widzenia zasady dyspozycyjności jest określenie przez powoda przedmiotu procesu poprzez właściwe zgłoszenie żądania dochodzonej w ramach danej sprawy ochrony. Właściwe zgłoszenie żądania musi odpowiadać warunkom pozwu określonym w art. 187 § 1 kpc, to znaczy powinno zawierać dokładnie określone żądanie i przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie. Wbrew zawartemu w skardze twierdzeniu, w postępowaniu zakończonym w pierwszej instancji wyrokiem z dnia 21 kwietnia 2006 r., powód nie zgłosił podlegającego rozpoznaniu żądania ponownego zatrudnienia ze względu na okoliczności faktyczne, o których mowa w art. 12 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy. Zgłoszenia takiego nie można było - wbrew argumentacji skargi - wyprowadzić z pozwu i z pism procesowych powoda na zasadzie, jak to określił skarżący - alternatywności przywrócenia do pracy (wyraźnie w pozwie żądanego z powołaniem się na niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę) albo ponownego zatrudnienia na podstawie art. 12 powołanej wyżej ustawy. To ostatnie żądanie nie mogło być wyprowadzone z podstawy faktycznej pozwu dotyczącej kwestionowania wypowiedzenia umowy o pracę, a w szczególności podanych przez pracodawcę przyczyn tego wypowiedzenia; przedmiotem ochrony wynikającej z art. 12 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. jest odrębne uprawnienie do ponownego zatrudnienia odpowiadające obowiązkowi pracodawcy, który rozwiązał stosunek pracy z określonych przyczyn dotyczących pracodawcy i ponownie zatrudnia pracowników w tej samej grupie zawodowej, a pracownik zgłosił zamiar powrotu do zakładu pracy w ciągu roku od rozwiązania stosunku pracy.

Zupełnie chybione jest powoływanie się przez skarżącego na pisma procesowe powoda z 7 maja 2003 r. i z 4 lipca 2003 r., przede wszystkim dlatego, że są to czynności postępowania, które zostało zakończone już poprzednim wyrokiem Sądu pierwszej instancji - wyrokiem z dnia 20 kwietnia 2004 r. W wyroku tym po wyjaśnieniu bezprawności rozwiązania z powodem umowy o pracę Sąd Pracy zasądził na rzecz powoda odszkodowanie na podstawie art. 45 § 2 kp w miejsce żądanego przywrócenia do pracy. Był to jedyny przedmiot rozstrzygnięcia w tym wyroku, nie zawierał on bowiem rozstrzygnięcia negatywnego, w szczególności nie oddalał roszczenia o ponowne zatrudnienie. W związku z takim przedmiotem wyroku z dnia 20 kwietnia 2004 r., postępowanie apelacyjne z apelacji powoda od tego wyroku dotyczyło wyłącznie roszczenia rozpoznawanego bo powód miał uzasadniony interes (gravamen) żądania przywrócenia do pracy (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 1999 r. III ZP 34/98 OSNAPiUS 2000/2 poz. 44 - stwierdzająca dopuszczalność apelacji powoda od wyroku, w którym Sąd pierwszej instancji na podstawie art. 477[1] § 2 kpc w związku z art. 8 kp i art. 56 kp zasądził odszkodowanie w miejsce żądanego przywrócenia do pracy i nie oddalił powództwa w żadnym zakresie).

Ponieważ apelacja - o czym była już mowa wyżej - nie jest dopuszczalna od nieistniejącego w wyroku rozstrzygnięcia, a ponadto w postępowaniu apelacyjnym - stosownie do art. 383 kpc - nie można rozszerzyć żądania pozwu ani występować z nowymi roszczeniami, skarżący bezpodstawnie twierdzi, że roszczenie pozwu mogło wynikać z apelacji od wyroku z dnia 20 kwietnia 2004 r. Po uchyleniu tego wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania wyrokiem Sądu drugiej instancji z dnia 21 października 2005 r. - ponowne rozpoznanie obejmowało wyłącznie przedmiot ochrony (żądanie) rozpoznany przez Sąd drugiej instancji w postępowaniu apelacyjnym. W ramach ponownego rozpoznania sprawy oczywiście powód mógł w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji rozszerzyć zakres żądanej ochrony i wystąpić - z zachowaniem wymienionych wyżej warunków z art. 187 § 1 kpc - z nowym żądaniem o ponowne zatrudnienie. Jednakże powód tego nie uczynił, co - o czym już także była wyżej mowa - spowodowało uzasadnione zasadą dyspozycyjności ograniczenie orzeczenia przez Sąd pierwszej instancji w wyroku z dnia 21 kwietnia 2006 r. tylko do zgłoszonego w sprawie żądania o przywrócenie do pracy i odszkodowanie za bezprawne rozwiązanie umowy o pracę. Konsekwentnie zaś do przedmiotu tego wyroku, nieobejmującego żądania o ochronę na podstawie art. 12 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r., także postępowanie apelacyjne od tego wyroku nie mogło spowodować rozszerzenia powództwa (art. 383 kpc) ani nie mogło doprowadzić do rozpoznania apelacji od orzeczenia niewydanego (art. 321 kpc).

Mając powyższe na uwadze, stwierdzając bezzasadność podstawy skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy orzekł stosownie do art. 398[14] kpc, bez potrzeby rozpatrywania poprawności wyrażonego w zaskarżonym wyroku poglądu w przedmiocie niemającego zastosowania w sprawie postępowania o uzupełnienie wyroku (art. 351 kpc).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 12 listopada 2007 r.

I PK 140/2007

Nierozpoznanie istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji stwarza sądowi apelacyjnemu możliwość, a nie obowiązek uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania (art. 386 § 4 kpc).

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 23 listopada 2005 r. (...) Sąd Rejonowy dla Krakowa-Nowej Huty-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie oddalił powództwo Bogdana I., Heleny K., Bogusława K. i Adama M. o zasądzenie od pozwanej Cementowni "N.H." SA w K. dodatkowej odprawy pieniężnej z tytułu rozwiązania umowy o pracę i nie obciążył powodów kosztami postępowania. Wyrok ten zapadł w następujących okolicznościach faktycznych.

Powodowie byli pracownikami pozwanej, a ich umowy o pracę uległy rozwiązaniu za wypowiedzeniem pracodawcy z przyczyn dotyczących zakładu pracy na podstawie art. 10 ustawy z dnia 28 grudnia 1989 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy (Tekst jednolity: Dz. U. 2002 r. Nr 112 poz. 980 ze zm.), zaś w przypadku powoda Adama M. na podstawie art. 10 ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (Dz. U. 2003 r. Nr 90 poz. 844 ze zm.). W trakcie zatrudnienia powodów, w dniu 22 lipca 1996 r. pomiędzy Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Pracowników Cementowni "N.H." SA w K. a R.C. A.S. z siedzibą w Istambule zostało zawarte "Porozumienie dotyczące spraw socjalno-bytowych pracowników Cementowni "N.H." SA" (dalej Porozumienie), które stało się składnikiem umowy z dnia 26 lipca 1996 r. zawartej pomiędzy R.C. A.S. z siedzibą w Istambule, a Narodowym Funduszem Inwestycyjnym "P." SA, regulującej warunki nabycia akcji pozwanej Spółki. Porozumienie to w punkcie 2.1 stanowiło, że R.C. A.S. zobowiązuje się nie zwalniać grupowo, ani indywidualnie pracowników pozwanej z przyczyn organizacyjno-ekonomicznych przez okres 60 miesięcy od daty jego zawarcia. R.C. A.S. zobowiązało się nadto, że w 58 miesiącu obowiązywania Porozumienia przedstawi plan restrukturyzacji wraz z wykazem pracowników, którzy zostaną zwolnieni; pracownikom ujętym w wykazie miała przysługiwać odprawa w wysokości 12-miesięcznej płacy zasadniczej, niezależnie od terminu ich rzeczywistego zwolnienia. W punkcie 3.6 Porozumienia postanowiono, że za wyjątkiem postanowień 2.8.1 i 2.8.2, wszystkie postanowienia odnoszące się do R.C. A.S. będą realizowane przez Cementownię "N.H." SA w K. Po objęciu przez R.C. A.S. pakietu większościowego akcji Cementowni "N.H." SA w K. pozwana zrealizowała jedno z postanowień Porozumienia dotyczące wypłaty jednorazowo pracownikom kwoty po 8.000 zł. Porozumienie nie zostało włączone do układu zbiorowego pracy ani do regulaminu wynagradzania, obowiązujących w pozwanej Spółce.

Sąd Rejonowy uznał, że pozwana nie ma legitymacji biernej w sprawie. Zdaniem tego Sądu, R.C. A.S. jako strona Porozumienia w chwili jego zawierania była inwestorem starającym się o zakup pakietu większościowego akcji Cementowni. Jako przyszły akcjonariusz strony pozwanej nigdy nie stała się pracodawcą powodów. Z kolei pozwana Spółka - pracodawca powodów - nie była stroną Porozumienia. Według Sądu pierwszej instancji, Porozumienie jest jedynie rodzajem umowy cywilnoprawnej wiążącej strony, które ją zawarły i dlatego nie jest ani układem zbiorowym pracy, ani innym aktem prawnym stanowiącym źródło prawa pracy w rozumieniu art. 9 kp. Ustalenie, że jego postanowienia będą realizowane przez pozwaną Spółkę nie oznacza, że powodowie mogą skutecznie domagać się od pracodawcy ich wykonania. Akcjonariusz większościowy nie jest bowiem organem zarządzającym ani upoważnionym zgodnie z przepisami Kodeksu pracy do dokonywania czynności z zakresu prawa pracy, w tym do podejmowania w imieniu pracodawcy zobowiązań w ramach porozumień ze związkami zawodowymi. W związku z tym, Sąd pierwszej instancji zakwalifikował Porozumienie jako umowę o świadczenie przez osobę trzecią, w której dłużnik (R.C. A.S.) zobowiązał się, że spełni określone świadczenie lub określone zobowiązanie zaciągnie osoba trzecia niebędąca stroną umowy (pozwana Spółka). Dlatego Porozumienie nie rodzi po stronie pozwanej żadnych zobowiązań, a jej pracownicy nie nabywają wobec niej jakichkolwiek uprawnień, a odpowiedzialność względem powodów ponosi jedynie R.C. A.S. jako strona Porozumienia.

Wyrokiem z dnia 14 grudnia 2006 r. (...) Sąd Okręgowy-Sąd Pracy w Krakowie oddalił apelację powodów od wyroku Sądu pierwszej instancji. Zdaniem Sądu odwoławczego, wyrok Sądu Rejonowego odpowiada prawu, mimo błędnego uzasadnienia. Sąd Okręgowy, powołując się na pogląd przyjęty w uchwale powiększonego składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2006 r. III PZP 2/2006 (OSNP 2007/3-4 poz. 38), uznał, że Porozumienie z 22 lipca 1996 r. jest źródłem prawa pracy w rozumieniu art. 9 § 1 kp. Dlatego powodowie mogą w oparciu o jego postanowienia dochodzić od pozwanej Spółki określonych w nim roszczeń, a pracodawca powodów posiada legitymację bierną. W ocenie Sądu Okręgowego, powództwa nie zasługują jednak na uwzględnienie. Sąd drugiej instancji wywiódł, że zgodnie z pkt 2.1 Porozumienia, dodatkowa odprawa przysługuje wyłącznie tym pracownikom, którzy zostali zwolnieni po 60 miesiącach od daty zawarcia Porozumienia i zostali umieszczeni w wykazie dotyczącym planu restrukturyzacji Cementowni. Za taką interpretacją tego przepisu przemawia wykładnia literalna, jak również wola i zamiar stron zawierających Porozumienie, co ustalono w ramach przeprowadzonych w postępowaniu apelacyjnym dowodów, w szczególności w oparciu o materiał zgromadzony w aktach sprawy zawisłej przed Sądem Okręgowym w Krakowie (...). W tym stanie rzeczy, według Sądu odwoławczego, brak jest podstaw do uwzględnienia powództw, mimo że wszyscy powodowie zostali zwolnieni po 60 miesiącach obowiązywania Porozumienia. Do rozwiązania z nimi umów o pracę nie doszło bowiem w trybie wskazanym w pkt 2.1 Porozumienia. Z uwagi na sytuację, która wytworzyła się w pozwanej Spółce po jej sprywatyzowaniu, w ogóle nie doszło do jej restrukturyzacji w znaczeniu nadanym przez to postanowienie. Nie były też tworzone jakiekolwiek wykazy pracowników przeznaczonych do zwolnienia, a co za tym idzie, powodowie nie zostali w takich wykazach umieszczeni. W ocenie Sądu Okręgowego, to że świadczenia przewidziane w porozumieniach zbiorowych są znacznie korzystniejsze niż stosowne przepisy powszechnie obowiązującego prawa pracy, przemawia również za poglądem, iż interpretacja Porozumienia nie może być sprzeczna z wolą i zamiarem jego stron, szczególnie wtedy, gdy są one identyczne z jego literalną treścią. Sąd drugiej instancji wskazał uzupełniająco, że w toku całego postępowania powodowie (poza lakonicznym i niczym niepopartym twierdzeniem powoda Adama M.), nie odnieśli się do treści Porozumienia. W dodatku, powód Adam M. (będący pełnomocnikiem pozostałych powodów) był członkiem jednej z organizacji związkowych działających na terenie pozwanej Spółki, toteż wiedział o innych sprawach prowadzonych wcześniej przeciwko pozwanej dotyczących stosowania Porozumienia. Tymczasem, ani on, ani pozostali powodowie w toku całego postępowania nie zgłaszali żadnych wniosków, z których miałoby wynikać, że interpretacja postanowień Porozumienia powinna być inna niż przedstawiona przez Sąd odwoławczy.

W skardze kasacyjnej od wyroku Sądu Okręgowego powodowie zarzucili naruszenie przepisów prawa materialnego: 1) pkt 2.1 Porozumienia, przez jego błędną wykładnię oraz "niezastosowanie go poprzez przyjęcie, że odprawa należy się wyłącznie pracownikom którzy zostali umieszczeni w wykazie pracowników przeznaczonych do zwolnienia, sporządzonym w 58 miesiącu obowiązywania Porozumienia"; 2) art. 65 kc w związku z art. 300 kp i art. XII § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Przepisy wprowadzające kodeks cywilny, przez odpowiednie zastosowanie art. 65 kc do Porozumienia mającego charakter normatywny, w celu ustalenia woli stron tego Porozumienia, a także naruszenie przepisów postępowania cywilnego: 1) art. 235 w związku z art. 391 § 1 kpc, przez dopuszczenie dowodu z akt sprawy Sądu Okręgowego w Krakowie (...), w której zostało przeprowadzone postępowanie dowodowe na okoliczność woli i zamiaru stron podpisujących Porozumienie, w sytuacji gdy postępowanie dowodowe (przesłuchanie świadków) powinno odbyć się przed sądem orzekającym; 2) art. 233 § 1 kpc, przez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów - wiarygodności zeznań świadków Andrzeja W., Leszka M. i Alojzego W.; 3) art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 kpc, przez sporządzenie uzasadnienia zaskarżonego wyroku niezgodnie z jego wymaganiami przez "niewyjaśnienie należyte podstawy prawnej zaskarżonego wyroku, a w szczególności zastosowanie tylko wykładni literalnej pkt 2.1. Porozumienia, a także niewskazanie dowodów, na których oparł się sąd ustalając, że bezsporna jest między stronami okoliczność niedojścia w ogóle do restrukturyzacji pozwanej Cementowni, z uwagi na sytuację, jaka wytworzyła się w pozwanej spółce po jej prywatyzowaniu, jednakże bez podania przez sąd drugiej instancji o jaką to chodzi sytuację"; 4) art. 386 § 4 kpc ze względu na nierozpoznanie istoty sprawy przez Sądy obu instancji oraz 5) art. 230 kpc, ze względu na to, że pomimo niewdania się przez pozwanego w spór odnośnie do prawa powodów do odprawy Sąd drugiej instancji nie uznał tego faktu za przyznany.

W uzasadnieniu skargi kasacyjnej, skarżący podnieśli w szczególności, że Sąd drugiej instancji wyciągnął logicznie błędny wniosek, iż w świetle punktu 2.1 Porozumienia dodatkowa odprawa przysługuje wyłącznie pracownikom spełniającym łącznie dwie przesłanki, czyli zwolnionym po 60 miesiącach od daty podpisania Porozumienia oraz umieszczonym w wykazie sporządzonym w 58 miesiącu jego obowiązywania. Zdaniem powodów, warunkiem nabycia odpraw jest rozwiązanie z pracownikami stosunku pracy, a nie ich umieszczenie w wykazie osób przewidzianych do zwolnienia. Zobowiązanie inwestora do przedstawienia planu restrukturyzacji i wykazu miało jedynie charakter formalny, stąd jego brak nie powinien powodować utraty prawa do odprawy w przypadku faktycznego zwolnienia pracowników. Powodowie przywołali, że Związek Zawodowy "B." działający w pozwanej Spółce w pismach z kwietnia i lipca 2001 r. dokonał prawidłowej interpretacji pkt 2.1 Porozumienia przez stwierdzenie, iż każdy zwolniony pracownik nabywa prawo do odprawy, nawet w przypadku nieprzedstawienia planu restrukturyzacji i wykazu osób przewidzianych do zwolnienia. W ocenie powodów, wykładnia językowa dokonana przez Sąd Okręgowy "w sposób oczywisty narusza dyrektywę języka potocznego (...), a także dyrektywę języka prawnego". Ich zdaniem, przedstawienie planu restrukturyzacji i wykazu zwolnień jest czynnością formalno-techniczną, jednostronną, na którą pracownicy nie mają wpływu, toteż tylko zwolnienie pracowników decyduje o nabyciu prawa do odpraw. Wykładnia dokonana przez Sąd odwoławczy - według powodów - jest nie do przyjęcia jako niezgodna z zasadami logicznego rozumowania, gdyż prowadzi do niezamierzonego rezultatu, uzależniając prawo do odpraw od sporządzenia planu i wykazu przez Cementownię, a nie od zwolnień pracowników (restrukturyzacji), a nadto narusza bezpieczeństwo socjalne pracowników. Według wywodów skargi kasacyjnej, "nie może budzić wątpliwości ogromna rola, jaką pakty socjalne spełniają w praktyce, gdyż są zarówno korzystne dla pracowników, którzy uzyskują gwarancje zatrudnienia i wysokie odprawy, jak również dla związków zawodowych, gdyż zwiększają ich autorytet; są korzystne także dla inwestora (przejmującego zakład) i Skarbu Państwa z uwagi na uzyskanie spokoju społecznego; prowadzi to do nadania paktowi socjalnemu specjalnego znaczenia prawnego i prowadzi do wniosku o konieczności zastosowania nie tylko wykładni językowej", lecz i innych rodzajów wykładni. Z kolei, uznanie Porozumienia za akt o charakterze normatywnym, a nie obligacyjnym, powoduje niedopuszczalność badania przez Sąd woli stron Porozumienia odnośnie do odpraw w oparciu o przepisy Kodeksu cywilnego, bowiem pakiety socjalne zawierają normy generalne i abstrakcyjne, a dodatkowa odprawa nie jest świadczeniem ze stosunku pracy. Zdaniem powodów, z tego względu było niedopuszczalne przeprowadzenie dowodu z akt sprawy Sądu Okręgowego w Krakowie (...), w której zostało przeprowadzone postępowanie dowodowe na okoliczność woli i zamiaru stron podpisujących Porozumienie, tym bardziej że naruszało to art. 235 w związku z art. 391 § 1 kpc "wbrew zasadzie", iż postępowanie dowodowe odbywa się przed sądem orzekającym. Powodowie uważają, że Sąd odwoławczy nie odniósł się do zagadnienia, czy zwolnienie 90% załogi pozwanej Spółki było jednym z elementów restrukturyzacji oraz, czy takim elementem było utworzenie spółek zewnętrznych, które przejęły część zadań Cementowni i ściśle z nią współpracują, a ponadto Sąd nie uzasadnił dlaczego przeprowadził z urzędu dowód z akt sprawy (...), mimo że nie wystąpiły wyjątkowe okoliczności, a ciężar dowodu co do tego, że powodom nie należały się odprawy spoczywał na pozwanej (art. 3 kpc i 6 kc). Przeprowadzenie tego dowodu było wadliwe również z tego względu, że pozwana w ogóle nie kwestionowała uprawnień powodów do dodatkowej odprawy, a jedynie wskazywała na brak po jej stronie legitymacji biernej oraz na pozanormatywny charakter Porozumienia. Zdaniem powodów, skoro istota sporu sprowadzała się do ustalenia, czy nastąpiła restrukturyzacja w pozwanej Spółce, będąca jednym z warunków koniecznych nabycia prawa do dodatkowych odpraw, a Sąd odwoławczy nie dokonał w tym zakresie własnych ustaleń, to był zobligowany na mocy art. 386 § 4 kpc do uchylenia wyroku Sądu pierwszej instancji i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Natomiast, skoro pozwana wnosiła o oddalenie powództwa tylko z "przyczyn formalnych" i nie zaprzeczyła twierdzeniom powodów, że przysługuje im odprawa gwarantowana w Porozumieniu, to Sąd Okręgowy powinien uznać ten fakt za przyznany, co wiąże się z obowiązkiem pozwanego wdania się w spór i złożenia oświadczenia co do twierdzeń strony przeciwnej dotyczących okoliczności faktycznych. Wskazując na powyższe, powodowie wnieśli o uchylenie w całości wyroku Sądu Okręgowego oraz wyroku Sądu Rejonowego i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia o kosztach procesu za wszystkie instancje.

W odpowiedzi na skargę kasacyjną pozwana wniosła o jej oddalenie.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Co do zarzutów naruszenia przepisów postępowania, to nietrafny jest zarzut dotyczący art. 235 w związku z art. 391 § 1 kpc, w którym skarżący kwestionują dopuszczenie przez Sąd odwoławczy dowodu z akt innej sprawy, a w szczególności ze złożonych w niej zeznań stron Porozumienia (świadków) na okoliczność jego treści, gdyż przesłuchanie ich powinno odbyć się przed sądem orzekającym. Skarżący pomijają, że w postępowaniu apelacyjnym art. 235 kpc jest stosowany odpowiednio, czyli z uwzględnieniem specyfiki tego postępowania, w którym zasada bezpośredniości (wyrażona między innymi w art. 235 kpc) nie ma pełnego zastosowania. Zgodnie z art. 382 kpc, sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Sąd drugiej instancji może zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania wyroku sądu pierwszej instancji bez przeprowadzenia postępowania dowodowego uzasadniającego odmienne ustalenia, chyba że szczególne okoliczności wymagają ponowienia lub uzupełnienia tego postępowania (uchwała składu siedmiu sędziów z dnia 23 marca 1999 r. III CZP 59/98 OSNC 1999/7-8 poz. 124). W uzasadnieniu tej uchwały Sąd Najwyższy podkreślił szczególny sposób realizacji zasady bezpośredniości w postępowaniu apelacyjnym i rozważał możliwość dokonywania przez sąd drugiej instancji odmiennej oceny dowodów osobowych przeprowadzonych w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji (a więc w istocie oceny zeznań świadków według ich treści wynikającej z protokołu rozprawy). Sąd Najwyższy nie wykluczył takiej możliwości, choć zalecił "zachowanie szczególnej ostrożności w sferze dokonywania przez sąd drugiej instancji oceny tych dowodów, jeżeli zostały one przeprowadzone tylko przez sąd pierwszej instancji". W rozpoznawanej sprawie Sąd drugiej instancji z urzędu dopuścił dowód z akt innej sprawy, a więc w istocie dowód z dokumentów (protokołów rozpraw). Ten dowód (z dokumentów) przeprowadził bezpośrednio, a więc z tego punktu widzenia nie naruszył art. 235 w związku z art. 391 kpc Sąd odwoławczy nie dokonał przy tym ustaleń faktycznych odmiennych od Sądu Rejonowego, a dowód ten dopuścił w interesie obu stron (także powodów). Dowód ten służył bowiem dokonaniu wykładni przepisu prawa pracy (postanowienia zbiorowego), który został wskazany przez powodów jako podstawa prawna ich roszczeń. To powodowie uważali, że postanowienie Porozumienia powinno być interpretowane odmiennie niż wynika z jego dosłownego odczytania, a więc powinni to wykazać. W tej sytuacji nie może być mowy o naruszeniu art. 3 kpc i art. 6 kc (powoływanych w uzasadnieniu skargi), a także (niewskazanego jako podstawa skargi) art. 232 zdanie drugie w związku z art. 391 kpc (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 września 2006 r. I PK 97/2006 OSNP 2007/17-18 poz. 251). W ogólności należy podać w wątpliwość, czy był to "dowód" (środek dowodowy) w rozumieniu przepisów procesowych, skoro nie służył ustaleniu stanu faktycznego sprawy, lecz wykładni przepisów (czy można powiedzieć, że w celu ustalenia treści ustawy dopuszcza się dowód z Dziennika Ustaw). "Dowód" ten został bowiem przeprowadzony dla dokonania wykładni przepisów Porozumienia opartej na tak zwanej woli prawodawcy (o czym jeszcze niżej). W każdym razie, nie doszło ani do naruszenia wprost art. 235 kpc, ani do naruszenia pośrednio wynikającej z tego przepisu zasady bezpośredniości, w wyżej wskazanym znaczeniu, w jakim jest ona stosowana w postępowaniu apelacyjnym.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc dotyczy wprost oceny dowodów i dlatego w ogóle nie może być podstawą skargi kasacyjnej (art. 398[3] § 3 kpc). Niewątpliwie art. 233 § 1 kpc odnosi się bowiem do oceny dowodów, gdyż ten właśnie przepis określa kryteria ich wiarygodności i mocy dowodowej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2006 r. V CSK 11/2006 LexPolonica nr 406550).

Zarzut dotyczący naruszenia art. 328 § 2 kpc (w związku z art. 391 § 1 kpc) przez sporządzenie uzasadnienia zaskarżonego wyroku niezgodnie z wymaganiami tego przepisu mógłby zostać uznany za zasadny tylko wówczas, gdyby uzasadnienie nie wyjaśniało w sposób dostateczny motywów rozstrzygnięcia i dlatego nie była możliwa jego kontrola kasacyjna (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2007 r. V CSK 364/2006 LexPolonica nr 1090928 i z dnia 26 lipca 2007 r. V CSK 115/2007 Monitor Prawniczy 2007/17 str. 930 oraz orzecznictwo wskazane w ich uzasadnieniach). Uzasadnienie zaskarżonego wyroku Sądu drugiej instancji (wbrew twierdzeniom skargi) wskazuje, jakie dowody zostały przyjęte za podstawę ustaleń faktycznych, a także wyraźnie została określona podstawa prawna rozstrzygnięcia (pkt 2.1 Porozumienia). Pogląd skarżących, że "nienależyte wyjaśnienie podstawy prawnej" wyroku wynika z zastosowania tylko literalnej wykładni przepisów Porozumienia nie dotyczy stosowania (naruszenia) art. 328 § 2 kpc, lecz może być rozważany jedynie w ramach zarzutu naruszenia prawa materialnego.

Całkowicie błędny jest zarzut skarżących, że Sąd Okręgowy nie rozpoznał istoty sprawy. Przepis art. 386 § 4 kpc dotyczy bowiem nierozpoznania istoty sprawy przez sąd pierwszej a nie drugiej instancji. Pojęcie to (najogólniej) oznacza bezpodstawne uznanie przez sąd, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2001 r. I PKN 642/2000 OSNAPiUS 2002/17 poz. 409; z dnia 5 lutego 2002 r. I PKN 845/2000 OSNP 2004/3 poz. 46; z dnia 12 lutego 2002 r. I CKN 486/2000 OSP 2003/3 poz. 36 str. 160 z glosą E. Rott-Pietrzyk; z dnia 25 listopada 2003 r. II CK 293/2002 LexPolonica nr 405129; z dnia 11 lipca 2001 r. V CKN 357/2000 LexPolonica nr 368221; z dnia 24 marca 2004 r. I CK 505/2003 Monitor Spółdzielczy 2006/6 str. 45 oraz z dnia 21 października 2005 r. III CK 161/2005 LexPolonica nr 390476). Rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego nie jest oparte na takiej negatywnej przesłance, lecz wynika z merytorycznej oceny zasadności powództwa w świetle przepisów prawa materialnego. Natomiast rzeczywiście Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy, skoro oparł rozstrzygnięcie na braku legitymacji biernej strony pozwanej, co Sąd drugiej instancji uznał za nietrafne. Problem zastosowania (naruszenia) art. 386 § 4 kpc sprowadza się do oceny, czy w takiej sytuacji Sąd drugiej instancji miał obowiązek uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania, czy też mógł rozstrzygnąć sprawę na podstawie własnej oceny zasadności powództwa. W okresie od 1 lipca 1996 r. do 1 lipca 2000 r. nierozpoznanie istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji było uregulowane w art. 378 § 2 kpc, który stanowił, że sąd drugiej instancji z urzędu uchyli wyrok w całości lub w części, jeżeli postępowanie przed sądem pierwszej instancji jest dotknięte nieważnością albo jeżeli sąd ten nie rozpoznał istoty sprawy. Nierozpoznanie istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji było więc zrównane z nieważnością postępowania i jego stwierdzenie prowadziło do bezwzględnego obowiązku uchylenia wyroku (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2002 r. I PKN 845/2000 OSNP 2004/3 poz. 46 oraz z dnia 13 listopada 2002 r. I CKN 1149/2000 LexPolonica nr 376662). Od 1 lipca 2000 r. kwestię tę reguluje art. 386 § 4 kpc, który stanowi, że poza wypadkami określonymi w § 2 i 3 sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Wynika z niego wprost, że nierozpoznanie istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji stwarza sądowi apelacyjnemu jedynie możliwość, a nie obowiązek, uchylenia zaskarżonego wyroku. Można oczywiście rozważać, kiedy sąd drugiej instancji powinien z tej możliwości skorzystać. Nie budzi jednak wątpliwości, że nie ma przeszkód, aby sąd drugiej instancji wydał orzeczenie kończące postępowanie, jeżeli nie zmienia ustaleń faktycznych dokonanych przez sąd pierwszej instancji, a chodzi tylko o ocenę prawną (o prawidłowe zastosowanie prawa materialnego). Tak było w rozpoznawanej sprawie i dlatego nie można zarzucić Sądowi drugiej instancji naruszenia art. 386 § 4 kpc.

Oczywiście bezzasadny jest zarzut skarżących naruszenia art. 230 kpc, "ze względu na to, że pomimo niewdania się przez pozwanego w spór odnośnie do prawa powodów do odprawy Sąd drugiej instancji nie uznał tego faktu za przyznany". Skarżący mylą uznanie powództwa (art. 213 § 2 kpc) z niewypowiedzeniem się co do faktów przytoczonych przez stronę przeciwną (art. 230 kpc). Przysługiwanie prawa do odprawy to nie jest fakt, który może być przyznany (niezaprzeczony), lecz prawna ocena stanu faktycznego z punktu widzenia prawa materialnego. Pozwany może uznać powództwo, przyznając w ten sposób istnienie dochodzonego przez powoda uprawnienia. Nie może natomiast przyznać "faktu" istnienia prawa. W rozpoznawanej sprawie strona pozwana wdała się w spór, wnosząc o oddalenie powództwa. Nie może być więc mowy o jego uznaniu.

Nietrafne są zarzuty dotyczące naruszenia przepisów prawa materialnego. Powołanie się przez skarżących na naruszenie art. XII § 1 ustawy - Przepisy wprowadzające Kodeks cywilny jest niezrozumiałe, bowiem Sąd Okręgowy przepisu tego nie stosował i jako przepis o charakterze przejściowym nie miał on zastosowania. Zarzut naruszenia art. 65 kc (w związku z art. 300 kp) jest o tyle trafny, że przepis ten w ogóle nie powinien być stosowany. Sąd drugiej instancji uznał bowiem (trafnie), że Porozumienie jest źródłem prawa pracy w rozumieniu art. 9 § 1 kp, czyli zawiera przepisy prawa materialnego, a nie oświadczenia woli w rozumieniu prawa cywilnego. Jest to wprawdzie specyficzne źródło prawa powstające w drodze umowy partnerów socjalnych, ale nie jest to umowa rozumiana jako złożenie zgodnych oświadczeń woli, które należy tłumaczyć według reguł określonych w art. 65 kc (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2001 r. I PKN 729/2000 OSNP 2003/23 poz. 568). Wykładni postanowień porozumienia zbiorowego stanowiącego źródło prawa pracy należy dokonywać według reguł wykładni prawa materialnego, a jedynie z większym uwzględnieniem woli jego stron w ramach metody wykładni wyprowadzanej z tak zwanej woli prawodawcy (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1999 r. I PKN 345/99 OSNAPiUS 2001/6 poz. 195 i z dnia 7 lutego 2001 r. I PKN 142/2000 OSNAPiUS 2002/14 poz. 334 oraz uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 2004 r. III PZP 12/2003 OSNP 2004/11 poz. 187; OSP 2005/5 poz. 66 str. 273 z glosą B. Cudowskiego). Jeżeli uznać, że Sąd drugiej instancji naruszył art. 65 kc przez jego zastosowanie, to nie powodowało to skutków podniesionych w skardze kasacyjnej polegających na błędnej interpretacji punktu 2.1 Porozumienia. Sposób wykładni oświadczeń woli określony w art. 65 kc i uwzględnienie woli stron porozumienia zbiorowego nie różnią się w sposób zasadniczy. Przede wszystkim zaś uwzględnienie przez Sąd drugiej instancji woli stron porozumienia zbiorowego nie doprowadziło do rezultatów odmiennych od wykładni językowej, logicznej i funkcjonalnej, a wręcz odwrotnie potwierdziło interpretację wynikającą z tych, podstawowych metod wykładni. Nie miało więc żadnego wpływu na rozstrzygnięcie sprawy (art. 398[14] kpc).

Zasadniczy, występujący w sprawie problem sprowadzał się do właściwej interpretacji postanowienia punktu 2.1 Porozumienia jako podstawy prawnej roszczeń powodów. Sąd odwoławczy prawidłowo ustalił przesłanki nabycia prawa do spornej odprawy przez pracowników pozwanej Spółki. Według tego postanowienia, inwestor zobowiązał się "nie zwalniać grupowo i indywidualnie pracowników ...z przyczyn organizacyjno-ekonomicznych przez okres 60 miesięcy od daty zawarcia Porozumienia". Gwarancja zatrudnienia dotyczyła więc co do zasady okresu 60 miesięcy. Dalsza regulacja zawarta w tym postanowieniu stanowiła wyjątek od zasady i polegała na tym, że inwestor zobowiązał się "w 58 miesiącu obowiązywania porozumienia do przedstawienia planu restrukturyzacji wraz z wykazem pracowników, którzy zostaną zwolnieni; pracownikom tym przysługuje odprawa w wysokości dwunastomiesięcznej płacy podstawowej, niezależnie od terminu ich rzeczywistego zwolnienia" (której powodowie dochodzili). Zgodnie z jednoznacznym brzmieniem tego postanowienia, odprawa przysługuje pracownikom zwolnionym po upływie 60 miesięcy gwarantowanego zatrudnienia, ale tylko tym, którzy zostali umieszczeni w wykazie przedstawionym w planie restrukturyzacji. Prawo do tej odprawy nie wynika więc z rozwiązania stosunku pracy z przyczyn dotyczących pracodawcy (to odnosiło się tylko do zwolnień w gwarantowanym okresie zatrudnienia) ani z wystąpienia przesłanek, czy nawet przeprowadzenia restrukturyzacji, ale z umieszczenia w wykazie restrukturyzacji sporządzonym między 58 a 60 miesiącem obowiązywania Porozumienia. Obowiązek przedstawienia planu restrukturyzacji z wykazem pracowników (o ile oczywiście wystąpiły jej przesłanki lub nawet została przeprowadzona, a temu strona pozwana zaprzecza) nie został obwarowany żadną sankcją, a w każdym razie jest to zobowiązanie inwestora wobec związków zawodowych, a nie zobowiązanie rodzące roszczenia pracownicze. Zresztą w punkcie 2.3 Porozumienia wyraźnie ustalono, że jeżeli po upływie terminu 5 lat "konieczna będzie redukcja zatrudnienia w Spółce, wówczas sposób rozwiązania tego problemu będzie negocjowany ze związkami zawodowymi". Partnerzy socjalni ustalili więc wyraźnie, że Porozumienie nie obejmuje ewentualnej restrukturyzacji pracodawcy po upływie 5 lat i może to być przedmiotem dalszych negocjacji (porozumień). Bezsporne jest, że pracodawca między 58 a 60 miesiącem obowiązywania Porozumienia nie przedstawił planu restrukturyzacji i wykazu pracowników, a więc powodowie w takim wykazie nie zostali umieszczeni, a stosunki pracy rozwiązano z nimi po upływie dłuższego czasu od okresu gwarantowanego zatrudnienia (najwcześniej z Bogdanem I., po upływie siedmiu miesięcy od upływu okresu gwarantowanego, a z Adamem M. po upływie ponad trzech lat i sześciu miesięcy). Podstawową funkcją Porozumienia było zapewnienie pracownikom gwarancji zatrudnienia (bezpieczeństwa socjalnego) przez okres aż 60 miesięcy (5 lat), co było bardzo korzystne dla pracowników i w praktyce nieczęsto występujące. Jednakże Porozumienie gwarantowało pracownikom pięcioletnią stabilizację zatrudnienia i nie można przedłużać obowiązku pracodawcy wypłaty ustalonych w nim wysokich odpraw pieniężnych na dalszy (bliżej nieokreślony) okres, choćby dotyczyło to zwolnień z przyczyn dotyczących pracodawcy (niedotyczących pracownika). W takim bowiem przypadku pracownikom przysługują świadczenia wynikające z powszechnie obowiązujących przepisów prawa pracy.

Z tych względów należało uznać, że skarga kasacyjna nie zawiera uzasadnionych podstaw i podlega oddaleniu na podstawie art. 398[14] kpc.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 11 lipca 2007 r.

III UK 20/2007

Nierozpoznanie przez sąd pierwszej instancji sprawy w zakresie objętym decyzją Zakładu Ubezpieczeń Społecznych stanowi nierozpoznanie jej istoty (art. 386 § 4 kpc).

Uzasadnienie

Decyzją z dnia 5 listopada 2004 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych - Oddział w L. na podstawie art. 116, art. 116a oraz art. 108 § 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa w związku z art. 31 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych przeniósł na Ryszarda Ś., jako członka zarządu Zakładu Odzieżowego "S." Spółki z o.o. w Ł., odpowiedzialność i obciążył go za zobowiązania Spółki z tytułu nieuregulowanych składek na Fundusz Ubezpieczenia Społecznego, Fundusz Ubezpieczenia Zdrowotnego, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych za okres od sierpnia 1999 r. do lipca 2002 r. wraz z odsetkami.

Wyrokiem z dnia 29 listopada 2005 r. Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Lublinie zmienił powyższą decyzję i umorzył wnioskodawcy w całości należności z tytułu składek za okres wskazany w decyzji. Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne.

Wnioskodawca był jedynym członkiem zarządu i prezesem wskazanej wyżej Spółki z o.o. Skierowana do majątku Spółki egzekucja należności z tytułu składek za okres od stycznia 2000 r. do lipca 2002 r. okazała się bezskuteczna. W czerwcu 2002 r. dokonano kradzieży niemal całego majątku Spółki o łącznej wartości 150.000 zł. Prowadzone w tej sprawie dochodzenie zostało umorzone wobec niewykrycia sprawców. Od lipca 2002 r. nastąpił proces likwidacji Spółki, a w dniu 8 maja 2003 r. wnioskodawca wystąpił o ogłoszenie jej upadłości. Postanowieniem z dnia 3 września 2003 r. Sąd Rejonowy w Lublinie - Sąd Gospodarczy oddalił wniosek na podstawie art. 13 § 1 Prawa upadłościowego ze względu na brak majątku wystarczającego nawet na zaspokojenie kosztów postępowania. Nie posiada ona innych ruchomości ani żadnych środków pieniężnych na rachunkach bankowych.

W tak ustalonym stanie faktycznym sprawy Sąd Okręgowy stwierdził, że zachodzą podstawy prawne i faktyczne do przeniesienia odpowiedzialności za zobowiązania Spółki na wnioskodawcę jako jedynego członka jej zarządu, co winno spowodować oddalenie odwołania. W tym zakresie Sąd pierwszej instancji powołał się na art. 116 ustawy - Ordynacja podatkowa, zgodnie z którym "za zaległości z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne spółki z o.o. odpowiadają solidarnie całym swoim majątkiem członkowie jej zarządu, jeżeli egzekucja z majątku spółki okaże się w całości lub w części bezskuteczna". Ponieważ wnioskodawca kilkakrotnie składał wnioski o umorzenie należności z tytułu składek i nie zostały one rozpatrzone, Sąd winien odwołanie wnioskodawcy w tej części przekazać do rozpoznania Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych, czego nie uczynił, błędnie wyrokując w tym zakresie.

Wyrokiem z dnia 15 listopada 2006 r. Sąd Apelacyjny w Lublinie - w uwzględnieniu apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie. W ocenie Sądu drugiej instancji w myśl art. 116 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa za zaległości z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne spółki z ograniczona odpowiedzialnością odpowiadają solidarnie całym swoim majątkiem członkowie jej zarządu, jeżeli egzekucja z majątku spółki okaże się bezskuteczna. Wnioskodawca był jedynym członkiem zarządu, a więc "istniały podstawy prawne i faktyczne do przeniesienia jego odpowiedzialności za zobowiązania spółki". Sąd pierwszej instancji sam przyznał w motywach zaskarżonego wyroku, że popełnił błąd, gdyż winien był oddalić odwołanie, natomiast "kwestie umorzenia należności nie były objęte zaskarżoną decyzją i nie mogły być przedmiotem rozpoznania w sprawie przed Sądem zarówno pierwszej jak i drugiej instancji".

W skardze kasacyjnej od powyższego wyroku wnioskodawca zarzucił "naruszenie mogących mieć wpływ na treść wyroku istotnych przepisów postępowania", a mianowicie: 1) art. 382 kpc w związku z art. 378 § 1 zdanie pierwsze kpc, polegające na nierozpoznaniu istoty sprawy, przez zaniechanie rozpoznania zarzutu skarżącego dotyczącego zgłoszenia przez niego wniosku o upadłość "S." Spółki z o.o. w czasie właściwym w rozumieniu art. 116 § 1 pkt 1 lit. a ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa, 2) art. 328 § 2 kpc, przez sporządzenie uzasadnienia zaskarżonego wyroku w sposób uniemożliwiający jego merytoryczną i instancyjną kontrolę oraz 3) art. 386 § 4 kpc w związku z art. 176 ust. 1 Konstytucji RP, przez zmianę wyroku Sądu pierwszej instancji i oddalenie odwołania w sytuacji nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd Okręgowy i sprzeczności pomiędzy sentencją wydanego przez niego wyroku a jego uzasadnieniem. W konkluzji skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu skargi kasacyjnej podniesiono, że przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie była decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w przedmiocie odpowiedzialności skarżącego jako osoby trzeciej za zaległości Spółki "S." z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne. Rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji przedmiotu tego w ogóle nie dotyczy, a w uzasadnieniu nie odniesiono się do zarzutu skarżącego zgłoszenia upadłości Spółki w czasie właściwym określonym w art. 116 § 1 pkt 1 lit. a Ordynacji podatkowej. Sąd drugiej instancji orzekł w sprawie bez poczynienia własnych ustaleń we wskazanym zakresie, w szczególności nie odniósł się do przedstawionego przez skarżącego zarzutu, wskutek czego nie rozpoznał istoty sprawy. Natomiast braki uzasadnienia zaskarżonego wyroku w zakresie wymogów przewidzianych w art. 328 § 2 kpc są na tyle istotne, że uniemożliwiają jego merytoryczną kontrolę. W sytuacji, w której Sąd drugiej instancji uznał, że rozstrzygnięcie Sądu niższej instancji nie odnosiło się do przedmiotu zawisłej sprawy, winien tę sytuację potraktować na równi z całkowitym brakiem właściwego postępowania pierwszoinstancyjnego i zastosować art. 386 § 4 kpc.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Postępowanie sądowe w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych (art. 476 § 2 kpc) wszczynane jest na skutek odwołania wniesionego od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (art. 83 ust. 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, tekst jednolity: Dz. U. 2007 r. Nr 11 poz. 74 ze zm.). Ma ono zatem charakter odwoławczy, a jego przedmiotem jest ocena zgodności z prawem decyzji wydanej przez ZUS. Inaczej mówiąc, przedmiot sporu w tych sprawach określony jest przedmiotem zaskarżonej decyzji. Będąca przedmiotem postępowania w niniejszej sprawie decyzja z dnia 5 listopada 2004 r. dotyczyła przeniesienia na skarżącego odpowiedzialności za zobowiązania spółki z o.o. z tytułu nieuregulowanych składek i obciążenia go tymi zobowiązaniami na podstawie art. 116 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (Tekst jednolity: Dz. U. 2005 r. Nr 8 poz. 60 ze zm.), stosowanym odpowiednio poprzez art. 31 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z art. 116 § 1 Ordynacji podatkowej za zaległości spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne odpowiadają solidarnie całym swoim majątkiem członkowie jej zarządu, jeżeli egzekucja z majątku spółki okazała się w całości lub w części bezskuteczna, a członek zarządu: 1) nie wykazał, że: a) we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie zapobiegające ogłoszeniu upadłości (postępowanie układowe) albo b) niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości lub niewszczęcie postępowania zapobiegającego ogłoszeniu upadłości (postępowania układowego) nastąpiło bez jego winy, 2) nie wskazuje mienia spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości spółki z tytułu składek w znacznej części.

Przedmiotem (istotą) sprawy wszczętej na skutek odwołania skarżącego od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 5 listopada 2004 r. była więc ocena jej legalności w aspekcie istnienia przesłanek przejścia na wnioskodawcę odpowiedzialności za stwierdzone decyzją zaległości spółki oraz przesłanek wyłączających tę odpowiedzialność. Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy, gdyż zapadłe rozstrzygnięcie w ogóle nie odnosi się do jej przedmiotu. Również w uzasadnieniu wyroku Sąd ten nie odniósł się do zagadnienia istnienia bądź nieistnienia przesłanek wyłączających odpowiedzialność wnioskodawcy, chociaż skarżący powoływał się na zgłoszenie w dniu 8 maja 2003 r. wniosku o ogłoszenie upadłości spółki i okoliczność ta wynika z poczynionych w sprawie ustaleń. Sąd drugiej instancji, wydając w sprawie wyrok reformatoryjny, również nie zajął żadnego stanowiska w tej kwestii, a rozstrzygnięcie uzasadnił jedynie stwierdzeniem, że "wnioskodawca był jedynym członkiem zarządu, a więc istniały podstawy prawne i faktyczne do przeniesienia jego odpowiedzialności za zobowiązania spółki".

W tej sytuacji usprawiedliwiony jest zarzut naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 386 § 4 kpc. Przepis ten stanowi, że poza wypadkami określonymi w § 2 i 3 sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Treść art. 386 § 4 kpc wskazuje na powinność sądu drugiej instancji uchylenia wyroku sądu pierwszej instancji w sytuacjach w przepisie tym określonych. Należy go bowiem odczytywać w ten sposób, że - poza wypadkami nieważności postępowania (art. 386 § 2) oraz zajściem przesłanek powodujących konieczność odrzucenia pozwu (odwołania) lub umorzenia postępowania (art. 386 § 3), których zaistnienie obliguje sąd drugiej instancji do uchylenia wyroku sądu pierwszej instancji - obowiązek ten występuje tylko w dwóch przypadkach określonych w § 4. Inaczej mówiąc, tylko w razie zaistnienia sytuacji wymienionych w tym przepisie możliwe jest uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji. Użyte w art. 386 § 4 kpc pojęcie "możliwości" nie oznacza swobody sądu drugiej instancji. Należy bowiem mieć na uwadze, że chociaż w myśl art. 382 kpc postępowanie apelacyjne ma charakter merytoryczny i w tym znaczeniu jest przedłużeniem postępowania przeprowadzonego przed sądem pierwszej instancji, jednakże z pola widzenia nie może schodzić wymóg zachowania instancyjności, o której stanowi art. 176 ust. 1 Konstytucji RP. Oznacza to, że sąd drugiej instancji nie może zastępować własnym orzeczeniem orzeczenia sądu pierwszej instancji, gdyż mogłoby to doprowadzać do sytuacji, w których sąd odwoławczy orzekałby jako jedna i ostateczna instancja.

Skoro zatem Sąd pierwszej instancji zaniechał zbadania materialnej podstawy będącej przedmiotem postępowania decyzji, to powinnością Sądu Apelacyjnego było uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Zaniechanie tego obowiązku w oczywisty sposób mogło istotnie wpłynąć na wynik sprawy poprzez pozbawienie skarżącego postępowania dwuinstancyjnego oraz brak dokonania ustaleń i oceny prawnej w zakresie zasadniczej dla wyniku sprawy kwestii istnienia lub nieistnienia przesłanek wyłączających odpowiedzialność wnioskodawcy za zobowiązania Spółki.

Z powyższych względów na podstawie art. 398[15] § 1 zdanie drugie kpc oraz art. 108 § 2 kpc w związku z art. 398[21] kpc orzeczono jak w sentencji wyroku.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 14 lutego 2007 r.

VI ACa 1002/2006

Nierozpoznanie istoty sprawy skutkuje uchyleniem zaskarżonego wyroku, które jest niezbędne również z uwagi na potrzebę zapewnienia stronom dwóch instancji postępowania sądowego.

Uzasadnienie

Powód wnosił o zobowiązanie pozwanej do złożenia oświadczenia woli w przedmiocie przeniesienia własności oznaczonych działek gruntu na podstawie art. 231 § 1 kc .

Pozwana wnosiła o oddalenie powództwa.

Wyrokiem z dnia 18 maja 2006 r. Sąd Okręgowy w W. oddalił powództwo i orzekł o kosztach procesu. Orzeczenie to oparte zostało na następujących ustaleniach i rozważaniach.

Pozwana jest właścicielką nieruchomości położonej w M., stanowiącej działki ewidencyjne o numerach (...), dla której prowadzona jest w Sądzie Rejonowym w W. księga wieczysta (...). Powód domagał się zobowiązania pozwanej do przeniesienia własności działek (...) płożonych w M.

Powód nie wykazał, że pozwana jest właścicielką działek objętych pozwem, pomimo że jego obciążał ciężar dowodu w tym zakresie. Żądanie z art. 231 § 1 kc kierować można jedynie przeciwko właścicielowi nieruchomości.

Wyrok Sądu Okręgowego powód zaskarżył w całości apelacją wnosząc o jego uchylenie w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji. Apelacja oparta została na zarzutach:

- naruszenia art. 229 i 224 kpc przez nieuwzględnienie przyznania przez pozwaną jej statusu właściciela spornych działek oraz przez zakwestionowanie mocy dowodowej dokumentu urzędowego - wypisu z księgi wieczystej i decyzji nr (...) z 6 stycznia 1987 r.,

- naruszenia przepisów art. 1, 36 i 36[2] ustawy o księgach wieczystych i hipotece, co doprowadziło do sprzeczności ustaleń Sądu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja jest uzasadniona. Istotnie bowiem Sąd Okręgowy zbyt pochopnie przyjął brak po stronie pozwanej legitymacji biernej, wyrażającej się - zdaniem tego Sądu - brakiem u pozwanej przymiotu właściciela spornego gruntu.

Sprawa niniejsza powstała przez wyłączenie pozwu z innej sprawy sądowej, w której pozwana domagała się od powoda zasądzenia odszkodowania za bezumowne korzystanie z jej gruntu, odpowiadającego działkom ewidencyjnym, stanowiącym przedmiot sporu niniejszego. Sąd Okręgowy nie poddał analizie stanowiska pozwanej, twierdzącej, że sporne działki należą do niej. Również na rozprawie apelacyjnej pozwana stanowczo wywodziła, że jest właścicielką spornych działek, a złożony do akt sprawy odpis z księgi wieczystej dotyczy przysługującego jej właśnie prawa własności.

Jakkolwiek stanowisko strony nie może być w kwestii własności gruntu przesądzające, to uszła jednak uwadze Sądu Okręgowego zawartość działu III księgi wieczystej (...) (k. 46), w którym wpisano ostrzeżenie o wszczęciu postępowania wywłaszczeniowego właśnie w stosunku do działek objętych żądaniem powoda. Wpis taki nie mógł być przypadkowy i niewątpliwie sugerował, że sporne w niniejszej sprawie działki tożsame są, albo zawierają się w działkach wymienionych w dziale I-O księgi wieczystej (oznaczenie nieruchomości).

Sąd Okręgowy pominął jednak stanowisko samej pozwanej, choć w niniejszej sprawie było przecież dla niej niekorzystne, co wskazywałoby na istotną przyczynę zajęcia takiego stanowiska. Pominął również wnioski automatycznie nasuwające się w związku z zawartością działu III księgi wieczystej i w miejsce niezbędnego w tych okolicznościach wyjaśnienia zagadnienia tożsamości działek, zbyt pośpiesznie wydał wyrok oddalający powództwo.

Również przytoczona w apelacji przez powoda argumentacja zdaje się przemawiać w stopniu graniczącym z pewnością za stanowiskiem, że sporne w niniejszej sprawie działki (...) objęte są księgą wieczystą (...) i powstały z podziału działek oznaczonych w dziale I-O tej księgi.

Przyjęcie przez Sąd Okręgowy na samym wstępie postępowania przesłanki unicestwiającej zasadność roszczenia doprowadziło do nierozpoznania istoty sprawy. Sąd pierwszej instancji nie przystąpił bowiem nawet do badania stanowisk stron z punktu widzenia warunków określonych przepisem art. 231 § 1 kc, na którym powód opierał swoje roszczenie. Nierozpoznanie istoty sprawy skutkuje uchylenie zaskarżonego wyroku, które jest niezbędne również z uwagi na potrzebę zapewnienia stronom dwóch instancji postępowania sądowego.

Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności doprowadzi do złożenia lub wpłynięcia do akt sprawy właściwego dokumentu, z którego będzie bezpośrednio i wiążąco wynikało, że działki objęte żądaniem w niniejszej sprawie powstały z działek wymienionych w dziale I-O księgi wieczystej. Dokumenty złożone na tę okoliczność przez powoda przy apelacji staną się również przedmiotem zainteresowania Sądu, objęte bowiem zostały wnioskiem dowodowym powoda, przy czym są to kopie przemawiające za zasadnością stanowiska powoda w sposób pośredni.

W następnej kolejności, po pozytywnym zweryfikowaniu tożsamości działek Sąd pierwszej instancji rozpozna spór z punktu widzenia przesłanek określonych przepisem art. 231 § 1 kc, po uprzednim zobowiązaniu pełnomocników obu stron do powołania wszystkich twierdzeń, zarzutów i dowodów w rygorach art. 207 § 3 kpc. Sąd będzie miał także na względzie nie dostrzeżone pierwotnie, istotne zdarzenie procesowe, a mianowicie rozszerzenie powództwa o działkę nr (...) (k. 45).

Podstawę prawną wyroku Sądu Apelacyjnego stanowią przepisy art. 386 § 4 i 108 § 2 kpc.

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 21 listopada 2006 r.

III CZP 85/2006

Jeżeli sąd drugiej instancji, przekraczając granice apelacji, uchylił wyrok sądu pierwszej instancji także w części, w której jako niezaskarżony stał się prawomocny, to - rozpoznając sprawę ponownie na skutek apelacji - rozpoznaje ją także w zakresie w jakim poprzednio uchylił wyrok sądu pierwszej instancji w niezaskarżonej części.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 7 kwietnia 2004 r. Sąd Rejonowy w B. zasądził od pozwanej Gminy B. na rzecz powoda zadośćuczynienie w kwocie 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wydania orzeczenia i - przyjmując brak legitymacji biernej - oddalił powództwo w całości co do dalszych dwóch pozwanych w sprawie, tj. Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, sp. z o.o. w K. i "I.", sp. z o.o.

Apelację od tego wyroku wniósł powód, żądając uwzględnienia powództwa "w części oddalającej spłatę odsetek", oraz pozwana Gmina, przy czym wyrok nie został zaskarżony w części oddalającej powództwo i nie było podstawy do rozpoznania sprawy z urzędu w stosunku do współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli (art. 378 § 2 kpc).

Wyrokiem z dnia 16 września 2004 r. Sąd drugiej instancji z przekroczeniem granic zaskarżenia, uchylił zaskarżony wyrok w całości i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, wskazując, że Sąd Rejonowy powinien zbadać kwestię legitymacji biernej wszystkich pozwanych.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy wyrokiem z dnia 9 marca 2006 r. Sąd Rejonowy w B. zasądził, tym razem od pozwanego Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Robót drogowych sp. z o.o. w K. na rzecz powoda kwotę 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz rentę w kwocie po 400 zł miesięcznie. W stosunku do pozwanej Gminy B. powództwo oddalił, ze względu na brak legitymacji biernej, a w stosunku do pozwanej "I.", sp. z o.o. postępowanie zostało umorzone na skutek cofnięcia w tej części pozwu.

Wyrok ten zaskarżył powód w zakresie odsetek od zadośćuczynienia i kapitalizacji renty za okres wcześniejszy, a także Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych podnosząc zarzut nieważności postępowania z tego względu, że wyrok Sądu Rejonowego z dnia 7 kwietnia 2004 r. w stosunku do niego, nie został zaskarżony i przed jego bezpodstawnym uchyleniem w tej części uprawomocnił się.

Rozpoznając apelacje Sąd Okręgowy w K. przedstawił Sądowi Najwyższemu - na podstawie art. 390 § 1 kpc - przytoczone na wstępie zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości. Odmiennie niż w wyroku z dnia 7 kwietnia 2004 r. przyjął, że wyrok Sądu Rejonowego z dnia 7 kwietnia 2004 r. uprawomocnił się w stosunku do pozwanej spółki ze względu na to, że apelacja powoda dotyczyła tylko pozwanej Gminy B. Sąd Okręgowy, uchylając w całości wyrok Sądu Rejonowego w B. - a więc także w stosunku do pozostałych pozwanych - przekroczył pod względem podmiotowym granice zaskarżenia i tym samym naruszył art. 378 kpc.

W związku z ponownym rozpoznaniem sprawy przez Sąd pierwszej instancji w całości i zarzutami apelacji pozwanej spółki, według jego oceny, możliwe jest przyjęcie dwóch stanowisk. Można uznać, że wyrok Sądu drugiej instancji, pomimo wyjścia poza granice apelacji, jest dla Sądu pierwszej instancji wiążący i zarzucana prawomocność pierwszego jego rozstrzygnięcia nie istnieje. W tym wypadku należałoby przyznać pierwszeństwo skuteczności wyroku Sądu drugiej instancji mimo, że był wadliwy. Można też bronić stanowiska, że pierwsze rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego należy ocenić przez pryzmat granic zaskarżenia określonych przez wnoszącego apelację, którymi związany był Sąd drugiej instancji. Skoro więc uchylenie wyroku z dnia 7 kwietnia 2004 r. w części niezaskarżonej było niedopuszczalne, to postępowanie prowadzone w ramach ponownego rozpoznania jest dotknięte nieważnością na podstawie art. 379 pkt 3 kpc. Przyjęcie tego stanowiska skutkowałoby tym, że Sąd Okręgowy, rozpoznając sprawę po raz drugi, nie mógłby merytorycznie rozpoznać apelacji ze względu na nieważność postępowania. Sąd Okręgowy zauważył jednak, że takie ujęcie prowadziłoby do ponownej kontroli rozstrzygnięcia Sądu drugiej instancji przez Sąd pierwszej instancji, do czego nie jest on powołany i skutkowałoby wyeliminowaniem zastosowania art. 386 § 6 kpc.

Sąd Najwyższy, zważył co następuje:

Sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, w granicach zaskarżenia bierze jednak pod uwagę nieważność postępowania (art. 378 § 1 kpc). Z treści tego przepisu wynika, że sąd drugiej instancji ma obowiązek rozpoznania sprawy jedynie w takim zakresie, w którym nastąpiło zaskarżenie apelacją wyroku sądu pierwszej instancji, co jest zgodne z założeniem, iż o zakresie rozpoznania sprawy przez sąd odwoławczy decyduje skarżący (tantum devolatum quandum appellatum). W wypadku więc, gdy dochodzi do częściowego zaskarżenia orzeczenia, pod względem podmiotowym lub przedmiotowym, sąd drugiej instancji kontroluje orzeczenie sądu pierwszej instancji i postępowanie przed nim jedynie w takiej części, w jakiej doszło do zaskarżenia. W pozostałym zakresie orzeczenie staje się prawomocne (art. 363 § 1 i 3 kpc), chyba że objęte zostało apelacją wniesioną przez inny podmiot (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2001 r. I CZ 21/2001, niepublikowane) albo zachodzą wyjątki przewidziane ustawą (art. 378 § 2 kpc w zw. z art. 363 § 3 kpc).

W judykaturze dominuje zasługujący na aprobatę pogląd, że orzekanie przez sąd drugiej instancji w zakresie, w którym wyrok sądu pierwszej instancji pod względem przedmiotowym lub podmiotowym nie został zaskarżony i stał się prawomocny, wywołuje taki skutek jak orzekanie w sprawie prawomocnie osądzonej (art. 379 pkt 3 kpc), tj. nieważność postępowania apelacyjnego (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 2003 r. I PK 67/2002 OSNP 2004/14 poz. 240 i z dnia 6 sierpnia 1936 r. C II 669/36 Zb. Orz. 1937 poz. 73 i z dnia 18 marca 1938 r. C II 2649/37 Zb. Orz 1939 poz. 119, jak się wydaje odmiennie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 2004 r. III PK 7/2004 OSNP 2005/2 poz. 21). Skutek ten występuje wtedy, gdy sąd drugiej instancji, przekraczając granice zaskarżenia, wydał zarówno wyrok reformatoryjny, jak i kasatoryjny, co oczywiście wchodzi w rachubę tylko w wypadku uwzględnienia apelacji.

Sąd drugiej instancji, orzekając w zakresie, w którym wyrok sądu pierwszej instancji, nie został zaskarżony, może wydać wyrok reformatoryjny lub postanowienie uchylające go i jednocześnie odrzucające pozew lub umarzające postępowanie, albo wyrok uchylający połączony z przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania. W pierwszym wypadku wchodzi zwykle w rachubę dopuszczalność skargi kasacyjnej i w ramach tego postępowania może dojść do wyeliminowania negatywnych skutków omawianego uchybienia. W sprawach, w których wniesienie środków nadzwyczajnych jest niemożliwe, wadliwość orzeczenia sądu drugiej instancji polegająca na wyrokowaniu z przekroczeniem granic zaskarżenia, nie może zostać usunięta, mimo że skutkuje nieważnością postępowania (art. 379 pkt 3 kpc)

Wyrok uchylający orzeczenie i przekazujący sprawę do ponownego rozpoznania ma szczególny charakter. Jest to tzw. orzeczenie międzyinstancyjne, imperatywne i niewzruszalne, prawomocne pod względem formalnym już od chwili wydania. Kończy postępowanie przed sądem odwoławczym, ale nie kończy postępowania w sprawie, gdyż otwiera na nowo drogę do rozpoznania sprawy przez sąd pierwszej instancji. Nie korzysta z powagi rzeczy osądzonej, ponieważ nie zawiera żadnego rozstrzygnięcia co do istoty spornego stosunku prawnego (art. 366 kpc). Takie orzeczenie rozstrzyga więc o bycie zaskarżonego wyroku sądu pierwszej instancji. Jego uchylenie wywołuje ten skutek, że przestaje on istnieć w sensie prawnym i tym samym - w zakresie w jakim doszło do uchylenia - nie wywołuje już żadnych skutków prawnych. W takim wypadku powstaje stan rzeczy taki, jakby uchylone orzeczenie nie zostało wydane.

Dla wyjaśnienia przedstawionego zagadnienia trzeba jednak odpowiedzieć, czy następuje to także wtedy, gdy sąd drugiej instancji, przekraczając granice zaskarżenia, uchyli wyrok sądu pierwszej instancji w zakresie, w którym się uprawomocnił. Na to pytanie należy udzielić odpowiedzi twierdzącej, gdyż mimo że w tym zakresie orzeczenie dotknięte jest skutkiem nieważności, to jednak istnieje i jako takie wywołuje skutki prawne, które polegają na tym, że sprawa zostaje w tej części przekazana sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Interpretacja ta jest zgodna z ogólną zasadą, że orzeczenia sądowe, chociażby wadliwe, jeżeli są orzeczeniami istniejącymi, wywołują skutki prawne dopóty, dopóki nie zostaną zmienione lub uchylone przez inne orzeczenie sądowe, wydane w postępowaniu prawem przewidzianym.

Trzeba więc uznać, że uchylenie wyroku przez sąd drugiej instancji w części, w której ten wyrok nie został zaskarżony apelacją i uprawomocnił się, dotknięte jest wprawdzie poważną wadą, ale nie zmienia to faktu, że pomimo tego pozostaje w pełni skuteczne, a więc zaskarżony wyrok traci moc, czyli przestaje wywoływać skutki prawne w dalszym toku sprawy. Nie zmienia tego nawet skutek nieważności postępowania drugoinstancyjnego w tym zakresie (art. 379 pkt 3 kpc), gdyż nieważność postępowania nie następuje z mocy prawa, lecz musi zostać stwierdzona orzeczeniem sądu. Omawiana wada uzasadnia jedynie zaskarżalność orzeczenia, nie pozbawia go natomiast skutków prawnych z mocy samego prawa.

Dla wyświetlenia przedstawionego zagadnienia należy także odpowiedzieć na pytanie, jakie znaczenie dla sądu pierwszej instancji, który ponownie rozpoznaje sprawę, ma omawiana wadliwość wyroku sądu drugiej instancji. W tej kwestii zarówno w literaturze, jak i w judykaturze wyrażono zasługujący na aprobatę pogląd, wynikający zresztą już częściowo z powyższych uwag, że uchylenie takie jest wiążące (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 1957 r. 4 CR 999/57, niepublikowane). Przemawia za tym przede wszystkim to, że orzeczenie uchylające i przekazujące sprawę do ponownego rozpoznania - wobec niezaskarżalności w jakimkolwiek trybie - jest niepodważalne i niewzruszalne. Jego skuteczność wyraża się tym, że wyrok sądu pierwszej instancji, także w części, w której się uprawomocnił, pozbawiony zostaje skutków prawnych oraz w tym zakresie sąd pierwszej instancji obowiązuje nakaz ponownego rozpoznania sprawy, także więc w tej części, w której sąd drugiej instancji, przekraczając granice swej kognicji, uchylił prawomocny poprzedni wyrok. Ponowne rozpoznanie sprawy nie jest dotknięte żadną wadą, a w szczególności postępowanie przed sądem pierwszej instancji nie może być uznane za dotknięte nieważnością, gdyż sąd ten nie orzeka już w sprawie prawomocnie osądzonej.

Wyrażony pogląd jest rozwiązaniem chroniącym ważną dla prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości hierarchię między sądami różnego rzędu. W żadnym wypadku, ze względów systemowych, nie można dopuścić, aby sąd pierwszej instancji mógł kontrolować prawidłowość postępowania odwoławczego. Skoro sąd pierwszej instancji jest związany orzeczeniem sądu drugiej instancji i nie może kwestionować postępowania przed tym sądem, to tym samym nie jest uprawniony brać pod uwagę tego rodzaju zarzutów stron procesowych, których uwzględnienie prowadziłoby do zwolnienia go od tego związania, chyba że dotyczyłoby to wyjątku, przewidzianego w prawie procesowym.

Związanie sądu pierwszej instancji wyrokiem sądu odwoławczego przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania rodzi pytanie o źródło tego związania, a w szczególności, czy stanowi je unormowanie zawarte w art. 386 § 6 kpc. W literaturze powszechnie przyjmuje się, że ocena prawna sądu drugiej instancji obejmuje przepisy prawa materialnego oraz procesowego i oznacza wyjaśnienie przez sąd drugiej instancji istotnej treści tych przepisów oraz sposobu ich interpretacji. Wykładnia jest niewiążąca tylko wtedy, gdy nie pozostaje w związku z zakresem kontroli przeprowadzonej przez sąd odwoławczy, tj. nie stanowi logicznej przesłanki pozytywnego lub negatywnego ustosunkowania się do zarzutów apelacji, czy też do uchybień branych pod rozwagę z urzędu (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 1963 r. II CR 1003/62 OSNCP 1964/3 poz. 48).

Wskazania co do dalszego postępowania dotyczą natomiast sposobu usunięcia stwierdzonych przez sąd drugiej instancji uchybień oraz zakresu, w którym może być wykorzystany materiał i czynności procesowe z poprzedniego postępowania. Mają wytyczyć właściwy kierunek dalszego postępowania, choć nie mogą z góry narzucać sposobu rozstrzygnięcia problemów związanych z treścią przyszłego orzeczenia sądu, któremu sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania.

Powyższe uwagi przekonują, że trudno utożsamiać związanie sądu pierwszej instancji orzeczeniem sądu drugiej instancji co do zakresu uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z zagadnieniem związania oceną prawną i wskazaniami co do dalszego postępowania. Poza tym rozstrzygnięcie, w jakim zakresie sąd drugiej instancji uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania, zawarte jest w sentencji orzeczenia sądu drugiej instancji, natomiast ocena prawna i wskazania znajdują się w uzasadnieniu tego orzeczenia. W pierwszym wypadku chodzi więc o moc wiążącą wyroku, a w drugim o skuteczność jego uzasadnienia. Ponadto uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania jest wyrazem kontroli przez sąd drugiej instancji zaskarżonego wyroku, a więc także wyrazem oceny prawnej dokonanej przez ten sąd co do zarzutów apelacyjnych i uchybień branych pod rozwagę z urzędu. Związanie oceną prawną i wskazaniami co do dalszego postępowania zawartymi w uzasadnieniu orzeczenia sądu drugiej instancji stanowi już rezultat samego uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Podstawą związania sądu pierwszej instancji orzeczeniem kasatoryjnym sądu drugiej instancji nie jest więc unormowanie zawarte w art. 386 § 6 kpc, lecz moc wiążąca wyroku uchylającego i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania. Chodzi tu o skuteczność dotyczącą istnienia zaskarżonego orzeczenia i losów dalszego procesu jako całości, czyli możliwości jego kontynuowania przed sądem pierwszej instancji. Jest to skuteczność niepełna, ponieważ odnosi się do samego procesu, a nie do istoty sprawy, gdyż wynika tylko z prawomocności formalnej.

Z tych względów podjęto uchwałę, jak na wstępie.

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 13 września 2006 r.

II PK 360/2005

Wydanie wyroku przeciwko pracodawcy, który nie brał udziału w sprawie w charakterze strony pozwanej, prowadzi do nieważności postępowania (art. 379 pkt 5 kpc).

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie wyrokiem z dnia 11 lipca 2005 r. zmienił wyrok Sądu Rejonowego w Ciechanowie z dnia 23 lutego 2004 r. przywracający powoda Jana Ż. do pracy na poprzednio zajmowane stanowisko dyrektora Zakładu Obsługi Szkół i Przedszkoli w C., zasądzający od pozwanego Prezydenta Miasta C. na rzecz powoda kwotę 5.360 zł tytułem wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, a także kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w ten sposób, że oddalił powództwo.

W sprawie tej ustalono, że powód zatrudniony był na stanowisku dyrektora Zakładu Obsługi Szkół i Przedszkoli w C. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony od dnia 1 lipca1995 r. W dniu 29 maja 2003 r. doręczono powodowi wypowiedzenie umowy o pracę z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia, ze skutkiem na dzień 31 sierpnia 2003 r. Jako przyczynę wypowiedzenia wskazano utratę zaufania do powoda jako pracownika zatrudnionego na stanowisku kierownika jednostki organizacyjnej gminy. Powód wniósł o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne oraz o przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach.

Sąd Rejonowy stwierdził, że wypowiedzenie umowy o pracę było sprzeczne z prawem oraz bezzasadne, uznając, że wskazanie przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę zostało dokonane w sposób niejasny, niedostatecznie konkretny i niezrozumiały dla pracownika. Ocena podanej przyczyny dokonywana z perspektywy pracownika powinna być na tyle konkretna, aby powód mógł dokonać we własnym zakresie osądu, czy w rzeczywistości przyczyna taka zaistniała oraz czy była ona uzasadniona. Wskazana przez pozwanego przyczyna, tj. utrata zaufania, była na tyle ogólna, iż nie spełniała wymogów określonych w art. 30 § 4 kp, natomiast przyczyny wypowiedzenia dodatkowo wskazywane w toku procesu nie znalazły potwierdzenia w ustaleniach Sądu. Przesądzało to o naruszeniu przepisów dotyczących wypowiadania umów, czego konsekwencją było przywrócenie powoda do pracy na poprzednich warunkach oraz zasądzenie wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy.

Natomiast Sąd Okręgowy uznał apelację pozwanego za uzasadnioną w związku z podniesionym zarzutem braku legitymacji procesowej biernej po stronie Prezydenta Miasta C. Sąd ten uznał, wbrew twierdzeniu apelacji, jakoby stroną pozwaną winna być Gmina Miejska C., że stosownie do przepisów ustawy z dnia 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych (Tekst jednolity: Dz. U. 2001 r. Nr 142 poz. 1593) gmina nie występuje jako pracodawca dla pracowników samorządowych (może nim być natomiast urząd gminy), a w odniesieniu do powoda pracodawcą takim był Zakład Obsługi Szkół i Przedszkoli, którego był dyrektorem, a nie Gmina lub Urząd Gminy. Fakt powołania powoda na stanowisko przez prezydenta Miasta C. nie spowodował, iż stosunek pracy powstał między nim a prezydentem. Prezydent był jedynie organem uprawnionym do nawiązania stosunku pracy z powodem na stanowisku dyrektora Zakładu Obsługi Szkół i Przedszkoli, a stosunek pracy powstał między tymi właśnie dwoma podmiotami. Pracodawcą powoda w rozumieniu art. 3 kp był zatem Zakład Obsługi Szkół i Przedszkoli. W wyroku z dnia 9 września 1977 r. I PRN 115/77 (OSNCP 1978/10 poz. 177), Sąd Najwyższy stwierdził, że "jednostka organizacyjna będąca w rozumieniu art. 3 kp zakładem pracy jest biernie legitymowana w sporach o roszczenia stosunku pracy jej pracowników, nie wyłączając pracowników zatrudnionych w niej na podstawie powołania przez właściwy organ nadrzędny, dochodzących roszczeń wynikających z rozwiązania stosunku pracy wskutek odwołania ich przez ten organ z zajmowanych stanowisk". W konsekwencji Sąd Okręgowy zmienił wyrok Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że oddalił powództwo.

W skardze kasacyjnej powód powołał się na naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy, a w szczególności: 1) art. 386 § 2 kpc w związku z art. 379 pkt 2 kpc, 2) art. 477 kpc i art. 378 § 1 i 2 kpc, przez ich niezastosowanie, skutkiem czego było nierozpoznanie istoty sprawy. Jako okoliczność uzasadniającą rozpoznanie skargi skarżący wskazał okoliczność, że zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty rażąco narusza prawo. Nie stosując art. 386 § 2 kpc w związku z art. 379 pkt 2 kpc, Sąd Okręgowy nie uchylił wyroku Sądu pierwszej instancji, pomimo oczywistej nieważności postępowania prowadzonego przed tym Sądem oraz nie zniósł postępowania prowadzonego w tej instancji. Dodatkowo przez niezastosowanie art. 477 kpc w związku z art. 378 § 2 kpc zaskarżony wyrok de facto pozbawił powoda szczególnej ochrony przysługującej w myśl art. 39 kp, co prowadziło do pozbawienia go prawa do sądowej ochrony przed nieuzasadnionym rozwiązaniem stosunku pracy w okresie ochronnym, wynikającym z osiągnięcia wieku przewidzianego w art. 39 kp, a nadto pozbawiło go prawa do rozpoznania meritum sprawy z powodu okoliczności, za które nie ponosił winy. Zdaniem skarżącego, Sąd Okręgowy wydając wyrok zmieniający orzeczenie Sądu pierwszej instancji na podstawie art. 386 § 1 kpc i oddalający powództwo na skutek stwierdzenia braku legitymacji biernej po stronie pozwanego Prezydenta Miasta C., całkowicie pominął przepis art. 379 pkt 2 kpc w związku z art. 386 § 2 kpc, które jednoznacznie i bezwarunkowo nakazywały uznać postępowanie pierwszoinstancyjne za nieważne i z tej przyczyny powinien uchylić wyrok wydany w takim postępowaniu oraz znieść postępowanie w zakresie dotkniętym nieważnością. Sąd drugiej instancji naruszył także art. 477 kpc, przewidujący - w sprawach z powództwa pracownika - możliwość dopozwania z urzędu na podstawie art. 194 § 1 kpc innego pozwanego, jeżeli okaże się, iż powództwo zostało wniesione przeciwko pozwanemu, który nie powinien w sprawie występować. W ocenie skarżącego, art. 477 kpc należy interpretować w ten sposób, iż "jeżeli sądowi wiadomo, że w sprawie legitymowanym procesowe jest inny pozwany, to wezwanie do udziału w sprawie nie zależy od swobodnego uznania sądu, lecz ilekroć sąd na podstawie przeprowadzonych dowodów dojdzie do przekonania, że zachodzą przesłanki określone w art. 194 § 1 kpc, tylekroć: musi, a nie tylko: może, dokonać wezwania z urzędu" (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1999 r. I PKN 351/99 OSNAPiUS 2001/6 poz. 199). Tak było w rozpoznawanej sprawie, w której Sąd drugiej instancji uznał, że pozwanym mógł być jedynie Zakład Obsługi Szkół i Przedszkoli w C., a nie prezydent Miasta C., czyli że powództwo nie zostało wniesione przeciwko osobie, która powinna być w sprawie stroną pozwaną (art. 194 § 1 kpc). Skarżący wskazał, że obowiązek wezwania z urzędu do udziału w sprawie dotyczy przypadku, w którym sądowi wiadomo, kto jest legitymowany w sporze, a pracownik wyraźnie nie przeciwstawia się wezwaniu właściwego podmiotu do udziału w sporze w charakterze strony. W rozpoznawanej sprawie oba te warunki zostały spełnione, gdyż Sąd Okręgowy wiedział, kto jest legitymowany biernie w sprawie, a przy tym powód nie przeciwstawiał się wezwaniu do udziału w niej Zakładu Obsługi Szkół i Przedszkoli, albowiem nie został pouczony o konieczności zmiany strony pozwanej, pozostając w przekonaniu, iż swoje powództwo skierował przeciwko właściwemu podmiotowi. Zdaniem skarżącego, prowadziło to do nieważności postępowania przed Sądem pierwszej instancji, powstałej na skutek braku wezwania do udziału w sprawie strony właściwie legitymowanej i dalszego prowadzenia postępowania wobec niewłaściwej strony, a "Sąd drugiej instancji nie tylko mógł wyciągnąć wnioski z określonego rozumienia art. 477 kpc, ale co więcej - na podstawie art. 378 § 2 kpc; - z urzędu miał obowiązek uchylenia zaskarżonego wyroku z uwagi na nierozpoznanie istoty sprawy przez Sąd Pracy mimo ciążącego na nim obowiązku. O bezpodstawnym nierozpoznaniu istoty sprawy, w pojęciu art. 378 § 2 kpc, należy więc mówić nie tylko wtedy, gdy sąd - będąc w błędzie - uważa, że strona postępowania nie jest legitymowana (a innej strony nie ustalono), ale także wtedy, gdy oddala on powództwo przeciwko stronie niebędącej stroną legitymowaną biernie, a jednocześnie wbrew swojemu obowiązkowi (art. 477 kpc) nie wzywa z urzędu do udziału w sprawie strony mającej taką legitymację". Sąd Okręgowy, oddalając apelację powoda, nie tylko naruszył bezwzględnie obowiązującą normę zawartą w art. 386 § 2 kpc, przechodząc do porządku nad obowiązkiem uchylenia wyroku w przypadku stwierdzenia nieważności postępowania, co powinno prowadzić do uchylenia wyroku Sądu pierwszej instancji, zniesienia z urzędu postępowania w zakresie dotkniętym nieważnością (art. 379 pkt 2 kpc w związku z art. 378 § 1 kpc) i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Ponadto, wydając zaskarżone orzeczenie, Sąd drugiej instancji nie zajął się merytorycznym rozpoznaniem pozostałych zarzutów apelacji, co skutkuje naruszeniem przepisów zawartych w art. 477 kpc i art. 378 § 2 kpc. Na tych podstawach skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz wyroku Sądu Rejonowego w Ciechanowie w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania temu Sądowi.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna ma usprawiedliwione podstawy, chociaż Sąd Najwyższy nie podzielił w całości jej wywodów, a zwłaszcza wskazywanej podstawy nieważności postępowania (art. 379 pkt 2 kpc) i omyłkowego powoływania się na naruszenie art. 378 § 2 kpc, zamiast art. 386 § 2 kpc, na które skarżący wskazywał w skardze kasacyjnej "zamiennie".

Przede wszystkim w sprawie należało mieć na uwadze, że wprawdzie powód domagał się uznania za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę w pozwie skierowanym przeciwko prezydentowi Miasta C., ale już w uzasadnieniu odwołania od wypowiedzenia wskazywał, że był zatrudniony jako dyrektor Zakładu Obsługi Szkół i Przedszkoli, a jego zakładem pracy była ta "jednostka organizacyjna Gminy C.". Ponadto w tej sprawie, która była prowadzona jako "sprawa z powództwa Jana Ż. przeciwko Prezydentowi Miasta C." o przywrócenie do pracy, Sąd pierwszej instancji wydał wyrok przywracający powoda do pracy "na poprzednio zajmowane stanowisko Dyrektora Zakładu Obsługi Szkół i Przedszkoli w C.". Takie brzmienie sentencji wyroku o przywróceniu do pracy u pracodawcy powoda, którym był Zakład Obsługi Szkół i Przedszkoli w C., oznaczało, że Sąd pierwszej instancji wydał w istocie rzeczy wyrok przeciwko pracodawcy, który nie brał udziału w procesie w charakterze strony pozwanej, a zatem był całkowicie pozbawiony możności obrony swych praw w rozumieniu art. 379 pkt 5 kpc. W konsekwencji taka była właściwa przyczyna i podstawa prawna stwierdzenia nieważności postępowania pierwszoinstancyjnego, z powodu której Sąd drugiej instancji powinien był wyrokować zgodnie z art. 386 § 2 kpc. Nie była to natomiast podstawa nieważności określona w art. 379 pkt 2 kpc, którą wskazywał powód w skardze kasacyjnej, twierdząc, iż doprowadziło do niej niewezwanie do udziału w sprawie jego pracodawcy i wyrokowanie przeciwko niewłaściwie pozwanemu prezydentowi Miasta C., który przecież nie jest podmiotem niemającym zdolności sądowej lub procesowej, chyba żeby ustalić, że w rozpoznawanej sprawie jego pełnomocnik nie był należycie umocowany.

Korzystny dla powoda wyrok Sądu pierwszej instancji przywracający go na poprzednio zajmowane stanowisko u pracodawcy, którym był Zakład Obsługi Szkół i Przedszkoli w C., a nie pozwany prezydent tego Miasta, nie był przez powoda zaskarżony. Natomiast apelację od tego orzeczenia wniósł prezydent Miasta C., który podważał zaskarżony wyrok przede wszystkim merytorycznie, a tylko niejako incydentalnie wskazywał na "wyjątkowy charakter pracodawcy jako jednostki samorządu terytorialnego (w tym miejscu trudno zaakceptować stanowisko Sądu, iż stroną pozwaną jest Prezydent Miasta C., a nie Gmina Miejska C., której jest on organem"). W takich okolicznościach sprawy powinnością Sądu Okręgowego, który rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, ale jest zobowiązany z urzędu do wzięcia pod uwagę nieważności postępowania (art. 378 § 1 kpc), było także rozstrzygnięcie wątpliwości dotyczących określenia właściwej strony pozwanej, co jednakże wymagało uwzględnienia także tego, że zaskarżony wyrok (w pkt 1) został wydany w istocie rzeczy przeciwko pracodawcy powoda, który nie brał udziału w sprawie w charakterze pozwanego i z tej przyczyny był całkowicie pozbawiony możności obrony swych praw (art. 379 pkt 5 kpc). Tymczasem Sąd drugiej instancji wyrokował reformatoryjnie, ograniczając się wyłącznie do podważenia biernej legitymacji procesowej prezydenta Miasta C., podczas gdy wszechstronne wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy powinno doprowadzić Sąd Okręgowy do wydania orzeczenia zgodnego z art. 386 § 2 kpc w związku z art. 379 pkt 5 kpc, zamiast do orzekania na podstawie art. 386 § 1 kpc.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy uznał, że wydanie wyroku przeciwko pracodawcy, który w ogóle nie brał udziału w sprawie w charakterze strony pozwanej, prowadzi do stwierdzenia nieważności postępowania z powodu całkowitego pozbawienia tej strony możności obrony jej praw w rozumieniu art. 379 pkt 5 kpc, co spowodowało orzeczenie jak w sentencji.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 30 marca 2006 r.

I ACa 1018/2005

Orzekając o niezgodności z ustawą zasadniczą przepisu art. 160 § 5 kpa Trybunał Konstytucyjny nie wskazał terminu, od jakiego przepis ten traci moc, a zatem należy dojść do przekonania, iż sprzeczność ta występuje poczynając od dnia wejścia w życie ustawy zasadniczej, a więc od 17 października 1997 r.

Uzasadnienie

W pozwie z dnia 26 listopada 2001 r. powodowie Zbigniew H., Adam F., Bogdan H., Aleksandra H., Jerzy H., Teresa W., Alicja K., Marek K., Joanna K. i Wanda H. domagali się zasądzenia od Skarbu Państwa reprezentowanego przez Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej odszkodowania w kwocie 1.526.629 zł, proporcjonalnie dla każdego z nich do wysokości posiadanych udziałów w spadku po właścicielach FMiKM Ł. i H. w W.

Pozwany Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej (obecnie Ministra Gospodarki) wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 1 września 2004 r. Sąd Okręgowy w W. oddalił powództwo oraz zasądził od powodów na rzecz pozwanego koszty procesu.

W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy wskazał następujące ustalenia:

Decyzją z dnia 12 czerwca 2000 r. Minister Gospodarki stwierdził nieważność zarządzeń: Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 13 stycznia 1949 r. w sprawie ustanowienia przymusowego zarządu państwowego nad przedsiębiorstwem "FMiKM Ł. i H." w W., Ministra Przemysłu Lekkiego z 19 kwietnia 1950 r. w sprawie wznowienia postępowania dotyczącego przejęcia na własność Państwa ww. przedsiębiorstwa oraz Orzeczenia Nr 47 Ministra Przemysłu Lekkiego z 24 sierpnia 1950 r. w sprawie przejęcia tego przedsiębiorstwa na własność Państwa. Powodowie złożyli wnioski o przyznanie im odszkodowania z tytułu poniesionej szkody na skutek wydania wymienionych decyzji. Decyzją z dnia 9 października 2001 r. Minister Gospodarki przyznał na rzecz powodów odszkodowanie w łącznej kwocie 571.882 zł proporcjonalnie do posiadanych udziałów w spadku po właścicielach przedsiębiorstwa. W wysokości przyznanego odszkodowania nie uwzględniono równowartości wyrobów gotowych, gdyż zostały wytworzone w 1951 r. W końcowej części decyzji umieszczona została wzmianka, iż decyzja jest ostateczna oraz pouczenie o możliwości wniesienia powództwa do sądu powszechnego w terminie 30 dni.

Decyzja Ministra Gospodarki z dnia 9 października 2001 r. została powodom doręczona w okresie od 12 do 23 października 2001 r., a termin do wniesienia pozwu o odszkodowanie upłynął Zbigniewowi H. w dniu 22 listopada 2001 r., Wandzie H. w dniu 15 listopada 2001 r., zaś pozostałym powodom - 11 listopada 2001 r.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy oddalił powództwo, albowiem zostało złożone po upływie zawitego 30 - dniowego terminu określonego w dyspozycji art. 160 § 5 kpa. Sąd Okręgowy zważył, iż termin ten jest terminem materialnoprawnym i jego niezachowanie wiąże się z utratą możliwości wytoczenia powództwa, a tym samym uniemożliwia przymusową realizację roszczenia o odszkodowanie przewidzianego w art. 160 kpa. Upływ tego terminu powoduje wygaśnięcie roszczenia. Wszyscy powodowie uchybili terminowi złożenia pozwu, który został wniesiony w dniu 26 listopada 2001 r. Nietrafna, zdaniem Sądu Okręgowego, jest próba uzasadnienia uchybienia terminu zamiarem kontynuowania drogi administracyjnej, w celu uzyskania pozostałej części odszkodowania. Postępowanie to zakończyło się postanowieniem Ministra Gospodarki z dnia 19 grudnia 2001 r. stwierdzającym niedopuszczalność odwołania. Powodowie zostali pouczeni o 30 - dniowym terminie wniesienia powództwa do sądu. Składając odwołanie od decyzji do Ministra Gospodarki i wnosząc pozew po terminie, sami pozbawili się możliwości ustalenia rzeczywistej wartości odszkodowania.

W ocenie Sądu Okręgowego brak jest podstaw do zastosowania w niniejszej sprawie art. 5 kc. Nieuwzględnienie terminu zawitego, możliwe jest jedynie wówczas, gdy uchybienie nastąpiło z przyczyn niezależnych i niezawinionych przez stronę, ale także wówczas gdy uwzględnienie terminu zawitego spowodowałoby dla strony niepowetowaną stratę. Zdaniem Sądu Okręgowego, o ile druga z tych przesłanek jest spełniona, to nie jest wypełniony warunek podstawowy, jakim jest ustalenie, iż uchybienie terminu nastąpiło z przyczyn niezależnych i niezawinionych. Mimo właściwego i nie budzącego wątpliwości pouczenia, powodowie nie skorzystali w terminie z prawa do wniesienia pozwu w sprawie. Uchybienie terminu do wystąpienia z powództwem było zawinione, przynajmniej miało cechy niedbalstwa, a zatem w ocenie Sądu Okręgowego nie wystąpiły okoliczności nie dające się pogodzić z zasadami współżycia społecznego, umożliwiające nieuwzględnienie upływu terminu zawitego.

Zdaniem Sądu Okręgowego zbędna była analiza pozostałego materiału dowodowego przedstawionego przez powodów oraz opinii biegłego, który wyceniał składniki majątku pominięte w decyzji administracyjnej. Dopuszczenie dowodu z opinii biegłego spowodowane było wprowadzeniem w błąd sformułowaniem zawartym w pozwie, a zawierającym informację o dacie doręczenia powodom decyzji oraz bierną postawa pozwanego, który wdając się w spór nie ustalił daty doręczenia decyzji. Pozwany miał podstawy do zakwestionowania prawdziwości twierdzenia powodów, gdyż w jego dyspozycji znajdowały się doręczenia decyzji, które złożył dopiero na żądanie Sądu.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 kpc.

Apelacje od tego wyroku wywiedli wszyscy powodowie.

Powódki Joanna K. i Wanda H. zarzuciły zaskarżonemu wyrokowi:

1. naruszenie art. 123 § 1 pkt 1 kc w związku z art. 15 i 127 § 1 i § 3 kpa przez niewłaściwą wykładnię tych przepisów, co spowodowało nieuwzględnienie przez Sąd przerwy biegu terminu określonego w art. 160 § 5 kpa wniesionym przez powódki wnioskiem do organu centralnego o ponowne rozpatrzenie sprawy w postępowaniu administracyjnym,

2. naruszenie art. 5 kc uznaniem przez Sąd braku podstaw do zastosowania tego przepisu w związku z niedotrzymaniem, zdaniem Sądu, przez powódki terminu określonego w art. 160 § 5 kpa we wniesieniu powództwa w tej sprawie, skutkiem zawinionego przez nie nieskorzystania z pomocy profesjonalnej w prowadzeniu sprawy,

3. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z materiałem sprawy, co do treści pouczenia zawartego w decyzji o odszkodowaniu,

4. obrazę art. 328 § 2 kpc przez brak ustaleń, oceny i stanowiska Sądu co do merytorycznej zasadności roszczenia powódek dochodzonego w tej sprawie.

W konkluzji apelacji powódki wniosły o uchylenie zaskarżonego wyroku w części dotyczącej każdej z nich i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z zasądzeniem na rzecz powódek kosztów procesu za postępowanie odwoławcze.

Powodowie Zbigniew H., Adam F., Bogdan H., Aleksandra H., Jerzy H., Teresa W., Alicja K. i Marek K. wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku zarzucając mu, iż Sąd orzekający w sprawie dokonał niewłaściwej interpretacji art. 160 § 5 kpa, co w konsekwencji spowodowało oddalenie powództwa jako wniesionego po upływie terminu.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji powodów.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacje powodów zasługują na uwzględnienie, jednakże z innych przyczyn niż w nich wskazane.

Po wydaniu wyroku przez Sąd I instancji, wyrokiem z dnia 5 września 2005 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż art. 160 § 5 kpa w zakresie w jakim przewiduje trzydziestodniowy termin do wniesienia powództwa do sądu powszechnego jest niezgodny z art. 32 ust. 1 i art. 64 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej P 18/2004 (OTK ZU 2005/8A poz. 88). Orzekając o niezgodności z ustawą zasadniczą przepisu art. 160 § 5 kpa Trybunał Konstytucyjny nie wskazał terminu, od jakiego przepis ten traci moc, a zatem, w ocenie Sądu Apelacyjnego, należy dojść do przekonania, iż sprzeczność ta występuje poczynając od dnia wejścia w życie ustawy zasadniczej, a więc od 17 października 1997 r. Tym samym, zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy wydał wyrok stosując przepis niezgodny z Konstytucją, a więc orzekając, naruszył prawo materialne. Norma prawna, której treść pozostaje w konflikcie z zasadami wyrażonymi w ustawie zasadniczej, nie może stanowić podstawy orzekania w sprawie (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 5 października 2000 r. III AUa 1494/99 (OSA 2001/4 poz. 18 str. 84). Okoliczność tę, stanowiącą naruszenie prawa materialnego, Sąd Apelacyjny obowiązany jest wziąć pod rozwagę z urzędu niezależnie od tego, iż naruszenie prawa materialnego w tym zakresie, nie zostało wytknięte w apelacji, jak również nie zostało podniesione przez skarżących w toku postępowania apelacyjnego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2002 r. III CZP 62/2002 OSNC 2004/1 poz. 7). Nietrafne jest stanowisko Sądu Okręgowego oddalające powództwo o odszkodowanie wobec niezachowania przez powodów trzydziestodniowego terminu na wniesienie powództwa i z podanych przyczyn nie może być zaaprobowane przez Sąd Apelacyjny.

Oddalając powództwo wobec niezachowania terminu zawitego na podstawie art. 160 § 5 kpa, Sąd Okręgowy nie dokonał ustaleń co do faktu poniesienia przez powodów szkody oraz jej wysokości, aczkolwiek postępowanie dowodowe w tym zakresie było przez Sąd I instancji prowadzone. Sąd Okręgowy nie zajął też merytorycznego stanowiska co do zasadności powództwa o odszkodowanie.

W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy uchylił się od rozważań dotyczących tego zagadnienia i ograniczył się jedynie do wskazania podstawy prawnej oddalenia powództwa, która wobec niezgodności z Konstytucją nie może znaleźć zastosowania. Zaniechanie przez Sąd I instancji ustaleń i rozważań prawnych dotyczących zasadności powództwa o odszkodowanie uniemożliwia Sądowi Apelacyjnemu kontrolę instancyjną wydanego orzeczenia w tym aspekcie. Tym samym należy dojść do przekonania, że Sąd Okręgowy nie rozpoznał istoty sprawy. Rozumowanie to prowadzi do wniosku, iż niezbędne jest uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, stosownie do treści art. 386 § 4 kpc.

Wobec konieczności uchylenia zaskarżonego wyroku na skutek omówionego już naruszenia prawa materialnego nie ma potrzeby szczegółowego odniesienia się do apelacji powodów, albowiem te są skuteczne aczkolwiek z innej przyczyny niż w nich wywiedzione.

Ponownie rozpoznając sprawę, Sąd Okręgowy stosując zasady wyrażone w treści art. 160 § 1 kpa, który znajduje w sprawie zastosowanie na podstawie art. 5 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2004 r. Nr 162 poz. 1692), przeprowadzi postępowanie dowodowe w celu ustalenia, czy powodowie ponieśli szkodę w rozmiarze przekraczającym wypłacone im w postępowaniu administracyjnym odszkodowanie oraz w jakiej wysokości. Rozważy przy tym, czy umotywowane jest ich powództwo o odszkodowania za produkty gotowe, stanowiące majątek ruchomy przejętego na rzecz Państwa przedsiębiorstwa. Zasadne w tym celu, w ocenie Sądu Apelacyjnego, jest wykorzystanie przeprowadzonego już dowodu z opinii biegłego. Jednakże postępowanie dowodowe nie zostało zakończone i inicjatywa dowodowa na poparcie twierdzeń należy do stron, przy zastosowaniu reguły wynikającej z treści art. 6 kc nakładającym na strony obowiązek wskazania dowodów na potwierdzenie faktów, z których wywodzą skutki prawne.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, stosownie do treści art. 386 § 4 kpc, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach procesu za instancję odwoławczą po myśli art. 108 § 2 kpc.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 23 lutego 2006 r.

I ACa 890/2005

Rozpoznając sprawę o ochronę dóbr osobistych w postaci kultu pamięci osoby zmarłej w przypadku istnienia sporu w zakresie uprawnienia do pochowania zwłok, Sąd orzeka w przedmiocie ochrony dóbr osobistych stron procesu a nie dobra osobistego zmarłego, co do respektowania jego woli w sprawie pochówku.

Uzasadnienie

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 25 kwietnia 2005 r. w sprawie z powództwa Anny K. przeciwko Barbarze M. i Elwirze M. o ochronę dóbr osobistych Sąd Okręgowy w W. nakazał pozwanym złożenie oświadczenia woli o następującej treści: "Wyrażam zgodę na przeprowadzenie ekshumacji zwłok zmarłego Zbigniewa Ignacego M. oraz zlecam dokonanie pochówku powódce Annie K., zgodnie z jego wolą zawartą w poleceniu dla spadkobiercy testamentowego z dnia 28 lutego 2000 r. na koszt pozwanej Barbary M.".

Ponadto Sąd zasądził od pozwanej Barbary M. na rzecz powódki Anny K. kwotę 960 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższy wyrok Sąd wydał na podstawie następujących ustaleń faktycznych i wniosków. Zmarły Zbigniew M. sporządził w dniu 11 lutego 2000 r. notarialny testament a w dniu 28 lutego 2000 r. dodatkowo polecenie dla spadkobiercy testamentowego, zawierające wskazania w zakresie sposobu zorganizowania jego pochówku.

Zbigniew M. zmarł 9 lipca 2003 r. W dniu 14 lipca 2003 r. pozwanym zostały przekazane kserokopie testamentu i polecenia. Zmarły polecił powódce Annie K. (jako spadkobierczyni testamentowej) dokonanie jego pochówku w grobie rodziców na Cmentarzu P., po skremowaniu i przeprowadzeniu świeckiej ceremonii.

Pozwane nie udzieliły odpowiedzi na przesłane pisma i dokonały pochówku zmarłego na Cmentarzu Komunalnym, bez przeprowadzenia kremacji.

Pochówek zmarłego nastąpił w trybie art. 10 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych przez małżonka. Bezspornym jest, że zmarły zostawił wolę co do sposobu zorganizowania pogrzebu, a o jej treści obie pozwane zostały poinformowane.

Zorganizowanie przez pozwaną Barbarę M. pochówku w sposób sprzeczny z wolą zmarłego było zgodne z normami administracyjnymi, lecz należy je uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

W okolicznościach niniejszej sprawy Sąd uznał za celowe przyznanie powódce ochrony z art. 23 kc i art. 24 kc.

Anna K. była osobą bliską dla zmarłego, skoro jej powierzył wykonanie swojej ostatniej woli co do pochówku.

Przesłanką odpowiedzialności z art. 24 kc jest bezprawność działania. W ocenie Sądu pozwana Barbara M. bezprawnie (sprzecznie z zasadami współżycia społecznego) dokonała pochówku męża. Skoro doszło do naruszenia dobra osobistego to zasadne było żądanie Anny K. usunięcia jego skutków.

Sąd zobowiązał obie pozwane do złożenia oświadczenia woli o wyrażeniu zgody na ekshumację a kosztami jej przeprowadzenia obciążył pozwaną Barbarę M.

O kosztach procesu orzeczono zgodnie z art. 98 kpc, uwzględniając, że powódka żądała zasądzenia kosztów procesu na jej rzecz tylko od pozwanej Barbary M.

Apelację od wyroku Sądu złożyła pozwana Barbara M., zaskarżając orzeczenie w całości na podstawie następujących zarzutów:

- pozbawienia pozwanej możności obrony swoich praw poprzez przeprowadzenie rozprawy pod jej nieobecność i nie przesłuchanie jej w charakterze strony;

- zaniechania jakiegokolwiek postępowania dowodowego na skutek oddalenia wszystkich wniosków dowodowych złożonych przez apelującą;

- braku ustalenia stanu faktycznego sprawy, w tym wysokości kosztów przeprowadzenia ekshumacji i pochówku;

- bezpodstawnego zastosowania art. 5 kc, 23 kc i 24 kc na skutek nieuprawnionego stwierdzenia, iż działanie apelującej było bezprawne;

- obciążenie apelującej kosztami procesu pomimo zaistnienia szczególnie uzasadnionego wypadku.

Apelująca wniosła o przeprowadzenie w postępowaniu odwoławczym dowodów w postaci:

- dołączenia akt sprawy rozwodowej, która toczyła się przed Sądem Okręgowym w W. pomiędzy małżonkami M. (...);

- dołączenia akt sprawy o stwierdzenie nabycia praw do spadku po Z.M. toczącej się przed Sądem Rejonowym dla W.P. (...);

- przesłuchania świadków Artura F. i Teresy Z. na okoliczność przeprowadzonego przez apelującą pogrzebu męża i poniesionych kosztów.

W oparciu o zgłoszone zarzuty apelująca wniosła o:

- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w W. do ponownego rozpoznania ewentualnie o:

- zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa z zasądzeniem od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów procesu za obie instancje.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja jest uzasadniona w całości.

W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że błędne było stanowisko Sądu Okręgowego, który oddalił wszystkie wnioski dowodowe zgłoszone przez pozwaną Barbarę M., uznając je za zmierzające do przedłużenia postępowania oraz jako dowody, które dotyczyły okoliczności o charakterze bezspornym. Stanowisko Sądu I instancji nie zostało omówione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

W ocenie Sądu Apelacyjnego już analiza treści odpowiedzi na pozew złożonej przez pozwaną Barbarę M. nie pozwalała na przyjęcie, iż okoliczności faktyczne sprawy miały charakter bezsporny. Pozwana kwestionowała bowiem (przyjętą przez Sąd) okoliczność stosunku bliskości istniejącego pomiędzy powódką oraz zmarłym mężem pozwanej - Zbigniewem M.

Ponadto wnioski dowodowe dotyczyły m.in. okoliczności związanych z toczącą się pomiędzy Zbigniewem i Barbarą małżonkami M. sprawą o rozwód oraz zorganizowaniem pogrzebu.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w okolicznościach sprawy niniejszej nie zachodziły również podstawy do uznania że pozwana powołała (wskazane w odpowiedzi na pozew) dowody jedynie dla zwłoki (art. 217 § 2 kpc). Takie stanowisko jest nietrafne w sytuacji, gdy w sprawie niniejszej Sąd nie przeprowadził w ogóle żadnych dowodów. Nie wymagały bowiem przeprowadzenia postępowania dowodowego fakty przyznane w toku postępowania przez pozwane tj. dotyczące istnienia testamentu oraz pisemnej woli Zbigniewa M. w sprawie pochówku (art. 229 kpc).

Na skutek bezzasadnego oddalenia wszystkich zgłoszonych w sprawie wniosków dowodowych przez Sąd Okręgowy, wydanie wyroku wymagałoby przeprowadzenia w całości postępowania dowodowego przez Sąd II instancji. Przeprowadzenie przez Sąd Apelacyjny całego postępowania dowodowego (oddalone wnioski dowodowe zostały ponowione w apelacji) i dokonanie oceny środków dowodowych spowodowałoby ograniczenie merytorycznego rozpoznania sprawy do jednej instancji i w konsekwencji naruszałoby prawo strony do postępowania dwuinstancyjnego, które zagwarantowane zostało w art. 176 ust. 1 Konstytucji. Postępowanie dowodowe w zasadzie powinno zostać przeprowadzone w całości przed Sądem I instancji (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 13 listopada 1996 r. I Aca 7/96 OSA 1997/7-8 poz. 47 str. 64, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 2004 r. IV CK 394/2002 Wokanda 2004/10 str. 12, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 listopada 2002 r. I CKN 1149/2000).

Z uwagi na powyższe zachodziły podstawy do uchylenia w oparciu o treść art. 386 § 4 kpc zaskarżonego wyroku, ponieważ wydanie orzeczenia wymagałoby przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.

Nietrafny jest zarzut apelacji, iż pozwana Barbara M. została pozbawiona możności obrony swoich praw.

Na ostatnią rozprawę apelująca nie stawiła się, lecz stawił się jej pełnomocnik, który nie powiadomił Sądu o chorobie swojej mocodawczyni, jak również nie składał wniosku o odroczenie rozprawy.

W protokole rozprawy odbytej w dniu 11 kwietnia 2005 r. znajduje się jedynie informacja, iż dopiero po zamknięciu rozprawy adwokat poinformował Sąd, że Barbara M. jest chora, ale nie wnosił o odroczenie rozprawy. Nie został również złożony wniosek o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron.

W tych okolicznościach zachodzi brak jakichkolwiek przesłanek do uznania, że na skutek uchybień Sądu o charakterze proceduralnym pozwana Barbara M. została pozbawiona możliwości wzięcia udziału w rozprawie.

Trafny jest natomiast zarzut naruszenia art. 23 kc i art. 24 kc na skutek nieznajdującego uzasadnienia (w kontekście poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych) uznania, że zorganizowanie przez apelującą pogrzebu męża miało charakter bezprawny. Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, że zmarły Zbigniew M. pozostawił dyspozycje w sprawie zorganizowania jego pogrzebu. Okoliczność ta nie była przez strony kwestionowana. Nietrafne jest jednak stanowisko Sądu, iż dyspozycje w sprawie pogrzebu powinny być oceniane w aspekcie polecenia spadkodawcy w rozumieniu art. 982 kc.

Prawo przypisuje (wyrażonej za życia przez osobę fizyczną woli dotyczącej rozporządzeń na wypadek śmierci w sprawach nie mających charakteru majątkowego) skuteczność tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jedną z nich jest polecenie z art. 982 kc. Przepis ten pozwala spadkodawcy w testamencie nałożyć na spadkobiercę lub zapisobiorcę polecenia np. w sprawie zorganizowania odpowiedniego pogrzebu lub pochowania w określonym miejscu (por. J. Policzkiewicz - Kodeks Cywilny Komentarz tom III W-wa 1972 str. 1902).

Polecenie może być również jedynym przedmiotem testamentu (por. Kodeks Cywilny Tom II Praktyczny Komentarz z orzecznictwem Wydawnictwo ZPP W-wa 2005 str. 878).

Z uwagi na powyższe, aby dyspozycja spadkodawcy w sprawie jego pogrzebu mogła zostać uznana za polecenie (którego wykonanie zapewnia art. 985 kc) testament zawierający to polecenie musi być ważny.

Zgodnie z art. 958 kc testament sporządzony z naruszeniem przepisów prawa spadkowego jest nieważny, chyba że przepisy te stanowią inaczej.

Dyspozycje Zbigniewa M. w sprawie jego pochówku nie zostały zamieszczone w testamencie notarialnym z 11 lutego 2000 r., lecz w osobnym dokumencie sporządzonym w dniu 28 lutego 2000 r. Dokument ten jest dokumentem prywatnym w rozumieniu art. 245 kpc. Zatytułowany jest jako polecenie dla spadkobiercy testamentowego - dyspozycja co do pochówku. Sporządzony został w całości na komputerze; tylko podpis został skreślony własnoręcznie przez spadkodawcę.

Taka forma dokumentu uniemożliwia uznanie go za testament własnoręczny w rozumieniu art. 949 § 1 kc, ponieważ nie został napisany w całości pismem ręcznym. Oznacza to, że testament jest nieważny, a w konsekwencji nieważne jest również polecenie spadkodawcy. Dyspozycja w sprawie pochówku nie mogła więc być uznana przez Sąd Okręgowy za polecenie w rozumieniu art. 982 kc. W tej sytuacji zachodzi konieczność określenia prawnego znaczenia woli zmarłego w tym przedmiocie, wyrażonej w formie pisemnej.

W przeciwieństwie do polecenia w testamencie (art. 982 kc) jednostronne dyspozycje (oświadczenia woli) osoby żyjącej wydane na wypadek śmierci w przedmiocie pochowania jej zwłok nie są ubezpieczone przez prawo, które nie przewiduje możliwości ich przymusowego wykonania. Jeżeli nawet dyspozycja taka zostanie przyjęta przez wskazaną osobę, to ani nie staje się przez to zobowiązaniem, ani nie przysparza prawa innej osobie (numerus clausus czynności prawnych jednostronnych). Wola zmarłego ma charakter jego życzenia, którego poszanowanie jest kwestią lojalności najbliższej rodziny i obowiązkiem moralnym (por. Stanisław Rudnicki Prawo do grobu. Zagadnienia cywilistyczne. Zakamycze 1999 str. 50-51).

W wyroku z 6 listopada 1978 r. IV CR 359/78 (orz. cit. za S. Rudnicki - Prawo do grobu str. 143) Sąd Najwyższy stwierdził, że wola osoby zmarłej, gdzie ma być pochowana, ma znaczenie, jednakże wiążące tylko w płaszczyźnie moralnej i tym samym mogące mieć wpływ na ocenę czy w razie kolizji za strony uprawnionych do pochowania zwłok z art. 10 ustawy z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych postępowanie uprawnionego w pierwszej kolejności nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Możność pochowania zmarłego jest własnym dobrem osobistym członków jego najbliższej rodziny, jako wartość świata uczuć i życia psychicznego każdego człowieka. W doktrynie i orzecznictwie dobro to definiowane jest jako kult pamięci osoby zmarłej. Pojęcie to obejmuje szereg wolności przysługujących człowiekowi wypływających ze sfery uczuć i odnoszących się do postaci osoby zmarłej, a dotyczących m.in. pochowania zwłok w określony sposób i w określonym miejscu (por. A. Szpunar - Ochrona prawna kultu osoby zmarłej - Palestra 1978/8 str. 29 oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 1968 r. I CR 252/68 OSNCP 1970/1 poz. 18 i z dnia 10 lutego 1975. II CR 851/74 OSPiKA 1977/1 poz. 4). Uprawniony z tytułu dobra osobistego (a więc prawa o charakterze niemajątkowym) nie może zostać go pozbawiony i to nawet przez zmarłego za jego życia.

Z uwagi na powyższe za nietrafne należy uznać stanowisko Sądu I instancji, że sam fakt niezrealizowania przez osoby bliskie zmarłego (żonę i córkę) jego życzenia w sprawie pochówku, a priori wystarczy do uznania takiego zachowania za bezprawne jako sprzecznego z zasadami współżycia społecznego.

Oczywiście w konkretnych okolicznościach wniosek taki może okazać się słuszny, lecz wymaga poczynienia przez Sąd szczegółowych ustaleń, które nie mogą się ograniczyć do stwierdzenia faktu niezastosowania się przez krewnych do woli zmarłego. W tym aspekcie okolicznościami istotnymi dla rozstrzygnięcia sprawy są przyczyny nierespektowania woli zmarłego, okoliczności jego pogrzebu a w szczególności stosunki za życia pomiędzy nim a członkami rodziny (wymienionymi w art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych jako uprawnieni do pochowania zwłok).

W konkretnej sprawie Sąd rozstrzygając spór o ochronę dóbr osobistych w postaci kultu pamięci osoby zmarłej może przyznać ochronę z art. 23 kc i 24 kc innej osobie (nawet nie będącej krewnym zmarłego) nie wymienionej w art. 10 ust. 1 wskazanej powyżej ustawy do pochowania zwłok, w sytuacji istnienia wzajemnych wrogich stosunków pomiędzy małżonkami lub rodzicami i dziećmi, przy uwzględnieniu istnienia ostatniej woli zmarłego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 1975 r. II CR 193/75 z glosą S. Grzybowskiego OSPiKA 1977/1 poz. 5).

Rozpoznając sprawę o ochronę dóbr osobistych w postaci kultu pamięci osoby zmarłej w przypadku istnienia sporu w zakresie uprawnienia do pochowania zwłok, Sąd orzeka w przedmiocie ochrony dóbr osobistych stron procesu a nie dobra osobistego zmarłego, co do respektowania jego woli w sprawie pochówku. Wola zmarłego jest w takim procesie rozpatrywana wyłącznie w aspekcie bezprawności działania osób bliskich (uprawnionych do kultu pamięci osoby zmarłej), które jej nie respektują, w zestawieniu z roszczeniem podmiotu, który domaga się ochrony swojego dobra osobistego (także w postaci kultu pamięci osoby zmarłej) poprzez wykazanie chęci spełnienia dyspozycji zmarłego.

Rozpoznając sprawę ponownie Sąd Okręgowy rozważy (w aspekcie poczynionych ustaleń) zasadność zgłoszonych wniosków dowodowych, mając na uwadze, że przepisy procedury cywilnej nie przewidują środka dowodowego w postaci dowodu z akt sprawy, lecz tylko dowód z konkretnych dokumentów zawartych w takich aktach (por. K. Knoppek -Dokument w procesie cywilnym. Poznań 1993 str. 98 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 1967 r. II PR 155/67).

Wobec powyższego Sąd zobowiąże pełnomocnika apelującej do sprecyzowania zgłoszonych wniosków dowodowych w zakresie dowodów z dokumentów zamieszczonych w aktach sprawy o stwierdzenie nabycia praw do spadku oraz o rozwód. Dopiero wtedy rozważy celowość ich przeprowadzenia. Sąd przeprowadzi dowód z zeznań zgłoszonych świadków na okoliczność zorganizowania pogrzebu Z.M., a w szczególności ustali, dlaczego krewni nie respektowali woli zmarłego co do sposobu i miejsca pochówku. Wyjaśni także (kwestionowany przez apelującą) stosunek bliskości istniejący pomiędzy Anną K. a zmarłym, mając na uwadze, że w uzasadnieniu pozwu powódka twierdziła (k. 5), iż była osobą najbliższą dla zmarłego. Sąd zbada również, jakie stosunki istniały przed śmiercią pomiędzy Barbarą M. a jej mężem oraz pomiędzy Elwirą M. i ojcem. Dopiero po poczynieniu powyższych ustaleń faktycznych Sąd oceni, czy niezrealizowanie życzenia zmarłego w sprawie jego pochówku może zostać uznane za działanie bezprawne, które uzasadnia przyznanie innej osobie ochrony z art. 23 kc i 24 kc.

Mając na uwadze wskazany w pozwie sposób usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych, Sąd uwzględni stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uzasadnieniu wyroku z 29 stycznia 2003 r. I CKN 1453/2000 Biuletyn Sądu Najwyższego 2003/8 str. 6 (które Sąd Apelacyjny w całości podziela i uznaje za własne) że ekshumacja zwłok jako sposób usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych winna być orzekana po wnikliwym rozważeniu wszystkich aspektów sprawy i tylko w szczególnych wypadkach.

Sąd Apelacyjny uznając apelację pozwanej B.M. za zasadną na podstawie art. 378 § 2 kpc w granicach zaskarżenia z urzędu rozpoznał sprawę także na rzecz współuczestniczki po stronie pozwanej Elwiry M., która wyroku nie zaskarżyła, ponieważ będące przedmiotem zaskarżenia prawa obu pozwanych są wspólne. Skutkowało to na podstawie art. 386 § 4 kpc w zw. z art. 378 § 2 kpc uchyleniem zaskarżonego wyroku w całości i przekazaniem sprawy Sądowi Okręgowemu w W. do ponownego rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem o kosztach procesu za II instancję.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 28 października 2005 r.

VI ACa 442/2005

Publikacja będąca przedmiotem oceny w niniejszej sprawie mieści się w granicach oczekiwanych od mediów zwłaszcza, że powód jako osoba publiczna nie może oczekiwać, aby media przedstawiały jego sylwetkę, obejmującą także opinie na jego temat, wyłącznie pozytywne. Punktem odniesienia dla oceny prawnej kwestionowanego materiału prasowego są, nie tylko ukształtowane już poglądy judykatury, na tle stosowania przepisów art. 23-24 Kodeksu cywilnego w odniesieniu do publikacji prasowych, ale także kierunki rozumienia zasady wolności prasy w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, na tle art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Uzasadnienie

Powód Mieczysław G., w pozwie skierowanym przeciwko "P." Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W., Maciejowi Ł., redaktorowi naczelnemu dziennika "R." i redaktorowi tego dziennika Leszkowi K. wnosił o zobowiązanie pozwanej Spółki, wydawcy dziennika "R.", do bezpłatnego opublikowania na jego łamach oświadczenia następującej treści: "Redakcja wyraża ubolewanie, że w publikacji autorstwa Leszka K., zamieszczonej 4 kwietnia 2001 r. pt. "Rektor za kratkami" naruszyła dobra osobiste Marka G. i oświadcza, że nie dopełniła należytej staranności w przedstawieniu zaistniałych faktów oraz podstaw prawnych jego aresztowania".

Nadto wnosił o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę kwoty 350.000 zł oraz zasądzenia kosztów procesu.

W uzasadnieniu tych roszczeń powód wskazał, że przedmiotowa publikacja, zamieszczona na pierwszej stronie dziennika "R.", poświęcona powodowi jako rektorowi Wyższej Szkoły D. im. M.W., wymienia go z imienia i nazwiska oraz została opatrzona jego wizerunkiem, sporządzonym kilka miesięcy wcześniej, gdy spoglądał na swych adwersarzy zza krat chroniących wejście do Szkoły. Zdaniem powoda, ze względu na treść i sposób jej podania, publikacja ta narusza jego dobra osobiste, zaś pozwani tego naruszenia dokonali z pełną świadomością bezprawności działania. Z publikacji, powołującej się na oświadczenie prokuratora Andrzeja J. wynika, że prokuratura zarzuca powodowi wyłudzenie ponad 7 mln złotych oraz fałszowanie dokumentów, a uzasadnieniem dla jego aresztowania jest grożąca wysoka kara oraz obawa matactwa. Wskazując te okoliczności pozwany Leszek K., jako autor publikacji, dopuścił się elementarnej nierzetelności, gdyż nie zapoznał się z uzasadnieniem postanowienia sądu o tymczasowym aresztowaniu powoda wskazującym na inne przyczyny zastosowania tego środka zapobiegawczego. W związku z tym dziennikarz opierał się o niesprecyzowane zarzuty.

Nadto powód twierdził, że jakkolwiek jest osobą publiczną, to jednak w publikacji naruszono dobro osobiste w postaci jego wizerunku. Nikt nie był uprawniony do opatrzenia informacji o aresztowaniu powoda jego wizerunkiem i to w postaci zdjęcia zrobionego cztery miesiące wcześniej. Jest to wizerunek szczególnie sugestywny w zestawieniu z tytułem publikacji oraz informacją o aresztowaniu powoda, albowiem został pokazany spoza krat szkoły, której był rektorem. Zdaniem powoda do ochrony wizerunku osoby stosuje się zasady określone w art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych i te nie zostały zachowane. Powód podnosił, że kwestionowana publikacja jest jedną z wielu, jakie ukazywały się w różnych publikatorach. Z powodu tej publikacji powód doznał ogromnej krzywdy moralnej, wynikającej z poniżenia jego osoby w opinii publicznej, co winno znaleźć odzwierciedlenie w wysokości kwoty należnej z tytułu zadośćuczynienia.

W ocenie powoda, jak każdy obywatel, jest on bezbronny wobec tzw. faktów prasowych, które powodują, że wyrokuje ulica, zanim uczyni to sąd.

W odpowiedzi na pozew, pozwani wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Pozwani zarzucili, że powód nie wskazuje, jakie konkretnie jego dobra osobiste zostały naruszone i na czym polega ich naruszenie przez pozwanych. W tym zakresie powód poprzestał jedynie na stwierdzeniu, że w sposób wyjątkowo drastyczny zostało naruszone jego dobro osobiste, jakim jest wizerunek, lecz równocześnie potwierdził, że jest osobą publiczną, a opublikowane zdjęcie zostało wykonane w trakcie pełnienia przez niego czynności zawodowych.

Pozwani w związku z tym zarzucili, że zakwestionowana publikacja nie ogranicza się wyłącznie do informacji o aresztowaniu powoda, ale także przedstawia szerzej sylwetkę i działalność powoda, co nie pozwala na przypisanie im bezprawności postępowania. Niezasadnym jest twierdzenie powoda o niedopełnieniu należytej staranności w przedstawieniu w publikacji faktów oraz podstaw prawnych aresztowania powoda, albowiem informacje w tym zakresie autor artykułu otrzymał od szefa Prokuratury Rejonowej W.Ś. wraz ze zgodą na publikację informacji z postępowania przygotowawczego od prokuratora Andrzeja J.

Pismem wniesionym dnia 21 marca 2002 r. powód rozszerzył powództwo, zgłaszając nowe żądanie - o zobowiązanie pozwanych do zaniechania dalszych publikacji na jego temat. Jako uzasadnienie wskazał przykład takiej kolejnej publikacji zamieszczonej w nr 34 "R." "Zdrajcy Leppera", również w złym świetle przedstawiającym nie tyle samego powoda, co kierowaną przez niego Wyższą Szkołę.

W uzasadnieniu pisma powód twierdził, że kolejne publikacje w "R." począwszy od artykułu "Rektor co się zowie" (nr 303 z 30 grudnia 2000 r. - 1 stycznia 2001 r.), kwestionowanej publikacji "Rektor za kratkami", a następnie artykułu "Zdrajcy Leppera" z nr 34 z dnia 9-10 lutego 2002 r. zmierzają do dyskredytacji powoda w opinii publicznej i mogą rzutować na wyobraźnię sędziów, oceniających zarzucane powodowi rzekome przestępstwa. Szczególnie kwestionowana publikacja godzi w dobre imię powoda, a zamieszczenie jego wizerunku jest niedopuszczalną manipulacją. Powód odwołuje się w tym zakresie do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 1967 r. I CR 496/66 OSNCP 1967/9 poz. 161, w którym przyjęto, iż publikowanie fotografii określonej osoby jest dopuszczalne tylko za jej zgodą z zastrzeżeniem ustawowych wyjątków, zaś dalsza publikacja jest dopuszczalna już bez takiej zgody, pod warunkiem wskazania pierwotnego źródła publikacji i bez wprowadzania zmian w publikowanym zdjęciu, co oznacza powołanie okoliczności w jakich zostało ono wykonane i opublikowane po raz pierwszy. W kwestionowanej publikacji warunki te nie zostały dotrzymane, zaś zdjęcie powoda zostało wykadrowane z wcześniej opublikowanego materiału, jako ilustracja do artykułu z R. "Rektor co się zowie". Ponieważ w ustawodawstwie brak jest definicji dóbr osobistych, przeto nie jest możliwe ich ścisłe wskazanie. Nadto zgodnie z art. 13 ust. 2 i 3 ustawy Prawo prasowe, na podanie nazwiska aresztowanego oraz publikacje jego wizerunku redakcja winna uzyskać zgodę prokuratora lub sądu, czego z pewnością nie było.

Powód stwierdził także, że z art. 24 § 2 Kodeksu cywilnego wynika domniemanie bezprawności, co powoduje, że ten kto narusza cudze dobra osobiste, dla uwolnienia się od odpowiedzialności, ma obowiązek wykazania okoliczności usprawiedliwiających jego działanie.

Z kolei pismem procesowym wniesionym dnia 14 stycznia 2003 r. powód:

1) cofnął powództwo o zapłatę zadośćuczynienia w kwocie 350.000 zł, ze zrzeczeniem się roszczenia wobec wszystkich pozwanych,

2) sprecyzował żądanie zobowiązania pozwanych do zaniechania dalszych publikacji ograniczając je wyłącznie do publikacji dotyczących postępowania karnego, toczącego się przeciwko powodowi przed Sądem Rejonowym dla W.Ś. II Wydział Karny sygn. akt (...),

3) w pozostałym zakresie powód podtrzymał dotychczasowe stanowisko. Żądanie zawarte w pkt 2 powód uzasadniał tym, że skoro pozwani w spornej publikacji przesądzili o winie powoda, to nie można mieć nadziei, że ich relacje z procesu karnego będą rzetelne.

Wyrokiem z dnia 28 maja 2004 r. Sąd Okręgowy w W. powództwo oddalił, natomiast w części dotyczącej zadośćuczynienia postępowanie umorzył i orzekł o kosztach procesu.

Sąd Okręgowy ustalił, że pozwany Leszek K. w publikacji zamieszczonej w "R." z dnia 4 kwietnia 2001 r. pt. "Rektor za kratkami" podając fakty dotyczące aresztowania pod zarzutem wyłudzenia ponad 7 mln złotych i fałszowania dokumentów wymienił z imienia i nazwiska powoda. Artykuł ten zawiera m.in. przytoczenia wypowiedzi rozmówców dziennikarza wymienionych z imienia i nazwiska, przy czym wypowiedzi te, oprócz przytaczania faktów, zawierają sformułowania oceniające powoda, z jednej strony jako "genialnego organizatora", a z drugiej, jako "oszusta, złodzieja i przemytnika". Ilustrujący artykuł wizerunek powoda jest fotografią, przedstawiającą powoda za kratą szkoły, której był rektorem; zdjęcie to opatrzone jest informacją, że na pierwsze strony gazet powód trafił pół roku temu, gdy zabarykadował się w "W." i nie wpuścił do szkoły jej nowych władz, powołanych przez Fundację Centrum Prasowe dla Krajów Europy Środkowowschodniej.

W ocenie Sądu Okręgowego, powództwo jest bezzasadne, albowiem żądanie złożenia przez redakcję oświadczenia, jak zostało sformułowane roszczenie, nie jest możliwe, gdyż redakcja takich oświadczeń nie składa, bowiem zgodnie z art. 7 ust. 2 pkt 8 ustawy Prawo prasowe jest ona jedynie jednostką organizującą proces przygotowywania materiału do publikacji, będąc zespołem ludzi. Natomiast odpowiedzialność cywilną za naruszenia spowodowane opublikowaniem materiału prasowego, zgodnie z art. 38 ust. 1 ustawy Prawo prasowe, ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie danego materiału, co nie wyłącza odpowiedzialności wydawcy. Zatem oświadczenia składać mogą jedynie wydawca Dziennika R. czyli "P." Spółka z o.o. w W., redaktor naczelny oraz autor artykułu.

W apelacji, powód zaskarżając ten wyrok w pkt I i III (tj. w części oddalającej powództwo i rozstrzygającej o kosztach procesu), zarzuca sądowi pierwszej instancji nierozpoznanie istoty sprawy, polegające na zaniechaniu ustalenia, czy dobra osobiste powoda zostały naruszone przez pozwanych. W konkluzji, skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w W. do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Apelacja zarzuca, że wyniki długotrwałego postępowania dowodowego nie znalazły odzwierciedlenia w treści wyroku. Sąd Okręgowy doszedł bowiem do przekonania, że nie można uwzględnić roszczenia powoda, z uwagi na zakres tekstu przeprosin, których domagał się powód i to bez względu na to, czy naruszenie dóbr osobistych powoda nastąpiło czy nie.

Apelacja ponadto zarzuca, że bezzasadny jest pogląd Sądu Okręgowego, iż podmiotem przeprosin nie może być redakcja. Oświadczenie zostało sformułowane w języku potocznym, a w określeniu "redakcja" zgodnie z definicją podaną w Słowniku współczesnego języka, mieszczą się pozwani. Powód w apelacji zarzuca także, iż pojęcie "redakcja" pojawia się w orzeczeniach sądów. Nadto z przepisów Prawa prasowego nie wynika, że tekst oświadczenia ma być sformułowany w języku prawniczym. Względy powyższe powodują, że odstąpienie przez Sąd Okręgowy od rozważenia zebranego materiału dowodowego jest niezasadne, a wyrok jest błędny. Okoliczności te stanowią również o braku możliwości dokonania głębszej analizy stanu faktycznego w sprawie i istnienia podstaw odpowiedzialności pozwanych. Wobec stwierdzenia, jako bezspornego między stronami zdarzenia, że już po wydaniu wyroku przez sąd pierwszej instancji, zmarł pozwany Maciej Ł., strony, przed Sądem Apelacyjnym, złożyły zgodny wniosek o umorzenie przeciwko niemu postępowania w sprawie.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

I. W zakresie dotyczącym pozwanego Macieja Ł. wydanie wyroku stało się niedopuszczalne. Ponieważ dochodzone przeciwko temu pozwanemu roszczenie jest związane z jego odpowiedzialnością osobistą, a ciążące z tego tytułu obowiązki nie przechodzą na następców prawnych, proces w stosunku do jego następców nie może się toczyć. Wobec powyższego, na podstawie art. 386 § 3 kpc zachodziła podstawa uchylenia zaskarżonego wyroku co do tego pozwanego i umorzenia postępowania w sprawie.

II. Apelacja powoda nie ma uzasadnionych podstaw i dlatego nie mogła być uwzględniona, jakkolwiek niektórym argumentom w niej podniesionym nie można odmówić słuszności.

Odnosząc się do zarzutu nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy, należy przede wszystkim stwierdzić, że wbrew temu zarzutowi w sprawie niniejszej oddalenie powództwa ze względów formalnych obejmuje istotę sprawy, albowiem odnosi się do dwóch roszczeń dochodzonych, po ich zmodyfikowaniu, do chwili orzekania przez ten sąd. Istotnym jest jednak rozważenie, czy brak ustosunkowania się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do zasadności roszczeń dochodzonych oddalonym powództwem, stanowi o zaistnieniu przesłanki orzekania przez sąd drugiej instancji, wymienionej w art. 386 § 4 kpc oraz czy w konkretnym przypadku uzasadnia to uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Tak bywa z reguły, co wynika pośrednio z szeregu orzeczeń Sądu Najwyższego m.in. z wyroku z dnia 23 maja 2003 r. III CKN 1385/2000, wyroku z dnia 13 listopada 2002 r. I CKN 1149/2000, czy w wyroku z dnia 12 września 2002 r. IV CKN 1298/2000. Zauważyć trzeba jednak, że w linii przyjętego orzecznictwa Sądu Najwyższego przewija się jako nadrzędna zasada przeciwdziałania orzekaniu przez sąd drugiej instancji w zakresie pominiętych przez sąd pierwszej instancji elementów podstawy faktycznej powództwa, a więc sytuacji, w której sąd drugiej instancji miałby po raz pierwszy dokonywać oceny pominiętych w pierwszej instancji dowodów, służących ustaleniom stanu faktycznego sprawy. W niniejszej sprawie sąd pierwszej instancji przeprowadził wszystkie oferowane mu dowody, mające służyć wykazaniu podstawy faktycznej roszczeń powoda, jak również ocenie materialnoprawnej zgłoszonych roszczeń. Sąd ten jednak, uzasadniając wyrok oddalający powództwo, nie przytoczył w pełni poczynionych ustaleń faktycznych, a przede wszystkim nie dokonał oceny kwestionowanej publikacji, co do tego, czy narusza ona dobra osobiste powoda, w zakresie wskazanym w pozwie, a jedynie stwierdził niedopuszczalność roszczenia, polegającego na żądaniu, skierowanemu względem jednego z pozwanych (wydawcy), zamieszczenia ogólnikowego oświadczenia wydanego w imieniu redakcji dziennika, którego jest on wydawcą i która w sprawie nie może występować. Pominął jednocześnie całkowicie wskazanie motywów oddalenia powództwa skierowanego przeciwko wszystkim pozwanym, o zakazanie im zamieszczania publikacji, dotyczących toczącego się przed sądem przeciwko powodowi postępowania karnego.

W istocie więc w niniejszej sprawie uzasadnienie wyroku sądu pierwszej instancji nie spełnia wymogów określonych w art. 328 § 2 kpc i co może prowadzić do wniosku o nierozpoznaniu sprawy co do jej istoty, w każdym razie w zakresie roszczenia o zakaz określonych publikacji dotyczących powoda. Ta sytuacja nie uzasadnia jednak, w ocenie Sądu Apelacyjnego, uchylenia wyroku w zaskarżonej części i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, a to ze względu na stan sprawy, przed wydaniem wyroku sądu pierwszej instancji.

Zauważyć bowiem należy, że w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji zostały przeprowadzone wszystkie zgłoszone dowody. Również apelacja nie postuluje uzupełnienia tego postępowania. Już tylko te względy decydują o braku potrzeby uchylenia wyroku celem przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

W tym miejscu wymaga przypomnienia, że w odróżnieniu od poprzednio obowiązującego przepisu art. 378 § 2 kpc, na tle którego ukształtowało się orzecznictwo Sądu Najwyższego, uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji w przypadku nierozpoznania sprawy co do jej istoty nie jest obligatoryjne w świetle obecnie obowiązującego art. 386 § 2 kpc, jedynie zezwalającego sądowi drugiej instancji na uchylenie zaskarżonego wyroku z tej przyczyny. Sąd Apelacyjny mając na względzie ten argument nie uwzględnił wniosku apelacji o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, lecz rozpoznawał sprawę in merito, na podstawie stanu faktycznego, wynikającego z dowodów przeprowadzonych przez sąd pierwszej instancji.

W sprawie niniejszej, ostatecznie przed zamknięciem rozprawy przez sąd pierwszej instancji powód domagał się:

1) zobowiązania pozwanego wydawcy "P." Spółka z o.o. do zamieszczenia w wydawanym przez niego dzienniku "R." oświadczenia w imieniu redakcji, wyrażającego ubolewanie, że w publikacji autorstwa pozwanego Leszka K. z dnia 4 kwietnia 2001 r. "Rektor za kratkami" naruszyła dobra osobiste powoda i nie dopełniła należytej staranności, w przedstawieniu zaistniałych faktów oraz podstaw prawnych jego aresztowania,

2) orzeczenia zakazu, wobec wszystkich pozwanych, dalszych publikacji dotyczących postępowania karnego, toczącego się przeciwko powodowi przed Sądem Rejonowym dla W.Ś. II Wydział Karny sygn. akt (...).

Powód dopiero po zamknięciu rozprawy w dniu 18 maja 2004 r., w załączniku do protokołu wskazał, przez które z fragmentów kwestionowanej publikacji doszło, jego zdaniem, do naruszenia jego dóbr osobistych, a w szczególności jego dobrego imienia.

Należy zauważyć, że w przeważającej mierze stan faktyczny sprawy nie był sporny. Dotyczy to w szczególności faktu zamieszczenia kwestionowanej publikacji wraz z fotografią powoda, jej treści oraz autorstwa i miejsca publikacji. W istocie, spór w niniejszej sprawie dotyczył jednej tylko okoliczności faktycznej i to wskazanej dopiero po zamknięciu rozprawy w załączniku do protokołu, a mianowicie, czy publikacja w zakresie informacji co do stanu postępowania karnego (przygotowawczego) przeciwko powodowi, wraz z jego danymi osobowymi, została dokonana, jak to twierdzili pozwani, za zgodą prokuratora. Poza tym powództwo opierało się na prawnej ocenie treści publikacji i wywodzonych z tego, sformułowanych ostatecznie żądań, pod adresem pozwanych.

Sąd Apelacyjny rozpoznając sprawę niniejszą jest związany granicami przedmiotowymi powództwa, określonymi przez roszczenia oraz służące ich uzasadnieniu podstawy faktyczne, zgłoszone w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji (art. 382 kpc). Nie mieszczą się w tych ramach, chociażby obiektywnie istniejące w chwili zamknięcia rozprawy przez sąd pierwszej instancji, nie podnoszone okoliczności, chociażby zostały zgłoszone przed wydaniem wyroku sądu pierwszej instancji, ale już po zamknięciu rozprawy (art. 316 kpc).

Tak więc wskazywane przez powoda, obecnie w apelacji, a w sprawie po raz pierwszy w załączniku do protokołu zamkniętej rozprawy, pejoratywne sformułowania ("oszust, złodziej, przemytnik"), zawarte w kwestionowanej w sprawie publikacji, nie mogą być obecnie oceniane przez Sąd Apelacyjny, pod względem naruszenia dóbr osobistych powoda, gdyż nie były objęte podstawą faktyczną powództwa. Podstawę tę powód zakreślił sam w pozwie i pismach procesowych, nie wskazując na te właśnie epitety jako naruszające jego dobra osobiste, których użył autor publikacji, przytaczając wypowiedzi swoich, wskazanych w artykule rozmówców.

W takim stanie Sądowi Apelacyjnemu pozostaje przeprowadzenie oceny roszczeń powoda, wyłącznie w zakresie określonej w pierwszej instancji podstawy faktycznej powództwa. W kwestionowanym artykule (k. 9-10) zamieszczona została wypowiedź prokuratora następującej treści: "wniosek o aresztowanie uzasadnialiśmy wysoką karą oraz obawą matactwa - mówi prokurator Andrzej J., szef śródmiejskiej prokuratury". Nie narusza zasady rzetelności, wymaganej od dziennikarza, przytoczenie tej wypowiedzi, bez sprawdzenia, czy i jakie z podanych argumentów zostały uwzględnione przez sąd, który - co było bezsporne między stronami - areszt tymczasowy zastosował przed opublikowaniem artykułu. W publikacji nie stwierdzono, jakoby argumenty wniosku prokuratorskiego zostały uwzględnione przez sąd, lecz jedynie podano obiektywnie prawdziwe informacje, co do samego faktu aresztowania powoda przez sąd oraz niewymagające dodatkowego sprawdzenia tezy wniosku prokuratorskiego. Tak więc, w zakresie tyczącym się informacji o aresztowaniu powoda i treści przytoczonej wypowiedzi prokuratora nie zostały zawarte sformułowania nieprawdziwe, co powoduje, że nie można zasadnie zarzucać tej publikacji braku rzetelności i staranności, wymaganych przez przepisy art. 10 i 12 ustawy Prawo prasowe.

Co do zezwolenia na publikowanie informacji ze śledztwa, udzielonej przez prokuratora, nie może budzić wątpliwości, iż mieściła się ona implicite w fakcie udzielenia jej dziennikarzowi przez prokuratora rejonowego, będącego dysponentem tajemnicy śledztwa. Tak samo należy ocenić ujawnienie przez prokuratora wobec dziennikarza danych osobowych powoda, jako podejrzanego i tymczasowo aresztowanego w sprawie, w której prowadzone było wówczas postępowanie przygotowawcze. Nie można oczekiwać, od dziennikarza opisującego zdarzenie, jakim jest stadium postępowania przygotowawczego, na podstawie wypowiedzi prokuratora, zawierającej dane osobowe podejrzanego, aby ubiegał się o uzyskanie oddzielnego, sformalizowanego zezwolenia na ujawnienie tych danych, wymaganego przez przepis art. 13 ust. 3 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz. U. 1984 r. Nr 5 poz. 24 ze zm.).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, jako wystarczające zezwolenie, wymagane wskazanym przepisem, należy uznać wypowiedź prokuratora zawierającą pełne dane podejrzanego. Wobec powyższego, opublikowanie informacji o stanie śledztwa przeciwko powodowi, mimo oczywiście niekorzystnego dla niego efektu, godzącego w jego dobre imię, nie nosiło znamienia bezprawności. Nie można także było skutecznie przypisać cechy bezprawności zamieszczeniu, przy okazji opublikowania kwestionowanego artykułu, także zdjęcia powoda, wcześniej już opublikowanego w związku z innym zdarzeniem. Wizerunek powoda wraz z przytoczeniem jego danych osobowych, pełnionej funkcji publicznej rektora, we wcześniejszej publikacji, był już powszechnie znany, a przy okazji kwestionowanego artykułu został zamieszczony, wraz z syntetyczną informacją o okolicznościach, w których zdjęcie powoda zostało wykonane. Pod zdjęciem powoda "za kratą" widnieje bowiem podpis "Marek G. na pierwsze strony gazet trafił pół roku temu, gdy zabarykadował się w "W." i nie wpuścił do szkoły jej nowych władz, powołanych przez Fundację Centrum Prasowe dla Krajów Europy Środkowowschodniej". Mimo, że tytuł kwestionowanej publikacji "Rektor za kratkami" niewątpliwie zawiera skrót informacji o zastosowaniu wobec powoda aresztu tymczasowego, zaś zamieszczone obok jego zdjęcie, przedstawiające go za kratą, nie ma związku z faktem jego aresztowania, takie połączenie dwóch faktów nie stanowi, w ocenie Sądu Apelacyjnego, przekroczenia granic korzystania z wolności prasy, zakreślonych przez art. 1 ustawy Prawo prasowe. Nawet przy pobieżnym zapoznaniu się z całością publikacji było oczywistym, że towarzyszące artykułowi zdjęcie powoda, nie ukazuje go jako aresztowanego (za kratą więzienną), lecz przedstawia go w innej sytuacji. W tym kontekście publikacja artykułu i zdjęcia powoda, chociaż sugestywna i przez to dotkliwa dla jego poczucia godności, dobrego imienia, czci i wizerunku, nie stanowiła bezprawnego, a więc podlegającego naprawieniu na podstawie art. 24 Kodeksu cywilnego naruszenia dóbr osobistych powoda, pozostających pod ochroną prawa stosownie do art. 23 tego kodeksu. Niewątpliwie pejoratywny dla powoda wydźwięk kwestionowanej publikacji nie przesądza o odpowiedzialności pozwanych za naruszenie dóbr osobistych powoda. Powód pełnił ważną funkcję w życiu publicznym, rektora znanej uczelni, której problemy były już od dawna przedmiotem zainteresowania mediów.

Granice wolności prasy zakreślone nie tylko przez art. 1 ustawy Prawo prasowe, ale także i przede wszystkim są gwarantowane przez art. 14 Konstytucji RP. Przeciwstawienie tej zasadzie, konstytucyjnie gwarantowanego prawa do poszanowania godności, należącego do podstawowych praw obywatelskich i wynikającej z jego zakresu cywilnoprawnej ochrony dóbr osobistych odbywa się na zasadzie równowagi, zaś od mediów w ich publikacjach należy oczekiwać rzetelności i powściągliwości przed popełnianiem ekscesu. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, w kwestionowanym zakresie publikacja będąca przedmiotem oceny w niniejszej sprawie mieści się w granicach oczekiwanych od mediów, zwłaszcza, że powód jako osoba publiczna nie może oczekiwać, aby media przedstawiały jego sylwetkę, obejmującą także opinie na jego temat, wyłącznie pozytywne. Punktem odniesienia dla oceny prawnej kwestionowanego materiału prasowego są nie tylko ukształtowane już poglądy judykatury na tle stosowania przepisów art. 23 - 24 Kodeksu cywilnego w odniesieniu do publikacji prasowych, ale także kierunki rozumienia zasady wolności prasy w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, na tle art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Podsumowując, nie ma podstaw do przyjęcia odpowiedzialności pozwanych za naruszenie dóbr osobistych powoda przez zamieszczoną, a w niniejszej sprawie będącą przedmiotem procesu, publikację prasową. To stwierdzenie odnosi się do podstawy prawnej odpowiedzialności pozwanych, wynikającej z art. 24 kc. Oba utrzymujące się roszczenia powoda wywodzą się z tej samej podstawy prawnej, pierwsze - jako sposób usunięcia skutków publikacji naruszającej, zdaniem powoda, jego dobra osobiste, zaś drugie - jako zmierzające do zaniechania w przyszłości dalszych podobnych działań pozwanych. Skoro więc co do zasady nie zachodzi podstawa odpowiedzialności pozwanych za naruszenie dóbr osobistych powoda, przeto oba roszczenia okazały się bezzasadne.

Na marginesie, w ocenie Sądu Apelacyjnego, nawet przyjęcie, że dobra osobiste powoda zostały przez konkretną publikację naruszone, żądanie zakazu jakichkolwiek publikacji, stanowiących relacje z procesu sądowego przeciwko powodowi nie mogło być uwzględnione. W razie bowiem naruszenia dóbr osobistych publikacją prasową, ochrona przed dalszymi naruszeniami polegająca na prewencyjnym zakazie publikacji może być dokonana wyłącznie co do sformułowań uznanych in concreto za naruszające dobra osobiste pokrzywdzonego, a nie jako całkowity zakaz publikacji na szeroko ujęty temat, którego relacjonowanie leży w granicach wolności mediów i ich prawa do informowania społeczeństwa.

Z tego względu, oddalenie przez Sąd Okręgowy powództwa, pomimo niezupełnego i wadliwego uzasadnienia, nie narusza prawa materialnego - co prowadzi do oddalenia apelacji od odpowiadającego prawu wyroku.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny apelację powoda oddalił, na podstawie art. 385 kpc. Orzekając o kosztach procesu za drugą instancję na podstawie art. 98 § 1 i art. 99 w zw. z art. 108 § 1 kpc, obejmując zasądzonymi kosztami wyłącznie wynagrodzenie adwokata poniesione przez pozwanych, którzy ostatecznie sprawę wygrali.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 27 października 2005 r.

III SPP 142/2005

Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, mimo że nie wystąpiło nierozpoznanie istoty sprawy lub konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości (art. 386 § 4 kpc), może uzasadniać skargę na przewlekłość postępowania.

Uzasadnienie

Dnia 9 września 2005 r. Janusz K. wniósł skargę na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy toczącej się przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach (...) bez nieuzasadnionej zwłoki, domagając się stwierdzenia, że trwa ona dłużej, aniżeli jest to konieczne do wyjaśnienia wszystkich okoliczności faktycznych i prawnych. Ponadto żądał zasądzenia 10.000 zł tytułem odszkodowania.

Skarżący złożył odwołanie od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Z. z dnia 25 czerwca 2002 r., na mocy której odmówiono ustalenia prawa do emerytury górniczej. W ocenie organu rentowego wnioskodawca nie przedstawił bowiem dowodów, że w okresie od dnia 1 lutego 1974 r. do dnia 30 czerwca 1986 r. wykonywał pracę górniczą. Sąd Okręgowy w Gliwicach, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, wyrokiem z dnia 22 października 2003 r. zmienił powyższą decyzję i ustalił prawo do tego świadczenia. Powyższy wyrok zaskarżył organ rentowy. W dniu 7 kwietnia 2004 r. skarżący zwrócił się do Sądu Apelacyjnego z prośbą o "rozpoznanie sprawy uwzględniając jego trudną sytuację materialną". W odpowiedzi został poinformowany, że czas oczekiwania na rozprawę wynosi co najmniej 15 miesięcy. W tej sytuacji powód zwrócił się do Trybunału w Strasburgu, gdzie jego skarga została zarejestrowana.

Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 26 lipca 2005 r. uchylił wyrok Sądu pierwszej instancji. W uzasadnieniu podał, że Sąd Okręgowy powinien był się zwrócić do właściwej kopalni z informacją o potwierdzenie ilości zjazdów w okresie od 1974 r. do 1986 r. Tymczasem Sąd pierwszej instancji wiedział, że w owym okresie nie istniał obowiązek prowadzenia przez kopalnie ewidencji w tym zakresie.

Dlatego też na tę okoliczność przesłuchiwał świadków. Biorąc zaś pod uwagę, że akta sprawy znajdowały się w Sądzie Apelacyjnym przez okres ponad półtora roku, to - zdaniem skarżącego - Sąd ten z łatwością mógł w trybie art. 382 kpc zwrócić się z takim zapytaniem przed wydaniem orzeczenia.

W odpowiedzi na skargę Prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach podniósł, że skarżący został poinformowany o okresie oczekiwania, sam zaś nie sformułował wniosku o przyspieszenie rozpoznania sprawy. Jeśli chodzi zaś o zarzut uchylenia sprawy i przekazania jej do ponownego rozpoznania, to należało uznać, że postępowanie dowodowe Sądu niższej instancji jest na tyle dotknięte istotnymi brakami, że w istocie wymaga przeprowadzenia na nowo w całości. Zawarte natomiast w treści uzasadnienia sformułowanie "uzupełnienia postępowania" nie podważa zasadności przedmiotowego orzeczenia.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarga zasługuje na uwzględnienie, ponieważ okazała się usprawiedliwiona. Zgodnie z art. 386 kpc, sąd drugiej instancji obligatoryjnie uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania w razie stwierdzenia nieważności postępowania (§ 2), a fakultatywnie - może uchylić zaskarżony wyrok i sprawę przekazać do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości (§ 4). Jakkolwiek skorzystanie ze sposobu rozstrzygnięcia przewidzianego w art. 386 § 4 kpc pozostawiono uznaniu sądu drugiej instancji, to możliwość uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania jest ograniczona do sytuacji, gdy sąd ten uzna apelację za zasadną merytorycznie i jednocześnie stwierdzi brak podstaw do wydania orzeczenia reformatoryjnego. Innymi słowy, rozstrzygnięcie o uchyleniu wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania następuje w razie stwierdzenia takich wad orzeczenia w postępowaniu sądu pierwszej instancji, których sąd drugiej instancji nie może sam usunąć, wydając wyrok reformatoryjny. Oznacza to, że w pierwszej kolejności sąd drugiej instancji powinien dokonać zmiany orzeczenia sądu pierwszej instancji (orzec reformatoryjnie), a dopiero w dalszej kolejności - w razie wystąpienia przesłanek powołanych w art. 386 § 2 lub § 4 kpc - uchylić wyrok i przekazać sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania (orzec kasatoryjnie). Prowadzenie przez sąd drugiej instancji uzupełniającego postępowania dowodowego i orzekanie reformatoryjne powinno stanowić regułę, albowiem przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania znacznie przedłuża czas postępowania dowodowego. Zatem kryterium, które co do zasady powinno decydować o ewentualnym uchyleniu wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania lub jej merytorycznym rozpoznaniu w postępowaniu drugoinstancyjnym jest stan sprawy - czas jej rozpoznawania. Zaznaczyć przy tym trzeba, że sąd apelacyjny jest sądem merytorycznym, którego wyrok, pomimo uwzględnienia ustaleń i poglądów sądu pierwszej instancji, opiera się na własnych podstawach prawnych i faktycznych (art. 382 kpc).

W sprawie pozostaje bezsporne, że Sąd Apelacyjny nie przeprowadził uzupełniającego postępowania dowodowego, pomimo że mógł z łatwością to uczynić, gdyż w głównej mierze chodziło o ustalenie, względnie weryfikację zeznań świadków co do ilości zjazdów skarżącego do kopalni. Biorąc zaś pod uwagę, że Sąd pierwszej instancji przesłuchiwał świadków wobec braku obowiązku prowadzenia takiej ewidencji przez pracodawcę, to uzasadniona jest wątpliwość, czy przeprowadzenie takiego dowodu w ogóle było i nadal jest możliwe. Tym samym trudno przyjąć, że chodziło o ponowne przeprowadzenie postępowania dowodowego w całości, co mogłoby uzasadniać przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Stąd też należy stwierdzić, że całokształt materiału dowodowego, na który składał się materiał zgromadzony w postępowaniu w pierwszej instancji, jak również możliwość samodzielnego jego uzupełnienia przez Sąd drugiej instancji, pozwalał bez wątpienia na wydanie przez ten Sąd - jako sąd merytoryczny - orzeczenia reformatoryjnego bez zbędnej zwłoki, tym bardziej, że od chwili wniesienia uzupełnionej apelacji (dnia 21 stycznia 2004 r.) do dnia wydania wyroku (dnia 26 lipca 2005 r.) minęło ponad 18 miesięcy.

Powyższe stanowisko znajduje potwierdzenie w dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego, w którym stwierdzono, że uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania niezgodnie z art. 386 § 2 i 4 kpc może uzasadniać stwierdzenie przewlekłości postępowania (por. postanowienie SN z dnia 29 listopada 2004 r. III SPP 48/2004 OSNP 2005/5 poz. 75).

Mając na względzie powyższe, Sąd Najwyższy na podstawie art. 12 ust. 2 i ust. 4 ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki orzekł jak w sentencji.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 28 września 2005 r.

I ACa 989/2004

"Rozpoznanie istoty sprawy" jest pojęciem węższym niż rozpoznanie i rozstrzygnięcie sprawy w ogóle, jak też nie może być utożsamiane ani kojarzone z rozpoznaniem tylko kwestii formalnoprawnych. Zgodnie bowiem z tym, co powiedziano, może ono oznaczać wyłącznie zbadanie materialnej (istotnej) podstawy żądania pozwu oraz, ewentualnie, merytorycznych zarzutów pozwanego; a zatem a contrario, nierozpoznanie istoty sprawy to zaniechanie przez sąd tego właśnie badania.

Uzasadnienie

Pozwem z dnia 10 października 2001 r. powód Stanisław T. - prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą S.-B. Usługi Budowlane w W. domagał się zasądzenia od pozwanego S. Spółki Akcyjnej w W. kwoty 38.447,44 zł wraz z odsetkami od dnia 10 października 2001 r. i kosztami procesu. Powód wskazał, iż na dochodzoną pozwem kwotę składają się: - kwota 30.197,44 zł pozostała do uiszczenia przez pozwanego za prace wykonane przez powoda oraz kwota 8.250 zł stanowiąca karę umowną z tytułu odstąpienia od umowy z przyczyn niezależnych od powoda.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 listopada 2003 r., Sąd Okręgowy w W., zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 18.872,80 zł wraz z ustawowymi odsetkami ustawowymi od dnia 10 października 2001 r. do dnia zapłaty, a w pozostałym zakresie oddalił powództwo.

Podstawę rozstrzygnięcia Sądu I instancji stanowiły następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

Strony łączyła umowa o roboty budowlane z dnia 15 czerwca 1999 r., na mocy której pozwany zlecił jako zamawiający, a powód jako wykonawca przyjął do wykonania tynki cementowo-wapienne kategorii III na powierzchni 5.000 m2 w budynku F I na Osiedlu B.C. w W. wraz z osadzeniem kratek wentylacyjnych, narożników podtynkowych, puszek elektrycznych oraz parapetów. W umowie zapisano, że odbiór będzie dokonywany etapami z uprzednią adnotacją w dzienniku budowy, podstawą wystawienia faktury VAT będzie protokół robót podpisany przez reprezentanta zamawiającego i inspektora nadzoru budowlanego. Termin płatności faktur będzie wynosił 14 dni od daty wystawienia, a z każdej faktury zostanie zatrzymana kaucja gwarancyjna w wysokości 3% faktury, która będzie wypłacona po odbiorze końcowym prac - w terminie 3 miesięcy. Termin rozpoczęcia robót określono na 21 czerwca 1999 r. a termin zakończenia na 15 sierpnia 1999 r. Strony ustaliły cenę za 1 m2 tynku na 16,50 zł i na tej podstawie określiły wstępną wartość robót na 82.500 zł. Po wykonaniu I etapu prac powód dokonał dwóch wpisów w dzienniku budowy w dniach 2 i 9 lipca 1999 r. i pismem z dnia 13 lipca 1999 r. ponaglił pozwanego do sporządzenia protokołu odbioru. W dniu 14 lipca strony sporządziły protokół, w którym ustaliły konieczność pogrubienia wykonywanego tynku w związku z nierównościami ścian wewnętrznych, średnio o 3 cm na powierzchni ok. 20% ścian oraz wskazały, iż owe dodatkowe prace obciążają wykonawcę ścianek działowych i konstrukcyjnych budynku, firmę "H.B.". Pozwany sporządził protokół odbioru w dniu 16 lipca 1999 r. Na tej podstawie powód wystawił fakturę VAT nr (...) z dnia 23 lipca 1999 r. na kwotę 32.465,42 zł. Pozwany w dniu 27 lipca 1999 r. zapłacił przelewem kwotę 22.465,42 zł.

W tym samym dniu strony, na wniosek wykonawcy (powoda) dokonały przeglądu robót tynkarskich wykonywanych przez powoda. Do protokołu załączony został obmiar robót.

W dniu 4 sierpnia 1999 r. sporządzony został kolejny protokół odbioru, na podstawie którego powód wystawił fakturę VAT nr (...) z dnia 4 sierpnia 1999 r. na kwotę 15.919,03 zł. W tym samym dniu pozwany zapłacił zaległą kwotę 10.000 zł za fakturę VAT nr (...) z dnia 23 lipca 1999 r. W dniu 6 sierpnia 1999 r. powód przerwał prace i w dniu 17 sierpnia 1999 r. opuścił teren budowy ze względu na to, iż pozwany nie dokonywał odbioru robót zgodnie z umową. W jednostronnym protokole odbioru robót z dnia 16 sierpnia 1999 r. powód napisał, iż uważał, że należy rozwiązać ("zerwać") umowę z pozwanym z dniem 12 sierpnia 1999 r. W dniu 19 sierpnia 1999 r. powód wystawił fakturę VAT nr (...) na kwotę 36.702,83 zł.

Wraz ze swym pismem z dnia 27 sierpnia 1999 r. pozwany odesłał powodowi powyższą fakturę oraz jednostronny protokół odbioru robót z dnia 16 sierpnia 1999 r., będący podstawą wystawienia faktury (...) i sporządzony przez powoda kosztorys na roboty dodatkowe z dnia 13 sierpnia 1999 r. opiewający na kwotę 13.425,29 zł, powołując się na nieprawidłowe wyliczenie wartości robót. W dniu 10 września 1999 r. pozwany sporządził kosztorys wraz z końcowym rozliczeniem finansowym, w którym wskazał, iż do fakturowania pozostała kwota 8.203,04 zł, a do zapłaty - po wystawieniu faktury na tę kwotę - kwota 22.535,51 zł.

W dniu 8 października 1999 r. powód wystawił fakturę VAT nr (...) na kwotę 8.203,03 zł.

W dniu 25 listopada 1999 r. pozwany zapłacił powodowi kwotę 22.424,44 zł z adnotacją na poleceniu przelewu "spłata zadłużenia". W dniu 10 grudnia 1999 r. inwestor dokonał przeglądu budynku i stwierdził usterki w zakresie prac wykonywanych przez powoda, które następnie usunął na własny koszt, który wyniósł łącznie, tj. wraz z ekwiwalentem wypłaconym lokatorom części mieszkań, 11.324,64 zł.

Sąd I instancji uznając, że powództwo jest częściowo zasadne, zważył co następuje:

Pozwany opóźniał się z zapłatą za wykonane prace, za które zgodnie z łączącą strony umową, miał płacić na podstawie wystawianych przez powoda faktur w związku z odbiorem prac, po zakończeniu kolejnych ich etapów i uiszczać należności w całości. Zapłacona przez pozwanego kwota wyniosła 54.889,86 zł, przy wartości prac wykonanych przez powoda w kwocie brutto 85.087,30 zł, co daje różnicę wynoszącą 30.197,44 zł. Sąd I instancji przyjął, iż strony łączyła umowa o roboty budowlane uregulowana przepisami art. 647 i nast. kc, zgodnie z którą wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej, a inwestor (w tym przypadku zamawiający) zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. Pozwany jako inwestor i zamawiający nie zapłacił wykonawcy całości wynagrodzenia, a w związku z tym roszczenie powoda stało się uzasadnione i wynika ono z niewykonania zobowiązania przez pozwanego.

W ocenie Sądu I instancji, żądanie przez powoda zapłaty kary umownej z tytułu odstąpienia od umowy z przyczyn niezależnych od powoda na podstawie § 5 pkt 3 łączącej strony umowy było niezasadne. Zabezpieczeniem przed opóźnieniami w płatnościach po stronie zamawiającego było dla powoda zastrzeżenie odsetek ustawowych zawarte w § 5 pkt 2 umowy. Nadto Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, iż zgodnie z zapisami umowy z dnia 15 czerwca 1999 r. zamawiający był zobowiązany do zapłaty odszkodowania za odstąpienie od umowy z przyczyn niezależnych od wykonawcy w wysokości 10% wynagrodzenia określonego w § 1 pkt 1 zd. 2 umowy. Zapis ten daje wykonawcy możliwość domagania się odszkodowania w razie odstąpienia przez zamawiającego od umowy, z przyczyn obiektywnych lub leżących po jego stronie. To postanowienie umowne, zdaniem Sądu I instancji, jasno jednak wskazuje, iż chodzi o odstąpienie od umowy przez zamawiającego, a nie przez wykonawcę, czyli powoda. Tym samym brak było podstaw do uwzględnienia powództwa w części dotyczącej zapłaty kwoty 8.250 zł z tytułu kary umownej.

W ocenie Sądu Okręgowego, niewątpliwe było również, iż powód wykonał zamówione prace wadliwie i nie usunął usterek w ramach gwarancji, a zrobili to za niego inni kontrahenci pozwanego. W związku z powyższym Sąd Okręgowy uznał za zasadny zarzut potrącenia z należności powoda kwoty 11.324,64 zł, która to kwota stanowi wartość prac wykonanych przez podmioty trzecie w celu usunięcia wad robót wykonywanych przez powoda. Kwota ta została dostatecznie wykazana przez pozwanego stosownymi dokumentami. Zgodnie z § 4 umowy z dnia 15 czerwca 1999 r. powód jako wykonawca udzielił gwarancji na roboty budowlane na okres trzech lat. W ramach tej gwarancji był on zobowiązany dokonać napraw w zakresie popełnionych przez siebie błędów w wykonaniu, skutkujących powstaniem usterek. Powód był informowany przez pozwanego o zastępczym usuwaniu usterek przez podwykonawców pozwanego. Mimo to nie zareagował w żaden sposób, chociażby w celu przyczynienia się do naprawienia wad wykonanych tynków Mając powyższe na względzie, Sąd I instancji, na podstawie przepisu art. 647 kc, umowy z dnia 15 czerwca 1999 r. oraz art. 498 i nast. kc orzekł jak w punkcie 1 i 2 wyroku oraz rozdzielił między stronami koszty procesu stosownie do wyniku sprawy.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wywiodły obie strony.

Pozwany zaskarżył wyrok w części zasądzającej kwotę 18.872,80 zł.

Rozstrzygnięciu Sądu I instancji zarzucił:

1. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału przez przyjęcie, że wartość prac wykonanych przez powoda, to kwota wskazana w pozwie - 85.087,30 zł, podczas gdy stanowiąca jej część kwota 36.702,83 z zł brutto (34.301,72 zł netto) wynikała z nieprzyjętej przez pozwanego faktury VAT nr (...) z dnia 19 sierpnia 1999 r. wystawionej na podstawie kwestionowanego przez pozwanego protokołu jednostronnego odbioru robót z dnia 12 sierpnia 1999 r.,

2. obrazę przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy poprzez naruszenie:

- art. 233 kpc przez uznanie za udowodnioną wskazaną w pozwie wysokość należnego wynagrodzenia w kwocie 85.087,30 zł brutto, bez uwzględnienia stanowiska pozwanego w tym zakresie, który podnosił, iż wysokość tego wynagrodzenia powinna być zmniejszona:

a) o wartość robót objętych ryczałtem (16,50 zł/m2), o którym mowa w § 1 ust. 1 umowy, a niewykonanych przez powoda - 4.502,35 brutto,

b) z uwzględnieniem wartości wykonanych przez powoda pogrubień tynków -6.040,48 zł zamiast kwoty wskazanej przez powoda tj. 14.356,06 zł,

c) o karę umowną naliczoną przez pozwanego w związku z bezprawnym zerwaniem umowy przez powoda - w wysokości 8.250 zł.

- art. 230 kpc - polegające na nieuwzględnieniu, że powód, pomimo obowiązku wynikającego z przepisu art. 210 § 2 kpc, nie odniósł się do twierdzeń pozwanego, dotyczących okoliczności faktycznych, a w szczególności podniesionych w odpowiedzi na pozew a odnoszących się do kwestii pomniejszenia wysokości wynagrodzenia powoda o kwoty wskazane w wyliczeniu pozwanego, co powinno skutkować uznaniem przez Sąd tych okoliczności za przyznane przez powoda,

- art. 328 § 2 kpc przez niewyjaśnienie motywów, jakimi kierował się Sąd nieuwzględniając stanowiska pozwanego odnośnie pomniejszenia wysokości wynagrodzenia o kwoty wskazane w zarzutach apelacji,

- art. 328 § 2 kpc przez pominięcie zarzutu pozwanego, że powód wystawiając fakturę VAT (...) z dnia 8 października 1999 r. zgodził się na końcowe rozliczenie z dnia 10 września 1999 r.,

- art. 316 § 1 i art. 328 § 2 kpc przez pominięcie ustaleń poczynionych w trakcie postępowania, że powód ze swej winy, bezpodstawnie odstąpił od umowy, a zatem wartość kary umownej, tj. 8.250 zł, wskazana w rozliczeniu z dnia 10 września 1999 r., powinna być i została słusznie potrącona z należnego powodowi wynagrodzenia.

Wskazując na ww. zarzuty pozwany wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w całości i oddalenie powództwa, oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

Powód zaskarżył wyrok w części oddalającej powództwo (mimo wskazania kwoty 38.447,44 zł jako wartości przedmiotu zaskarżenia).

Rozstrzygnięciu Sądu I instancji zarzucił:

- "niewłaściwe i niepełne rozpoznanie okoliczności faktycznych i prawnych koniecznych dla rozstrzygnięcia sprawy".

Wskazując na tak sformułowany zarzut powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku, zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda pełnej żądanej pozwem kwoty 38.447,44 zł wraz z należnymi odsetkami oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego zasługuje na uwzględnienie i skutkuje uchyleniem orzeczenia Sądu I instancji i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy.

Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego zawartym w wyroku z dnia 12 lutego 2002 r. I CKN 486/2000 (OSP 2003/3 poz. 36) do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, gdy zaniechał on zbadania materialnej podstawy żądania albo merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie.

Odnosząc powyższą tezę do rozstrzygnięcia i uzasadnienia Sądu I instancji, należy stwierdzić, iż Sąd ten, w żaden sposób nie odniósł się do zarzutu podniesionego przez pozwanego w odpowiedzi na pozew, co do stanu wzajemnych rozliczeń między stronami procesu, wynikającego z przedłożonego przez pozwanego rozliczenia z dnia 10 września 1999 r. (k. 94 akt), mimo iż tożsame rozliczenie powód dołączył do pozwu (k. 33 akt).

Analiza przedmiotowego rozliczenia ma istotne znaczenie o tyle, że było ono podstawą wystawienia przez powoda faktury VAT nr (...) z dnia 8 października 1999 r. na kwotę 8.203,03 zł tj. odpowiadającą rozliczeniu przedstawionemu przez pozwanego. A zatem, mimo iż powód, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, nie odniósł się do zarzutu pozwanego zawartego w odpowiedzi na pozew, Sąd I instancji nie zweryfikował stanowiska pozwanego w tym zakresie, który podnosił, iż wysokość wynagrodzenia należnego powodowi powinna być umniejszona:

a) o wartość robót objętych ryczałtem (16,50 zł/m2), o którym mowa w § 1 ust. 1 umowy, a niewykonanych przez powoda - 4.502,35 brutto,

b) z uwzględnieniem wartości wykonanych przez powoda pogrubień tynków - 6.040,48 zł zamiast kwoty wskazanej przez powoda tj. 14.356,06 zł,

c) o karę umowną naliczoną przez pozwanego w związku z bezprawnym zerwaniem umowy przez powoda - w wysokości 8.250 zł, jak również nie ocenił braku stanowiska strony powodowej.

W tej sytuacji istotne było wyjaśnienie sprzeczności pomiędzy sumą faktur wystawionych przez powoda:

- nr (...) z dnia 27 lipca 1999 r. na kwotę 32.465,42 zł,

- nr (...) z dnia 4 sierpnia 1999 r. na kwotę 15.919,03 zł,

- nr (...) z dnia 19 sierpnia 1999 r. na kwotę 36.702,83 zł, co daje łącznie kwotę 85.087,28 zł., przyjętą przez Sąd I instancji jako wartość prac wykonanych przez powoda a podstawą wystawienia faktury nr (...) z dnia 8 października 1999 r. na kwotę 8.203,03 zł. Skoro bowiem, według twierdzeń pozwanego, faktura (...) stanowiła końcowe rozliczenie między stronami, to powstaje pytanie o przesłanki, dla których powód dochodzi pozwem zapłaty za fakturę (...) na kwotę 36.702,83 zł. Na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym powód zeznał, iż wystawił fakturę (...) "bo pozwany powiedział, że tyle zapłaci. (...) Kwota z tej faktury nie została opłacona w całości". A zatem, jeśli faktura (...) została jednak w części uregulowana przez pozwanego, a z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie wynika, by faktura ta obejmowała jeszcze inne należności wynikające z prac wykonanych przez powoda na rzecz pozwanego, aniżeli uwzględnione już w fakturach (...), (...) i (...), to koniecznym było rozważenie, czy zapłata dokonana przez pozwanego za fakturę (...) wpływa na zasadność i kwotę roszczeń powoda wynikających z żądania zapłaty za fakturę (...).

Kwestia zarzutu podniesionego przez pozwanego w odpowiedzi na pozew -udokumentowana przedłożonym rozliczeniem z dnia 10 września 1999 r. - powinna być przedmiotem rozważań Sądu I instancji również w kontekście treści zeznań powoda (k. 248), w których powód potwierdza, iż miał wykonać 5 tys. m2 tynku, a wykonał ponad 4 tys. m2.

Nie można bowiem uznać, iż prawidłowe jest ustalenie Sądu I instancji, polegające na przyjęciu, że skoro powód wykonał prace o wartości 85.087,30 zł - co wynika ze zsumowania kwot z faktur (...), (...) i (...) - a pozwany zapłacił 54.889,86 zł, to zasadne jest dochodzenie przez powoda różnicy w kwocie 30.197,44 zł. Ustalenie to, jak wynika z wcześniejszych rozważań, pomija fakt wystawienia faktury (...) na kwotę 8.203,03 zł i jej częściowej zapłaty przez pozwanego. Należy przy tym podkreślić, iż jedynie na poleceniu przelewu z dnia 27 lipca 1999 r., pozwany wskazał, iż reguluje w ten sposób należność z konkretnej faktury tj. nr (...).

Kodeks postępowania cywilnego posługuje się pojęciem "istota sprawy" w wielu miejscach i w różnych kontekstach normatywnych. O wdaniu się w spór lub złożeniu wyjaśnień co do istoty sprawy jest mowa w art. 25 § 2, art. 202, 221, 1105 § 3, o orzekaniu (rozstrzyganiu, wyrokowaniu) co do istoty sprawy - w art. 386 § 1 i 4, art. 405, 412 § 3, art. 477[14] § 2 i 3, art. 518, 519[1] § 1, art. 521, 523, 524 § 1, art. 576 § 1, a o środku zaskarżenia co do istoty sprawy - w art. 394 § 1 pkt 9. Niekiedy - jak w art. 73 § 2 i art. 81 - kodeks posługuje się zbliżonym znaczeniowo zwrotem "istota spornego stosunku prawnego".

Ten przegląd unaocznia, że ilekroć ustawodawca odwołuje się do pojęcia "istota sprawy", zawsze nawiązuje do jej meritum, a więc do tych czynników postępowania, które warunkują orzeczenia o istocie żądań i twierdzeń stron. Przeważnie ustawodawca czyni to zresztą w celu odróżnienia zagadnień merytorycznych od kwestii czysto procesowych (formalnych, incydentalnych, wypadkowych), co ma, oczywiście doniosłe znaczenie zarówno dla samej regulacji, jak i dla toku postępowania (jego skutków, doboru środków zaskarżenia, itd.). To rozróżnienie występuje najbardziej wyraziście na przykładzie art. 221 kpc, w którym jest mowa o zarzutach co do istoty sprawy, a więc o zarzutach sięgających meritum oraz osobno, na zasadzie przeciwstawienia, o zarzutach formalnych.

Używając pojęcia "istota sprawy" w art. 386 § 4 kpc ustawodawca pozostaje konsekwentny, gdyż tu także chodzi o materialny aspekt sporu, rzecz jednak w tym, że ustawodawca łączy to pojęcie, czego nie czyni w innych miejscach, z pojęciem "rozpoznanie". "Rozpoznanie" zaś, wyrażenie normatywne występujące w tekście kodeksu postępowania cywilnego wielokrotnie (tylko przykładowo: art. 2 § 1 i 3, art. 16, 18, 44, 108 § 2, art. 124, 148 § 1 i 2, art. 153 § 1, itd.), to - mówiąc najogólniej - rozważenie oraz ocena poddanych przez strony pod osąd żądań i twierdzeń, a w konsekwencji - załatwienie sprawy w sposób merytoryczny lub formalny, w zależności od okoliczności i procesowych uwarunkowań konkretnej sprawy. W świetle przeprowadzonego wywodu nie może budzić wątpliwości, że "rozpoznanie istoty sprawy" jest pojęciem węższym niż rozpoznanie i rozstrzygnięcie sprawy w ogóle, jak też, że nie może być utożsamiane ani kojarzone z rozpoznaniem tylko kwestii formalnoprawnych. Zgodnie bowiem z tym, co powiedziano, może ono oznaczać wyłącznie zbadania materialnej (istotnej) podstawy żądania pozwu oraz, ewentualnie, merytorycznych zarzutów pozwanego; a zatem a contrario, nierozpoznanie istoty sprawy to zaniechanie przez sąd tego właśnie badania. Oczywiście, zupełnie obojętna jest przyczyna zaniechania, może więc tkwić zarówno w pasywności sądu, jak i w błędnym przyjęciu przesłanki niweczącej lub hamującej roszczenie (prekluzja, przedawnienie, potrącenie, brak legitymacji, prawo zatrzymania, itp.).

W konsekwencji, skoro nierozpoznanie istoty sprawy oznaczało w niniejszej sprawie, zaniechanie przez sąd pierwszej instancji zbadania merytorycznych zarzutów pozwanego, zawartych w odpowiedzi na pozew, których rozpoznanie (ocena) ma istotny wpływ na stan wzajemnych rozliczeń stron, zaskarżony wyrok podlegał uchyleniu, na podstawie przepisu art. 386 § 4 kpc.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania uzasadnia przepis art. 108 § 2 kpc.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 5 maja 2005 r.

II UK 201/2004

Kwota przychodu mającego wpływ na zawieszenie emerytury osoby prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą (art. 104 ust. 1a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - tekst jednolity: Dz. U. 2004 r. Nr 39 poz. 353 ze zm.) jest ustalana niezależnie od podstawy wymiaru składek zadeklarowanej przed przyznaniem prawa do świadczenia oraz po jego przyznaniu w przypadku dobrowolnego kontynuowania ubezpieczenia.

Uzasadnienie

Decyzją z dnia 12 września 2002 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych - Oddział w G. zawiesił od dnia 1 marca 2000 r. wypłatę emerytury wnioskodawczyni Grażynie B.-M. na podstawie art. 103 ust. 2a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. 1998 r. Nr 162 poz. 1118 ze zm.) z powodu kontynuowania działalności zarobkowej.

Po rozpoznaniu odwołania wnioskodawczyni Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu wyrokiem z dnia 3 stycznia 2003 r. (...) zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał prawo do wypłaty emerytury. Sąd ustalił, że prawo do emerytury na podstawie art. 29 ustawy o emeryturach i rentach zostało przyznane wnioskodawczyni prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 14 maja 2001 r. zmieniającym odmowną decyzję organu rentowego. W sprawie zakończonej tym wyrokiem Sąd uznał, że wnioskodawczyni - jako osoba prowadząca indywidualną kancelarię adwokacką - w zakresie prawa do emerytury, podobnie jak w zakresie ubezpieczenia społecznego, jest traktowana jak pracownik i przy spełnieniu wymaganych warunków może przejść na emeryturę w wieku określonym w tym przepisie. W wykonaniu tego wyroku organ rentowy wydał w dniu 27 czerwca 2002 r. decyzję ustalającą wysokość emerytury i zawiesił jej wypłatę do czasu złożenia oświadczenia o wysokości przychodów od dnia 1 marca 2000 r. Po złożeniu tego oświadczenia organ rentowy stwierdził, że wnioskodawczyni w dacie przyznania prawa do emerytury kontynuowała prowadzenie dotychczasowej działalności i w związku z tym zaskarżoną decyzją zawiesił wypłatę emerytury. Oceniając podstawę prawną tej decyzji Sąd uznał, że przepis art. 103 ust. 2a ustawy o emeryturach i rentach, stanowiący, że prawo do emerytury ulega zawieszeniu bez względu na wysokość przychodu uzyskiwanego przez emeryta z tytułu zatrudnienia kontynuowanego bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego wykonywał zatrudnienie bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury, nie ma zastosowania do wnioskodawczyni. Przepis wszedł bowiem w życie dnia 1 lipca 2000 r. i odnosi się do stanów zaistniałych od tej daty. Emerytura została przyznana wnioskodawczyni od dnia 1 marca 2000 r. i przepis ten wówczas nie obowiązywał. Ponadto przepis odnosi się do osób, które w dniu 1 lipca 2000 r. kontynuowały zatrudnienie na podstawie umowy o pracę, natomiast wnioskodawczyni nie pozostawała w stosunku pracy lecz prowadziła indywidualną kancelarię adwokacką.

W apelacji od tego wyroku organ rentowy zarzucił, że skoro przy przyznaniu prawa do emerytury wnioskodawczyni została uznana za pracownika, ma do niej zastosowanie odnoszący się do pracowników przepis art. 103 ust. 2a ustawy o emeryturach i rentach. Niezależnie od tego emerytura wnioskodawczyni podlegała zawieszeniu lub zmniejszeniu z powodu osiągania dochodu przekraczającego określone kwoty graniczne.

Wyrokiem z dnia 5 maja 2004 r. (...) Sąd Apelacyjny - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie. Sąd Apelacyjny podzielił pogląd Sądu pierwszej instancji, że przepis art. 103 ust. 2a ustawy o emeryturach i rentach nie ma zastosowania do adwokata wykonującego zawód w indywidualnej kancelarii, gdyż adwokat taki nie jest pracownikiem w rozumieniu przepisów prawa pracy i przepisów ubezpieczeniowych. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 27 kwietnia 2004 r. II UZP 2/2004 (OSNP 2004/17 poz. 303) stwierdzającej, że prawo do emerytury adwokata kontynuującego nieprzerwanie praktykę adwokacką w kancelarii adwokackiej po dacie jego nabycia nie ulega zawieszeniu na podstawie art. 103 ust. 2a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Tekst jednolity: Dz. U. 2004 r. Nr 39 poz. 353). Przepis ten nie może zatem stanowić podstawy prawnej zawieszenia emerytury wnioskodawczyni. Natomiast podstawą taką może być przepis art. 104 regulujący zawieszanie i zmniejszanie emerytur i rent z uwagi na osiągane przychody - przekraczające 70% przeciętnego wynagrodzenia (powodujące zmniejszenie świadczeń) i przekraczające 130% przeciętnego wynagrodzenia (powodujące zawieszenie świadczeń). Zasady zawieszania i zmniejszania świadczeń określone są w rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 22 lipca 1992 r. w sprawie szczegółowych zasad zawieszania lub zmniejszania emerytury i renty (Dz. U. 1992 r. Nr 58 poz. 290 ze zm.), które zachowało aktualność z mocy art. 194 ustawy. Zgodnie z art. 104 ust. 1 ustawy za przychód uważa się przychód z tytułu działalności podlegającej obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu. Przepis art. 104 ust. 1a stanowi, że przychodem z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej jest podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Z kolei na podstawie art. 104 ust. 2 za działalność podlegającą obowiązkowemu ubezpieczeniu uznaje się zatrudnienie lub służbę czy inną pracę zarobkową albo prowadzenie działalności gospodarczej. Adwokat nie jest ani pracownikiem ani osobą prowadzącą działalność gospodarczą, lecz jest osobą wykonującą inną pracę zarobkową. Nie ma więc do niego zastosowania ani przepis art. 103 ust. 2a ani przepis art. 104 ust. 1a. Zgodnie z art. 18 ust. 8 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. 1998 r. Nr 137 poz. 887 ze zm.) podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne osób prowadzących działalność gospodarczą stanowi kwota zadeklarowana, nie niższa jednak niż 60% przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim kwartale. Wprowadzając swoistego rodzaju fikcję prawną ustawodawca przyjął, że dla tej grupy osób przychód nie może być niższy niż podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne. Nie oznacza to jednak, że nie może on być wyższy. Przyjęcie stałego, sztywnego przychodu tej grupy ubezpieczonych stawiałoby ją w znacznie lepszej sytuacji niż inne grupy ubezpieczonych (na przykład pracowników) i stanowiłoby naruszenie określonej w art. 32 Konstytucji RP zasady równości wobec prawa. Opłacanie składki od najniższej podstawy wymiaru nie oznacza, iż należy automatycznie taki deklarowany przychód przenieść na grunt ustawy o emeryturach i rentach. Wprawdzie wnioskodawczyni opłacała składkę na ubezpieczenie w najniższej wysokości, jednak deklarowany przez nią przychód we wniosku o emeryturę przekroczył 130% przeciętnego wynagrodzenia i taki przychód faktycznie osiągała. Zgodnie z § 3 powołanego rozporządzenia emeryt lub rencista podejmując pracę lub inną działalność obowiązany jest powiadomić organ rentowy i jednocześnie złożyć oświadczenie, czy zamiarem jego jest osiąganie dochodów powodujących zmniejszenie lub zawieszenie świadczeń. W oświadczeniu z dnia 13 marca 2000 r. odwołująca się złożyła oświadczenie, że zamiarem jej jest uzyskiwanie przychodów z tytułu wykonywania zawodu adwokata powodująca ich zawieszenie świadczenia. Uzyskiwane przychody wykazane przez nią w latach 2000-2002 znacznie przekraczały 130% przeciętnego wynagrodzenia. Błędne wskazanie podstawy prawnej w zaskarżonej decyzji nie zwalnia sądu od obowiązku ustalenia, czy nie zachodzą przesłanki skutkujące odmową podjęcia wypłaty zawieszonego świadczenia. W świetle dokonanych ustaleń decyzja okazała się zasadna. Emerytura została przyznana wnioskodawczyni na podstawie prawomocnego wyroku w wieku niższym niż 60 lat i mimo że wnioskodawczyni nie miała statusu pracownika, prawomocny wyrok jest w tej sprawie wiążący. Wiek emerytalny wnioskodawczyni osiągnęła 27 listopada 2003 r. i od tej daty ma prawo do pełnej emerytury niezależnie od wysokości przychodów, co wynika z treści art. 103 ust. 2 ustawy o emeryturach i rentach. Okoliczność ta nie ma wpływu na rozstrzygnięcie, a kwestia podjęcia wypłaty emerytury jest przedmiotem odrębnego postępowania przed organem rentowym.

Wyrok ten wnioskodawczyni zaskarżyła kasacją opierając ją na obu podstawach wymienionych w art. 393[1] kpc. W pierwszej kolejności przytoczyła naruszenie przepisów postępowania. Pierwszy zarzut dotyczy naruszenia art. 378 kpc "bowiem Sąd Apelacyjny rozpoznał sprawę ponad granice zakreślone apelacją i jako podstawę uwzględnienia apelacji przyjął z urzędu zarzuty, które nie zostały podniesione przez skarżącego". Kolejny zarzut obejmuje naruszenie przepisów "poprzez stwierdzenie w części końcowej uzasadnienia, że w ocenie Sądu Apelacyjnego brak było podstaw prawnych do przyznania wnioskodawczyni prawa do wcześniejszej emerytury, bowiem art. 29 ustawy FUS dotyczy tylko i wyłącznie pracowników, a skarżąca takiego statusu nie posiadała w momencie składania wniosku o świadczenie i osiągnięcia wieku 55 lat - co nie było przedmiotem sprawy i godzi w ustalony wcześniej prawomocny wyrok ustalający prawo wnioskodawczyni do wcześniejszej emerytury oraz inne prawomocne wyroki ustalające to prawo w tej samej grupie zawodowej". Trzeci zarzut dotyczy naruszenia przepisu art. 477[14] kpc "poprzez uwzględnienie apelacji organu rentowego, mimo stwierdzenia przez Sąd Apelacyjny, że zarzuty apelacji nie są zasadne. Zgodnie z treścią tego przepisu apelacja winna ulec oddaleniu". Jako podstawę naruszenia prawa materialnego wnioskodawczyni przytacza naruszenie art. 104 ust. 1a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych "poprzez błędne przyjęcie, że nie ma on zastosowania do skarżącej, gdyż nie można jej traktować jako osoby prowadzącej działalność pozarolniczą oraz poprzez uznanie, że wnioskodawczyni wykonuje inną pracę zarobkową (wymienioną w ust. 2 art. 104 ustawy FUS) podlegającą obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu, co pozwoliło sądowi na wyprowadzenie wniosku, że do skarżącej nie ma zastosowania art. 104 ust. 1a, na który powołuje się w odwołaniu". Wbrew ustaleniom Sądu Apelacyjnego, wnioskodawczyni jako adwokat osiąga przychód z działalności pozarolniczej stanowiący podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne w wysokości 60% przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim kwartale, taką składkę płacą wszyscy adwokaci, a w aktach rentowych jest wykaz składek wnioskodawczyni z nagłówkiem "działalność pozarolnicza - wykonywanie zawodu adwokata. W glosie krytycznej T. Bińczyckiej-Majewskiej (OSP 2000/1 poz. 110 str. 32 do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 1998 r. II UKN 576/97 OSNP 2000/1 poz. 11) wyrażony został pogląd, że "adwokaci uzyskali z mocy ustawy kwalifikację prawną osób prowadzących pozarolniczą działalność w świetle ustawy o FUS. Nigdy nie było kwestionowane, że adwokat wykonuje działalność pozarolniczą, a w szczególności okoliczności tej nie kwestionował organ rentowy"". Następny zarzut dotyczy niewłaściwego zastosowania przepisów rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 22 lipca 1992 r. w sprawie szczegółowych zasad zawieszania lub zmniejszania emerytury i renty mimo nietraktowania wnioskodawczyni jako osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Ostatni zarzut dotyczy niezastosowania art. 18 ust. 8 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, "zgodnie z którym przychód stanowi zadeklarowana kwota składki. Wobec powyższego należy uznać, że Sąd Apelacyjny określił przychód wnioskodawczyni bez podstawy prawnej". W związku z tymi zarzutami wnioskodawczyni wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie apelacji organu rentowego, ewentualnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 378 § 1 kpc. Przepis ten stanowi, że sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak pod uwagę nieważność postępowania. Przepis nie zawiera rygorów, obowiązujących na podstawie art. 393[1] § 1(1) kpc przy rozpoznawaniu kasacji. W tym ostatnim przypadku Sąd Najwyższy rozpoznaje sprawy w granicach podstaw prawnych przytoczonych w kasacji, co wynika z wyraźnego sformułowania "w granicach zaskarżenia kasacją oraz jej podstaw". Wobec braku podobnego zastrzeżenia w art. 378 § 1 kpc sąd drugiej instancji rozpoznając apelację kontroluje prawidłowość zaskarżonego wyroku w takich granicach, w jakich został on zakwestionowany w apelacji. Nie jest natomiast związany wskazaną w apelacji podstawą prawną. Określający wymagania formalne apelacji przepis art. 368 § 1 kpc nie nakłada na stronę wnoszącą apelację obowiązku przytoczenia podstawy prawnej. O podstawie prawnej rozstrzyga sąd drugiej instancji niezależnie od tego, czy strona wnosząca apelację wskazała prawidłową czy błędną podstawę prawną, czy też nie wskazała jej w ogóle. Odnosząc te zasady do niniejszej sprawy, w której wyrok Sądu pierwszej instancji został zaskarżony w całości z zarzutem, że uchylenie zawieszenia emerytury jest sprzeczne z prawem, Sąd Apelacyjny miał obowiązek zbadania, czy zawieszenie emerytury miało podstawę prawną czy też nie. Instytucja apelacji jest skonstruowana w ten sposób, że sąd drugiej instancji jest sądem orzekającym merytorycznie i przeprowadza niezbędne dowody we własnym zakresie. Uchylenie wyroku może nastąpić tylko wówczas, gdy zachodzi potrzeba przeprowadzenia dowodów w całości (art. 386 § 4 kpc). Kontrolując pogląd prawny uzasadniający zmianę decyzji organu rentowego sąd drugiej instancji bada jednocześnie, czy zostały dokonane wystarczające ustalenia faktyczne pozwalające na przyjęcie tej czy też innej podstawy prawnej. W przypadku, gdy warunki zawieszenia emerytury zostały określone alternatywnie w kilku przepisach prawa, sąd drugiej instancji, uznając prawidłowość poglądu co do braku podstaw do zastosowania jednego z tych przepisów musi zbadać, czy nie zachodzą warunki określone w innych przepisach. Jeżeli ustalenie istnienia lub braku takich warunków wymaga ponownej oceny materiału dowodowego albo przeprowadzenia dodatkowych dowodów, sąd drugiej instancji dokonuje tych czynności we własnym zakresie. Przy przyjęciu na podstawie dokonanych przez siebie ustaleń, że istniała podstawa prawna do wydania zaskarżonej decyzji, sąd drugiej instancji na podstawie art. 386 § 1 kpc zmienia zaskarżony wyrok i oddala odwołanie. W tym kontekście bezzasadny jest podniesiony w kasacji zarzut naruszenia art. 477[14] kpc. Przepis ten w § 1 stanowi, że sąd oddala odwołanie, jeżeli nie ma podstaw do jego uwzględnienia. Brak podstaw do uwzględnienia odwołania występuje wówczas, gdy zaskarżona decyzja jest prawidłowa merytorycznie i zgodna z prawem. Kontroli sądu podlega prawidłowość samego rozstrzygnięcia zawartego w decyzji niezależnie od uzasadnienia tego rozstrzygnięcia - wskazania podstawy faktycznej i prawnej. Sąd nie jest więc związany wskazaną przez organ rentowy podstawą prawną i oddala odwołanie, jeżeli istnieje inna podstawa prawna, która nie pozwala na jego uwzględnienie.

Ostatni z podniesionych w kasacji zarzutów naruszenia prawa procesowego nie podlega rozpoznaniu przez Sąd Najwyższy, gdyż jego sformułowanie nie odpowiada wymaganiom prawidłowego przytoczenia podstaw kasacyjnych określonej w art. 393[3] § 1 pkt 2(2) kpc. Zarzut nieprawidłowego zdaniem skarżącej przedstawienia w uzasadnieniu wyroku krytycznego wobec prawomocnego rozstrzygnięcia poglądu jest bowiem określony opisowo, bez wskazania przepisu, który miałby być naruszony. Można jedynie stwierdzić, że zarówno organ rentowy jak i oba sądy respektują rozstrzygnięcie prawomocnego wyroku przyznającego prawo do emerytury. Krytyczny pogląd co do zgodności z prawem tego wyroku nie miał wpływu na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy, co Sąd Apelacyjny wyraźnie podkreślił w uzasadnieniu swego wyroku. Fakt, że strona nie zgadza się z zawartymi w uzasadnieniu wyroku sformułowaniami, które nie są związane z treścią rozstrzygnięcia, nie może być uznany za podstawę kasacji.

Przechodząc do zarzutów naruszenia prawa materialnego należy stwierdzić, że w kasacji słusznie zarzuca się błędną wykładnię art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (obecnie tekst jednolity: Dz. U. 2004 r. Nr 39 poz. 353 ze zm.). Przepis ten stanowi, że dla emerytów i rencistów prowadzących pozarolniczą działalność za przychód przyjmuje się przychód stanowiący podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne w rozumieniu przepisów o systemie ubezpieczeń społecznych. W przepisie tym, odsyłającym do definicji przychodu zawartej w ustawie z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, mowa jest o osobach prowadzących pozarolniczą działalność. To ostatnie określenie Sąd Apelacyjny błędnie odniósł tylko do osób prowadzących działalność gospodarczą. Definicja osób prowadzących pozarolniczą działalność zawarta jest w art. 8 ust. 6 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który stanowi, że za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność uważa się: 1) osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych, 2) twórcę i artystę, 3) osobę wykonującą wolny zawód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych. Adwokaci należą do ostatniej kategorii wymienionych tutaj osób i ma do nich zastosowanie ta sama definicja przychodu, co do osób prowadzących działalność gospodarczą. Ogólna definicja przychodu zawarta jest w art. 4 pkt 9 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który określa go jako przychody w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych. Przychodami są więc otrzymane lub postawione do dyspozycji podatnika w roku kalendarzowym pieniądze i wartości pieniężne oraz wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń (art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych - tekst jednolity: Dz. U. 2000 r. Nr 14 poz. 176 ze zm.). Przychód w tym rozumieniu, a więc bez odliczenia kosztów jego uzyskania, stanowi podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne grup ubezpieczonych (między innymi pracowników), wymienionych w art. 18 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z art. 18 ust. 8 tej ustawy podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne osób prowadzących pozarolniczą działalność stanowi zadeklarowana kwota, nie niższa jednak niż 60% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w poprzednim kwartale. W stosunku do osób prowadzących pozarolniczą działalność, w tym wykonujących wolny zawód adwokatów, przychodem, od którego na podstawie art. 104 ust. 8 ustawy o emeryturach i rentach uzależnione jest zawieszenie lub zmniejszenie emerytury i renty, jest z mocy art. 104 ust. 1a tej ustawy kwota ustalona na zasadach określonych w art. 18 ust. 8 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Mimo błędnego poglądu, że przepis art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach nie ma zastosowania do wnioskodawczyni, Sąd Apelacyjny zajął się kwestią ustalenia przychodu na podstawie art. 18 ust. 8 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zarzut naruszenia tego przepisu przez jego niezastosowanie jest nieuzasadniony. Dokonując interpretacji przepisu Sąd Apelacyjny uznał, że na jego podstawie przychód wnioskodawczyni powinien być ustalony w kwocie wyższej niż wynikająca z twierdzeń wnioskodawczyni kwota odpowiadająca 60% przeciętnego wynagrodzenia. Zaprezentowana w zaskarżonym wyroku wykładnia przepisu jest prawidłowa. Z jego treści nie można bowiem wyprowadzić wniosku, że przychodem osób prowadzących pozarolniczą działalność jest kwota odpowiadająca 60% przeciętnego wynagrodzenia, skoro używa on określenia, że przychód stanowi kwota zadeklarowana. Regulacja ta wynika stąd, że definicja przychodu zawarta w art. 4 pkt 9 jest nieprzydatna w stosunku do osób prowadzących własną działalność, które większość wpływów pieniężnych lub innych przeznaczają na pokrycie wydatków związanych z prowadzeniem tej działalności. Definicja przychodu w stosunku do tej grupy osób została zatem zmodyfikowana w ten sposób, że przychodem jest kwota wpływów pozostająca w dyspozycji tych osób po odliczeniu wydatków. Przepis używa określenia "kwota zadeklarowana", gdyż tylko osoba prowadząca działalność ma możliwość ustalenia przychodu w tym rozumieniu. W odniesieniu do sytuacji, gdy wpływy z prowadzenia działalności nieznacznie przekraczają wydatki lub są od nich niższe, przepis wprowadza minimalną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne - 60% przeciętnego wynagrodzenia. W tym przypadku ustawa odchodzi od zasady związku podstawy wymiaru składki z uzyskanym faktycznie przychodem. Drugim przypadkiem takiego odejścia jest regulacja zawarta w art. 19 ust. 1, zgodnie z którym podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne nie może być wyższa niż 250% przeciętnego wynagrodzenia w sytuacji, gdy przychód ubezpieczonego przekracza tę kwotę. Ustawa zakreśla zatem granice podstawy wymiaru składek - minimalną i maksymalną - i w tych granicach ustanawia zasadę, że podstawą wymiaru składek jest kwota przychodu zadeklarowanego przez ubezpieczonego. Zadeklarowana kwota powinna odpowiadać faktycznemu przychodowi z tym, że nie ma możliwości kontroli zgodności deklaracji ze stanem faktycznym. Składka jest bowiem opłacana od podstawy wymiaru ustalonej w stosunku miesięcznym, natomiast ustalenie faktycznego przychodu wymaga rozliczenia w dłuższym okresie czasu.

Regulacja zawarta w art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach, służąca ustaleniu przychodu emerytów i rencistów prowadzących działalność pozarolniczą wpływającego na ewentualne zawieszenie lub zmniejszenie świadczeń, odwołuje się jedynie do zasad ustalania przychodu analogicznych do zasad ustalenia podstawy wymiaru składek, nie odnosi się natomiast do faktycznej podstawy wymiaru składek opłacanych przez emeryta lub rencistę. Z chwilą ustalenia prawa do emerytury lub renty osoby prowadzącej działalność pozarolniczą obowiązek jej ubezpieczenia ustaje i może się ona jedynie ubezpieczyć dobrowolnie (art. 9 ust. 5 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych). Wraz z ustaniem ubezpieczenia ustaje obowiązek opłacania składek na ubezpieczenie społeczne. Dla celów ustalenia podstawy wymiaru składki deklarację kwoty podstawy wymiaru składek składają tylko ci emeryci i renciści, którzy ubezpieczyli się dobrowolnie. Przepis art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach odnosi się do wszystkich emerytów i rencistów omawianej grupy osób, a więc niezależnie od tego, czy ubezpieczyli się dobrowolnie, czy też nie, zobowiązani są do złożenia deklaracji o przychodach, które zamierzają uzyskać po przyznaniu prawa do świadczenia. Nie jest to deklaracja dotycząca podstawy wymiaru składek, lecz deklaracja przychodu spodziewanego po ustaniu ubezpieczenia. Powołanie się w art. 104 ust. 1a na podstawę wymiaru składek w sytuacji, gdy nie ma obowiązku zapłaty składki, odnosi się jedynie do zasad ustalania kwoty przychodu. Deklarację dotyczącą zamierzonego osiągania przychodu każdy emeryt i rencista składa wraz z zawiadomieniem o podjęciu działalności lub jej kontynuowaniu po uzyskaniu prawa do emerytury lub renty. Wynika to z regulacji zawartej w § 3 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 22 lipca 1992 r. w sprawie szczegółowych zasad zawieszania i zmniejszania emerytury lub renty. Zarzut, że przepisy tego rozporządzenia nie mają w sprawie zastosowania, nie ma żadnego uzasadnienia. Zgodnie z art. 194 ustawy o emeryturach i rentach wydane na podstawie dotychczasowych ustaw przepisy wykonawcze pozostają w mocy, jeżeli nie są sprzeczne z przepisami ustawy. Za sprzeczny z ustawą można uznać przepis § 1 rozporządzenia w takim zakresie, w jakim definiuje on dochody emerytów i rencistów. Ustawa odstępuje bowiem od określenia "dochody" używając określenia "przychód" i wprowadzając zasady jego ustalania. Natomiast przepisy rozporządzenia dotyczące zasad postępowania w przedmiocie zawieszania emerytur i rent, w tym przepis § 3 o deklarowaniu spodziewanych przychodów na przyszłość oraz przepis § 5 o obowiązku zawiadamia w każdym roku kalendarzowym (do końca lutego) o przychodach osiągniętych w roku ubiegłym nie pozostają w sprzeczności z ustawą. Zgodnie z § 7 rozporządzenia kwotę przychodu ustala się w stosunku rocznym licząc od daty, w której powstało prawo do świadczeń. Kwota podstawy wymiaru składek zadeklarowana przez ubezpieczonego przed powstaniem prawa do świadczeń nie pozostaje w żadnym związku z przychodami uzyskiwanymi przez emeryta lub rencistę po powstaniu tego prawa. Dlatego kwota przychodów mających wpływ na zawieszenie emerytury lub renty w stosunku do osób prowadzących działalność pozarolniczą, o których mowa w art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach, jest ustalana niezależnie od podstawy wymiaru składek zadeklarowanej przed przyznaniem prawa do świadczeń oraz po przyznaniu tego prawa w przypadku dobrowolnego kontynuowania ubezpieczenia. Kwotę tę ustala się odrębnie na podstawie oświadczenia i dokumentów, o których mowa w powołanych przepisach rozporządzenia.

Tę zasadę zastosował Sąd Apelacyjny ustalając przychód wnioskodawczyni na podstawie złożonych przez nią oświadczeń. Oświadczenia te zawierają zadeklarowaną kwotę przychodu w rozumieniu art. 18 ust. 8 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Wysokość ustalonego w zaskarżonym wyroku przychodu w kwotach przekraczających 130% przeciętnego wynagrodzenia nie jest w kasacji kwestionowana. Żądanie wnioskodawczyni ustalenia jej przychodu w kwocie oderwanej od rzeczywistego przychodu (60% przeciętnego wynagrodzenia) nie ma żadnego uzasadnienia prawnego.

Z tych przyczyn Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[12] kpc oddalił kasację.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 29 listopada 2004 r.

III SPP 48/2004

Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania niezgodnie z art. 386 § 2 i 4 kpc może uzasadniać stwierdzenie przewlekłości postępowania (art. 12 ust. 2 i 4 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki - Dz. U. 2004 r. Nr 179 poz. 1843).

Uzasadnienie

Cecylia K. wniosła skargę na przewlekłość postępowania Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie (...) oraz na przewlekłość postępowania Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie (...), domagając się stwierdzenia przewlekłości postępowania obu tych Sądów, "wyznaczenia przez Sąd Okręgowy nieodległego terminu na rozpatrzenie sprawy" oraz zasądzenia od Skarbu Państwa kwoty 5.000 zł tytułem odszkodowania.

Wyrokiem z 22 października 1997 r. Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie oddalił odwołanie Jerzego K. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych-Oddziału w W. z 4 marca 1997 r., odmawiającej wnioskodawcy prawa do renty inwalidzkiej w związku z pobytem w więzieniu z przyczyn politycznych. Jerzy K. zaskarżył ten wyrok apelacją, wnosząc o jego uchylenie. Sąd Apelacyjny w Warszawie uwzględnił apelację skarżącego i wyrokiem z dnia 15 kwietnia 1998 r. uchylił zaskarżone orzeczenie, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Wojewódzkiemu-Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie. W uzasadnieniu wyroku Sąd Apelacyjny wskazał, że Sąd pierwszej instancji pominął oświadczenia kolegów wnioskodawcy, których powinien wysłuchać w charakterze świadków w celu ustalenia warunków panujących w więzieniu. Ponadto, nie ustosunkował się do opinii biegłego Bogdana Z. i nie zasięgnął opinii Instytutu Neurologii i Psychiatrii. Po ponownym rozpoznaniu sprawy i uwzględnieniu zaleceń Sądu drugiej instancji, Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie wyrokiem z dnia 29 października 2001 r. oddalił odwołanie Jerzego K. Apelację od tego wyroku złożyła Cecylia K., która wstąpiła na miejsce zmarłego w dniu 27 października 2001 r. męża Jerzego. Wnosiła ona o uchylenie zaskarżonego wyroku "w całości i o uznanie odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych". Rozpoznający powtórnie sprawę Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał apelację za zasadną i wyrokiem z dnia 27 listopada 2003 r. (...) uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu-Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu orzeczenia Sąd drugiej instancji podniósł, że opinia sądowa psychiatryczno-psychologiczna sporządzona przez pracowników Instytutu Psychiatrii i Neurologii w W. jest niepełna, albowiem nie zawiera odpowiedzi na pytanie zadane biegłym w postanowieniu Sądu Okręgowego z 25 kwietnia 2001 r., czy wnioskodawca był całkowicie lub częściowo niezdolny do pracy w związku z pobytem w więzieniu w latach 1953-1956. Odpowiedzi na to pytanie nie zawiera również opinia uzupełniająca. Sąd uznał, że teza dowodowa Sądu pierwszej instancji była całkowicie nieprawidłowa, ponieważ biegli "mieli się wypowiedzieć czy stan zdrowia Jerzego K. pozostaje w związku z przeżyciami z okresu 1953-56 - pobytem w więzieniu i doznanymi tam urazami". Opinia psychiatry i psychologa dotknięta była wadą, ponieważ biegli uchylili się od udzielenia odpowiedzi na najbardziej istotne pytanie w sposób pozaprocesowy. Należało ustalić, zdaniem Sądu, czym charakteryzują się rozpoznane u Jerzego K. zespoły stresu pourazowego i psychoorganicznego, "czy schorzenia te są całkowicie odrębne czy też pewne ich objawy są podobne lub wspólne i jak je zaliczyć do jednego lub drugiego zespołu, od kiedy zespół stresu pourazowego jest uznawany za odrębną jednostkę chorobową i jakie nasilenie objawów tego zespołu powoduje niezdolność do pracy". W konkluzji Sąd wskazał, że celowe jest dopuszczenie dowodu z opinii dotychczasowych biegłych psychiatry i psychologa na okoliczność wykazania ewentualnego związku przyczynowego pomiędzy rozpoznanym u Jerzego K. stresem pourazowym a pobytem w więzieniu i spowodowania całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy oraz dopuszczenie dowodu z opinii łącznej wydanej przez biegłych Marię G. oraz neurologa i psychiatrę Bogdana Z., co stworzy gwarancję należytego uwzględnienia schorzeń neurologicznych i ich etiologii.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarga Cecylii K. na przewlekłość postępowania Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie (...) zasługuje na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 386 kpc, sąd drugiej instancji obligatoryjnie uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania w razie stwierdzenia nieważności postępowania (§ 2), a fakultatywnie - może uchylić zaskarżony wyrok i sprawę przekazać do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości (§ 4). Jakkolwiek skorzystanie ze sposobu rozstrzygnięcia przewidzianego w art. 386 § 4 kpc pozostawiono uznaniu sądu drugiej instancji, to możliwość uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania jest ograniczona do sytuacji, gdy sąd ten uzna apelację za zasadną merytorycznie i jednocześnie stwierdzi brak podstaw do wydania orzeczenia reformatoryjnego. Innymi słowy, rozstrzygnięcie o uchyleniu wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania następuje w razie stwierdzenia takich wad orzeczenia w postępowaniu sądu pierwszej instancji, których sąd drugiej instancji nie może sam usunąć, wydając wyrok reformatoryjny. Oznacza to, że w pierwszej kolejności sąd drugiej instancji powinien dokonać zmiany orzeczenia sądu pierwszej instancji (orzec reformatoryjnie), a dopiero w dalszej kolejności - w razie wystąpienia przesłanek powołanych w art. 386 § 2 lub § 4 kpc - uchylić wyrok i przekazać sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania (orzec kasatoryjnie). Prowadzenie przez sąd drugiej instancji uzupełniającego postępowania dowodowego i orzekanie reformatoryjne powinny stanowić regułę, albowiem przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania znacznie przedłuża czas postępowania dowodowego. Zatem kryterium, które co do zasady powinno decydować o ewentualnym uchyleniu wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania lub jej merytorycznym rozpoznaniu w postępowaniu drugoinstancyjnym jest stan sprawy - czas jej rozpoznawania. Zaznaczyć trzeba, że sąd apelacyjny jest sądem merytorycznym, którego wyrok, pomimo uwzględnienia ustaleń i poglądów sądu pierwszej instancji, opiera się na własnych podstawach prawnych i faktycznych (art. 382 kpc).

Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpoznając sprawę (...) dwukrotnie uchylił wyroki Sądu pierwszej instancji, przekazując ją do ponownego rozpoznania. Zarówno wyrok kasatoryjny Sądu Apelacyjnego z dnia 15 kwietnia 1998 r., jak i wyrok tego Sądu z dnia 27 listopada 2003 r. przyczyniły się do przewlekłości postępowania w sprawie. Zasięgnięcie opinii Instytutu Neurologii i Psychiatrii, czy też przesłuchanie w charakterze świadków kolegów Jerzego K. na okoliczności wskazane w motywach wyroku z dnia 15 kwietnia 1998 r., a także dopuszczenie dowodu z opinii dotychczasowych biegłych psychiatry i psychologa, z opinii łącznej biegłych psychiatry Marii G. oraz neurologa i psychiatry Bogdana Z., co zalecano w uzasadnieniu wyroku z dnia 27 listopada 2003 r., są tego rodzaju wadami orzeczenia Sądu pierwszej instancji, które mogły zostać usunięte w postępowaniu apelacyjnym. Nie można przeto zarzucić Sądowi pierwszej instancji, że nie rozpoznał istoty sprawy poprzez zaniechanie zbadania materialnej podstawy roszczenia wnioskodawcy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1998 r. II CKN 897/97 OSNC 1999/1 poz. 22). Wydanie wyroku nie wymagało również przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości, a jedynie jego uzupełnienia o czynności procesowe powołane w motywach orzeczeń Sądu Apelacyjnego. Całokształt materiału dowodowego, na który składał się materiał zgromadzony w postępowaniu w pierwszej instancji uzupełniony o czynności przeprowadzone w postępowaniu apelacyjnym, pozwoliłby bez wątpienia na wydanie przez Sąd Apelacyjny - jako sąd merytoryczny - orzeczenia reformatoryjnego bez zbędnej zwłoki.

Mając powyższe na uwadze, stosownie do art. 12 ust. 2 i ust. 4 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (Dz. U. 2004 r. Nr 179 poz. 1843), Sąd Najwyższy postanowił stwierdzić, że w postępowaniu przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie w sprawie (...) nastąpiła przewlekłość i przyznać skarżącej z tego tytułu od Skarbu Państwa kwotę 2.000 zł, uznając ją za odpowiednią.

Równocześnie z uwagi na to, że rozpoznanie skargi na przewlekłość postępowania przed Sądem Okręgowym w Warszawie w sprawie (...) należy do właściwości Sądu Apelacyjnego (art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r.), przed którym nie obowiązuje przymus adwokacko-radcowski, Sąd Najwyższy postanowił jak w punkcie trzecim orzeczenia.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy